A teraz?Matthias[Wlkp] pisze:Obrazek się nie ładuje...
Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Teraz tak.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
A ja polecę coś "budżetowego":
Grodziska White IPA z Browaru Grodzisk jest bardzo fajna za 5 zyla Dodatek herbaty i fajne chmiele (Sorachi Ace, Equinox).
Grodziska White IPA z Browaru Grodzisk jest bardzo fajna za 5 zyla Dodatek herbaty i fajne chmiele (Sorachi Ace, Equinox).
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Nom, Grodziska White IPA bsrdzo dobra. Piłem już kilka razy
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Wypiłem w końcu Porter Podbity Śliwką z Browaru Jabłonowo. Czekał od maja Smakuje bardzo podobnie do Imperium Prunum tylko jest mocniej nagazowany. Moim zdaniem za mocno. Śliwka jest bardzo intensywna, możliwe że nawet bardziej niż w Kormoranie. Ciała chyba Podbity ma ciut mniej od swojego pierwowzoru bo to trochę taka podróba (dużo tańsza) Bardzo dobre piwo tylko to wysycenie za duże. Kupowałem w maju, ale czasem jeszcze je widuję w sklepach.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Najlepsze pszeniczne jakie piłem w życiu:
http://pogromcy-meatow.ontap.pl/beer?mo ... r_id=12682
A to triple IPA tak dobra, że zrywa beret z czachy razem ze skalpem (12% alko, a ledwie czuć):
http://pogromcy-meatow.ontap.pl/beer?mo ... r_id=13749
http://pogromcy-meatow.ontap.pl/beer?mo ... r_id=12682
A to triple IPA tak dobra, że zrywa beret z czachy razem ze skalpem (12% alko, a ledwie czuć):
http://pogromcy-meatow.ontap.pl/beer?mo ... r_id=13749
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Piję właśnie piwo z postacią z kreskówki Walaszka "Blok Ekipa" - konkretnie Pilsa Wojtasa i stwierdzam, że gdyby kosztowało nawet te trzy blachy, nawet trzy i pół to brałbym. Kurde, w porównaniu do reszty piw z koncernów ma smak, który ostatnio naprawdę zanika (albo jak się wysmakowałem ). Tylko piątka to trochę za dużo za to - w tej cenie można mieć już inne fajne piwa bez takiego przypału na etykiecie. No i w lepszej jakości. Piany, zamachów kolorów i innych nie oceniam, bo nie jestem Kopyrem i piję z butelki Browar Bytów. Pic rel.
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Nic nie zanika, dobrych pilsów z browarów kontraktowych przybywa.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Nic tu nie pisuję, bo ostatnio w ogóle nie mam ochoty na eksperymenty, a moje ulubione piwa można niemal zawsze kupić od ręki. Pomogłem jednak niedawno kumplowi w przeprowadzce i wynagrodził mnie takim cudem.
https://imgur.com/a/3vAqM
W smaku rewelacja, a i butelka śliczna, zamknięcie praktyczne i gratis bardzo ładne szkło. Jakby ktoś gdzieś miał kasę i okazję kupić to polecam.
https://imgur.com/a/3vAqM
W smaku rewelacja, a i butelka śliczna, zamknięcie praktyczne i gratis bardzo ładne szkło. Jakby ktoś gdzieś miał kasę i okazję kupić to polecam.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ostatnio kupiłem w mega promocji sok pomidorowy (4 litry za $2.77, tutaj to taniej niż woda) i robię sobie okazjonalnie "Krwawą Mary". W Kanadzie jest też popularny "Krwawy Cezar", który zamiast soku pomidorowego ma "Clamato", czyli sok pomidorowy z dodatkiem rosołu z ostryg... (nie wiem, skąd im się to wzięło...).
Wróciłem też ostatnio do Martini - słodkie było trochę za słodkie, a wytrawne zbyt wytrawne, więc mieszam 50/50 czerwone słodkie z białym wytrawnym.
Wróciłem też ostatnio do Martini - słodkie było trochę za słodkie, a wytrawne zbyt wytrawne, więc mieszam 50/50 czerwone słodkie z białym wytrawnym.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Mam podobnie - coraz częściej kupuję to co już piłem, a nowości głównie z moich "ulubionych" browarów.SithFrog pisze:Nic tu nie pisuję, bo ostatnio w ogóle nie mam ochoty na eksperymenty, a moje ulubione piwa można niemal zawsze kupić od ręki. Pomogłem jednak niedawno kumplowi w przeprowadzce i wynagrodził mnie takim cudem.
https://imgur.com/a/3vAqM
W smaku rewelacja, a i butelka śliczna, zamknięcie praktyczne i gratis bardzo ładne szkło. Jakby ktoś gdzieś miał kasę i okazję kupić to polecam.
Piłem ten porter w zeszłym roku, całkiem fajny. Ładne opakowanie, butelka z krachlą i to szkło, bardzo pasuje na prezent. Szkoda tylko, że browar najpierw puścił to piwo do sklepów tzw. specjalistycznych, a później w dużo niższej cenie do Tesco. Ludzie się trochę wkurzyli. Pewnie dlatego ciągle można je kupić bo stoi razem z Tyskim czy innym Żubrem na tej samej półce. Termin ma do któregoś tam sierpnia. Może pod koniec będą wyprzedawać za pół ceny
Mnie udało się ostatnio kupić Imperium Prunum. W sumie to chyba w tym roku jest łatwiej bo i mniejsza butelka i samego piwa więcej. Uwielbiam to piwo i tą wędzoną śliwkę w nim
W kolejce czeka już Samiec Alfa zakupiony wczoraj
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Halaster zaczął się sprzedawać?Kalten pisze:W kolejce czeka już Samiec Alfa zakupiony wczoraj
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7591
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Esencja Halastera. If you know what I mean...
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Czołem. Dawno nic nie pisałem, bo wziąłem sobie za punkt honoru napisanie najpierw kilku tekstów podróżniczych na główną. Pisanie pierwszego odcinka zajmuje mi już pół roku, także pogodziłem się z porażką. Co innego picie piwa. To nigdy nie wiąże się z porażką. W piwie jest tylko sukces.
A sukcesem na niespotykaną skalę jest piwo jopejskie. XV-wieczny gatunek piwa rodem z Gdańska. Na pierwszą próbę jego odtworzenia porwał się jeden z założycieli AleBrowaru, a teraz Olimp uwarzył całą partię do normalnej sprzedaży w sklepach.
Oprawa jest całkowicie profesjonalna - kartonik ze złoceniami, prawdziwy lak na korku (a nie bieda-wosk), szroniona butelka i karteczka z krótką (nieco zbyt krótką, w mojej opinii) informacją na temat samego piwa i jego historycznego promotora - Jana Heweliusza. Na lak niestety trzeba uważać przy otwieraniu, bo się kruszy jak pojebany przy obieraniu i może nieuważnemu konsumentowi wpaść do środka. Teraz o samym piwie:
Ekstrakt - 45,0%
Alkohol - 8,5 obj.
O składzie nic za bardzo nie wiadomo, poza tym, że jest słód jęczmienny, chmiel i drożdże.
Po nalaniu do kieliszka widać, że ma bardziej konsystencję syropu niż piwa. Po zamieszaniu zostawia kolor na ściankach. Piany nie ma wcale, ale przy tak potężnym ekstrakcie to nic dziwnego. W zapachu uderza cała gama aromatów. Na pierwszym planie czuć zagęszczony ocet balsamiczny, ale są też leśne grzyby, pumpernikiel, karmel... Do dań z dziczyzny pasowałoby prześwietnie jako taki likier do ćlamkania w trakcie jedzenia.
W smaku jest dużo bardziej gorzkie niż w zapachu. Przypomina gęsty do granic rozsądku porter bałtycki. Dodatkowo dochodzą (ale już dużo delikatniej niż w zapachu) aromaty octu balsamicznego i grzybów. Powiem tak - rozpierdala mózg. Naprawdę. Koncentracja aromatów, gładkość i zrównoważenie smaków słodkiego, kwaśnego i gorzkiego jest bezbłędne. Jest to rzecz, w której idealnie można się rozsmakować w trakcie spokojnego wieczoru.
A sukcesem na niespotykaną skalę jest piwo jopejskie. XV-wieczny gatunek piwa rodem z Gdańska. Na pierwszą próbę jego odtworzenia porwał się jeden z założycieli AleBrowaru, a teraz Olimp uwarzył całą partię do normalnej sprzedaży w sklepach.
Spoiler:
Oprawa jest całkowicie profesjonalna - kartonik ze złoceniami, prawdziwy lak na korku (a nie bieda-wosk), szroniona butelka i karteczka z krótką (nieco zbyt krótką, w mojej opinii) informacją na temat samego piwa i jego historycznego promotora - Jana Heweliusza. Na lak niestety trzeba uważać przy otwieraniu, bo się kruszy jak pojebany przy obieraniu i może nieuważnemu konsumentowi wpaść do środka. Teraz o samym piwie:
Ekstrakt - 45,0%
Alkohol - 8,5 obj.
O składzie nic za bardzo nie wiadomo, poza tym, że jest słód jęczmienny, chmiel i drożdże.
Po nalaniu do kieliszka widać, że ma bardziej konsystencję syropu niż piwa. Po zamieszaniu zostawia kolor na ściankach. Piany nie ma wcale, ale przy tak potężnym ekstrakcie to nic dziwnego. W zapachu uderza cała gama aromatów. Na pierwszym planie czuć zagęszczony ocet balsamiczny, ale są też leśne grzyby, pumpernikiel, karmel... Do dań z dziczyzny pasowałoby prześwietnie jako taki likier do ćlamkania w trakcie jedzenia.
W smaku jest dużo bardziej gorzkie niż w zapachu. Przypomina gęsty do granic rozsądku porter bałtycki. Dodatkowo dochodzą (ale już dużo delikatniej niż w zapachu) aromaty octu balsamicznego i grzybów. Powiem tak - rozpierdala mózg. Naprawdę. Koncentracja aromatów, gładkość i zrównoważenie smaków słodkiego, kwaśnego i gorzkiego jest bezbłędne. Jest to rzecz, w której idealnie można się rozsmakować w trakcie spokojnego wieczoru.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
To ja się pochwalę! Moja druga cegiełka do rodzimego kraftu dołożona.
Wypaliłem kawę dla Browaru DeerBear, która wylądowała w stoucie z kawą, wanilią, kakao i gałką muszkatołową.
Piłem przedpremierowo - lekki stout, z super słodkim aromatem i ciekawą kontrą waniliowo-ziołową (czuć gałkę).
Gęstości RISa nie oczekujcie, ale jeżeli macie ochotę na jakieś lekkie i ciemne piwo to polecam.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Browar Biały Kruk Sankofa Black IPA
Piwo z młodego jeszcze browaru z mojego miasteczka. Bardzo podobają mi się ich etykiety i ta nie jest wyjątkiem. Bardzo ładna drobna piana, ciemna i nieprzejrzysta barwa. Piwo prezentuje się super. Aromat dorównuje prezencji. Świetny, chmielowy, mocny i nie uciekający. Chinook i Mosaic zrobiły robotę Goryczka konkretna, może trochę pozostająca, ale bez przesady. W końcu to Black IPA! Poza tym może trochę kawy czy paloności, ale głównie to jest potężne walnięcie chmielem i goryczką. Świetne piwo. Moim skromnym zdaniem równie dobre jak topowe Black IPA w PL (np. Nosferatu z Radugi). Zdecydowanie do powtórzenia, a to się nie zdarza u mnie często
Chyba po weekendzie leci w Polskę. Jak spotkacie to polecam i koniecznie dajcie znać jak Wam smakuje
Piwo z młodego jeszcze browaru z mojego miasteczka. Bardzo podobają mi się ich etykiety i ta nie jest wyjątkiem. Bardzo ładna drobna piana, ciemna i nieprzejrzysta barwa. Piwo prezentuje się super. Aromat dorównuje prezencji. Świetny, chmielowy, mocny i nie uciekający. Chinook i Mosaic zrobiły robotę Goryczka konkretna, może trochę pozostająca, ale bez przesady. W końcu to Black IPA! Poza tym może trochę kawy czy paloności, ale głównie to jest potężne walnięcie chmielem i goryczką. Świetne piwo. Moim skromnym zdaniem równie dobre jak topowe Black IPA w PL (np. Nosferatu z Radugi). Zdecydowanie do powtórzenia, a to się nie zdarza u mnie często
Chyba po weekendzie leci w Polskę. Jak spotkacie to polecam i koniecznie dajcie znać jak Wam smakuje
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1881
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
A napisze któryś recenzję tego waginalnego?
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3898
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
No i ten... Kopyr wrzucił filmik ze ma problem. Podobno trzeci lajw z ostatniej imprezy zmienił się w patostreama.
Już przed Wielkanocą był sygnał jak się podjął postu bez piwa i chyba po dwóch tygodniach wrzucił film, że jednak nie da rady...
A Wy jak tam? Dalej trzy bałtyckie przed kolacją?
Już przed Wielkanocą był sygnał jak się podjął postu bez piwa i chyba po dwóch tygodniach wrzucił film, że jednak nie da rady...
A Wy jak tam? Dalej trzy bałtyckie przed kolacją?
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Właśnie obejrzalem. Kopyr jest jeszcze na etapie wyparcia. Jest alkoholikiem, ale boi się do tego przyznać przed samym sobą. A to co robi jest nieodpowiedzialne.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
U mnie właśnie przerwa od alkoholu. Do 19 października przynajmniej.PIOTROSLAV pisze:A Wy jak tam? Dalej trzy bałtyckie przed kolacją?
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ja do 5 listopadaJutsimitsu pisze:U mnie właśnie przerwa od alkoholu. Do 19 października przynajmniej.PIOTROSLAV pisze:A Wy jak tam? Dalej trzy bałtyckie przed kolacją?
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Szokujący materiał.
Mam podobne spostrzeżenie. Dwa czy trzy razy powtórzył, że nie potrafi się kontrolować, ale podkreślił co najmniej raz, że alkoholikiem nie jest. Przecież to jest właśnie clou alkoholizmu, brak kontroli nad nałogiem. A to, że zdarza mu się głównie na imprezach zmienia niewiele.peterpan pisze:Właśnie obejrzalem. Kopyr jest jeszcze na etapie wyparcia. Jest alkoholikiem, ale boi się do tego przyznać przed samym sobą.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Temat mocno mnie wkurza, bo mam kumpla wysokofunkcjonalnego alkoholika. I ja słyszałem już od niego podobne teksty. Co gorsza też jest świadomy tego, że jest alkoholikiem, ale nie wyobraża sobie życia bez alkoholu i postanowił, że sam siebie będzie ograniczał. Zamiast 4 piw dziennie i setki wódki dwa piwa. W dalszym ciągu uważa, że ma kontrolę nad piciem, chociaż miał już dwa przypadki delirki kiedy nie pił dłużej niż kilka dni.
Wkurza mnie to, że pod filmem Kopyra pojawiają się głosy chwalące jego odwagę cywilna, jego postanowienie, lub twierdzące wręcz, że to każdemu się zdarza i nie ma co robić halo. On właśnie to chciał usłyszeć, uciekając od problemu. Jest gwiazdą i chce nadal gwiazdorzyć. Potrzebuje do tego alkoholu i uwagi.
Ja osobiście mam moralniaka odnośnie kumpla, bo piłem z nim ostro i często dozgonnie. Wiem, że jestem współodpowiedzialny. Dlatego wkurwia mnie Kopyr. Jest niebezpieczny, bo zmniejsza poczucie że coś jest nie halo już od dawna. W jednym Q&A stwierdził, że od dwóch piw dziennie nie da się uzależnić. Chrzanił, bo sam wiedział juz, że ma problem, tylko bagatelizował go. Problem jest taki, że ja pomimo tego, że robiłem źle ale ucierpiała od tego jedna osoba, której staram się pomóc (nie umniejsza to mojej winy, bo kocham kumpla jak brata), ale od jego tekstów sporo ludzi może nabrać poczucia, że również nie są alkoholikami.
Ja przez wiele lat piłem, piję ryzykownie. Jednak od bardzo dawna nie przekraczam założonej granicy. Czasami pije, by uciec od emocji i to jest bardzo niebezpieczne. Ale to też już praktycznie zanika, rozwiązuje problemy inaczej. Jak już robię comming out to na całego - temat picia często powraca na terapii na którą chodzę. Rozumiem to coraz bardziej i integruje z reszta problemów z którymi się mierze na terapii. I znajduje alternatywne rozwiazania swoich problemów. Bo nie chce przepić życia. Kopyr nie wie, że już przekroczył granicę i ułatwia jej przekraczanie innym. Bawi się w samoleczenie, podczas kiedy już wie że jest ciężko chorym, ale wmawia sobie i innym, że witamina C uleczy raka. Nie różni się w tym od Ziemby i innych szarlatanów.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Wkurza mnie to, że pod filmem Kopyra pojawiają się głosy chwalące jego odwagę cywilna, jego postanowienie, lub twierdzące wręcz, że to każdemu się zdarza i nie ma co robić halo. On właśnie to chciał usłyszeć, uciekając od problemu. Jest gwiazdą i chce nadal gwiazdorzyć. Potrzebuje do tego alkoholu i uwagi.
Ja osobiście mam moralniaka odnośnie kumpla, bo piłem z nim ostro i często dozgonnie. Wiem, że jestem współodpowiedzialny. Dlatego wkurwia mnie Kopyr. Jest niebezpieczny, bo zmniejsza poczucie że coś jest nie halo już od dawna. W jednym Q&A stwierdził, że od dwóch piw dziennie nie da się uzależnić. Chrzanił, bo sam wiedział juz, że ma problem, tylko bagatelizował go. Problem jest taki, że ja pomimo tego, że robiłem źle ale ucierpiała od tego jedna osoba, której staram się pomóc (nie umniejsza to mojej winy, bo kocham kumpla jak brata), ale od jego tekstów sporo ludzi może nabrać poczucia, że również nie są alkoholikami.
Ja przez wiele lat piłem, piję ryzykownie. Jednak od bardzo dawna nie przekraczam założonej granicy. Czasami pije, by uciec od emocji i to jest bardzo niebezpieczne. Ale to też już praktycznie zanika, rozwiązuje problemy inaczej. Jak już robię comming out to na całego - temat picia często powraca na terapii na którą chodzę. Rozumiem to coraz bardziej i integruje z reszta problemów z którymi się mierze na terapii. I znajduje alternatywne rozwiazania swoich problemów. Bo nie chce przepić życia. Kopyr nie wie, że już przekroczył granicę i ułatwia jej przekraczanie innym. Bawi się w samoleczenie, podczas kiedy już wie że jest ciężko chorym, ale wmawia sobie i innym, że witamina C uleczy raka. Nie różni się w tym od Ziemby i innych szarlatanów.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ja widziałem ludzi umierających na ogólnie pojęte zatrucie alkoholowe. Strasznie chujowa śmierć.
Jak by w szkole zrobić wycieczki na takie oddziały, gdzie ludzie umierają na powikłania po regularnym piciu alkoholu, to efekt był by mocny. Ale wiem, coś takiego mocno nierealne.
Alkohol pije okazjonalnie. Średnio dwa piwa na dwa-trzy tygodnie, jak wpadnie. Wódkę piję średnio raz na kwartał, albo i mniej.
Jak by w szkole zrobić wycieczki na takie oddziały, gdzie ludzie umierają na powikłania po regularnym piciu alkoholu, to efekt był by mocny. Ale wiem, coś takiego mocno nierealne.
Alkohol pije okazjonalnie. Średnio dwa piwa na dwa-trzy tygodnie, jak wpadnie. Wódkę piję średnio raz na kwartał, albo i mniej.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Peter, chyba trochę przesadzasz. Kopyr jeszcze nie jest świadom (albo jest i się oszukuje), ale wydaje mi się, że przyznanie się - chociaż częściowe - że problem jest to duży krok. Z czasem może przyjdą kolejne.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Żaba o ile samo oświadczenie, że może mieć problem faktycznie jest ok i warte pochwały, tak cała reszta już nie. Bagatelizowanie tego, komentarze ludzi, że każdemu się zdarza i w ogóle to jest spoczko faktycznie nie jest zbyt odpowiedzialne.
What Darwin was too polite to say, my friends, is that we came to rule the earth not because we were the smartest, or even the meanest, but because we have always been the craziest, most murderous motherfuckers in the jungle.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Żabski, ja nie umniejszam tego, że jest to trudne. Ja z kumplem przestałem sie najebywac jakiś czas temu. Przestał wtedy chlac na umor, tylko przeszedł na codzienne nasączanie się do dosyć wysokiego poziomu. W zaciszu domowym. Codziennie. Czy to że wie, że jest alkoholikiem i oszukuje się, że może tak żyć bez przypalu (bo nie zawala pracy, bo nie bije kobiety, bo nie przeszkadza mu to w wykonywaniu obowiązków) jest krokiem? Wątpię. To kolejna faza próby kontroli. Pierwszym krokiem w AA jest przyznanie się, że alkohol przejął kontrolę nad życiem. Bez tego Kopyr może nie będzie się najebywac na imprezach, ale znajdzie inne miejsce. Mniej widoczne. Wódy pewnie nie będzie kitral po domu, ale coś znajdzie.
Podam taki przykład z dupy może troche - masz żonę i kochasz się z nią w domu często, okazując jej miłość. Ale od czasu do czasu wychodzisz z kumplami na dziwki, chociaż w sumie nie chcesz, parę razy próbowałeś opuścić spotkania, ale wewnetrznie musisz i łapiesz syfilis. Masz już krosty na fiucie, ale nie podejmujesz się leczenia, tylko postanawiasz, że będziesz wybierał czyste burdele z klasa i to nie z kumplami, ale samemu. No i mówisz kumplom, że coś cię swędzi na kutasie, ale to nic groźnego. Tylko że na razie odpuszczasz wspólne "męskie" wypady. Samemu sobie wmawiasz, że to nie syfilis, ale swedzenie, które złapałes, bo się źle zapezpieczalas. Robisz tak bo sam się przed sobą wstydzisz że jesteś seksoholikiem z efektami ubocznymi tego stanu. Nie chcesz tego zmieniać, bo w twoim mniemaniu stracisz możliwość tego co według ciebie jest najważniejsze w życiu.
Uważasz, że człowiek ten zrobił wystarczający krok? Czy też może idzie dalej w samooszukiwanie, które nie skończy się tylko wyleczalnym syfilisem, ale może na przykład hivem?
Do tego wyobraź sobie, że facet ten ma jakiś tam autorytet w sprawie seksu i mówi publicznie, że chodzęnie na kurwy nie jest niebezpieczne jeżeli się dobrze zabezpieczasz. A inni mu przyklaskują i mówią, że każdemu się to zdarza, gratulują mu odwagi, że odmawia wychodzenia na miasto z kumplami. To zagraża mu i innym którzy go słuchają. Tak to widzę że swojej perspektywy.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Podam taki przykład z dupy może troche - masz żonę i kochasz się z nią w domu często, okazując jej miłość. Ale od czasu do czasu wychodzisz z kumplami na dziwki, chociaż w sumie nie chcesz, parę razy próbowałeś opuścić spotkania, ale wewnetrznie musisz i łapiesz syfilis. Masz już krosty na fiucie, ale nie podejmujesz się leczenia, tylko postanawiasz, że będziesz wybierał czyste burdele z klasa i to nie z kumplami, ale samemu. No i mówisz kumplom, że coś cię swędzi na kutasie, ale to nic groźnego. Tylko że na razie odpuszczasz wspólne "męskie" wypady. Samemu sobie wmawiasz, że to nie syfilis, ale swedzenie, które złapałes, bo się źle zapezpieczalas. Robisz tak bo sam się przed sobą wstydzisz że jesteś seksoholikiem z efektami ubocznymi tego stanu. Nie chcesz tego zmieniać, bo w twoim mniemaniu stracisz możliwość tego co według ciebie jest najważniejsze w życiu.
Uważasz, że człowiek ten zrobił wystarczający krok? Czy też może idzie dalej w samooszukiwanie, które nie skończy się tylko wyleczalnym syfilisem, ale może na przykład hivem?
Do tego wyobraź sobie, że facet ten ma jakiś tam autorytet w sprawie seksu i mówi publicznie, że chodzęnie na kurwy nie jest niebezpieczne jeżeli się dobrze zabezpieczasz. A inni mu przyklaskują i mówią, że każdemu się to zdarza, gratulują mu odwagi, że odmawia wychodzenia na miasto z kumplami. To zagraża mu i innym którzy go słuchają. Tak to widzę że swojej perspektywy.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Analogia z burdelami nietrafiona. Chyba, że on zrezygnuje z burdeli w ogóle, a nie wybierze czyste. Kopyr trochę się wyspowiadał i przyznał przed ludźmi i samym sobą, że ma problem. To już coś. Może ogólnie za mało, ale na początek wystarczy. Może jak zobaczy, że musi pić w takim razie więcej w domu to zrozumie.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Przecież on mówił że rezygnuje z festiwali, gdzie się upadlal, a nie z alkoholem w ogóle. To właśnie ten czystszy burdel w którym jego zdaniem nie będzie już łapał syfa.
Jeżeli mówi, że nie ma już w pewnym momencie kontroli nad piciem w 9 przypadkach na 10 na festiwalach to jest problem. W domu może jest temperowany. W każdym razie na terapię powinien pójść. Może nie AA. Jeżeli pacjent nie może przestać pić, bo np. tego nie chce, to uczy się tam kontrolować zniszczenia. Bez terapii to samoleczenie i dalsze samooszukiwanie siebie i swoich widzów.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Jeżeli mówi, że nie ma już w pewnym momencie kontroli nad piciem w 9 przypadkach na 10 na festiwalach to jest problem. W domu może jest temperowany. W każdym razie na terapię powinien pójść. Może nie AA. Jeżeli pacjent nie może przestać pić, bo np. tego nie chce, to uczy się tam kontrolować zniszczenia. Bez terapii to samoleczenie i dalsze samooszukiwanie siebie i swoich widzów.
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
No nie do końca. Ja regularnie piję jedno piwko dziennie, czasem jedno na dwa dni i nie jestem alkoholikiem Czasem jak mi się nie chce do sklepu jechać albo mam przesyt to nie piję nic przez dwa miesiące. On mówił, że w domu pije mało. Najczęściej jedno dziennie do recenzji i w zasadzie tyle. Jak ograniczy do tego to już coś. A na terapię powinien iść.peterpan pisze:Przecież on mówił że rezygnuje z festiwali, gdzie się upadlal, a nie z alkoholem w ogóle. To właśnie ten czystszy burdel w którym jego zdaniem nie będzie już łapał syfa.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Widzisz, a Kopyr w okolicy Wielkanocy robił sobie post Daniela - wyłączający m.in. alkohol. Chciał to zrobić na bodaj 40 dni. Wytrzymał dwa tygodnie. To, kiedy się pije codziennie, nawet niedozgonnie i nie możesz przestać chociaż nie chrzanisz sobie życia tym nazywa się alkoholizmem wysokofunkcjonalnym. Zresztą nie wiemy ile tak naprawdę pije w domu - to co mówi publicznie wcale nie musi się pokrywać z rzeczywistością
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego HUAWEI SCL-L01 przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1881
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Szukam whisky dla kogoś obchodzącego 30 rocznicę urodzin. Czyli na bogato, ale bez przesady, wiek to tylko liczba. Czy ktoś z was jest w stanie polecić coś innego niż standardowy Jaś Wędrowniczek za stuwacza? Zastanawiałem się nad czymś takim jak poniżej, ale być może ktoś z was ma/poleca jakieś lepsze whisky?
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... 0-75l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... 0-75l.html
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ale chcesz go obrazić czy co?
Na szybko:
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -1-0l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -1-0l.html
Każda z tych flach lepsza niż Walker. Tak, nawet ta przedostatnia za 82 pln (z tym, ze koniecznie wersja 43%).
Na szybko:
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -1-0l.html
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -1-0l.html
Każda z tych flach lepsza niż Walker. Tak, nawet ta przedostatnia za 82 pln (z tym, ze koniecznie wersja 43%).
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ardbega osobiście nie polecam. Zwłaszcza jeśli ktoś nie pija częściej. To jednak jest dosyć wytrawna whisky.
Osobiście polecę (bardziej lekko) Aberlour lub The Hive.
Osobiście polecę (bardziej lekko) Aberlour lub The Hive.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ja pijam bardzo rzadko i moim zdaniem jest świetna i kopie zad. Na pewno lepsza niż ten JW.Jutsimitsu pisze:Ardbega osobiście nie polecam. Zwłaszcza jeśli ktoś nie pija częściej. To jednak jest dosyć wytrawna whisky.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
Ten Ardbeg. Bez dwóch zdań. Legendarny i wcale nie taki wytrawny trunek. W ogóle to nie ma konkurencji - MUSTHAVE! Cała reszta jest przereklamowana z cenami dla snobów! Tylko Uigeadail!
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
Alternatywnie, jak chcesz komuś zrobić "psikusa" czymś absolutnie wyjątkowym, może niekonieczne w pozytywnym znaczeniu - ten Laphroaig jest jedyny w swoim rodzaju. Quarter Cask znaczy, że z mniejszej beczki i więcej smaku drewna przechodzi. Można prawie drzazgi wyjmować spomiędzy zębów . Do tego mega-medyczny, dymny posmak - UNIKAT! Ja lubię i kupuję jak jest okazja - ale podkreślam - to jest trunek tylko dla prawdziwych miłośników ekstremalnych przejażdżek!
Ten Ardbeg. Bez dwóch zdań. Legendarny i wcale nie taki wytrawny trunek. W ogóle to nie ma konkurencji - MUSTHAVE! Cała reszta jest przereklamowana z cenami dla snobów! Tylko Uigeadail!
https://sklep-domwhisky.pl/product-pol- ... -0-7l.html
Alternatywnie, jak chcesz komuś zrobić "psikusa" czymś absolutnie wyjątkowym, może niekonieczne w pozytywnym znaczeniu - ten Laphroaig jest jedyny w swoim rodzaju. Quarter Cask znaczy, że z mniejszej beczki i więcej smaku drewna przechodzi. Można prawie drzazgi wyjmować spomiędzy zębów . Do tego mega-medyczny, dymny posmak - UNIKAT! Ja lubię i kupuję jak jest okazja - ale podkreślam - to jest trunek tylko dla prawdziwych miłośników ekstremalnych przejażdżek!
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Czy ja wiem? Smakowo az tak bardzo moim zdaniem od "klasycznej 10" nie odbiega, ale zawartosc alko dla mnie powoduje czasem ze potrafi byc wieczorem po ciezkim dniu zwyczajnie... nieprzyjemnyMatthias pisze:Tylko Uigeadail
Chyba wole An Oa i 10 jednak...
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3898
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Przecież dla niekonesera to taki sam smak jak Ardbeg będzie.Laphroaig
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Jutsimitsu
- Człowiek-Reklamówka
- Posty: 2930
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 22:51
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
U mnie Ardbeg stoi w barku od prawie roku. W międzyczasie inne przyszły i wyszły, a tego wypić nie idzie. Na szczęście zostało jakieś 0.2 i może to zmęczę. Jednak zupełnie nie wiem o co taki hype.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Jak z wszystkim, rzecz gustu i indywidualny smakJutsimitsu pisze:U mnie Ardbeg stoi w barku od prawie roku. W międzyczasie inne przyszły i wyszły, a tego wypić nie idzie. Na szczęście zostało jakieś 0.2 i może to zmęczę. Jednak zupełnie nie wiem o co taki hype.
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
IMHO ten jeden konkretny Ardbeg ma tak o rząd wielkości więcej smaku.Razorblade pisze:Czy ja wiem? Smakowo az tak bardzo moim zdaniem od "klasycznej 10" nie odbiega
Gwarantuję Ci, że jak spróbujesz TEN KONKRETNY Ardbeg i TEN KONKRETNY Laphroaig to poczujesz kolosalną różnicę .PIOTROSLAV pisze:Przecież dla niekonesera to taki sam smak jak Ardbeg będzie.
Ja dużo whisky nie piję ostatnio, ale z tych co kiedykolwiek spróbowałem (a było tego trochę), to właśnie te dwa wryły mi się w pamięć, bo wyrózniały się od wszystkiego dookoła.
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1881
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Matthias, te drzazgi wyjmowane z okrwawionych dziąseł mnie kupiły, biorę wybuchową mieszankę! Dzięki za pomoc. Podświadomie czułem, że temat whisky może być na tym forum popularny
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3898
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Jeśli patrzeć na popularność, to czy ktoś ma jakiś swoj ranking małpek? Newsweek napisal, ze dziennie w Polsce trzy miliony się sprzedaje...
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Ardbeg
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Wisniowka soplicy dobrze wchodzi w komunikacji miejskiejPIOTROSLAV pisze:Jeśli patrzeć na popularność, to czy ktoś ma jakiś swoj ranking małpek? Newsweek napisal, ze dziennie w Polsce trzy miliony się sprzedaje...
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
- Ptaszor
- zielony
- Posty: 1881
- Rejestracja: 4 września 2014, o 17:06
- Lokalizacja: Forum SGK dodaje mi otuchy, gdy brakuje mi jej w czasie dnia.
Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...
Słyszałem, że szympansy to złośliwe skurwysyny.peterpan pisze:Wisniowka soplicy dobrze wchodzi w komunikacji miejskiejPIOTROSLAV pisze:Jeśli patrzeć na popularność, to czy ktoś ma jakiś swoj ranking małpek? Newsweek napisal, ze dziennie w Polsce trzy miliony się sprzedaje...
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka