Poza tymi co przestali istnieć to chyba każdy gdzies był...Counterman pisze:Byliście gdzieś na Sylwestra?
Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Moderatorzy: boncek, Zolt, Turtles
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Widzę Żaba że rok nowy, ale suchary stare
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Żaba, zdecydowałem się w końcu na narty poza Polską...
Flachau w Austrii. Byłeś, polecasz?
Flachau w Austrii. Byłeś, polecasz?
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Byłem, polecam
"Wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka" - Alexis de Tocqueville
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
"Wszyscy mamy dwa życia. Drugie zaczyna się, kiedy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno" - Konfucjusz
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Nie byłem, ale polecam. Słyszałem same dobre opinie. Poza tym Austria to najlepszy możliwy kierunek. Nie słuchaj Żółwia i Hala. Francja ssie okrutnie.koobik pisze:Żaba, zdecydowałem się w końcu na narty poza Polską...
Flachau w Austrii. Byłeś, polecasz?
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Włochy i Francja mają przewagę taką przewagę nad Austrią, ze nie mówi się tam po niemiecku
#sgk 4 life.
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7589
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
To tak jakbyś pochwalił swojego gwałciciela za to, że skończył ci na plecach, a nie na twarzy.Turtles pisze:Włochy i Francja mają przewagę taką przewagę nad Austrią, ze nie mówi się tam po niemiecku
Sorry, nie mogłem się powstrzymać. Język francuski to obraza gatunku ludzkiego.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
A tak z ciekawości, we francuskich zagłębiach narciarskich mówią po angielsku, czy udają że nie potrafią jak reszta kraju?
You give up a few things, chasing a dream.
"Ty jesteś menda taka pozytywna" - colgatte
#sgk 4 life.
Old FŚGK number is 12526
MISTRZ FLEP EURO 2024
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Crowley pisze:To tak jakbyś pochwalił swojego gwałciciela za to, że skończył ci na plecach, a nie na twarzy.Turtles pisze:Włochy i Francja mają przewagę taką przewagę nad Austrią, ze nie mówi się tam po niemiecku
Sorry, nie mogłem się powstrzymać. Język francuski to obraza gatunku ludzkiego.
Poza tym +1, niemiecki ładny nie jest, ale przynajmniej nie brzmi jakbyś w kółko odkrztuszał flegmę.
Udają. Poza tym mają zasady typu między 14 czy 14:30 a 19:00 nie dają ciepłych posiłków więc jak schodzisz umęczony ze stoku o 16:00 to czekaj 3 h albo karm się bułką z marketu. Byłem raz we Francji i naprawdę wystarczy mi na całe życie. Dużo dalej, dużo drożej, stoki (tam gdzie byłem: Paradiski) słabe, taki większy Szpindlerowy Młyn i ani jeden element wyjazdu (poza ekipą) nie był nawet konkurencyjny (a co dopiero lepszy) do tego co w Austrii.Zolt pisze:A tak z ciekawości, we francuskich zagłębiach narciarskich mówią po angielsku, czy udają że nie potrafią jak reszta kraju?
We Włoszech nie byłem, wszyscy chwalą Livigno, ale jak słyszę dwie największe "zalety": duzo Polaków i tani alkohol, to jakos mnie nie ciągnie
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Byłem w Japonii.
Pojechaliśmy tam sami (z żoną), lądowaliśmy w Tokio (Narita). Zwiedziliśmy Tokio, Kioto, Narę (dawna stolica), Nikko (najstarszy zachowany kompleks oryginalnej architektury), Yudanakę (góry, gorące mały w źródłach!).
Ogólne wrażenia - ciekawy kraj, ciekawa kultura (zupełnie różna od naszej). Fajna oryginalna architektura, niesamowity monumentalizm w miastach, piękne góry i dobre żarcie. Polecam do zobaczenia, warto.
A teraz trochę szczegółów.
Ludzie
Japończycy mają bardzo wysoką kulturę osobistą. Jeżeli są w pracy to będą robili wszystko, aby Wam pomóc, nawet jeżeli nie rozumieją angielskiego. Losowo spotkani ludzie też są z reguły bardzo uczynni, ale czasami można spotkać kogoś kto będzie unikał interakcji.
W miastach jest niesamowicie dużo ludzi i trzeba o tym pamiętać. W miejscach publicznych i szczególnie w transporcie, zachowujemy się cicho i dyskretnie. W centrach rozrywki i knajpach z alkoholem (szczególnie wieczorem) można być głośno.
Sporo osób zna bardzo podstawowe podstawy angielskiego, ale w krytycznych punktach (typu lotnisko) będą mówić dobrze lub bardzo dobrze po angielsku. Językiem migowym mówią wszyscy i to biegle.
Lubią Polskę i Polaków, szczególnie jeżeli zachowujemy ich zwyczaje (wysoki poziom uprzejmości) i potrafimy używać podstawowych zwrotów (szczególnie grzecznościowe formy).
Podróżowanie po Japonii
Jest łatwe, ale jesteś ciągle poza strefą komfortu. Chodzi o to, że wszystko jest w krzaczkach, a nie wszędzie są angielskie napisy. Ale są świetnie zrobione oznaczenia diagramami/kolorami, a jak się jeszcze ściągnie apkę (Official Japan Travel App) to podróżowanie jest banalne. Poruszamy się pociągami i w niektórych miejscach busami (np. Kioto). Pociągi świetnie skomunikowane, szybkie, łatwe. Przy czym jest to prawdziwy pająk połączeń, stąd poczucie wyjścia poza strefę komfortu. Największe stacje są przeogromne, ciężko to opisać póki się nie zobaczy.
Uwaga transport jest drogi.
Jedzenie
Ogółem bardzo smaczne, oparte na ryżu/makaronie z rybą/mięsem. Mało warzyw. W Japonii jest kilka typów knajp i dobrze je pobieżnie poznać przed przyjazdem, bo różnią się zwyczajami i menu. Jest dużo dań typowych tylko dla regionów, przez co ja byłem super zadowolony (lubię kulinarne wycieczki). Cenowo jest dość drogo, po tanie drugie danie kosztuje około 20 PLN, normalne kosztuje koło 35 PLN.
Zachęcam wchodzić do knajp w samych krzaczkach, często jest menu z obrazkami, a jak nie to obsługa pomoże.
Hotele
Trzeba zabukować wcześniej, bo duże obłożenie i kupno pokoju z dnia na dzień wiąże się z dużymi kosztami. Przy wcześniejszej rezerwacji hotele typu business (3 gwiazdki) kosztują koło 200 PLN za noc.
Pokoje są małe wszędzie i to naprawdę małe. Łazienka + łóżko + korytarz i tyle. Brak szafy, czasami jest wnęka na kurtki.
Są także ryokany, czyli klasyczne hotele japońskie, gdzie śpi się na matach tatami i chodzi bez butów. Bardzo fajne, polecam nocować w takim który ma onsen (gorące źródło). One są drogie. Pokój kosztuje około 500 PLN za noc (wliczone śniadanie) w opcji budżetowej, 600+ w normalnych.
Atrakcje
Mnóstwo. Od architektury, przez świątynie, parki i pałace, po akwaria, muzea, salony gier, atrakcje VR itd.. Można zwiedzać i zwiedzać.
Dodatkowo są atrakcje hm bonusowe, np. w Nara po całym parku latają stada oswojonych jelonków. W Yudanaka jest park gdzie małpy kąpią się w gorących źródłach. Onseny, czyli gorące źródła dla ludzi dają czadu.
Ogółem powiem tak - fajnie było. Jeżeli macie trochę doświadczenia w podróżowaniu samemu to szczerze polecam. Warto zobaczyć.
Pojechaliśmy tam sami (z żoną), lądowaliśmy w Tokio (Narita). Zwiedziliśmy Tokio, Kioto, Narę (dawna stolica), Nikko (najstarszy zachowany kompleks oryginalnej architektury), Yudanakę (góry, gorące mały w źródłach!).
Ogólne wrażenia - ciekawy kraj, ciekawa kultura (zupełnie różna od naszej). Fajna oryginalna architektura, niesamowity monumentalizm w miastach, piękne góry i dobre żarcie. Polecam do zobaczenia, warto.
A teraz trochę szczegółów.
Ludzie
Japończycy mają bardzo wysoką kulturę osobistą. Jeżeli są w pracy to będą robili wszystko, aby Wam pomóc, nawet jeżeli nie rozumieją angielskiego. Losowo spotkani ludzie też są z reguły bardzo uczynni, ale czasami można spotkać kogoś kto będzie unikał interakcji.
W miastach jest niesamowicie dużo ludzi i trzeba o tym pamiętać. W miejscach publicznych i szczególnie w transporcie, zachowujemy się cicho i dyskretnie. W centrach rozrywki i knajpach z alkoholem (szczególnie wieczorem) można być głośno.
Sporo osób zna bardzo podstawowe podstawy angielskiego, ale w krytycznych punktach (typu lotnisko) będą mówić dobrze lub bardzo dobrze po angielsku. Językiem migowym mówią wszyscy i to biegle.
Lubią Polskę i Polaków, szczególnie jeżeli zachowujemy ich zwyczaje (wysoki poziom uprzejmości) i potrafimy używać podstawowych zwrotów (szczególnie grzecznościowe formy).
Podróżowanie po Japonii
Jest łatwe, ale jesteś ciągle poza strefą komfortu. Chodzi o to, że wszystko jest w krzaczkach, a nie wszędzie są angielskie napisy. Ale są świetnie zrobione oznaczenia diagramami/kolorami, a jak się jeszcze ściągnie apkę (Official Japan Travel App) to podróżowanie jest banalne. Poruszamy się pociągami i w niektórych miejscach busami (np. Kioto). Pociągi świetnie skomunikowane, szybkie, łatwe. Przy czym jest to prawdziwy pająk połączeń, stąd poczucie wyjścia poza strefę komfortu. Największe stacje są przeogromne, ciężko to opisać póki się nie zobaczy.
Uwaga transport jest drogi.
Jedzenie
Ogółem bardzo smaczne, oparte na ryżu/makaronie z rybą/mięsem. Mało warzyw. W Japonii jest kilka typów knajp i dobrze je pobieżnie poznać przed przyjazdem, bo różnią się zwyczajami i menu. Jest dużo dań typowych tylko dla regionów, przez co ja byłem super zadowolony (lubię kulinarne wycieczki). Cenowo jest dość drogo, po tanie drugie danie kosztuje około 20 PLN, normalne kosztuje koło 35 PLN.
Zachęcam wchodzić do knajp w samych krzaczkach, często jest menu z obrazkami, a jak nie to obsługa pomoże.
Hotele
Trzeba zabukować wcześniej, bo duże obłożenie i kupno pokoju z dnia na dzień wiąże się z dużymi kosztami. Przy wcześniejszej rezerwacji hotele typu business (3 gwiazdki) kosztują koło 200 PLN za noc.
Pokoje są małe wszędzie i to naprawdę małe. Łazienka + łóżko + korytarz i tyle. Brak szafy, czasami jest wnęka na kurtki.
Są także ryokany, czyli klasyczne hotele japońskie, gdzie śpi się na matach tatami i chodzi bez butów. Bardzo fajne, polecam nocować w takim który ma onsen (gorące źródło). One są drogie. Pokój kosztuje około 500 PLN za noc (wliczone śniadanie) w opcji budżetowej, 600+ w normalnych.
Atrakcje
Mnóstwo. Od architektury, przez świątynie, parki i pałace, po akwaria, muzea, salony gier, atrakcje VR itd.. Można zwiedzać i zwiedzać.
Dodatkowo są atrakcje hm bonusowe, np. w Nara po całym parku latają stada oswojonych jelonków. W Yudanaka jest park gdzie małpy kąpią się w gorących źródłach. Onseny, czyli gorące źródła dla ludzi dają czadu.
Ogółem powiem tak - fajnie było. Jeżeli macie trochę doświadczenia w podróżowaniu samemu to szczerze polecam. Warto zobaczyć.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Fajne podsumowanie, dzięki!
"Cenowo jest dość drogo, po tanie drugie danie kosztuje około 20 PLN, normalne kosztuje koło 35 PLN. "
To jest drogo?
"Cenowo jest dość drogo, po tanie drugie danie kosztuje około 20 PLN, normalne kosztuje koło 35 PLN. "
To jest drogo?
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
No jak Jaśnie Pan żre tylko trufle posypane parmezanem to może i 35 PLN za drugie danie to okazja i taniocha.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Jprdl... Counter!
Trufli się niczym nie posypuje. Jest dokładnie odwrotnie.
Trufle dodaje się do potrawy, a potem kelner kładąc talerz na stole ściera na tarce odrobinę trufla na wysokości Twojej głowy, żebyś mógł wyraźniej poczuć zapach tego grzyba.
Trufli się niczym nie posypuje. Jest dokładnie odwrotnie.
Trufle dodaje się do potrawy, a potem kelner kładąc talerz na stole ściera na tarce odrobinę trufla na wysokości Twojej głowy, żebyś mógł wyraźniej poczuć zapach tego grzyba.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6414
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Ośmiorniczki jedzo pewnie!
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Zjedz Pan dobre, porządne drugie danie w centrum Wrocławia za 35pln nie-w-barze-mlecznym. PowodzeniaCounterman pisze:No jak Jaśnie Pan żre tylko trufle posypane parmezanem to może i 35 PLN za drugie danie to okazja i taniocha.
Nie mówię, że to super-tanio, ale porównywalnie z Polską przecież.
Drogo to jest w Paryżu jak za byle co z frytkami musisz zapłacić 30 euraczy Albo w górskiej chacie przy stoku gdzie za nieduży rosół z jakimś ziemniaczanym knedlem trzeba wysupłąć 10 euro
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
No zgadzam się, te ceny Counter są mega niskie. Ja słyszałem od ludzi po ich wyjazdach do Japonii, że spokojnie schodziło na jedzenie po 500 złotych dziennie dla pary.SithFrog pisze:Zjedz Pan dobre, porządne drugie danie w centrum Wrocławia za 35pln nie-w-barze-mlecznym. PowodzeniaCounterman pisze:No jak Jaśnie Pan żre tylko trufle posypane parmezanem to może i 35 PLN za drugie danie to okazja i taniocha.
Nie mówię, że to super-tanio, ale porównywalnie z Polską przecież.
Drogo to jest w Paryżu jak za byle co z frytkami musisz zapłacić 30 euraczy Albo w górskiej chacie przy stoku gdzie za nieduży rosół z jakimś ziemniaczanym knedlem trzeba wysupłąć 10 euro
No ale widze tez na Numbeo ze nie ma dramatu:
https://www.numbeo.com/cost-of-living/c ... ity2=Tokyo
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Austria była zajebista. Pojeździłem za wszytkie czasy, wszyscy mili, serwis świetny i życzliwy, infrastruktura uber wygodna, widoki przednie i fajna atmosfera. Z regionu Flachau miałem 3 duże stoki w promieniu 5 km i jeden mocarny 30 km ode mnie.
Jedzenie relatywnie drogie ale nie miażdzące, podobnie za dzień płaciłem na Słowacji. Super sprawa.
Jedzenie relatywnie drogie ale nie miażdzące, podobnie za dzień płaciłem na Słowacji. Super sprawa.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Kurde Panowie, ja przecież jadam dość często w centrum Warszawy (podczas pracy) i płacę spokojnie 20-25 PLN za normalne drugie danie.
A 500 PLN dziennie dla pary za żarcie to można wydać, ale to trzeba chcieć. Bo masz tam knajpy gdzie żarcie zaczyna się od 100 PLN za drugie danie, ale to wszędzie takie znajdziesz.
Może rozwinę co i jak.
Jadąc do Japonii zakładałem, że będę się głównie stołował w knajpach gdzie jedzą sami Japończycy. Kilka razy planowałem pójść do knajp "drogich" dla Japończyków, ale ogółem większość żarcia miała być dietą typowo korpo-robotniko Japończyka, który wyszedł zjeść.
Więc jak chodziłem po knajpach to w 95% przypadków widziałem samych autochtonów na sali. Menu czasami było po angielsku, raczej było w krzaczkach (na szczęście standardem są obrazki dań).
I w knajpach standardowych dla salary-man normalne drugie danie (schabowy, ziemniaki i surówka) kosztował 35 PLN. Tyle kosztował ramen, o.
Takie przegryzkowy crap, typu duży hot dog kosztował koło 20 PLN.
A drogie Japońskie knajpy kosztowały koło 10-12 tys JPY za parę czyli koło 330-400 PLN za jedzenie. Tylko prawdziwie Japońskie knajpy, a nie przybytki nastawione na turystów.
A 500 PLN dziennie dla pary za żarcie to można wydać, ale to trzeba chcieć. Bo masz tam knajpy gdzie żarcie zaczyna się od 100 PLN za drugie danie, ale to wszędzie takie znajdziesz.
Może rozwinę co i jak.
Jadąc do Japonii zakładałem, że będę się głównie stołował w knajpach gdzie jedzą sami Japończycy. Kilka razy planowałem pójść do knajp "drogich" dla Japończyków, ale ogółem większość żarcia miała być dietą typowo korpo-robotniko Japończyka, który wyszedł zjeść.
Więc jak chodziłem po knajpach to w 95% przypadków widziałem samych autochtonów na sali. Menu czasami było po angielsku, raczej było w krzaczkach (na szczęście standardem są obrazki dań).
I w knajpach standardowych dla salary-man normalne drugie danie (schabowy, ziemniaki i surówka) kosztował 35 PLN. Tyle kosztował ramen, o.
Takie przegryzkowy crap, typu duży hot dog kosztował koło 20 PLN.
A drogie Japońskie knajpy kosztowały koło 10-12 tys JPY za parę czyli koło 330-400 PLN za jedzenie. Tylko prawdziwie Japońskie knajpy, a nie przybytki nastawione na turystów.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Counter - w Warszawie Ramena ponizej 30 zlotych nie znajdziesz - w kilku knajpach ktore znam i lubie kosztuje tak 33-40 PLN (Arigator, MOD, Vegan Ramen).
20-25 to raczej zestawy lunchowe moim zdaniem, ceny ostatnio bardzo wzrosly i naprawdę widać to praktycznie w każdej knajpie.
20-25 to raczej zestawy lunchowe moim zdaniem, ceny ostatnio bardzo wzrosly i naprawdę widać to praktycznie w każdej knajpie.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
o, to taniej niż w Polsce.Counterman pisze:35 PLN. Tyle kosztował ramen
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
To chyba nic zaskakującego
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Wiem, że to taniej niż w Polsce. Ale jak pisze Piotro to chyba oczywiste, że w kraju gdzie ramen jada się codziennie i na jedną ulicę przypadają 3-4 knajpy z ramenem będzie taniej niż u nas.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- Alexandretta
- Współpraca GL
- Posty: 613
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 09:00
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Kontakt:
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
W tym roku na urlop wybieram się do Słowackiego Raju. Patrzę że najlepszą bazą wypadową będą chyba Hrabusice - zaczyna się tam sporo szlaków, więc można iść z buta z ubytowania.
Ktoś tam był może i chce coś podpowiedzieć? Odnośnie samej miejscowości, albo Raju jako takiego? Albo co jeszcze byłoby ciekawego do zobaczenia w okolicy?
Ktoś tam był może i chce coś podpowiedzieć? Odnośnie samej miejscowości, albo Raju jako takiego? Albo co jeszcze byłoby ciekawego do zobaczenia w okolicy?
"Żal, że sie coś zrobiło, przemija z czasem. Żal, że się czegoś nie zrobiło, nie przemija nigdy."
Na Pograniczu
Na Pograniczu
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Kojarzycie czy da się odzyskać pieniądze z booking.com po wjechaniu w bagno? Wbilismy się w jakiś apartament, no nie ma okien, ale est klima, niby wszystko ekstra, jakis owad siedział na łóżku, ale spierdolił zanim go zlapalismy, ale dobra... pasuje, idziemy zrobić zakupy...
Przygotowujemy się do nocy i nagle w łazience zauważamy, że pełno jakichś włosów, jakieś obcięte paznokcie, w koszu zużyte gumki, za ciosem w kuchni pełen kosz smieci.
Jutro wypierdalamy gdzie indziej i zastanawiam się, czy jest szansa na odzyskanie części kasy.
Przygotowujemy się do nocy i nagle w łazience zauważamy, że pełno jakichś włosów, jakieś obcięte paznokcie, w koszu zużyte gumki, za ciosem w kuchni pełen kosz smieci.
Jutro wypierdalamy gdzie indziej i zastanawiam się, czy jest szansa na odzyskanie części kasy.
Ostatnio zmieniony 19 czerwca 2019, o 23:25 przez PIOTROSLAV, łącznie zmieniany 1 raz.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Zadzwoń na ich infolinię. Spróbować nie zaszkodzi
- LLothar
- A u nas w Norwegii
- Posty: 5652
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
- Lokalizacja: Stavanger, Norwegia
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Jak płaciłeś kartą to można zrobić chargeback.
Sent from my SM-G960F using Tapatalk
Sent from my SM-G960F using Tapatalk
- PIOTROSLAV
- Parmezan
- Posty: 3896
- Rejestracja: 5 maja 2014, o 12:06
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Spoko, infolinia ogarnęła, dostanę zwrot za niespędzone dni.
"Po co się kłócić z drugim człowiekiem, skoro można go zabić?"
Zarejestrowany: 8/10/2001
Zarejestrowany: 8/10/2001
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Akurat na bookingu jest to zajebiscie rozwiazane i nigdy nie ma problemu z załatwianiem sprawy przez ich infolinie.
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Wróciłem z tygodniowego pobytu w Bieszczadach i pierwszy raz jechałem w nocy na koniu!
Plan był taki, że jedziemy na wschód słońca, na szczyt (Dwernik Kamień). Więc była pobudka o 2 nad ranem, potem ubieranie siebie i koni, wyjazd o 3. Jazda nocna, z super czystym niebem, bez jakiegokolwiek światła przez las. To już był czad, niesamowite widoki, szczególnie jak mgła zalewała doliny. Tylko w lesie było ciemno tak, że całkowicie zdawałem się na konia, nic nie kierowałem.
Potem zaczęła się jutrzenka i to już było piękne, bo niebo było czyste jak łza, a doliny wypełnione mgłą. Widoczność niesamowicie daleka, no cudo, jak namalowane. Byliśmy na miejscu tak z 10 minut przed właściwym wschodem słońca - a jaki wschód! Piękne najpierw czerwone słońce (okrągłe i wyraźne jak złotówa) no i sam wschód do góry, te barwy.
Panie i Panowie, ja kilka wschodów w Bieszczadach widziałem, ale ten był po prostu przepiękny. Nawet nasz gospodarz powiedział, że to najpiękniejszy wschód jaki widział (40 lat w Bieszczadzie!).
Jeszcze wracając przeszliśmy granią i załapałem się na najczystsze niebo ever, widać było wręcz zabudowania na dalekich szczytach i oznaczenia innych gór (widziałem Chatkę Puchatka oraz menhiry na szczycie Rawek).
Kurde no niesamowite przeżycie. Polecam.
Plan był taki, że jedziemy na wschód słońca, na szczyt (Dwernik Kamień). Więc była pobudka o 2 nad ranem, potem ubieranie siebie i koni, wyjazd o 3. Jazda nocna, z super czystym niebem, bez jakiegokolwiek światła przez las. To już był czad, niesamowite widoki, szczególnie jak mgła zalewała doliny. Tylko w lesie było ciemno tak, że całkowicie zdawałem się na konia, nic nie kierowałem.
Potem zaczęła się jutrzenka i to już było piękne, bo niebo było czyste jak łza, a doliny wypełnione mgłą. Widoczność niesamowicie daleka, no cudo, jak namalowane. Byliśmy na miejscu tak z 10 minut przed właściwym wschodem słońca - a jaki wschód! Piękne najpierw czerwone słońce (okrągłe i wyraźne jak złotówa) no i sam wschód do góry, te barwy.
Panie i Panowie, ja kilka wschodów w Bieszczadach widziałem, ale ten był po prostu przepiękny. Nawet nasz gospodarz powiedział, że to najpiękniejszy wschód jaki widział (40 lat w Bieszczadzie!).
Jeszcze wracając przeszliśmy granią i załapałem się na najczystsze niebo ever, widać było wręcz zabudowania na dalekich szczytach i oznaczenia innych gór (widziałem Chatkę Puchatka oraz menhiry na szczycie Rawek).
Kurde no niesamowite przeżycie. Polecam.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6414
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Ale wiesz, że on to mówi każdej wycieczce?Nawet nasz gospodarz powiedział, że to najpiękniejszy wschód jaki widział (40 lat w Bieszczadzie!).
Mimo to - wspaniała przygoda! Tylko pozazdrościć. Polska wciąż jest fajnym miejscem do wypoczynku i odkrywania, o czym sam przekonałem się w tym roku będąc po raz pierwszy w życiu w ... Kotlinie Kłodzkiej
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Nieee, on nie z takich. Jest sławny z tego, że mówi to co ma w głowie i percepcja reszty otoczenia średnio go interesuje.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Jak nie zwiedzać Pragi czeskiej w styczniu?
A tak ma serio, co fajnego byloby do zobaczenia w Pradze na krótki trzydniowy wyjazd poza standardami turystycznymi? A oprocz tego jakies fajne bary/kluby?
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
A tak ma serio, co fajnego byloby do zobaczenia w Pradze na krótki trzydniowy wyjazd poza standardami turystycznymi? A oprocz tego jakies fajne bary/kluby?
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Cafe Louvre na sniadanie
U Kroka na wszystko.
W styczniu to pogoda raczej slaba. Hradczany, Mala Strana, Wzgorze Petrin (+klasztor z dobrym piwem), Wyszehrad. A jak nie to mozna wejsc w budynki i pozwiedzac, jest mnostwo muzeow, kin. Ja bym star warsy z czeskim dubbingiem obejrzal :d
U Kroka na wszystko.
W styczniu to pogoda raczej slaba. Hradczany, Mala Strana, Wzgorze Petrin (+klasztor z dobrym piwem), Wyszehrad. A jak nie to mozna wejsc w budynki i pozwiedzac, jest mnostwo muzeow, kin. Ja bym star warsy z czeskim dubbingiem obejrzal :d
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Moze poszukaj jakiegos Free Walking Tour.
Zawsze gdy gdzies jestem, wyszukuje.
Najlepszy FWT mialam w Wenecji, gdzie pasjonatka opowiadala o samych nieturystycznych miejscach przez trzy godziny. Odlot.
Zawsze gdy gdzies jestem, wyszukuje.
Najlepszy FWT mialam w Wenecji, gdzie pasjonatka opowiadala o samych nieturystycznych miejscach przez trzy godziny. Odlot.
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Byłem tydzień na obozie konnym, takim co kumaty gościu gadał i pokazywał jak na kuniu jeździć.
Niemniej na obóz był w bardzo zaznajomionej stajni, więc dużo czasu mi schodziło na pomganaiu w pracach.
I tak sobie myślę, że po pierwszym dniu powrocie do pracy biurowej mam przemyślenie - praca fizyczna to ciężka praca, ale kurde siedzenie na dupie przed kompem też. Pomachał bym łopatą dłużej.
Niemniej na obóz był w bardzo zaznajomionej stajni, więc dużo czasu mi schodziło na pomganaiu w pracach.
I tak sobie myślę, że po pierwszym dniu powrocie do pracy biurowej mam przemyślenie - praca fizyczna to ciężka praca, ale kurde siedzenie na dupie przed kompem też. Pomachał bym łopatą dłużej.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- LLothar
- A u nas w Norwegii
- Posty: 5652
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 13:40
- Lokalizacja: Stavanger, Norwegia
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Wiele lat temu, jeszcze w fabryce autobusów, jeden człowiek który robił kilka lat jako fizol w serwisie przyszedł do biura technicznego. Mówił zawsze, że w biurze zdecydowanie ciężej.Counterman pisze:Byłem tydzień na obozie konnym, takim co kumaty gościu gadał i pokazywał jak na kuniu jeździć.
Niemniej na obóz był w bardzo zaznajomionej stajni, więc dużo czasu mi schodziło na pomganaiu w pracach.
I tak sobie myślę, że po pierwszym dniu powrocie do pracy biurowej mam przemyślenie - praca fizyczna to ciężka praca, ale kurde siedzenie na dupie przed kompem też. Pomachał bym łopatą dłużej.
Sent from my SM-G960F using Tapatalk
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
No bo fizycznie to się narobisz, ale wystarczy w uproszczeniu odpocząć na kanapie z książką, eurolagerem i jest ok. Praca umysłowa potrafi ryć banię 24/7
Kiedyś zapieprzałem fizycznie na produkcji i to był mój najbardziej wyluzowany okres pracy. Tylko z drugiej strony czy by tak było po 15 latach? Może powinno się każdemu inżynierowi kazać ryć na frezarce przez miesiąc w roku?
Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka
Kiedyś zapieprzałem fizycznie na produkcji i to był mój najbardziej wyluzowany okres pracy. Tylko z drugiej strony czy by tak było po 15 latach? Może powinno się każdemu inżynierowi kazać ryć na frezarce przez miesiąc w roku?
Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka
- Matthias[Wlkp]
- purpurowy
- Posty: 7478
- Rejestracja: 17 czerwca 2014, o 15:58
- Lokalizacja: Swarożycu! Rządź!
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Fajnie coś czasem złożyć na warsztacie, zwłaszcza, jak się samemu zaprojektowało... Ale za to nigdy bym nie chciał fizycznie pracować przy uruchomieniach. 14 godzin na dobę na totalnym wygnajewie w śmierdzącej fabryce kurczaków... Absolutnie nie dla mnie, nawet jeśli są to "tylko" 2-4 tygodniowe imprezy co drugi miesiąc.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
A za 20 lat wysiadaja stawy od wytezonego stałego wysilku. Plus od pracy fizycznej czesto trudniej sie oderwać umysłowo, kiedy po prostu jesteś fizycznie zmęczony. Myślenie skupia się na bolacych mięśniach np.
Sorry chlopaki, ale mam wrazenie, ze wzdychacie do robotnika jak jacyś intelektualiści. Mój ojciec ponad dwadzieścia pięć lat robi w wykończeniowce i widze jak mu to na zdrowiu odbija. Może i fajnie mieć odmianę, ale uzalezniac byt od pracy fizycznej to nie jest takie różowe.
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
Sorry chlopaki, ale mam wrazenie, ze wzdychacie do robotnika jak jacyś intelektualiści. Mój ojciec ponad dwadzieścia pięć lat robi w wykończeniowce i widze jak mu to na zdrowiu odbija. Może i fajnie mieć odmianę, ale uzalezniac byt od pracy fizycznej to nie jest takie różowe.
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
Stawiajcie przed sobą większe cele. Ciężej chybić.
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
jedno z najważniejszych doświadczeń (zwierzam się, a co) związanych ogólnie z pracą w moim życiu było kiedy po skończeniu liceum, a przed studiami (prawie 4 miechy wolnego) postanowiłem zarobić sobie na wakacje.Counterman pisze:I tak sobie myślę, że po pierwszym dniu powrocie do pracy biurowej mam przemyślenie - praca fizyczna to ciężka praca, ale kurde siedzenie na dupie przed kompem też. Pomachał bym łopatą dłużej.
Praca fizyczna nie była mi obca, często-gęsto pomagałem swojemu ojcu który był mechanikiem samochodowym i spedytorem drewna. Ale to było co innego - z doskoku, do pomocy, czasem jakis dłuższy okres w wakacje, jednak zawsze z perspektywą nieciągłości, że tak powiem.
Natomiast przez te 1,5 miesiąca pracy na budowie (remont starej remizy strazackiej na Sale bankietową) a później dodatkowo miesiąć w tartaku (bo z budowy mnie wyjebali po tym, gdy odwazylem sie zakwestionowac idiotyczne polecenia brygadzisty-debila, to jest temat na dobra historie na zlocie) doszedłem do przekonania, że nie chcę nigdy więcej kręcić się na tej karuzeli.
Że nigdy więcej nie chcę codziennie śmierdzieć potem/brudem/wapnem/drewnem. Że nie chce mieć rano problemów z podniesieniem telefonu na wysokość twarzy, żeby wyłączyć budzik. Że nie chcę mieć takiej perspektywy: sobota tylko 6 godzin, kierownika nie ma, można ze dwa piwa wypić no i chyba te framugi dzisiaj odpuścimy. Pochodzę z małej miejscowości w Polsce Z, gdzie nie ma żadnych większych perspektyw - stąd moje postanowienie zawsze szło w parze ze strachem, lękiem że tak to się skończy.
Robota czasami i po 10-12 godzin, jak nie szlifowanie sufitu papierem sciernym to napierdalanka młotem pneumatycznym, lub rozlewanie 14 ton betonu wiaderkami przez dwa dni(to na budowie). Sortowanie 14 calowych (średnica) bali, potem korowanie (tam można było sobie spokojnie rękę upie*** przez nieuwagę), przerzucanie z jednej skrzynki do drugiej, piłowanie krejzegą i szpaltowanie gotowych płotków na czyjąś działkę (to już tartak).
Wszystko to w towarzystwie niewyszukanych alkoholików, z których część była takimi mentorami dla "młodego" i potrafiła się fajnie Tobą zająć, a druga część (ta większa) albo otwarcie pogardzała chujową robotą, albo próbowała Cię wsadzić na najgorsze możliwe zadania, żeby samemu móc się opierdalać (młot pneumatyczny, wylewka betonowej posadzki, a ziomek na ten przykład czyścił szambo) i wypić browara. A najczęściej jedno i drugie.
Nigdy więcej, postanowiłem. I chyba dopiero ledwo przed trzydziestką uświadomiłem sobie, że dotrzymałem słowa.
A teraz, czasem gdy wychodzę na balkon zdołowany i przytłoczony swoimi obecnymi obowiązkami, to mam naprzeciwko akurat stawianie kamienicy, widzę chłopaków. Myślami wracam do lata 2008 i robi mi się lepiej na sercu.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Chyba wyraziłem się nieprecyzyjnie.
Pracowałem kilka razy fizycznie, w rzutach tak po miesiąc-dwa. Nie jest to robota która jest pracą docelową, jest ona ciężka i ryje zdrowie. Ale jako robota typu pomoc w stajni przez 2-3 tygodnie jest dobrą odskocznią od pracy biurowej. A sama praca biurowa też jest ciężkawa. Nic więcej.
Pracowałem kilka razy fizycznie, w rzutach tak po miesiąc-dwa. Nie jest to robota która jest pracą docelową, jest ona ciężka i ryje zdrowie. Ale jako robota typu pomoc w stajni przez 2-3 tygodnie jest dobrą odskocznią od pracy biurowej. A sama praca biurowa też jest ciężkawa. Nic więcej.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
- Voo
- Stary Człowiek, A Może
- Posty: 6414
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 21:57
- Lokalizacja: ŚCD (Środek Ciemnej Dupy)
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Wiecie ale nie każda praca fizyczna to praca na budowie, w upale albo w deszczu, wiążąca się z dźwiganiem ciężarów albo pracą z wyciągniętymi rękoma do góry.
Moim zdaniem w większości wypadków to praca bardziej nużąca swoją powtarzalnością niż męcząca dużym wysiłkiem fizycznym, do którego zresztą ludzie się z czasem przyzwyczają. Jest też sporo dziedzin, gdzie potrzebny jak tzw. fach i umiejętność zrobienia czegoś a już samo zrobienie nie wiąże się z jakimś dużym wysiłkiem.
Ciekawe ilu ludzi pracujących fizycznie np. nie może zasnąć do 3 nad ranem roztrząsając poprzedni dzień i myśląc już o następnym.
Wszystko ma swoje wady i zalety.
Moim zdaniem w większości wypadków to praca bardziej nużąca swoją powtarzalnością niż męcząca dużym wysiłkiem fizycznym, do którego zresztą ludzie się z czasem przyzwyczają. Jest też sporo dziedzin, gdzie potrzebny jak tzw. fach i umiejętność zrobienia czegoś a już samo zrobienie nie wiąże się z jakimś dużym wysiłkiem.
Ciekawe ilu ludzi pracujących fizycznie np. nie może zasnąć do 3 nad ranem roztrząsając poprzedni dzień i myśląc już o następnym.
Wszystko ma swoje wady i zalety.
Urodzić się [100%] Wykształcić się [100%] Znaleźć pracę [100%] Znaleźć kobietę [100%] Założyć rodzinę [100%] Wziąć kredyt [100%] Spłodzić dziecko [100%] Wychować dziecko [100%] Spłacić kredyt [60%] Iść na emeryturę [0%] Umrzeć [0%]
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
ja tylko pisałem o swoim doświadczeniu. trafiłem tak a nie inaczej (w moim rejonie to niestety był standard, nawet nie pytajcie ile tam płacili) i zraziłem się w cholerę do tego stopnia, że do dzisiaj mam lęki jak o tym pomyślę.
natomiast wiadomo, że też mi się zdarza pracować fizycznie, chociazby na budowie domu na wiosce, czy przy malowaniu płotu.
w "normalnych" dawkach praca fizyczna jest nawet lepsza od umysłowej, bo jeżeli jest względnie nieskomplikowana i niewyczerpująca nie obarcza tak bardzo psychiki. można się odprężyć.
natomiast wiadomo, że też mi się zdarza pracować fizycznie, chociazby na budowie domu na wiosce, czy przy malowaniu płotu.
w "normalnych" dawkach praca fizyczna jest nawet lepsza od umysłowej, bo jeżeli jest względnie nieskomplikowana i niewyczerpująca nie obarcza tak bardzo psychiki. można się odprężyć.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
chociaz w sumie to sie nie zgadzam.
jednak..
to jest temat znacznie bardziej złożony i zdecydowanie jest trochę inna mentalność pracownika stricte fizycznego niż pracownika umysłowego.
i nie, że któraś strona jest głupsza, ma mniejszą wartość. wszyscy jesteśmy równi.
ale to może być jedna z linii podziału naszego pięknego kraju.
oczywiscie podziału generalnego, jak wszystkie podziały społeczne. społeczeństwo to nie matematyka, ja sam nie należę do żadnej strony. a wiec podziału nieprecyzyjnego, opartego na stereotypie, ale jednak.
bo jak pisał twórca pojęcia "stereotyp" Walter Lipmann ich siła nie polega na prawdziwości czy fałszywości, lecz na ilości osób oraz siły, z jaką w niego wierzą.
jednak..
to jest temat znacznie bardziej złożony i zdecydowanie jest trochę inna mentalność pracownika stricte fizycznego niż pracownika umysłowego.
i nie, że któraś strona jest głupsza, ma mniejszą wartość. wszyscy jesteśmy równi.
ale to może być jedna z linii podziału naszego pięknego kraju.
oczywiscie podziału generalnego, jak wszystkie podziały społeczne. społeczeństwo to nie matematyka, ja sam nie należę do żadnej strony. a wiec podziału nieprecyzyjnego, opartego na stereotypie, ale jednak.
bo jak pisał twórca pojęcia "stereotyp" Walter Lipmann ich siła nie polega na prawdziwości czy fałszywości, lecz na ilości osób oraz siły, z jaką w niego wierzą.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Wait wait wait. Ale w jakim to kontekscie? No bo nie, nie jestesmy "rowni". Sa wysocy i niscy, piekni i brzydcy, madrzy i glupi, slabi i silni... Ludziom naleza sie te same prawa, i byc rowno traktowani społecznie ale mimo wszystko ludzie nie sa rowni. Tyle offtopa.i nie, że któraś strona jest głupsza, ma mniejszą wartość. wszyscy jesteśmy równi.
W kwestii bycia madrzejszym/glupszym zgodze sie ze sa wybitne jednostki pracujace fizycznie jak i spora masa przyglupow wsrod "umyslowcow". Do tego ciężko czasem stwierdzic czy doradca w salonie to pracownik jeszcze fizyczny czy juz umyslowy a "zlota raczka" czy aby nie powinien w dzisiejszych czasach byc w kategorii "umyslowych" kosztem zwyklego urzednika.
A w kwestii meczenia - mysle ze to glownie kwestia przyzwyczajenia, monotonnosci i charakteru polaczonego z predyspozycjami. Sa umyslowcy ktorzy maja predyspozycje do fizycznej pracy - czesto to ci bardzo aktywni fizycznie. I wowczas oderwanie sie od umyslowki na rzecz fizycznej nawet na pol roku traktuja jak wakacje. W druga strone tez to dziala. Sa niesamowicie bystrzy ludzie, odporni na stres i "korporacyjne debilizmy" wsrod pracujacych fizycznie i gdy nagle laduja w biurze czują pelen spokoj i relaks.
A koniec końców najbardziej "meczy" nuda, powtarzalność w dlugim okresie czasu i swoista "slabosc psychiczna". Bo nawet jesli fizyczny pracownik zwyczajnie zasypia ze zmeczenia i o 3 w nocy obraca sie w lozku myslac o poprzednim i nastepnym dniu to nie znaczy ze nie odpoczywa psychicznie i fizycznie bo co dzien w robocie jest zwyczajnie gnojony. Podświadomość tak latwo nie odpuszcza nawet jak sie spi.
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
ja uważam, że na pewnym, podstawowym poziomie - np praw czlowieka i obywatela - wszyscy jestesmy równi.
A może to luksus, żyć tylko pięć lat?
since 22/4/2003
since 22/4/2003
- Razorblade
- Mr. Kroper
- Posty: 4892
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 18:56
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Oczywiscie - przeciez dokladnie to napisalem. Ale Ty napisales to w zupelnie innym kontekscie .
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Ale fakt, że wiele razy spotkałem się z opiniami osób "fizycznych", że jak to można być zmęczonym po dniu w biurze? Przecież przy biurku nic się nie robi
Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka
- Crowley
- Pan Bob Budowniczy Kierownik
- Posty: 7589
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 20:00
- Lokalizacja: Gdańsk / Wyszków
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Pierwszy raz od nie wiem jak dawna byłem na zwykłym, rodzinnym wyjeździe urlopowym. Dwa dni w Toruniu plus namiot na Mazurach. Cierpię siedząc w pracy. Powrót po urlopie jest niehumanitarny i sprzeczny z Konwencją Praw Człowieka. Dobrze chociaż, że postanowiłem wrócić w środku tygodnia, to jakoś dotrwam do weekendu.
All the good in the world
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
You can put inside a thimble
And still have room for you and me
If there's one thing you can say
About Mankind
There's nothing kind about man
- Counterman
- Waniaaa!
- Posty: 4016
- Rejestracja: 4 maja 2014, o 19:07
Re: Wakacja, urlopy, wyjazdy...
Mówią, że najlepiej pojechać na urlop 3 tygodnie, to zaczniesz się pod koniec nudzić. I nie będzie takiego szoku w pracy.
IRON MAIDEN are KINGS
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.
"Jedynym właściwym stanem serca jest radość" Terry Pratchett R.I.P.
"errare humanum est" - i nie zapominajcie o tym.