Ali


Ali

Średnia ocena: 8

Vooplayer2006-01-27 23:56:00


- film opowiada o fragmencie kariery Muhammada pomiędzy pierwszą walką o mistrzostwo a "walką wszechczasów" w Kinszasie. Swietnie przygotowany fizycznie Will Smith gra człowieka na pozór pyszałkowatego, inteligentnego i kpiącego z dziennikarzy i rywali a faktycznie nieco chyba zagubionego i samotnego. Nie ma tu żadnego wnikania w psychikę, żadnych scen z dziecinstwa etc. Kamera po prostu śledzi bohatera, film jest chłodny, w stylu charakterystycznym dla Michaela Manna. Zadnego "od zera do bohatera", nie, nie. W zasadzie to szereg scen z zycia Muhammada, ilustrowanych swietna muzyką tamtych czasów. Fenomenalny człowiek, pomimo oczywistych wad, kierujący się w zyciu prostymi, niezlomnymi zasadami. Warto zobaczyć, choć trudno tu własciwie mowic o fabule, bardziej to film dokumentalny w gwiazdorskiej obsadzie. Ktos na kogo nie działa boks ani sam Ali moze poczuć się znuzony. Warto jednak zobaczyc, w dzisiejszych skundlonych czasach nikt nie połozyłby na szali tak wiele jak on w imie zasad. Inna sprawa, ze nikt, tzn. zaden sportowiec, przed takimi wyborami nie musi teraz stawać.

8/10

Crowley2006-07-18 13:14:00


Długo odkładałem sobie ten film na później i w końcu się zebrałem do obejrzenia. Jest wielki. Począwszy od scenariusza, świetnej gry aktorskiej, a skończywszy na cudnych zdjęciach i jeszcze lepszej muzyce. Nawet walki pokazali prawie jak prawdziwe. Nie dziwne, że produkcja kosztowała masę forsy, ale to widać w każdej minucie. Znakomita, wielka produkcja.

9/10

Koobik2007-06-16 17:32:00


2001, reż. Michael Mann, wyk. Will Smith (Cassius Clay), Jamie Foxx (Bundini) Historia Cassiusa Claya vel Muhhameda Aliego to wdzięczny temat dla filmowców. W zasadzie jest to bardzo ciekawy oraz inspirujący temat (wielki człowiek, wielki sport). Przyznać należy jednak, że najlepiej filmowi wróży reżyser Michael Mann. Trudno oprzeć się wrażeniu, że wręczenie do realizacji filmu biograficznego Michalowi Mannowi, który ma na koncie takie arcydzieła jak Gorączka, Ostatni Mohikanin, czy Informator bardzo wiele obiecuje. Sposób realizacji produkcji przez tego człowieka (sugestywne zdjęcia kamerą Thomsona, wyraźny i ostry szkic psychologiczne, duży nacisk położony na 'klimat' filmu) w połączeniu z konwencją filmu biograficznego zaostrza solidnie apetyt. I właściwie tak jest, ponieważ od razu poznać, że jest to film Manna. Już od pierwszej minuty. Nocne, przesycone 'ziarnem' zdjęcia Cassiusa Claya, który w ciszy biegnie miastem otwiera ten film. Coś znakomitego. Jak również fakt, że pierwsze 10 minut filmu to właściwie teledysk- muzyka, migawki, fabuła prowadzona niemalże przez ścieżkę dźwiękową. Nie mamy okazji poznać Aliego, wtedy jeszcze Cassiusa Claya... Trudno zarzucać coś Willowi Smithowi, to bardzo znany i dobry aktor. Nieraz już udowodnił, że nie należy go szufladkować w komediach. I pomimo, że zagrał bez zarzutu tworząc rymującego, chaotycznego i zapalczywego boksera, to jakoś nie porywa serca ta rola. Może nie jest miałka, lecz z pewnością kreacja jego życia to nie jest- właściwie wydaje się tak, jakby postać Aliego bardzo przytłaczała Smitha, choć ten pilnuje się by zrobić wszystko jak należy. W żadnym wypadku nie kłuje to w oczy, a Will został za tę rolę nominowany do Oskara. Jedyne co mi doskwierało to odrobina nudy podczas całego obrazu... Barkowało tego 'czegoś', bo wszystko inne jest tu na wysokim poziomie. Bardzo ważne są tu sceny na ringu- na szczęście nie potraktowano tu tematu po macoszemu. Są pełne dynamizmu, dramatu i różnych, doskonałych zdjęć- niektóre zapierają dech w piersiach. Czasami można zobaczyć wszystko dokładniej, niż by się chciało. No i oczywiście finałowa walka- majestatyczna, tajemnicza i wzruszająca- znakomite zakończenie filmu, który przedstawia ALiego między 20 a 32 rokiem jego życia, przez które przewinęły się takie osobistości jak Malcolm X i czy Don King. Dobry film, dla fanów Mann'a obowiązkowy. Jak każda prawie biografia- ciekawa i warta obejrzenia, lecz żadne to dzieło epokowe. --- Edited 2008-12-31 ---

7/10

Cortez2010-06-20 23:58:00



Bardzo dobry film, choć komuś, kto nie ma zacięcia na boks czy Aliego raczej się nie spodoba. Dlaczego - dlatego że jest dość specyficzny. Po prostu obrazuje pewien wycinek z życia Muhammeda Aliego, inaczej niż typowy film biograficzny, nie pokazuje całego życia bohatera, nie spina jego historii żadną klamrą czy interpretacją. Nawet napisy końcowe nie informują np. o kolejnych walkach, a o następnych żonach.

Ali powstał chronologicznie po Gorączce i Informatorze, a przed Miami Vice i Wrogami Publicznymi... na szczęście! Filmowanie z ręki, z jakimś takim dziwnym obrazem ala z domowej kamery (nie wiem co to jest, jakiś filtr?) charakterystyczne niestety dla tych dwóch ostatnich filmów, tutaj pojawia się na szczęście tylko w kilku pomniejszych scenach, ale już zwiastuje nowe-gorsze. Mann zapomniał jak się czaruje obrazem?

Przy Alim jeszcze to doskonale potrafił. Sceny walk są niesamowite, szczególnie finał Rumble in the Jungle wgniata (szkoda że nie pokazali Thrilla in Manila). Dodatkowo świetna muzyka. Naprawdę rewelacyjny Will Smith - byłem na początku lekko sceptyczny, ale zagrał wyśmienicie. Bardzo dobre kino.

8/10