- po raz setny widzialem i po raz setny REWELACJA. Ten film moge ogladac raz dziennie.Za kazdym razem na nowo zaskakuje, jest rewelacyjny, a Willem Defoe stworzyl chyba najlepsza kreacje w swojej karierze.
Jak dla mnie niepotrzebnie próbowali z tego zrobić film a'la Tarantino. Historia niezbyt skomplikowana ale w sumie ujdzie. Fajny Willem Dafoe (czy jak tam go piszą), no i ta satysfakcja jaką ma człowiek widząc świętych rozsmarowujących bandytów po ścianach.
- Od razu rzeknę, że film jest wspaniały. Podoba mi się w nim realistyczna gra aktorska (Dafoe rozjebał system), wszelakie gagi, świetne, ale to świetne sceny zabójstw i ogólnie rzeknę, że film odznacza się genialnym klimatem. Oczywiście trzeba się w niego odpowiednio wczuć. Fajnie, że powstaje dwójka, mam nadzieję, ze jej nie spaprają.
Dla mnie ten film jest pewnie tym, czym dla niektórych są filmy Guya Ritchiego, takie jak Snatch czy Rocknrolla. Rozrywkowe z pokręconą historią z bohaterami - psycholami i groteską w tle. Tyle tylko, że Święci przekonują mnie dużo bardziej niż wszystko Ritchiego (może poza pierwszym Lock, Stock and Two Smoking Barrels). Jest zabawnie, jest pomysłowo zmontowane, jest uderzenie i ogień, jest dobra gra aktorska. W pełni rozumiem kultowość tego filmu.