nacyztałem sie i nasłuchałem o tym filmie, ho ho. z jednych ust że najlepszy w historii, z innych że kupa totalna. Mnóstwo osób zachwycało się scenami walki, prawie drugie tyle głosów przestrzegało mnie przed ociekającym patosem. I chyba wszyscy mieli troche racji. "Trzystu" rzeczywiście jest świetnym kinem rozrywkowym, choć "Piraci" podobali mi się bardziej. Cudowne wręcz są niektóre ujęcia, sceny walk, podobnie dialogi. Niestety trochę zbyt wiele tam górnolotnych słów, przez co oddział Spartan jawił mi się jako banda ulepszonych genetycznie Robocopów, by daleko nie szukać. Poza tym wątek żony Leonidasa - niby spoko, nic złego, ale jakoś tak nie pasował mi. Jakby był konieczny dla przedłużenia czasu filmu. Gra aktorska bez zarzutu, muzyka idealna. W niektórych miejscach widać, że obraz w cąłości kręcony był w studiu, ale to nie przeszkadza zbyt mocno. Beznadziejne zrealizowane odetnięcie głowy dla tego syna kapitana - no aż się uśmiechnąłem mimowolnie. Ale z kolei scena szarży przez oddział Nieśmiertelnych zapadnie mi w pamięci na dłuuuuugo. Ogólnie, jak to mój kumpel powiedział: "Dobry film, wybitnie nakręcony"
Nie szedłem na film na którym trzeba myśleć, polazłem na film, na którym się rozluźnie i zeżrę średnie tacos w ostrym sosie pomidorowym. Fajna rzeź, trup ścieli się gęsto - choć z historią to nie ma to wiele wspólnego. Ogółem --- Edited 2008-12-31 ---
Ha! Obejrzałem i dałem się zaskoczyć. Spodziewałem się nic nie wartego badziewia a dostałem świetny film na sobotnie popołudnie. Taki teledysk ale nawet z sensem. Pomieszanie Władcy pierścieni z Gladiatorem i Matrixem. Trochę może przegadane chwilami, tak patetyczne, że brakowało tylko jakiejś spartańskiej flagi na modłę amerykańskiej powiewającej nad polem bitwy ale nie raziło mnie tandetą jak nie przymierzając Die Hard 4. Wydaje mi się tylko, że gdybym nie widział komiksu to przełknięcie wielkich słoni, geja Kserksesa i wielu innych dziwactw przyszło by mi dużo trudniej. Wizualnie mi się podobało ale bez przesady. Jednak widać, że to wszystko było kręcone w blueboxie niestety. W kazdym razie film na pewno fajniejszy niż kiepskie i przereklamowane Sin city.
Jedna z najlepszych adaptacji komiksowych, kapitalne smaczki dla fanów komiksów w kadrowaniu/ukazywaniu niektórych scen kompletnie mnie kupiły. Szkoda jednak, że w warstwie fabularnej nie jest tak dobrze. Świetnie się to ogląda, ale trzeba jednak wyłączyć mózg.