- Lubie takie filmy, lubie Kenau Reevesa i w ogole mialem ochgote na cos lekkiego i efekciarskiego. I wlasnie to dostalem. Tworcy miernoty "i stanie sie koniec" powinni sie uczyc od ludzi, ktorzy robili Constantine. Jak na tego typu luzny film - rewelacja
- kolejny z serii "fantastycznych" filmów. Ma klimat i niezłych aktorów, choć taka wizja świata jakoś mi nie podeszła. Zacne efekty specjalne. Miałem dać tak jak "Underworld Evolution" 6,5/10, ale parę razy zastanawiałem się, czy sobie nie odpuścić i dokończyć oglądanie później, więc -
Niezły klimat, kilka naprawdę zajebistych scen, dobry, choć odrobinę zagmatwany scenariusz. Efekty niezłe, mimo, że film z 2005 roku jest, Reeves w roli tytułowego bohatera wg mnie wypadł co najmniej dobrze.