Pierwsza część filmu dosyć nudna, ogólnie dialogi niezbyt wyszukane, za to niezła scenografia (Galapagos), kostiumy, realia. Ciekawa końcówka, w miarę dobra gra aktorska. Maniacy takich klimatów będą zachwyceni, ja wolę Piratów z Karaibów --- Edited 2009-01-08 ---
Bardzo porządny film. Świetna kreacja Russela Crowe'a, poza tym mamy tam jednego z hobbitów z LOTRa i ogólnie wyjątkowo angielską obsadę. Cała akcja rozgrywa się na pokładzie angielskiego statku ścigającego francuskich korsarzy w czasie wojen napoleońskich. Mamy kilka dramatycznych, chwytających za serce scen, widowiskowy abordaż i dowcipne zakończenie. Ogólnie film się nadaję - oglądałem ze sporym zainteresowaniem i pewną dawką emocji. Choć na pierwszy rzut oka wydaję się przydługawy(136min.), to wchodzi żwawo i nie zanudza w żadnym momencie.
Bardzo przyzwoite kino marynarskie, jeśli ktoś lubi - pozycja obowiązkowa. Reszta też powinna obejrzeć, w końcu Peter Weir - reżyser m. in. Świadka, czy Truman Show, zbyt często talentu nie eksponuje.