Jo Nesbø - Człowiek nietoperz


Jo Nesbø - Człowiek nietoperz

Flaggermusmannen

Średnia ocena: 5

eddina2015-12-20 22:23:36




Tak się złożyło, że też właśnie doczytałam tę książkę. Złożyło się też, że chociaż mam (ekhm) doktorat z literatury norweskiej, po Nesbø jakoś nie miałam okazji sięgnąć. Pewnie dlatego, że często omijam aktualne bestsellery i nie jestem też jakimś wielkim koneserem kryminałów. A może też dlatego, że powątpiewałam w wartość pisarskiej twórczości ekonomisty, który skomponował i zaśpiewał ten niezniszczalny, acz kiczowaty hit https://www.youtube.com/watch?v=v98qqBOi508

A zatem zaczęłam od początku. I był to pewnie błąd. Wiem, że tom jest powszechnie uznawany za jeden z najsłabszych w cyklu o panu HH, ale postanowiłam dać mu szansę, bo nie cierpię łamać chronologii. Czy zachęcił mnie do kolejnych części? I tak, i nie.

Nesbø to całkiem sprawny, choć jeszcze nie do końca wyrobiony tutaj rzemieślnik, jeżeli o warsztat pisarski chodzi. Książka, która ma być kryminałem przez większość czasu wcale nie sprawia takiego wrażenia. Atmosfera australijskiego lata nie sprzyja klimatom Nordic noir. Ale to też pewnie wina dygresji narratora, ciągłych wtrętów na temat australijskiej kultury i przeszłości Harry'ego, które były czasem nawet ciekawe. Ciekawsze od samej intrygi kryminalnej, którą nazwałabym dość banalną i nieskładną zarazem. A zakończenie to już w ogóle groteska w czystej postaci.

Jeżeli pozostałe książki Nesbø są kryminałami w równie niewielkim stopniu, to chyba spasuję. Sam Harry Hole aka Holy też jakoś mnie nie porwał. Policjant-pijak z problemami osobistymi, nie on pierwszy i nie ostatni. Nic nowego pod słońcem.

Ale ponoć Snømannen jest niezły (po polsku bodaj Pierwszy śnieg), więc może dam mu szansę, zwłaszcza, że szykuje się ekranizacja. No i może ewentualnie to Czerwone gardło. Póki co zachwytów nie podzielam.

5/10