Jamie Doran, Piers Bizony - Gwiezdny bohater. Prawda i legenda o Juriju Gagarinie


Jamie Doran, Piers Bizony - Gwiezdny bohater. Prawda i legenda o Juriju Gagarinie

Średnia ocena: 8

Voo2015-11-26 16:18:52




Oglądałem niedawno na jednym z kanałów Discovery serial dokumentalny o amerykańskich programach kosmicznych. W pewnym momencie uderzyło mnie to jak istotnym, po prostu zasadniczym, elementem dla Amerykanów było bezpieczeństwo astronautów. Nic dziwnego, skoro wszystko toczyło się w błysku fleszy a przygotowania i przebieg misji śledził dosłownie cały naród. Pomimo takiego podejścia nie obyło się bez tragicznych wypadków. U Sowietów było zupełnie inaczej. Życie kosmonautów było oczywiście ważne bo tylko żywy kosmonauta mógł zostać bohaterem a ZSRR ogłosić sukces. Człowiek sam w sobie nie był ważny. Nie było najmniejszego problemu z utajnianiem wydarzeń takich jak śmierć 126 ludzi po eksplozji rakiety na stanowisku startowym albo wysłanie kosmonauty w kosmos w rocznicę rewolucji październikowej niesprawnym statkiem. Świadkiem i w pewnym sensie uczestnikiem tego drugiego wydarzenia był Jurij Gagarin, wówczas już wice-szef wyszkolenia radzieckich kosmonautów. Gagarin zdawał sobie sprawę z tego, że jego przyjaciel Komarow leci na pewną śmierć. Próbował alarmować najwyższe czynniki. Lot się odbył, kosmonauta zginął a kilku ludzi zaangażowanych w próbę jego uratowania miało od tego momentu duże nieprzyjemności, z utratą stanowisk i zesłaniem na głęboką prowincję włącznie. Sam Gagarin już wcześniej popadł w niełaskę u Breżniewa, dla którego był symbolem epoki Chruszczowa i pupilkiem tegoż. Poza tym największy bohater Kraju Rad miał problemy z alkoholem, w rodzinie nie układało się najlepiej. Zginął najprawdopodobniej wskutek błędu pilota innego samolotu, niedoskonałości systemu radarowego i niedbalstwa ludzi na ziemi ale jego własna siostra i tak po latach przyznawała, że sądziła, że to był zamach na polecenie Breżniewa.

Jamie Doran to dziennikarz zajmujący się przez lata systemem sowieckim. Piers Biezony odpowiada w tym duecie za kwestie techniczne. Ich książka opowiada o tym jak syn kołchoźników dzięki nieprzecietnym możliwościom fizycznym i psychicznym ale też dzięki uporowi, pochodzeniu oraz szczeremu chłopskiemu uśmiechowi poleciał w kosmos. O tym jak został "najpopularniejszym człowiekiem na Ziemi obok The Beatles", jak wizytował kołchozy i jadł obiad z królową angielska. O tym jak radził sobie ze sławą i zdecydowanie nie radził (zwłaszcza po odsunięciu od władzy Chruszczowa) w gąszczu układów na szczytach radzieckiej władzy. Uwielbiany na całym świecie najwięcej wrogów miał w bliskim otoczeniu. Książka dotyczy czlowieka-bohatera, uśmiechniętego dużego chłopca uwiecznianego na znaczkach pocztowych i koszulkach a zarazem postaci tragicznej.

U Rosjan wszystko zawsze musi być inaczej, nawet bohater narodowy w końcu zasługuje na żal a jego historia wywołuje zadumę nad tym przedziwnym narodem.

8/10