Stieg Larsson- Zamek z piasku, który runął


Stieg Larsson- Zamek z piasku, który runął

Średnia ocena: 8

michal.29072015-10-20 04:01:04




UWAGA SPOJLERY DLA OSÓB NIEZNAJĄCYCH POPRZEDNICH CZĘŚCI

Jakiś czas się zbierałem do tej recenzji, ale chyba jestem gotowy Zaczynamy w miejscu, gdzie skończyła się druga część. Lisbeth Salander i Aleksander Salahenko dochodzą w szpitalu do siebie po ostatniej konfrontacji, a Mikael Blomkvist zbiera siły do walki o uniewinnienie Lisbeth. Jesteśmy daleko od prowincjonalnej wyspy Hjedestad. Jesteśmy w samym centrum wydarzeń. Jeśli ktoś po pierwszej części (książki lub filmów) zastanawiał się, co Lisbeth robiła w wariatkowie, kogo i dlaczego spaliła i dlaczego jej matka jest w takim stanie, jakim jest to dostanie pełne odpowiedzi. Są straszne. Naprawdę MOCNE.

To nie jest książka idealna. Dwie wady mogą przeszkadzać. Pierwsza to narastający feminizm Larssona. U niego źli są tylko mężczyźni. Kobiety są zawsze po dobrej stronie. Można się zastanawiać nad matką Lisbeth, ale jej jedyną wadą było najwyżej tchórzostwo. Mężczyźni są różni: są i źli i dobrzy. Ale kobiety to z jednym ww wyjątkiem postacie silne, odważne, mocne psychiczne, wspierające się, waleczne... Moje doświadczenia mówią, że kobiety nie są lepsze od mężczyzn. Że bywają równie okrutne. Doświadczenia Larssona są jak widać inne...

Drugi problem, który znajduje się już w tytule. Problem w tym, że są dwa. Tytuł angielski to 'The Girl Who Kicked the Hornet's' i jest lepszy. Dość szybko w trakcie lektury można się połapać, czym jest tytułowy 'zamek' i zrozumieć, że 'runie'. Tytuł angielski jest bardziej niejednoznaczny. Więc w tym kryminale ważne nie jest odp na pytanie CO się wydarzy. Ważne jest JAK i DLACZEGO. Jeśli komuś przeszkadza szybkie zdradzenie finału to będzie miał z tą książką problem.

Ja problemu nie miałem, bo uwiebliam sposób pisania Larssona. Klimat, szczegółowość, nastrój, porządek wątków, wiarygodność, umiejętnie dawkowana akcja, ludzkie emocje, szkicowane postaci... Naprawdę w ulubionych bohaterach można przebierać. Ja najbardziej lubię Armanskiego Sama główna para też doskonała. Można nie lubić Lisbeth, ale nie sposób nie docenić kapitalnego rysu psychologicznego tej bohaterki. Tematyka książki też ma szansę spodobać się nad Wisłą. W kraju, gdzie co chwila mówi się o szpiegowskiej przeszłości, machinacjach WSI i.t.p. zwolennicy machinacji w służbach specjalnych znajdą w Larssonie 'swojego człowieka'.

To, jak pisałem w którymś z poprzednich postów recka audiobooka. O technikaliach będę pisał gdzie indziej, więc tu tylko jedno zdanie na temat lektora. Krzysztof Gosztyła to obok Banaszyka i Dereszowskiej moje absolutne podium w tej kategorii i tutaj też potwierdził klasę.

8/10