American Hustle


American Hustle

Średnia ocena: 8

Crowley2014-03-02 21:36:00




Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. Poprzednie dwa filmy Russella mnie nie przekonały i tu spodziewałem się raczej sporego zawodu pomimo świetnej obsady. Nic z tych rzeczy.
Film opowiada o gościu, który z pomocą poznanej na imprezie kobiety rozkręca piramidę finansową, przy okazji dojąc bogatych ludzi na sprzedaży kradzionych lub podrabianych dzieł sztuki. Idzie dobrze, dopóki nie łapie ich skarbówka, a dokładniej pewien nadgorliwy inspektor, marzący o roli wielkiego detektywa i pogromcy korupcji i nielegalnych interesów. W zamian za oczyszczenie z zarzutów główni bohaterowie mają pomóc panu inspektorowi przyskrzynić paru polityków.
Brzmi mało oryginalnie ale historia jest świetnie opowiedziana, co i rusz na scenę wkraczają nowe postacie, śledztwo i prowokacje zataczają coraz szersze kręgi i generalnie jest naprawdę wesoło.
Fabularnie nie ma w American Hustle nic, czego byśmy wcześniej nie widzieli na ekranie. Jego prawdziwą siłą są aktorzy. Bale pozamiatał. W końcu mógł zagrać a nie tylko robić smutne miny. Przypomina trochę spasioną wersję Toma Cruise'a, jest małostkowy, impulsywny ale też inteligentny, przenikliwy i całkiem sympatyczny mimo wielkiego brzucha i zaczeski na głowie. Jego partnerkę w interesach rewelacyjnie zagrała Amy Adams. Pomijam już fakt, że praktycznie przez cały film chodzi z cyckami na wierzchu (nieduże ale naturalne ). Jest wybuchowa, czasem wyrachowana, rozchwiana emocjonalnie i tak samo niejednoznaczna jak Bale. Lawrence z kolei gra pieprzniętą worem po mące żonę Bale'a. Na początku pomyślałem, że jest karykaturalna ale po paru chwilach naprawdę doceniłem sposób, w jaki ona tę karykaturę stworzyła. Wniosła taką fajną lekkość i mnóstwo humoru. I ma fajniejsze cycki od Adams. Bradley Cooper i Jeremy Renner nie stworzyli może nic wybitnego na tym tle ale też świetnie dali radę. No i do tego jeszcze fantastyczny De Niro, który pojawia się na minutę i robi show.
Można się czepiać, że American Hustle to film jakich wiele już było, z przewidywalnym zakończeniem i nieodkrywczą fabułą. Ja jednak bawiłem się świetnie, bo film ma znakomite tempo, rewelacyjną obsadę i jakoś tak przypomina mi stare dobre filmy o gangsterach, przekrętach i detektywach. Polecam.

9/10

Pquelim2014-03-06 13:57:00



Po samych nazwiskach widać, że to wielka produkcja. Po plakatach i trailerze można sądzić, ze to coś na wzór klasycznych gangsterskich epopei z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Tymmczasem... jest to zupełnie kameralny film z ledwie zarysowaną "prawdziwą" mafią na trzecim planie. Rzeczywiście kradną go aktorzy - każdy bohater o zupełnie różnych właściwościach, każdy zagrany na najwyższym poziomie. Nie wiem tylko po co Bale przytył do swojej roli, bo ni w ząb nie było to potrzebne. Jesli chodzi o Jennifer Lawerence to powtórze już któryś raz z kolei znaną mantrę o grani tej samej kliszy. Sytuacja ma się podobnie jak z Jonah Hillem w Wilku - łatwa rola, do tego płaska jak talerz, ale jednocześnie bardzo użyteczna, niezbędna dla scenariusza. Mnie osobiście najbardziej podobali się jednak Amy Adams i Jeremy Renner, zwłaszcza ten ostatni bardzo udanie nawiązał do kultowych kreacji Joe Pesci'ego czy nawet Michaela Gazzo.
American Hustle to dla mnie próba wytyczenia nowej drogi dla dramatów kryminalnych, z wyraźnym nawiązaniem do klasycznego kina minionych lat. Fabuła dosyć swobodnie traktuje chronologię, zamiast na kilkunastu postaciach skupia się na dwóch osobach dramatu, więcej jest relacji między nimi niż akcji w której uczestniczą. To bardzo ciekawa propozycja nadania nowego tonu mojej ulubionej konwencji. Niestety kuleją w niej elementy z pozoru najprostsze w realizacji - przewidywalność scenariusza może i da się wytłumaczyć specyficznym sposobem narracji, jednak nie wszystko zagrało tak, jak powinno i po kilkunastu minutach zachwytów nad warsztatem aktorskim film zaczyna przynudzać. Muzyka, która jest dosyć regularnie wplatana w poszczególne sceny nie tylko niespecjalnie do nich pasuje, ale też zupełnie nie wpada w ucho i szybko zaczyna irytować. Soundtracku na pewno nie odsłucham.
Po zestawieniu słabych i mocnych stron całość wypada zupełnie przyzwoicie, jednak zdecydowanie zbyt przeciętnie, zarówno pod względem scenariusza, jak i ogólnego wrażenia, żeby było się nad czym specjalnie pochylać i zachwycać - pomimo naprawdę świetnego warsztatu aktorskiego. Niewiele jest scen, które zapadną mi w pamięci - właściwie dziś pamiętam tylko zabawny śmiech Bradleya Coopera parodiującego swojego szefa. Reasumując, zupełnie nie zgadzam się z wysypem nominacji i nagród dla tego filmu, zwłaszcza w kontekście pominięcia tak rewelacyjnych zeszłorocznych produkcji, jak Rush czy Prisioners. I nie mówię tu tylko o Oscarach. American Hustle? Zwyczajnie porządny film z rewelacyjną obsadą.

7/10

SithFrog2014-03-31 11:01:00


- Obleśny cwaniak wraz z kochanką są drobnymi naciągaczami. Ciułają gorsz do grosza ale bez szału. Tyle im wystarcza. Niestety wpadają w łapy przesadnie ambitnego agenta FBI i aby uciec od kary muszą mu pomóc złapać grubsze ryby. Jak zwykle - nic nie idzie jak trzeba. Słyszałem wiele negatywnych opinii i jestem zdziwiony. Naprawdę dobry film. Przegadany, owszem ale nie zawsze musi być od razu wartka akcja i rozpierdziel. Siłą American Hustle są aktorzy i scenariusz. Genialnie napisane postaci, między którymi obserwujemy chemię jaka rzadko zdarza się na ekranie. Sam nie wiem kto wypadł lepiej. Bale pokazuje, że potrafi się zmieniać jak Kameleon. Chyba najlepsza kreacja jaką stworzył. Cooper rewelacyjny. Amy Adams genialna, a Lawrence faktycznie wygrywa każdą scenę ze swoim udziałem. W tle jest jeszcze poprawny Jeremy Renner i DeNiro, który wpada na chwilę i ta chwila to jeden z najlepszych momentów w filmie. American Hustle może się nie podobać i nudzić. Dla mnie to jedna z lepszych pozycji zeszłego roku. Idealny przykład jak świetne dialogi, humor i gra aktorska potrafią 'zrobić' film, w którym prawie nic się nie dzieje. No i Bale miażdży. Pierwsza scena przed lustrem - mistrzostwo.

8/10

Voo2017-01-06 23:27:19




Siła tego filmu to świetnie wymyślone i kapitalnie zagrane postacie. Wyobrażam sobie, że dla zdolnego aktora granie w takim filmie to niesamowita frajda. Można zagrać na pełnej ..., tak z przerysowaniem, o które tutaj aż się prosiło. Na dodatek można się fajnie ubrać i po prostu zajebiście wyglądać (to o żeńskiej połowie obsady, spokojnie ). Wszystko tu zagrało - historia, tempo, filmowe lata 70-te, stroje, charakteryzacja, muzyka no i przede wszystkim wspomniani na wstępie aktorzy. Bardzo fajne filmidło.

8/10