Oglądałem ten film z 15 razy i za każdym mi się podoba. Wszystko jest w nim na swoim miejscu a pod względem widowiskowości to jest ten sam poziom co oryginalne Gwiezdne Wojny. Zabawa konwencją, kolorami, efektami specjalnymi. W zasadzie kreskówka w wersji aktorskiej - gdzie nic nie jest niemożliwe.
Największą wadą Matrixa jest to, że przetarł szlak dziesiątkom filmów robionych tylko po to, żeby pokazać latających ludzi. W zwolnionym tempie. Do góry nogami. W międzyczasie unikających pocisków. Za to można Wachowskich szczerze nienawidzić.
Dla mnie pozycja absolutnie kultowa i niezapomniana. Do tego całkiem nieźle się starzeje.