Ghost Rider: Spirit of Vengance


Ghost Rider: Spirit of Vengance

Średnia ocena: 1

Koobik2012-04-09 07:45:00




Prawdziwy filmowy koszmar to nie sytuacja, gdzie kolejna adaptacja komiksu jest słaba. Horror ma miejsce tam, gdzie sequel średniej adaptacji komiksu jest tak zły, że część pierwsza zaczyna być dobra. Do tego doliczamy combo- czujemy autentyczny żal oglądając popisy aktorów.

Wszyscy wiemy, co dzieje się z Nicolasem Cagem. To zaczyna być upiornie fascynujące- chętnie bym przeczytał książkę o tym co jest z jego życiem i dlaczego tak robi.

Od 4 lat nie widziałem aż tak żałosnej, smutnej i groteskowej roli Cagea. Było wiele wpadek od 'Pana Życia i Śmierci', kilka razy mocno pożałowaliśmy Cage ale gwarantuje wam, iż tutaj osiąga to wszystko apogeum.

Film jest tak słaby i nudny z powodu bardzo kiepskiego i nieinteresujacego pomysłu pościgu. Do tego fatalna muzyka, która robi z fabuły dub step. Kiepskie sa walki, pościgi nieudana a scenografia idiotyczna i biedna. Akcja filmu ma miejsce głównie w Europie Środkowej co śmierdzi niskim budżetem.

W całej tej nędzy szczególnie groteskowo wypada kilka scen, gdzie Johny Blaze ma do przekazania silny ładunek emocjonalny i wygłasza dłuższe kwestie. Wtedy nietrudno o łzę na widok Nicolasa Cagea i tego jak się stoczył i jak kiepski jest ten film. Trudno już zidentyfikować, czy on aż tak źle tu gra czy wszystkie fatalne elementy poskładane w całość falstartują każdego aktora

Jedyne co jest dobre to przekozacki render i wygląd Ghost Ridera, absolutny kick ass. Niestety jest to przyćmione przez to jak walczy, przez te idiotyczne przestoje, gdzie widz się zastanawia co Blaze u licha robi, czemu stoi i giba głową i a kamera już 100 raz się dookoła niego obraca i pokazuje jak zionie z paszczy.

3 klasy poniżej części pierwszej, niski budzet i pocucie 'jakbyśmy prostytuującego się członka rodziny oglądali"
Strata czasu i bardzo kiepski film.

1/10