80 milionów


80 milionów

Średnia ocena: 6.67

MKW2011-12-03 18:14:00



Opowieść o działalności grupy opozycjonistów z czasów PRL. Nie jest to typowy film historyczny - raczej kino sensacyjne (bez jakichś spektakularnych scen akcji). Opozycjoniści próbują przechytrzyć SB, a SB próbuje dopaść opozycjonistów.
W filmie jest też dużo dobrych elementów komediowych (były momenty, że na sali kinowej wybuchały salwy śmiechu). Humor jest dodany z wyczuciem i nie infantylizuje fabuły.
Na szczególną pochwałę zasługuje Piotr Głowacki, który rewelacyjnie zagrał cynicznego kapitana SB. Do pewnego stopnia ukradł on show głównym bohaterom filmu.
Generalnie jest to porządne kino rozrywkowe, które jednocześnie dotyka poważnych tematów historycznych (film inspirowany jest prawdziwymi wydarzeniami).

7/10

Cherryy2011-12-28 00:31:00




Całkiem niezły film ale... jakoś tak nie do końca.

Miałem wrażenie, że składa się z początku i z końca i jakoś zabrakło czasu na środek. Najpierw poznajemy bohaterów, z których połowa później pojawia się na ekranie na moment, następnie mamy akcję w banku i pościg samochodowy (kiepski, niedynamiczny - jak już robić pościgi to efektowne, nie widzę innego sensu), a za chwilę rozwiązanie wszystkich wątków. Nie zdążyłem wczuć się w fabułę i jakoś zżyć się z bohaterami, żeby cała ta historia mnie przejęła. Za krótki - przez to wiele traci, sprawia wrażenie na siłę pociętego. W dodatku niektóre postacie nazbyt przerysowane, niektóre papierowe (co się wiąże z tym, co już wyżej napisałem). To największe bolączki tego filmu.

Ale bawiłem się w sumie dobrze. Podjęto ciekawy temat, gra aktorska w porządku, fajny komunistyczny klimat (choć niektórzy statyści ubrani byli nazbyt dzisiejszo, takie niedopatrzenie). Fajne, niewymuszone gagi, które dobrze wplotły się w sensacyjno-dramatyczny gatunek.

Film na raz, do obejrzenia, na pewno się nie zawiedziecie, ale raczej prędko zapomnicie.

6/10

Vooplayer2013-06-08 22:54:00




Na faktach, o stanie wojennym i ...bez martyrologii. Fajne kino, z jajem, dobrze zagrane. Dużo młodych, mało opatrzonych aktorów na pierwszym planie, kilku wyjadaczy w tle. Wiadomo, że jak człowiek siada do polskiego kina to zazwyczaj wychodzą nam nieźle tematy poważne i obyczajowe a kino rozrywkowe jest zazwyczaj żenujące. Tymczasem tutaj mamy i trochę historii, trochę grozy ponurych czasów ale i sporo humoru, nieco akcji. Film nie jest doskonały, gdyby zrobili go Amerykanie to miałby jednak głównego, wiodącego bohatera, bardziej dramatyczny scenariusz ale i tak jest nieźle. Z tego co widzę w necie to publika podzieliła się w ocenie aktorskiego popisu Piotra Głowackiego w roli kapitana SB. Jedni uważają, że to genialna rola, inni zaś, że nieudana i przerysowana. A moim zdaniem i przerysowana i kapitalna zarazem. IMO to chyba najbardziej udany film "okołostanowojenny". Dam solidne

7/10