Uwikłanie


Uwikłanie

Średnia ocena: 6.33

Cherryy2011-10-27 21:52:00




Bardzo dobry polski film - nie ma sensu bawić się w przydługie opisy, żeby dojść do tego wniosku. Dowód na to, że stan naszego kina w ostatnich latach się poprawia i nie mamy się czym wstydzić za granicą. Wartka akcja, dobrze zagrany, wciągający.

Oczywiście ludzie narzekają, że mało wiarygodny, że nie trzyma się policyjnych procedur - no ale bez przesady, to przecież film. Fabułę skrojono świetnie. Nie czytałem książki i chyba dobrze, bo ponoć psuje odbiór filmu.

Niedopowiedzenia pozostawia samo zakończenie - twórcy zostawiają widza z wielkim znakiem zapytania. Ale to bardzo dobrze. Lubię takie końcówki, dzięki którym o filmie nie zapomina się zaraz po napisach.

Polecam, warto.

8/10

Peterpan2011-11-17 12:51:00



Nie jestem tak entuzjastyczny jak cherryy. Najpierw wymienię co mi przeszkadzało: Widokówki Krakowa - za dużo, za gęsto, przez co film był nieco za długi (IMO wystarczyłoby 90 minut), już po czołówce wiedziałem gdzie dzieje się akcja, nie trzeba było przypominać o tym co 10 minut. Do tego dosyć przewidywalny, ale nit było to mocno przeszkadzające, bo fabuła i akcja była wartka i nie pozwalała się (prawie) nudzić. Końcówka z dupy - oglądałem z kolegą, który czytał książkę i tam rzeczywiście zostało lepiej i prawdziwiej rozwiązane. A tutaj było wszystko łącznie z zachodzącym słońcem.
Ponarzekałem, ale film oglądało się zaskakująco dobrze. Jest sensacja, akcja, trup i scena rozbierana. Koncept UBezbieczalni jakby wyjęty z Łysiaka, ale nie przeszkadzał. Nakręcony sprawnie, może poza wspomnianymi widoczkami Krakowa. Film powyżej nie tylko polskiej, ale i ogólnej przeciętnej.
I pomocnik prezesa mógłby nie mieć na imię Igor, bo kojarzył mi się z bohaterem "Kaczuli" - zachowanie i działanie niemal kropka w kropkę
A w ogólnym rozrachunku byłoby siedem, ale jestem zmuszony odjąć punkt za finał.

6/10

eddina2012-10-23 22:21:00




Zachęcona opinią wyżej, trailerem oraz dostępnością na youtubie obejrzałam sobie i... co? No bez przesady, to cały czas polski film, choćby nie wiem z jak dobrym dźwiękiem, ale cały czas drażni jak wiele innych polskich filmów. Albo żeby może odciąć się od drażliwego epitetu "polski" - jak wiele przeciętnych filmów. Nie jestem wielką koneserką kryminałów, ale że jeśli oglądam, to głównie skandynawskie, przyzwyczaiłam się do pewnej jakości. I choćby minimalnej wiarygodności psychologicznej. A tutaj jej raczej brak. Postawiono (jak to w polskich... pardon, przeciętnych filmach bywa) na efekciarstwo: są więc pościgi, seks, strzelaniny nawet, trup się ściele i w ogóle fajnie. Zabrakło za to klimatu, zastanowienia się nad postępowaniem postaci, co w kryminałach jest moim zdaniem podstawą. Do tego gra aktorska bardzo różna. Ostaszewska jakoś się broni, dobra jest też Stenka, ale już taki Pieczyński sprawia wrażenie, jakby swoich kwestii nauczył się w drodze na plan zdjęciowy.
Podobał mi się wątek ciemnych tajemnic PRL-u. W ogóle widzę tu potencjał na jakiś inny, lepszy kryminał. Albo i dwa czy trzy. Taki na europejskim poziomie. Bo ten na pewno do tego poziomu nie dorasta. Ale zobaczyć można, jakaś rozrywka to jest.

5/10