X-Men: Pierwsza Klasa


X-Men: Pierwsza Klasa

X-Men: First Class

Średnia ocena: 6.25

DaeL2011-06-13 00:04:00




Po obejrzeniu trailera spodziewałem się produkcji w najlepszym wypadku troche lepszej od rozczarowującego Wolverine'a. Tymczasem X-Men: Pierwsza Klasa to najlepszy film o marvelowskich mutantach od czasu X-Men 2. Nie znaczy to, że jest tak dobry jak Iron Man czy nolanowskie Batmany. Nie znaczy to, że jest pozbawiony wad. Ale oferuje to, czego oczekujemy od letniego filmu o superbohaterach: akcję, humor, w miarę trzymającą się kupy fabułę oraz masę mrugnięć okiem do geeków.

Jasne, niektóre rzeczy irytują - dla przykładu polski Żyd Eric Lensherr rozmawia z matką po niemiecku, a dobrawszy się do pokładów swojej mocy nie jest w stanie zaatakować swojego oprawcy (kompletnie irracjonalna scena). Na szczęście częściej od irytacji będziemy czuć w trakcie seansu rozbawienie.

Nie chcę zbyt wiele zdradzać, powtórzę więc tylko za Stalkerem, że całkość nasuwa skojarzenia z wczesnymi filmami o Bondzie. Może klimat lat 60. nie jest tak bardzo wszechobecny jak bym sobie tego życzył, ale i tak jest dobrze. Scena z próba rekrutacji Wolverine'a to faktycznie "high point" tego filmu

Od strony technicznej różnie to wygląda - zdjęcia są niezłe, choć nie powalają. Muzyka zdecydowanie ciekawa (na czele ze świetnym remiksem "Run" Gnarls Barkley w scenach rekrutacji). Efekty specjalne raczej zawodzą (szczególnie wygląd Bestii po transformacji jest mocno rozczarowujący, choć to może nawet nie tyle niedostatek środków, co świadomy wybór artystyczny).

Reasumując - byłoby naprawde fajnie, gdyby Marvel w jakiś sposób dogadał się z 20th Century Fox i włączył nowych X-Menów (z pominięciem starych filmów, mimo że teoretycznie należą do tego samego kontinuum) do swojego filmowego uniwersum. Myślę, że byłoby to naprawdę ciekawe, być może nawet dostarczyło materiału na sequel Avengersów.

7/10

Crowley2011-07-04 18:45:00





Nie jest to nic nadzwyczajnego ale z powodzeniem uniknięto żenady, co wcale nie było takie oczywiste po dwóch ostatnich X-Menach. Największym plusem są naprawdę nieźle napisane i zagrane role, zwłaszcza Magneto (i Wolverine'a ). Historyjka z kryzysem Kubańskim w tle w ogólnym zarysie też jest ok chociaż końcówka wyszła raczej żałośnie. Audio-video poprawne.

Można spokojnie wybrać się do kina bez strachu, że kasa pójdzie w błoto.

6/10

Jutsimitsu2011-07-17 04:03:00



Plus, że to x-men. Plus za Frost w bikini. Plus za brak totalnej żenady... I to koniec plusów.



Zero absolutne jeżeli chodzi o jakikolwiek realizm. Może nie powinienem się czepiać, ale... krzyknę i zadziała jak echo sonar.

Dobra, olać fizykę (jej jakikolwiek brak). Gra aktorów bardzo średnia. Momentami Magneto dawał radę, ale to koniec.



Film słaby i tyle, przemiana Magneto (sorry za spoilery, ale i tak oglądając powinniście się raczej śmiać niż zaciekawić) głupia, Mystique to jakaś totalna porażka fabularna. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Ocena tylko za porównanie z kolejnym filmem.

4/10

SithFrog2011-07-18 13:17:00


- Słyszałem sporo różnych opinii i postanowiłem wyrobić sobie własną. Nie zawiodłem się. Klimat X-Menów jest specyficzny i nie każdemu miłośnikowi innych -menów podejdzie. Tutaj jest x-menowo. Może trochę za bardzo plastikowo i bezkrwawo jak w power rangers, do tego niektórzy X-Meni są naprawdę groteskowi ale... No właśnie! To jest X-Men i tak już z tym jest. Wątek Mystiq średnio mi się podobał ale cała reszta naprawdę fajna. Dzieje się dużo, szybko i człowiek się nie nudzi. Bardzo dużo wrzutek i odniesień do poprzednich części dziejących się później Nieźle zagrane role Xaviera i Magneto. Kevin Bacon super, dawno go nie było nigdzie! Scena z Loganem już jest historyczna Dla fana X-menów pozycja obowiązkowa, powinien się dobrze bawić. Reszta widzów - szczególnie tych, którzy nie lubią poprzedniej trylogii - może sobie odpuścić.

7/10

LoboFC2011-09-04 10:17:00



Piekny film. Watek szpiegowski. Stare Vegas. Komunisci, X-Meni. Akcja.

To mialo byc Beverly Hills 90210 w swiecie X-Menow, a dostalem cudowne kino akcji.

Byl krotki moment, w ktorym film wystopowal i troche stracil klimat. Ale to byla chwila, nieistotny element tej pamietnej uczty kinomana.

Pierwsza czesc X-Men'ow oraz ta, narazie jest w moim X-Menowym topie.

8/10

Koobik2011-10-26 10:02:00





Tu też miała być akcja i mało myślenia.

Sukcesem tego filmu jest fakt, że pomimo mnogości wygibasów, zwrotów akcji i eksplozji nie przynudza. Reżyserowi udało się utrzymać napięcie napędzające ciekawość widza.

Podobał mi się także dobór ról, bez gwiazd ze świateł jupiterów ale nie dokońca nieznanych.

Troszkę zawodziły efekty specjalne. Momentami aż mnie zadziwiało jak są słabe.

A Magneto wymiótł.

Kolejny film do kotleta klasy super!

7/10

Pquelim2014-02-04 08:33:00



Na wstępie krótka informacja - X-Menów nie znam, podczas seansu miałem wiedzę tylko o Wolverine(który pojawia się w zabawnym pięciosekundowym epizodzie) i coś mi się zdawało, że Xavier i Magnetto są wrogami. Film obejrzałem, bo ma zdecydowanie najwyższe oceny z całej zgrai wyprodukowanej po 2000 roku. No, jest fajny. Dosyć sprawnie wpleciono wątek kryzysu kubańskiego, a polski akcent już od początku zyskał moją sympatie. Ostatecznie jednak przeszkadzały mi te superbohaterskie scenki z użyciem kiczowatych turbomocy, oraz kompletnie imho idiotycznie skonstruowane charaktery Xaviera i Magnetto. No nie jest to mój gatunek, zdaje się że mam wrodzoną alergię na takie rzeczy. Iron Man mi podszedł, przy Avengersach bawiłem się nieźle, a Mroczny Rycerz zachwycił mnie jak wszystkich - to pomyślałem, że może jednak warto poznać resztę. Ale chyba się jednak pomyliłem, bo First Class - owszem, niezły - ale jednak dla mnie okazał się za "ciężki" gatunkowo.

5/10

Voo2016-09-23 17:55:02




Pierwsze 40 minut po prostu wgniata w fotel a za scenę w argentyńskim barze od razu podnoszę końcową ocenę o jeden punkt. Niestety potem robi się strasznie cudacznie, mroczny klimat wyparowuje jak za dotknięciem magicznej różdżki, latają jakieś plujące ogniem wróżki, znikające diabły, jakiś koleś wyje, inny gibie biodrami i strzela z ognistego hula-hop itd. Ten film jak sprawdziłem na wiki był piątym o mutantach i po prostu tyle napatrzyłem się w poprzednich (i w późniejszych - nie oglądałem filmów po kolei) częściach na fajne i w jakiś sposób racjonalne moce, że tutaj raczej miałem ochotę ukrywać twarz w dłoniach momentami. Szkoda, że nie udało się utrzymać poziomu, zupełnie jakby ktoś nagle ocknął się i krzyknął "ej, za poważne to wychodzi, więcej pizgania mocami, więcej pizgania, teraz leci motylek, dawaj, dawaj". Ech... No ale słowo się rzekło, za początek dodaję oczko. Z tego co pamiętam to kolejna część była już bardziej zrównoważona.

6/10