Thor


Thor

Średnia ocena: 4.56

Alexandretta2011-05-07 18:32:00



Zacznę od tego, że żadnych rewelacji po tym filmie się nie spodziewałam, a poszłam, bo mnie zainteresowała tematyka. No i tak jak sądziłam, "Thor" to dość typowe amerykańskie kino, bez niczego szczególnego - ani humoru, ani głębi, ani nawet fajnej bitwy. Zbroje bardziej przywodziły mi na myśl jakieś Star Treki niż pancerze nordyckich wojowników. Wersja 3D też nie powala, chyba bym wolała jednak ten film w "płaskiej" postaci (niestety nigdzie takiej nie grali). Obejrzeć można, nudzić się raczej nie będziecie.

7/10

Stalker1984.pl2011-08-14 18:15:00



Kolejna ekranizacja komiksu Marvela, która tym razem znalazła się rękach reżysera znanego z ekranizacji dzieł Szekspira - Kennetha Branagha. I od samego początku czuć tu elementy dramatu. Nie będzie wielkim spoilerem, jeżeli podsumuję główny wątek: Dwaj bracia rywalizujący ze sobą, jeden namaszczony na władcę, drugi pragnący nim być. To mógłby scenariusz dobrego klasycznego dramatu. A dzięki temu coś co mogło być typową komercyjną papką zaczyna być całkiem sensownym filmem. Aktorzy popisali się, kreacja Lokiego w wykonaniu Toma Hiddlestona jest świetna - dosłownie czuć tragające nim emocje i rozumiemy dlaczego postąpił tak a nie inaczej. Zamiast kolejnej karykaturalnej postaci wielkiego złego widzimy człowieka z jego wadami i wątpliwościami. Thor niestety nie jest tak interesującym bohaterem, choć nie można odmówić aktorowi Chris Hemsworthowi wcielającego się w jego rolę talentu. No i Anthony Hopkins jako Odyn. Idealnie wpasował się w postać władcy i ojca. Efekty specjalne i scenografia, które na trailerach wyglądały kiczowato, w ostatecznym rezultacie nie rażą plastikiem, tylko spełniają rolę służebną wobec kreowania atmosfery opowieści. Jednak ktoś liczy na styl Micheala Baya, gdzie otworzenie lodówki kończy się spektakularną ucieczką i zniszczeniem mieszkania może być zawiedziony. Nie ma tu typowego ładunku adrenaliny i efektownych scen walki. Nie padają tu fajne komentarze i dialogii praktycznie wyzute są z humoru. Wątek miłosny jest dość słaby i sztuczny mimo iż piękna Natalii Portman. Brakuje tej chemii jaka chociażby była między głównymi postaciami w Captain America: First Avenger. Ale mimo tego w ostatecznym rozrachunku dostajemy dobry film, który nie nudzi i w ciekawy sposób wprowadza kolejną postać z Avengers na filmowy ekran. I znowu w tle pojawiają się postacie, które zabłysną w Avengers. Jedyne czego mi szkoda, to fakt iż Kenneth Branagh postanowił wrócić do kina artystycznego zamiast kontynuować reżyserię w następnej części Thora. A sam film to solidne 8/10 i znajduje się tuż za Iron Manem I oraz Captain America w moim zestawieniu najlepszych filmów Marvela.

8/10

@lONzO2011-09-04 14:44:00



Cała historia bogów z jakiegoś odległego wymiaru, żyjących na tęczy i posiadających nadprzyrodzone, magicznie wyhodowane zdolności, zupełnie nie pasuje mi do świata Marvela. Naukowe eksperymenty, sci-fi - to rozumiem, a tutaj wszystko podszyte fantastyką. Wprawdzie parę razy ktoś tam wspomina, że to niby zaawansowana technologia, ale to się znowu kupy przestaje trzymać gdy psuje im się teczowa dróżka i brama wyjściowa - taka wspaniała technologia, a nikt jej nie umie odbudować?
Nieważne. Dobrze nakreślona historia, od początku wiadomo o co chodzi. Thor to ten dobry, arogancki i bezmyślny, Loki jeszcze przed coming outem oraz ich surowy ojciec. Thor postanawia spuścić łomot lodowym olbrzymom z innej planety (a właśnie - tam są jakieś planety? Wyglądało jakby żyli nad wielkim wodospadem, spadającym wprost do czarnej dziury), tatuś się zdenerwował i odesłał go na Ziemię, jednocześnie odbierając mu moce.
Chris Hemsworth naprawdę dobrze wypadł w swojej roli. Natalie Portman był zbyt napalona, maślane oczy, bez ciekawych kwestii. Ekipa powitalna na Ziemi składała się z dwóch panienek i podstarzałego faceta, ale zaraz się okazało, że jedna z nich jest aseksualna, a gościu to wujek czy kolega ojca - norma. Dużo pseudonaukowego bełkotu.
Efekty niezłe, chociaż Ass-gard raził prawie jak łódź podwodna w Loście. Za to walki bardzo dobre.
Momentami naiwna fabuła, ale jakoś tam, lepiej czy gorzej, się klei.
Podobało mi się i czekam na The Avengers.

7/10

Crowley2011-09-04 19:59:00



Kaszan przeokrutny. Thor wygrywa konkurs na najbardziej gejowatego superbohatera od czasów George'a "plastikowe sutki" Clooneya w wiadomym filmie. Był kiedyś taki film Herkules w Nowym Jorku, bodaj pierwsza większa rola Arnolda w Hollywood. Thor to momentami taki Herkules tylko z komputerowymi efektami. Portman robi do niego ciągle maślane oczy (ale jak ona ślicznie wygląda!) i bełkocze coś o wormholach, fabuła jest godna polskiej telenoweli a wszyscy asgardczycy noszą stroje jak Power Rangers tylko bardziej tandetne. Naprawdę kostiumy i scenografie wołają o pomstę do nieba, gdzie ten budżet ja się pytam? Ani to wszystko śmieszne, ani zbyt mocno efektowne (tęczowe tunele nadprzestrzenne? wielki robot strzelający ogniem i niszczący małe miasteczko? Mjolnir używany jak wirnik helikoptera? KAMAN!) ani ciekawe. Mam nadzieję, że więcej części nie będzie.

3/10

SithFrog2011-09-04 23:08:00


- Nie chcę się znęcać nad tym filmem bardziej niż poprzednicy. Szkoda klawiatury. Od siebie dorzucę jeszcze, że o ile Portman gra w czym się da, o tyle szkoda patrzeć na Hopkinsa w takiej szmirze. Cała reszta to gejowska fantazja z połączenia fascynacji lodami, megazordami, jednorożcami, tęczą i power rangers. Nie wiem o czym był komiks ale tutaj jest za głupio na poważną ekranizację, za mało humoru na przymrużenie oka i generalnie bez sensu jest fabuła i motywacja postaci. Omijać szerokim łukiem. Bardzo szerokim. Dodatkowy punkt za Natalie Portman, bo faktycznie ładnie tu wygląda.

2/10

Koobik2012-02-26 17:51:00




Zabawny film z żałosnym wątkiem na planecie Ziemia. Pod każdym względem ma wiele uchybień. Nawet efekty specjalne, choreografia i kostiumy są słabe.
Wszystko to razem wydaje się idiotyczne.

Poniższa ocena jest tak wysoka dlatego, że mimo wszystko nawet Thor jest lepszy od 'Kapitana Ameryki', którego oznaczyłem jedynką

2/10

Peterpan2012-05-14 02:14:00



Oglądany drugi raz nie odrzucał jak za pierwszym razem Dalej najlepsze są odzywki rzucane na ziemi przez Thora, dalej średnio widowiskowo, ale nie rzucałbym filmu w diabły. Nie nudziłem się bowiem. Chyba jednak pójdę na Avengersów

4/10

Pquelim2013-09-16 16:28:00



A to z kolei przykład co się stanie, kiedy Amerykanie wezmą się za nieswoje tradycje i zgwałcą je najpierw w komiksie, a potem doprawią w Hollywood. Otóż dzieje się masakra, dla europejskiego widza dosłownie wyłupiająca gały z oczodołów. To nie jest tak, że tego nie da się oglądać - momentami jest całkiem fajnie, ale zrobić taki mindfuck z nordyckiej mitologii to praktycznie zbrodnia. Mnogość bzdur(e.g. Asgard połączony hipertunelem z... USA, a jakże) wywołuje uśmiech, ale bardziej z politowania. Do pewnego momentu trochę ratuje się dynamiczną akcją, ale w końcówce wszystko już przestaje mieć sens i wychodzi klocek.

3/10

Voo2015-10-14 19:45:58




Najbardziej spodobał mi się teatralny techno-wagnerowsko-kiczowaty Asgard, aryjski Japończyk i czarnoskóry Strażnik. Szekspirowskie klimaty w komiksowym wydaniu. Konie galopujące po kolorowym szklanym moście i pompatyczna muzyka w tle. Świetny Tom Hiddleston. Niestety akcja potem przeniosła się na Ziemię i czar prysł. Nie da się tych marvelowskich filmów obronić rozumem, one muszą być widowiskowe a ten zaskakująco nie był. Jakieś miasteczko na Dzikim Zachodzie, wybuchające pikapy i warzywniaki... Naprawdę? Młotkowy to drugoligowy superbohater i taki też dostał film. Sorry Chris.

5/10