Fighter


Fighter

Fighter, The

Średnia ocena: 8

Koobik2011-02-20 19:38:00




Reż. Dave o' Russel,( czyli gość który napisał scenariusz i nakręci Uncharted: Drake's Fortune)

Poważnie zagroził 'Wściekłemu Bykowi'.
To absolutny numer jeden filmów bokserskich ostatnich dwóch dekad, tytuł godny wymieniania w jednym szeregu ze 'Wściekłym Bykiem' i jeden z najlepszych filmów 2010.

Świetnie się bawiłem. Film mnie wzruszył, zainteresował, wzbudził emocje. Składa się na to wiele elementów. Szczególnie prawdziwa, a więc podwójnie interesująca historia dwóch braci, gdzie młodszy idzie na dno z zaćpanym i przegranym byłym bokserem, gwiazdorem dzielnicy.
Do tego toksyczna rodzinka z 9 siostrami.

Akcja dzieje się w New Jersey a więc film sprawia delikatne wrażenie filmu bokserskiego w sąsiędztwie 'The Sopranos'

Kolejnym, solidnym filarem tego filmu są walki. Aż mi ciśnie się na usta NARESZCIE!
Nie są one realistyczne czy skrajne do bólu ale wyglądają bardzo efektownie i są dokładnie zrealizowane. Wszystkie inne filmy to zawsze pijany kamerzysta, szybkie ciosy, nic nie widać bam po walce.

Tutaj walka jest bardzo personalna i czytelna. Widać każdy cios, mało montażu i zwolnionego tempa- świetnie się to ogląda i od dziś 'Fighter' to dla mnie wzór w tym zakresie.

A teraz as w rękawie. Duet aktorski. Pamiętajmy, że Mark Wahlberg, chociaz bardzo charyzmatyczny, nie jest uwazany za aktora o wybitnym warsztacie. Tutaj dał świetnie radę i zagrał na tyle dobrze i szczerze, że aż tak drastycznie nie przyćmił go FENOMENALNY Christian Bale.
Po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, wytworzonym przez 'American Psycho' o najwyższej klasie tego aktora.
To co zrobił tutaj, szczególnie jeśli widzieliśmy rzeczywistą postać która gra, jest fantastyczne.
Bale jest wielki i nie znam, prócz DeNiro, aktora który tak angażuje sie w fizyczne przygotowanie do roli.
Zdewastowany, bezzębny ćpun o okropnej starej twarzy i łysinie. Gesty, dykcja, sposób bycia- niesamowite.
Wahlberg+Bale to najmocniejszy atut tego filmu. Christianowi Bale należy się za tę rolę oskar a jesli nie to mogę powiedziec, że nominacja jest w pełni zasłużona. Pamiętajmy, że to rola drugoplanowa.

Męski, dobry, żywy.

Polecam, rewelacja

9/10

Pquelim2011-03-05 00:53:00




Christian Bale. Jestem w szoku.
Oscar całkowicie zasłużony, nawet bardziej w kategorii rola pierwszoplanowa - bo to jest tak naprawdę film o obu braciach, a tytuł mylący.
Bardzo podobny do świetnego Cindrella Man. Właściwie nie wiem który lepszy, choć do Raging Bulla z pewnością trochę zabrakło. Dramat bokserski na najwyższym poziomie, zupełnie zgodnie z moimi przewidywaniami - dla mnie to jest Film Roku - dokładnie przy nim bawiłem się najlepiej. Zresztą, nie tylko ja - na sali kinowej było trochę zajętych miejsc, a w co bardziej emocjonujących momentach walki na ringu wszyscy dosłownie "chodzili", machając głowami za kamerą.
Bardzo dobrze nakręcony, kapitalna muzyka a najabrdziej porusza oczywiście napisana przez życie historia. W którymś momencie dało się lekko odczuć zastój wydarzeń, ale zanim zdążyło zawiać nudą akcja ruszyła z kopyta.
Jestem bardzo zadowolony, że ktoś nadal kręci takie filmy, bo oglądanie ich na wielkim kinowym ekranie to kapitalna sprawa.
I jeszcze raz, wielkie brawa za kreację Bale'a. To jego pierwsza rola, którą całkowicie mnie do siebie przekonał. Zero drewna, świetna praca gestów i mimiki, pełne oddanie roli. Wszystko, oprócz poświecenia własnego ciała, czego Natalie Portman powinno do Oscara zabraknąć, pokazał tu Bale. Chapeau bas!

8/10

Cherryy2011-04-10 00:58:00




Naprawdę, naprawdę fajny film, ale po opiniach spodziewałem się, że mnie zachwyci. Aż tak dobrze nie było. Dziwnie oglądało mi się ten film, bo z jednej strony ciężko nie docenić naprawdę masy świetnych kreacji aktorskich, z drugiej - czasem zalatywało mi sztucznością. Sam nie wiem. Niektóre zachowania, emocje na siłę potęgowane, jakby reżyser miał widza za debila. Walki aż ociekają przeaktorzeniem. Nie jestem fanem i znawcą boksu, ale nawet dla mnie było to nazbyt widoczne (miłośnicy tego sportu pewnie obgryzali paznokcie podczas seansu, widząc tę bokserską fantastykę). No ale nie wiem, może to tylko na mnie zrobiło takie negatywne wrażenie.

W każdym razie, tak jak powiedziałem na początku - to jest jednak bardzo dobry film, który nie jest pozbawiony mankamentów. Wielkim plusem jest obecność Amy Adams, bo jest świetną aktorką i ma ładną buzię.

8/10

Crowley2012-02-17 01:51:00




Dobry film, szczególnie pod względem aktorskim (nie licząc drewnianego jak zawsze Wahlberga, który Warda zupełnie nie przypomina). Bale i Melissa Leo zagrali naprawdę koncertowo. Ciekawie zrealizowano też walki, stylizując je na relacje telewizyjne. Szkoda, że jest w nich tyle samo realizmu, co w Rockym. Niestety tak się składa, że boks lubię, więc trochę mnie to mierziło. Zresztą wystarczy poszukać na YT walk Warda, żeby zobaczyć jak beznadziejnie to nagrali. Drugi zarzut to już sprawa czysto subiektywna: wkurzył mnie ten film. Nie ma w nim żadnego pozytywnego bohatera, wręcz przeciwnie. Jest cała galeria odrażających, paskudnych ludzi. Nawet Micky i Charlene nie byli zbyt sympatyczni. Doceniam kunszt aktorski i porządną realizację ale oglądanie tego filmu nie sprawiło mi przyjemności, przez tą cała patologiczną rodzinkę po prostu go nie lubię.

7/10

Vooplayer2012-08-19 10:02:00




Spodziewałem się klasycznego dramatu sportowego a dostałem bardziej dramat obyczajowy, o drugoligowym (do czasu) bokserze, jego toksycznym bracie i na maksa irytującej rodzinie. Oglądało mi się naprawdę dobrze, choć wszyscy bohaterowie sprawiają wrażenie ograniczonych, przymulonych wręcz, trudnych do polubienia. Aktorsko jest to pierwsza klasa. Poza parą głównych bohaterów aktorzy kompletnie nieznani, przez co całość wypada niesamowicie naturalnie i wiarygodnie. Do tego ciekawy pomysł na realizację, np. walki wyglądają tak jakby faktycznie oglądało się walkę z lat 90-tych w TV. Dobry film.

8/10