W sumie przyjemny film z gatunku action adventure. Dużo lepiej zrobiony niż starcie tytanów... Właściwie to zwyczajnie wyreżyserowany idealnie pod swój gatunek. Równo rozłożona akcja, przyjemne sceny akcji i jakaś tam nawet fabuła z kilkoma zwrotami akcji. Co prawda od pewnego momentu człowiek już się domyśla zakończenia (z początku trochę, potem jest ono coraz bardziej oczywiste)
- Dodaj do siebie kasę i rozmach Jerry'ego Bruckheimera, solidnego reżysera z wyobraźnią, dobrą muzykę, fajnych i ładnych aktorów, a także scenarzystę z mózgiem, znającego klimat tego na czym się opiera (tutaj seria gier PoP) i co? I otrzymamy pierwszą w historii porządną, pełną akcji i świetnego humoru ekranizację gry komputerowej!!! Bawiłem się świetnie! Dwie godziny minęły w sekundę. Działo się dużo i fajnie. Walki, pościgi, skakanie i znów walki ale wszystko dozowane w odpowiednich ilościach. Patetyczne momenty rozładowywane trochę prostym ale pociesznym 'amerykańskim' filmowym humorem. Zresztą w zupełnym oderwaniu od gry to i tak super kino przygodowe, bo byłem z ekipą, która gier nie zna i byli zadowoleni. Co prawda film jest bardziej na motywach niż dosłowną ekranizacją ale scen nawiązujących do gier jest masa. Jedyne wady jakie znalazłem to to co w każdym filmie akcji ostatnio - dynamika scen podkreślana półsekundowymi ujęciami. Jest dynamicznie ale g... widać i głowa od tego boli. Także, jak dla mnie, za dużo ujęć w zwolnionym tempie, trochę jak u Johna Woo. Niemniej i tak ogląda się lekko i przyjemnie. To coś a'la Skarby narodów - wszak daleko Skarbom do Indy`ego 1-3 ale mają swój urok i są rozrywką na dobrym poziomie. Dlatego Książe bije na głowę ostatnie produkcje przygodowe w stylu Sahary, ba! Lepsze od Indiany Jonesa IV, pewnie ktoś mnie zlinczuje ale ostatni był zwyczajnie cienki. Książe Persji zjada go na dzień dobry. Nie nastawiajcie się na nic tylko idźcie do kina! Zdecydowanie polecam jako czystą rozrywkę wysokiej próby!
Nawet daje rade jako film do kotleta: lekki i ciagle sie cos dzieje. Glupiutka fabula (znowu oczywiscie tylko "na motywach" gry...), ale co z tego? Sceny walk czesto wygladaja jak z serialu, efekty specjalne czasem raza w oczy, ale nie przeszkadza to tak strasznie jesli wiadomo czego sie spodziewac. Fajnie by bylo jakby inne ekranizacje gier trzymaly chociaz taki poziom...
Gdyby nie końcówka - trochę bez pomysłu i mało dramatyczna to napisałbym, że "mucha nie siada!". Film lekki, bezkrwawy, momentami zabawny (świetny Alfred Molina jako szejk od strusi), zrobiony "na bajkowo", w sumie świetnie przygodowe kino familijne. Jake Gyllenhaal wzorowy w roli zawadiaki. Oczywiście to tylko taka sobie rozrywkowa popierdółka, dlatego więcej nie dam jak...
Tradycyjnie jak przystało na ekranizację gry kupa straszna. No, może nie tak straszna jak parę innych ale i tak kupa. Na plus znakomity Molina i kilka zabawnych dialogów. Reszta plastikowa, nudna i bez sensu.
Potwierdzam powyzsze. Trzy razy podchodzilem do tego filmu, ale kiedy juz sie przemoglem, to okazalo sie, ze to calkiem zgrabnie zrobiony film. No i calkiem fajna historia. W 2010 r. jeden z liderow w swojej klasie.
EDIT: 2 razy ogladalem ten film i za drugim nawet bardziej mi sie podobal.