- pierwsze skojarzenie "Kick Ass". Niby wszystko mialo byc super i jest super, a jednak cos nie trybi. Ten film powinien byc hitem ale nie jest i nie bedzie.
Drugie skojarzenie, Cop out b. przypomina mi Rozowa Pantere. Idiotyzm i glupi gag goni kolejny idiotyzm i glupi gag... ale wszystko jest kapitalnie podane i przezabawne. Steve Martin ze swoim akcentem i mina po prostu rozwalaja. A tutaj pelny ekspresji czarnoskory komik, ktory po prostu czesciej jest nie smieszny niz smieszny.
Trzecia mysl, Cop out teoretycznie najblizej do Zabojczej Bronii. Ale tylko w teorii. Mimo wielu podobienstw, to zupelnie dwa rozne filmy.
Nie mogę uwierzyć, że Bruce Willis zagrał w takim filmie, to niesamowite...
Aż mi żal scenarzystów, bo od pierwszego nieudanego żartu robi się coraz bardziej żenująco i zauważamy kolejne niewypały czy onelinery, które miały być śmieszne a nawet nie ruszają
- Napisze krotko: duzo gadajacy murzyni nie sa smieszni i tyle. Ani razu sie nie zasmialem. Nuda i zen. Tak, to nowy film Kevina Smitha w ktorym gra Bruce Willis
Edit: az tyle punktow dalem, bo film zaczyna sie od piosenki Beastie Boys.
Komedia jakich setki, ale Bruce Willis i Tracy Morgan czynią ja świetną i strasznie zabawną. Dwóch zawieszonych gliniarzy pracuje nad sprawą. Ale wszystko jest nie do końca takie jak zawsze plus gagi sa smieszna tak ze smialem sie na głos +pierwsza scena to jedna z lepszych scen przesłuchania policyjnego + You act like he's Godzilla and I'm Tokyo. polecam. Ocena w swojej klasie