Iron Man 2


Iron Man 2

Średnia ocena: 6.3

Koobik2010-05-03 12:01:00





Starcie Tytanów 3D- NIE IDZĆIE NA TO DO KINA, powtarzam


Po takim zniszczeniu, jakie zapodał mi powyższy gniot, Iron Man 2 miał prawo mnie zniszczyć, nie dziwcie się mi!


Twórcy 'Starcia Tytanów' powinni uczyć się od ekipy Iron Mana II.

Dlaczego? Twórcy 'Tytanów' mieli chyba podobny patent co twórcy Żelaznego, czyli "Zróbmy bardzo, bardzo efektowny film z niesamowitym rozmachem efektów specjalnych. A fabuła- no, niech będzie jakiś bohater z jajami, który walczy. O tak, ten pomysł chwyci'. Iron Mana 2 to udane wypełnienie powyższego schematu. Tytani to udana kupa- no bo wreszcie mam ich za sobą.

Fabularnie 'Iron Man 2' to taka śmieszna miazga. To było do przewidzenia, to naturalne i tego się spodziewałem. Natomiast pod wpływem buńczuczności i bardzo wyraźnego charakteru głównego bohatera (Robert Downey Jr.), luźnego poczucia humoru całej produkcji i rewelacyjnych efektów specjalnych Iron Man 2 zapewnił mi dobrą rozrywkę w kinie.
Trochę się pośmiałem, kilka razy przysłowiowa czapka z głowy na widok efektów mi spadła a na dokładkę miałem Mickeya Rourke. Miliony dolarów, blichtr, świetne lalunie, wybuchy za plecami gości idących w 'slow-mo''- jest fajnie. Brakowało tylko browarka w ręku.

Mocna, gruba

6/10

SithFrog2010-05-05 10:06:00


- tego spodziewałem się idąc do kina. To samo co w jedynce tylko trochę słabiej. Świetny Ivan, świetny Stark, niezły Rockwell, Scarlett powoduje, że włosy się przyjemnie jeżą na karku i to w sumie największe zalety filmu. Akcji trochę za mało, gadania sporo ale wszystko z przymrużeniem oka. Scenariusz trochę nie trzyma się kupy ale jakoś tak w kinie się tego nie odczuwa, bo człowiek dobrze się bawi. Generalnie odeszli trochę od jedynki i poszli w stronę głupkowatych Transformersów dodając napuszone gadki w stylu hamerykańskim. Solidne kino rozrywkowe.

7/10

Zolt2010-05-05 20:23:00


- poszlo szybko i fajnie. Dobra akcja, fajna muzyka, swietny klimat. Niezla gra aktorow, Rourke i Junior dali rade, Scarlett tez. Jedyne waty mam jak zwykle do dosyc krotkiej ostatecznej konfrontacji, well, nie mozna miec wszystkiego
Za mistrzowskie nawiazanie do Kapitana Ameryki +1 Zostancie po napisach.

8/10

LoboFC2010-05-05 20:25:00


- nie ma slabych filmow z Robertem Downeyem Jr. Humor, dobra muzyka, swietne udzwiekowienie i efekty, kapitalne aktorstwo, scenariusz OK (jak na adaptacje komiksu). 2h swietnej zabawy na niskim poziomie.

8/10

DaeL2010-05-09 21:48:00


- klasyka sequeli filmow o superbohaterach, tzn. charakterystyczny dla drugich czesci watek pt. "getting your shit together by rediscovering who you are" (najlepiej zaprezentowany do tej pory w Spider-Manie 2, ale widoczny rowniez w Supermanie 2, X-Men 2, Mrocznym Rycerzu, Fantastycznej Czworce 2 i innych). W wykorzystywaniu tych komiksowych schematow i archetypow nie ma oczywiscie nic zlego, o ile zrobi sie to dobrze. A jak poradzili sobie tworcy Iron Mana 2?

Zaczne od tego, ze pierwszy Iron Man byl moim zdaniem, obok Batmanow Nolana najlepsza ekranizacja komiksu superbohaterskiego. Byl swietny, ciezko mi bylo wyobrazic sobie co jeszcze moznaby z postaci Iron Mana wycisnac. No, moze finalowa konfrontacja mogla byc poprowadzona nieco bardziej dramatycznie. Natomiast Iron Man 2 jest... niekompletny i chatoryczny. To nadal dobry film, niewatpliwie gratka dla fanow Iron Mana, ale na pewno nie jest to juz tak lekki i kompletny film. Jest jak zbyt slodki deser, albo przesolona zupa - wszystkie skladniki powinny dawac swietny rezultat, ale cos sie spieprzylo przy proporcjach.

Przede wszystkim poczatek - zbyt nudny. Pierwsza czesc zaczynala sie z wysokiego C, dopiero potem pokazywala retrospekcje ktora budowala postac Tony'ego Starka przed (czesciowa) przemiana. W dwojce zaczyna sie od nudnego backstory Whiplasha i kolejnych scen w ktorych Tony Stark zachowuje sie jak dupek (do czego jeszcze wrocimy!). Ciekawostka - scena zeskoku na Stark Expo jest INNA NIZ W TRAILERZE. Trailer zawieral doskonala scene w ktorej Pepper caluje helm Tony'ego i wyrzuca go przez wlaz (a Tony zeskakuje krzyczac "You complete me!"). Bylo to blyskotliwe nawiazanie do wiszacego w powietrzu romansu z czesci pierwszej. Ale w dwojce tego nie ma. Relacje z Pepper sa dziwaczne, brakuje im lekkosci z czesci pierwszej. Tony zachowuje sie jak dupek, Pepper moralizuje - ot, wszystko. Jedyna scena z chemia to ta, w ktorej pojawia sie Natasza/Natalie/Black Widow/Scarlett Johansson. Expo generalnie trwa chyba za dlugo, potem jest przesluchanie - nawet fajne do momentu, gdy zamienia sie w pastisz wraz z pojawieniem sie Hammera.

Na dobra sprawe film zaczyna sie od akcji w Monako - no i fajnie, tylko ze to jakies pol godziny od rozpoczecia seansu. Jest to pierwsza, i jednoczesnie najlepsza scena akcji w filmie. Podobnie jak w pierwszej czesci najciekawsze sa sceny akcji toczace sie w swietle dziennym. Niestety Iron Man 1 mial trzy takie sceny, Iron Man 2 ma tylko jedna.

Ale wracajac do postaci - wspomnialem juz, ze relacje z Pepper Potts sa w pierwszej polowie filmu ledwo zarysowane. Ludzie z SHIELD i Nick Fury pojawiaja sie pozno i ni z gruchy ni z pietruchy. Jak ktos nie ogladal sceny po napisach z pierwszej czesci to w ogole moze nie kontaktowac o co chodzi. Fajnie, ze Happy Hogan ma ciekawe sceny (w tej roli rezyser - Favreau), ale jak sie nad tym zastanowic, to pokazano go ciekawiej niz Pepper. I to jest skandal. Rola Scarlett jest dziwaczna - spodziewalem sie romansu Tony/Natalie a tu nic... ba, po raz kolejny trailer pokazywal sceny ktorych w filmie w ogole nie ma (Natalie z repulsorem na imprezie - o wiele ciekawsze od upijajacego sie Tony'ego).

No i na koniec - za co kochamy Tony'ego Starka? Za to, ze jest playboyem o miekkim sercu, "urocznym lajdakiem", mieszanina Jacka Donaghy'ego z 30 Rock i Hana Solo. Niestety w dwojce zrobili z niego po prostu dupka bez uroku. Jest mniej zabawny, mniej blyskotliwy, bardziej arogancki. Jest to oczywiscie uzasadnione watkiem z "getting your shit together", ale troche wkurza.

No i sama akcja - poprowadzona momentami zbyt chaotycznie, ostatnia scena walki tradycyjnie jest nudna (ludzie, skonczcie z tymi wielkimi robotami!!!).

A zatem - czy film jest zly?

Nie. Ma piekne i seksowne kobiety, ma (mimo wszystko) sporo humoru, ma scene z Monako ktora naprawde robi wrazenie, ma Rurka , (ktory na prawde zaslugiwal na wiecej czasu ekranowego), ma dosc wzruszajaca scene ratowania Pepper, ma tysiace uklonow dla fanow (Nick Fury, Avengers, tarcza Kapitana Ameryki, mlot Thora, sugestie, ze Tony zostanie sekretarzem obrony ). Jak na ekranizacje komiksu to nadal dobra produkcja. Niestety juz nie bardzo dobra.

I cholera, mam wrazenie, ze przemontowanie paru scen, dodanie moze jednego wiecej flirtu w trojkacie Tony/Pepper/Natalie i film bylby rownie dobry jak jedynka. No, ale trudno, czekam teraz na Kapitana Ameryke, Thora i Avengers.

Ocena:

7/10

Vooplayer2011-08-26 23:58:00




A taki miałem plan! Chciałem zakończyć zdaniem "+1 za Scarlett" ale przecież jej występ to jakieś totalne nieporozumienie, nie wiem czy w sumie miała do wypowiedzenia półtora zdania? Biorąc pod uwagę, że bić musiała się pewnie za nią dublerka to występ Scarlett ograniczył się do przejścia trzy razy przez ekran w obcisłej spódniczce. Ale nieważne. Cały ten wątek z S.H.I.E.L.D. mnie irytował, jakoś rozbijał film, przypominał, że to tylko komiks. No właśnie - pierwszego Iron Mana lubię za to samo za co lubię Batmany Nolana - choć są filmami na podstawie makulatury dla dzieci z porażeniem mózgowym to kapitalnie się z tym maskują. Wiecie, można obejrzeć taki film i mieć świadomość, że ogląda się "dobry film", niby komiks ale wciąż jesteśmy Ą_Ę. Nie ma tego uczucia nurkowania w intelektualnym Rowie Mariańskim jak np. na X-men 3. W ogóle Stark jest kapitalny (i Downey Jr jest kapitalny). Ale jednak druga część jest po prostu trochę rozklekotana, nie ma napięcia, są niesamowite sceny jak w Monaco ale i sporo dłużyzn. Jeden zły jest niepotrzebnie głupkowaty i nie daje się poważnie traktować, z kolei postać grana przez Rurkę jest też dziwnie... płytka, niewykorzystana. Jest w ogóle jakoś mało dramatycznie, Gwyneth nawet się fryzurka nie popsuła w scenie ratunku a powinna co najmniej krwawić z kącika ust i mieć rozerwane ramiączko w staniku. Obejrzałem ten film z przyjemnością, nie jestem zawiedziony ale i też obyło się bez zachwytów. Średniak.

6/10

Alexandretta2011-09-25 20:15:00



Nie wyszło. Zupełnie nie wyszło. Bohaterowie wcale mnie nie przekonują. Ivan jeszcze dawał radę, ale reszta - gadatliwy pan z Hammer czy "prawniczka" - sztucznie i źle, co w porównaniu do bardzo dobrego Downeya tylko pogłębia niesmak. Co do historii - wynudziłam się, po godzinie miałam dość. Za dużo imprez, cycatych panienek (błee), gadania, akcja praktycznie zerowa, humoru też brak... Kamon, ja chciałam oglądać Iron Mana! Z całego filmu ostatnie pół godziny nie jest złe. W końcu pan żelazny w akcji, pani prawniczka ma kilka ciekawych scen, i to by było na tyle.

4/10

Cortez2012-05-08 17:37:00



OK, ale Nolanowski Batman to to nie jest. Poza tym przy pierwszej części jakoś bardziej chwyciła konwencja. Także jakby trochę mniej zabawnie (i to wcale nie dlatego, że chciano zmienić konwencję).

6/10

Peterpan2012-05-14 02:14:00



Bardziej komediowo, ale niestety słabiej. Nie czułem się wciągany przez historię, pomimo, że nie nudziłem się podczas oglądania. Dael nieźle to opisał w swojej recenzji.

6/10

Pquelim2012-07-27 19:43:00



Ten film jest jak nietrafiony prezent na święta. Niby jest, niby fajnie się ogląda, ale zdecydowanie nie daje radości. Za mało akcji, za dużo gadania, nudno i w sumie nieciekawie. Jak zobaczyłem Rourke'a czekałem na coś megasuper, a tu kiszka. Gdyby nie świetna gra Downey Juniora w ogóle nie byłoby co okglądać. Szkoda, że nie udało się choćby powielić poziomu z jedynki.

5/10