Przenicowany swiat


Przenicowany swiat

Średnia ocena: 6.67

DaeL2010-04-01 20:25:00


- Massaraksz! Ruscy zrobili fajny film science-fiction. I to na podstawie doskonalej ksiazki. Jak ktos chce dowiedziec sie czegos wiecej o fabule to zapraszam do tematu "ostatnio przeczytane ksiazki", bo tam zrecenzowalem powiesc Strugackich. Tu dodam tylko, ze film (a w zasadzie dwa filmy, bo podzielono ksiazke na pol) jest dosc wierna ekranizacja. Niestety slowo "dosc" oznacza, ze sporym zmianom ulegl poczatek, najzabawniejsza czesc ksiazki opisujaca rozpaczliwe proby porozumienia sie Maksyma z mieszkancami Saraksz, ktorzy biora kosmonaute za wariata i mutanta. Coz, moze te fragmenty byly malo "filmowe". Od momentu wstapienia Maksyma do Gwardii jest juz tak jak w ksiazce.

Pod wzgledem wizualnym film wyglada calkiem ciekawie. Walki sa w stylu matriksowym, ale to akurat zrozumiale, bo Maksym gorowal fizycznie nad mieszkancami Saraksz i wyprawial rozne cuda. Efekty generalnie daja rade, horyzont sie zagina ku gorze, a atmosfera jest bardzo gesta - wszystko tak jak w ksiazce. Miejscami widac pewne braki budzetowe (zwroccie uwage na ruch na drogach), ale i tak jest o niebo lepiej niz w polskich produkcjach.

Reasumujac - to ciekawy film, ktory warto obejrzec.

Ocena:

7/10

LoboFC2010-04-05 09:44:00


- Massaraksz!
Plusy: ruskie fajnie gadaja, fajne bojki, ciekawy swiat, ciekawa historia. Minusy: scenariusz, brak spojnych przejsc pomiedzy kolejnymi miejscami, do ktorych trafia glowny bohater. No i troche ciezko zrozumiec "tych zlych". Nie wiem, czy mam ochote oglandac druga czesc.

6/10

Vooplayer2010-04-13 23:12:00




Oraz - Przenicowany świat: Starcie. Ekranizacja powieści Strugackich, całkiem wierna, przez to trwająca aż dwa blisko 2-godzinne filmy. Wierna jeśli chodzi o fabułę bo książkowy ponury, industrialny ale i mocno sowiecki świat Sarkasz filmowcy postanowili sfuturyzować. Designersko wyszedł więc z tego miks Łowcy Androidów, Metropolis, Mad Maksa i Pana Kleksa w kosmosie A wymyślając wygląd gwardzistów projektant chyba przypomniał sobie jak grał w Killzone. Ogląda się to jednak nieźle, znającym książkę na pewno się spodoba. Pozostali mogą chyba kilku rzeczy nie zrozumieć, np. skąd fizyczne przewagi Maksyma nad miejscowymi. Fajnie dobrano aktorów - wiecznie uśmiechnięty, postawny i przystojny Maksym po prostu wygląda jak wyjęty z kart powieści a Rada Gaal, hmm.. no cóż. Szara myszka w tych ponurych strojach ale ja tam swoje wiem* Trochę elementów może nieco na siłę "ufajniono", parę rzeczy trąca kiczem ale mimo wszystko to całkiem udany film. Obiektywnie - 6/10, ale z sympatii dla ludzi ekranizujących swoją fantastykę dam oczko wyżej.

7/10