Pianista


Pianista

Średnia ocena: 9

Arthizo2010-02-09 13:59:00


- Już kiedyś kawałek oglądałem, ale teraz dopiero wziąłem się porządnie za całość. Polański w najwyższej formie. Świetne aktorstwo, genialna muzyka, scenariusz, scenografia, klimat - ciekawy jestem, czy równie dobra będzie Lista Schindlera, którą to mam zamiar za niedługo obejrzeć... -

10/10

Pquelim2017-04-11 09:16:24



Poruszająca, wstrząsająca i niewiarygodna wręcz historia wojenych losów Władysława Szpilmanna w ogarniętej militarnym chaosem Warszawie. Jednocześnie jedno z najlepszych dzieł Romana Polańskiego i jedyny w jego karierze Oscar za reżyserie. Czy zasłużony? Prawdopodobnie tak, chociaż zarówno Polański potrafił w przeszłości stworzyć dzieło jeszcze lepsze (Chinatown), jak i sam "Pianista" odsadzał w 2001 roku konkurencję znacznie bardziej w innych kategoriach (montaż i przede wszystkim zdjęcia!), które zostały z samymi nominacjami.
Film niezwykle ważny, bo bezkompromisowy w treści i bezwzględnie konsekwentny wobec oprawców stolicy Polski, co dzięki medialności twórców i deszczu nagród na Festiwalach pozwoliło się przebić rodzimej martyrologii do świadomości globalnej opinii publicznej. Od strony technicznej jest to wizualny i muzyczny majstersztyk - muzyka wybitnego polskiego kompozytora nie wymaga rekomendacji, a zdjęcia autorstwa Pawła Edelmana stanowią jedno z jego nawiększych osiągnięć w karierze. Mimo, że jest to film wojenny, to dość zdecydowanie stojący w opozycji do amerykańskiej formy przedstawiania wojny - zamiast wysokobudżetowych scen batalistycznych, mamy tutaj narrację zbudowaną wokół jednostki i jej osamotnienia w bitwenej zawierusze. Fantastyczne ujęcia pojedynków ulicznych oglądanych zza okna kamienicy to nie tylko oryginalne podejście do realizmu, ale przede wszystkim wizualna maestria. Zresztą, wystarczy powiedzieć, że zainspirowani kierunkiem wytyczonym w 2002 roku przez Polanskiego i Edelmana, twórcy innych dzieł kultury popularnej chętnie sięgają po podobne środki (mam tu na myśli choćby powszechnie docenianą grę This War of Mine, ale też dylogie Eastwooda o Iwo Jimie, czy ostatni Lone Survior Petera Berga).
Mimo wszystko, poprzez swoją indywidualną formułę, historia Szpilmanna potrafi się niemiłosernie dłużyć i chociaż jest to całkowicie zrozumiałe, to jednak trudno jest nazwać mi "Pianistę" niepodważalnym tchnieniem geniuszu. Jest świetny, niemal faktograficznie realistyczny i niezwykle dla Polski i Polaków ważny. W wielu miejsach ociera się o szczyt możliwości filmu jako medium, znakomity również w przypadku warsztatu aktorskiego (oklaski i zasłużone laury dla Adriena Brody'ego), ale jednocześnie pozostaję - jak jego forma - dość ciężkostrawny i hermetyczny. Nie zmienia to faktu, że trzeba go znać i jest za co doceniać.

8/10