Wszystko, co kocham


Wszystko, co kocham

Średnia ocena: 6.43

Cherryy2010-01-15 23:29:00




Tak, jak mówiłem - poszedłem w dniu premiery. Fajny, utrzymujący atmosferę PRL-u obraz, który na szczęście jest pod względem dekoracji lepiej dopracowany, niż w "Mniejszym źle". Szkoda tylko, że zawarto tak mało muzyki z tamtego okresu - w ogóle odnosiłem wrażenie, że to, co tak miało promować ten film - czyli punk rock - był gdzieś właściwie w tle. Trochę szwankuje też scenariusz, za duże przeskoki, to co powinno być dłuższe - jest ucięte, to co krótsze - dłuży się. Świetnie zagrali jednak aktorzy! Są naturalni, kreują naprawdę ciekawe postacie, z głębią i zadziornością. Właściwie trudno się do kogoś przyczepić - za to należy pochwalić Kościukiewicza i Chyrę. Nawet młoda Fryczówna daje radę.
Ogólnie rzecz biorąc, na plus - klimat i kreacje aktorskie, na minus - za mało muzyki i niedopracowania scenariusza. Acha, ale na plus zdjęcia.

7/10

eddina2010-01-17 11:50:00




Podpisuję się pod recenzją Cherryy'ego. Zabrakło muzyki (choć akurat lekki spojler scena koncertu w szkole wypadła rewelacyjnie), niektóre wątki/sceny chyba zbyteczne (o co chodziło z tą babcią??), do tego irytować może taki typowo polski, szkolny pseudoartyzm w postaci nachalnych ujęć morza czy biegnącego przed siebie głównego bohatera. No przykro mi, ta historia nie jest materiałem na niezależne kino w pełnym tego słowa znaczeniu, a widać, że ktoś usilnie próbuje tu tak je kreować.
Jednak, co jest dobre - obraz realiów (ach, z drobnymi detalami, jak kubki identyczne z tymi, w których serwowano kisiel w moim przedszkolu czy inne nostalgiczne elementy), młodzi, naturalni i, co ważne, nieopatrzeni, aktorzy, a na koniec ogólnie pewna świeżość, co akurat, w stosunku do polskiego kina, jest wielkim komplementem.

Warto obejrzeć, choć pewnie tylko raz.

7/10

Peterpan2010-02-15 12:04:00



Heh. Trudno mi coś napisać, bo film jest o pokoleniu moich rodziców (o ile się nie mylę są z tego samego rocznika co główny bohater;)). Dobry, choć nie pozbawiony braków (jak zauważył Wiśniaaaa, spore przeskoki czasowe - festiwal w Koszalinie równie dobrze można było zinterpretować jako sen )) scenariusz, bardzo dobre dialogi - nie brzmią sztucznie, tylko pasują do realiów. Bohaterowie mają głębię, problemy i nie są papierowi a realistyczni. Dużo bardziej niż chwalonym skąd inąd "Rewersie". Sporo humoru sytuacyjnego, co ważniejsze - nie było chyba momentów "niezaplanowanie śmiesznych", co się niestety w polskim kinie zdarza. Może to tylko ja jestem spaczony, ale mogliby jednak być nieco subtelniejszymi w scenach erotycznych. Aktorsko młodzi są zaskakująco dobrzy, bezbłędny w drugim planie Chyra. Kurde, nawet młoda Fryczówna (do której byłem bardzo sceptycznie nastawiony) dała radę, nie musiałaby nawet pokazywać piersi. Dobry dramat, dobry film o nastolatkach, świetny film o tamtych czasach. Jeżeli chodzi braki to trzeba powtórzyć z Wiśnią - mało muzyki - niby bohaterowie grają punka, ale jednak tego za bardzo nie słychać. Scenariusz razi przeskokami i jest nieco przewidywalny, ale dobrze przy nim snuje się opowieść.
Dobry film, moim zdaniem dużo lepszy od "Rewersu", warto obejrzeć, a nawet wybrać się do kina

7/10

Cichyk242010-08-14 11:33:00



Polecam, nie jestem przyzwyczajony do dobrych polskich filmów, więc może jestem pod trochę większym wrażeniem niż powinienem Naprawdę warto obejrzeć.

7/10

Cortez2010-12-12 14:20:00



Okazuje się, że można w Polsce znaleźć kilka młodych, świeżych i zdolnych twarzy. Aż strach pomyśleć, jaka kupa wyszłaby na ekranie, gdyby główną rolę zagrał np. Damięcki.
Ładny obraz, ciekawa historia, dobrze zagrana, ciekawa muzyka (przede wszystkim kawałki WCK). Podsumowując jednak czegoś zabrakło, przez to mimo, że film trwał tylko 1,5 godziny - zdawało się, że był sporo dłuższy. Ale na pewno warto zobaczyć.

6/10

Pquelim2012-05-04 23:59:00



Głośny film sprzed kilku lat z kolejną bardzo wyrazistą, choć tym razem drugoplanową kreacją mojego ulubionego rodzimego aktora - Andrzeja Chyry. W gruncie rzeczy jest to miłosna historia o licealistach ze stanem wojennym, okresem buntu i punkrockiem w tle. Niestety film, o ile ogląda się go przyjemnie i z zaciekawieniem - jako całość rozczarowuje. Po raz kolejny w polskiej produkcji brakuje mi puenty, albo nie potrafię jej dostrzec. Fajnie poprowadzona, wielopłaszczyznowa historia, jednak pozbawiona sensownego suspensu, jakby twórcy chcieli tu opowiedzieć dużo rzeczy oczywistych, a nie mieli pomysłu na orginalne podsumowanie. Warto zobaczyć, ale można się rozczarować.

5/10

Vooplayer2013-04-26 21:55:00




Kije hokejowe. Wtedy mieli je wszyscy. Owinięte taśmami i grało się na zamarzniętych stawach krążkiem czy choćby na betonie piłką. Takie luźne skojarzenie bo film spodobał mi się właśnie przez to całe zadbanie o drobiazgi i oddanie klimatu tamtych czasów. W sumie prosta historia, rozegrana za pomocą oklepanych schematów ale i tak miła odmiana od tych wszystkich polskich filmów dla debili. Świetnie dobrany odtwórca głównej roli. Gdyby wyciąc dłuzyny i dodac szczyptę autentycznego dramatu (stanu wojennego bohater nie odczuł bo stary był wojskowym a jak już staremu nabruździł to ten wzruszył ramionami i ochoczo porzucił karierę, gdzie ten bunt, przeciwko czemu?) to w ogóle byłoby super. Edit: jednak mała zmiana po przemysleniu - chłopaki muzykowali, mieli kapelę a w ogóle nie rozmawiali o muzyce, żadnego plakatu na ścianie, gramofonu czy magnetofonu, w scieżce dzwiękowej... żadnego punkowego kawałka z tamtych lat. Gdyby ten film zrobili anglosasi to pewnie kipiałby muzyką a tutaj same współczesne smętne dźwięki.

6/10