Przez ciemne zwierciadło


Przez ciemne zwierciadło

A Scanner Darkly

Średnia ocena: 6.67

SithFrog2008-01-05 23:10:00


Musze przeczytac opowiadanie czy powiesc Dicka, bo normalnie nie do konca skumalem. Klimat fajny, technologia zrobienia filmu rewelacyjna, naprawde ciekawe ale chyba jeszcze raz podejde.

7/10

Voo2014-11-16 01:26:40




Z tych kilku ekranizacji prozy Dicka ta jest chyba najbardziej udana. Oczywiście nie jest najlepszym filmem, w tym wąskim gronie rządzi niepodzielnie Blade Runner. Jednak dzięki zastosowaniu specyficznej techniki zamiany klasycznego filmu w animowany udało się uzyskać niepojący i narkotyczny klimat, bardzo adekwatny dla opowieści o policjancie-narkomanie śledzącym samego siebie. Całość w efekcie jest odpowiednio paranoiczna i odjechana, żeby widz czuł się podobnie jak przy lekturze jednej z książek Dicka. Mimo wszystko nie wystawię wysokiej noty, bo jest tu klimat i jest ciekawa forma, są aktorskie popisy Downeya jr ale szczerze mówiąc historyjka jest mało porywająca. Wątpię, żeby film autentycznie zainteresowała kogoś innego niż fani słynnego pisarza.

6/10

Crowley2015-05-24 22:20:26




Dziwaczny film, wykonany w technice rotoskopowej, czyli grany przez żywych aktorów, których potem w komputerze przerobiono na animowane postacie w animowanych tłach. Wygląda to dziwnie i raczej przeszkadza, niż pomaga w odbiorze ale nie można temu odmówić oryginalności.
Ponoć to jedyna adaptacja prozy Dicka bardzo wierna oryginałowi. Rzecz się dzieje w niedalekiej przyszłości (oryginalnie w dystopijnym roku 1994 ). Ludzie są permanentnie inwigilowani, a większość populacji jest uzależniona od pewnego narkotyku. Policja do walki z narkotykowymi kartelami używa zarówno wymyślnych systemów podglądania, jak i zakamuflowanych agentów, którzy ukrywają swoją tożsamość za specjalnymi kombinezonami, zmieniającymi fizjonomię. Jeden z takich agentów zostaje skierowany do zinwigilowania grupki ćpunów, która ma go doprowadzić do grubszych ryb. Problem w tym, że inwigiluje sam siebie i własną dziewczynę, a sam stał się ćpunem, bo miał ćpunów rozpracowywać. Takich warstw jest więcej, bo jak zwykle u Dicka okazuje się, że nikt nie jest tym, za kogo się podaje, a rzeczywistość skrywa więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.
Trzeba się skupić, żeby wszystko ogarnąć ale to raczej zaleta niż wada. Fabuła mnie wciągnęła, chociaż nadążyć za nadpobudliwym Robertem Downeyem i wiecznie naćpanym Woodym Harrelsonem nie jest łatwo. Keanu Reeves jest smutny jak zwykle ale świetnie pasuje do roli. Ogólnie to całkiem fajny i trzymający w napięciu thriller, który zupełnie niepotrzebnie nakręcono w dziwaczny sposób. Pewnie dzięki temu mocno zaoszczędzono ale wolałbym jednak normalny film.

7/10