Człowiek w ogniu


Człowiek w ogniu

Man on fire

Średnia ocena: 7.25

SithFrog2005-02-10 21:03:00


- ambitniejszy, bardziej skomplikowany i swietnie zrealizowany motyw a`la Punisher ze znakomita kreacja Washingtona.

8/10

Neo2005-02-23 19:55:00


- naprawde dobry film -

8/10

Halaster2011-01-31 23:02:00



Przyznam szczerze, że kompletnie nic nie wiedzialem o tym filmie, spojrzalem na liste top100 na filmwebie i posrod niewielu rzeczy ktorych nie widzialem, byl i on! To historia emerytowanego, wiecznie zalanego agenta CIA (wyraznie nienajmlodszy juz Denzel, chociaz film krecono 7 lat temu!) który jakimś niesamowitym zrządzeniem losu trafia do Mexico City jako ochroniarz bardzo bogatej dziewczynki. Autorzy informują nas na samym początku, że w ameryce łacińskiej dochodzi do porwania co godzinę, więc absolutnie pewnym jest, że prędzej czy później do niego dojdzie. Film trzyma w napięciu, pomimo że nie ma ani jednego zwrotu akcji który nas pozostawia z rozdziawioną gębą, to kilka razy potrafi zaskoczyć (na zasadzie, że zakładaliśmy pewne rozwiązanie kilkukrotnie i w końcu już je wykluczyliśmy, a potem BAM jednak jest tak jak myslelismy ze bedzie, a potem ze nie bedzie ). Denzel jest oczywiscie swietny, dziecko gra niesamowicie, nie wiem co oni w tej hameryce im dodają do płatków, ale u nas nie ma szans na takie aktorstwo dziecięce przynajmniej do momentu jak za kamerą siądzie potomek Jarosława Kaczyńskiego (czyli nigdy).
Nie będę mówił zbyt wiele, bo cały "myk" polega na tym że do końca będziemy się zastanawiać - przeżyje czy nie przeżyje, zajebie wszystkich czy nie zajebie . Fakt jest taki, że film podobał mi się dużo bardziej od wszystkich innych "samotnych mścicieli" ostatnich lat, jest mniej sensacyjny niz "Taken", ale jednocześnie bardziej chyba emocjonalny, w czym pomaga zdecydowanie wokal Lisy Gerrard, odpowiedzialnej za jęki w Gladiatorze - w ogóle ścieżka jest niezła, chociaż bardzo przypomina te z filmu Ridleya Scotta.
Tak czy inaczej polecam - nie jest to moze arcydzielo, jesli chodzi o film sensacyjny to dla mnie 9/10, jezeli o film w ogole to 7/10 wiec wyciagam srednia arytmetyczna i daje 8 - polecam

8/10

Crowley2014-08-25 13:01:14




Zachęcony świetnymi recenzjami i wysokimi ocenami obejrzałem Tony'ego Scotta wariację na temat Życzenia śmierci. Denzel Washington gra wypalonego, uzależnionego od alkoholu faceta, którego bogaty meksykanin wynajmuje jako ochroniarza dla swojej małoletniej córki. Ma ją chronić przed uprowadzeniem, które to stały się w tamtych rejonach świetnym źródłem dochodu. Przez prawie pół filmu widzimy jak sympatyczna małolata zaprzyjaźnia się z zamkniętym w sobie ochroniarzem, co oczywiście powoduje, że jak już ją uprowadzają, widz z całych sił kibicuje Washingtonowi w zabijaniu kolejnych bandytów na czas.
Pomimo kilku banałów, kilku wielkich dziur fabularnych i ckliwości sama fabuła może się podobać, a co najważniejsze trzyma w napięciu. Długo czekamy na scenę porwania i trzeba przyznać, że kulminacyjny moment następuje w odpowiedni sposób i odpowiednią intensywnością. Późniejsze mordowanie zbirów dostarcza jakiejś sadystycznej satysfakcji, dokładnie jak w Życzeniu śmierci, czy Świętych z Bostonu. Nie jest to może mistrzostwo świata ale pomimo ucinanych palców i C4 w odbycie, ogląda się to naprawdę dobrze.
A w zasadzie oglądałoby się dobrze, gdyby nie sposób kręcenia. Mnóstwo ujęć w zwolnionym tempie oraz dużo montażu w stylu teledysków dubstepowych (szybkie migawki, jakieś zatrzymane kadry, szalejąca kamera) skutecznie utrudniają odbiór filmu. Odejmuję za to pełne dwa punkty od oceny, bo niewiele brakowało, żebym przestał oglądać przez te fanaberie montażystów.
Podsumowując, Człowiek w ogniu to przyzwoity film akcji, dobrze zagrany ale bardzo źle nagrany. Osoby lubiące oczopląs w kinie spokojnie mogą podwyższyć ocenę.

5/10