Droga do szczęścia


Droga do szczęścia

Revolutionary Road

Średnia ocena: 8.29

Crowley2009-05-22 22:41:00


Di Karpio i Winslet znowu razem na ekranie. Fajny film. Warto obejrzeć, bo ten duet jest po prostu świetny. Co prawda reżyserowi nie udało się stworzyć drugi raz czegoś na poziomie American Beauty ale klimat jest dość podobny. Smutna to historia o tym jak dwoje ludzi nie może się ze sobą dogadać i jak przykre mogą być konsekwencje nietrafionych małżeństw.

8/10

Cortez2009-11-21 20:19:00



Film Sama Mendesa, reżysera American Beauty, z 2008 roku. Cała fabuła to w gruncie rzeczy studium jednego małżeństwa, spektakt dwójki aktorów: Leonardo Di Caprio i Kate Winslet z kilkoma mniej i bardziej ważnymi postaciami drugoplanowymi (pośród tych ważniejszych na pewno trzeba wymienić świetną postać Johna Givingsa).
Postacie wykreowane przez Leonardo Di Caprio i Kate Winslet są nieodgadnione, pewne ich motywację, szczególnie jeśli chodzi o postać April, są dla mnie trochę niejasne, ale realne, mogące się zdarzyć, tzn. nie jest tak że film ma luki i popełnia błędy - po prostu April i Frank Wheeler to bardzo skomplikowane i ciekawe postacie, które nie dają się jednoznacznie zinterpretować i sklasyfikować. Dlatego oglądanie tego, co tu dużo mówić, powolnie prowadzonego ciężkiego dramatu było dla mnie przyjemnością - właśnie dzięki kreacjom aktorskim, dzięki którym uwierzyłem w tę historię. Zresztą sam pomysł nie jest nowy czy rewolucyjny i poniekąd może dotyczyć każdego z nas: niespełnione ambicje, rutyna, przeświadczenie o przespaniu życia. Pod tym względem film Sama Mendesa może otworzyć oczy i skłania do spojrzenia na własne życie pod tym kątem.
Według mnie to jeden z niedocenionych filmów zeszłego roku, nie rozumiem na przykład dlaczego było o nim cicho w stosunku do przereklamowanego 'Lektora'. To znaczy doskonale rozumiem: surowa historia smutnego małżeństwa może na pierwszy rzut oka wydawać się mniej ciekawa niż romans młodego niemieckiego intelektualisty z nazistowską zbrodniarką.
Jeden z tych filmów, po których lecą napisy a ja dalej gapię się w ekran.

8/10

eddina2009-12-28 22:43:00




Z cyklu oswajania z Leo, a jakże. Choć i tak cały czas mam wrażenie, że on już gdzieś to grał... Nvmd. Ekipa z "Titanica" (Leo&Kate, a do tego Kathy Bates) w nie najlepszym filmie do oglądania w urodziny. Takie "American Beauty" w latach 50. Dobre, niemal teatralne role. Bo to taki trochę teatr telewizji. Ale porządny. Dramatyczny, trochę przewidywalny, ale co tam. Nigdy dość opowieści z cyklu "byle mi się tak nie przydarzyło", czy też "pewnego dnia na amerykańskim przedmieściu."

Zasłużone

7/10

Vooplayer2010-02-20 22:47:00



Smutny film o rozczarowanych ludziach. Dużo tu cholernie trafnych spostrzeżeń, momentów, w których mimowolnie odrywamy się myślami od filmu, żeby coś przetrawić w głowie. DiCaprio i Winslet rewelacyjnie grają ludzi dość niezwyczajnych, żeby mieć jakieś ambicje i marzenia ale wciąż zbyt banalnych i pretensjonalnych, żeby móc je realizować. Tych bohaterów niestety nie da się lubić ale tych aktorów trzeba podziwiać - nie mogę sobie nawet wyobrazić nikogo, kto mógłby zagrać Franka tak jak zrobił to DiCaprio. Nie lubię go w filmach sensacyjnych - ze swoją pucułowatą buźką wydaje mi się dziwnie niewiarygodny. Jednak w takich właśnie filmach jak "Droga.." pokazuje niesamowitą klasę. Mocny film, zrobił na mnie duże wrażenie. Ostatnia scena ze straszym panem ściszającym aparat słuchowy, taka pokazana mimochodem, jakby poza filmem, po prostu brak mi słów...

9/10

Cherryy2010-02-28 22:41:00




O jaaa... nadal mam otwartą japę... ten film zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Di Caprio i Winslet zagrali wybitnie - dawno nie widziałem tak zaangażowanego aktorstwa, dawno żaden film tak mnie nie pochłonął. Przy paru scenach miałem ciarki na plecach, a nudy nie uświadczyłem choćby przez ułamek sekundy - a przecież to jeden z tych "przegadanych" dramatów.

Di Caprio i Winslet grają młode małżeństwo o wielkich ambicjach, żyjące w przekonaniu o własnej nieprzeciętności, jednak własnymi decyzjami i przytłaczającą rzeczywistością sen o wspaniałym życiu zaczyna się ulatniać... trudno opisać film tak, żeby przekazać choć cząstkę wspaniałości wykonania: począwszy od wspomnianego aktorstwa, przez muzykę, a na zdjęciach i klimacie skończywszy. W "Drodze..." po prostu wszystko wyszło! Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałem tak, żeby nie móc się do czego przyczepić. No, może jedynie do tego, że bohaterowie przez cały film palą, przez co robili mi tylko ochotę na fajkę.

Di Caprio dużo zyskał w moich oczach, bo dotąd nie byłem przekonany co do jego kunsztu aktorskiego. Ale tym filmem pozamiatał. Nie będzie 10, choć chwilę się nad tym zastanawiałem... ale jest bardzo mocna, wielka zasłużona:

9/10

SithFrog2011-10-09 20:54:00


- Znów dziwne tłumaczenie ale w sumie tutaj ciężko coś dobrego wymyślić. Sam film to ciężki, przytłaczający i dobijający dramat, który zmusza do zastanowienia się nad pewnymi definicjami wartości. Opowiada o perypetiach nieszczególnie dobranej pary, która za wszelką cenę próbuje poskładać związek do kupy. Niby mają wszystko i z zewnątrz wyglądają na wzór ale... no właśnie, polecam zobaczyć ile takie 'ale' może ważyć i jak wpływać na życie ludzi. Z tym, że naprawdę - to nie jest film na kiepski nastrój. Sam siadałem do niego bez oczekiwań, a przez dwie trzecie czasu czułem ogromny ciężar na barkach. Ciężar, który miałem wrażenie, dźwigam razem z bohaterami. Mamy tu popis aktorski na każdym planie, a Kate i Leonardo wspięli się na wyżyny. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że gra jest tu dość... teatralna. Jedyne co mnie uwierało to chyba fakt jak reżyser rozłożył winę za to co się dzieje między bohaterami. To jednak szczegół, ten film naprawdę warto zobaczyć. Ostatnia scena sprawiła, że obejrzałem (patrząc zamyślony w ekran) całe napisy końcowe i jeszcze chwila minęła zanim doszedłem do siebie.

8/10

Pquelim2012-07-28 23:02:00



Rewelacja. Polecam, każdy powinien to obejrzeć. Bez wyjątków.

Poważny, dojrzały i smutny. Jednocześnie perfekcyjnie przemyślany i zagrany. Sceny kłótni głównych bohaterów to majstersztyk ze strony Di Caprio i Winslet. Nie rozumiem jak oboje mogli nie dostać choćby nominacji do Oscara, ba - Winslet została w owym roku wyróżniona za dużo słabszą i mniej wymagającą rolę w The Reader.

Jak juz wspomniałem Droga do Szczęścia to jest bardzo poważny film. Opowiada o dwóch ludziach, małżeństwie zapadniętym w rutynę codzienności i próbach zerwania więzów nieszczęścia, które toczy zarówno Jego jak Ją. Sceny z tej produkcji są scenami z życia każdego z nas, pomimo że rzecz dzieje się w latach .50. Film jest niesamowicie prawdziwy - postacie bohaterów odwzorowane niezwykle realistycznie - mam tu na myśli fakt, że pomimo zawiłości i psychologicznej natury historii każda linijka scenariusza jest niezwykle naturalna. Nie ma tu udziwnień stosowanych w pseudointelektualnych dramatach jak choćby wspomniany Reader, Lost in Translation, czy nawet American Beauty tego samego reżysera. Sam Mendes osiągnął pełne maksimum jakości w tematyce relacji damsko-męskich, podobne wrażenie zrobiły na mnie chyba tylko Eyes Wide Shut Stanleya Kubricka.

Ostatnia scena jest tak wymowna, że podejrzewam że bardzo długo nie zapomnę o tym filmie.

9/10