kocham Angeline wiec film musial mi sie podobac, ale patrzac bardziej obiektywnie, niezle kino akcji, bezmozgie i takie do fajnego obejrzenia z kumplami przy piwie. Kilka swietnie nakreconych scen, dialogi zabawne ale niewymuszone. --- Edited 2008-12-31 ---
No tak glupiego filmu to dawno nie widzialem. Gdyby nie Angelina mocno... podciagajaca poziom wizualny, to byloby kiepsko. Ocena:
Dno. Nietrafiony pomysł, nudny i bezsensowny scenariusz. Gdzieś tam czułem, że miała to być zwariowana komedia ze szczyptą romansu i bondowskiego absurdu (w pozytywnym znaczeniu) ale wyszła papka z zupełnie pomylonym tokiem przyczynowo-skutkowym. Przede wszystkim, film jest NUDNY. 3/10 Constantine Tu na odwrót. Pomysł- niezły. Realizacja też. Brzmi to przewrotnie w wypadku tego filmu, ale diabeł tkwi w szczegółach, a tutaj daja one ciała na całej linii. Niepotrzebne wstawki, mimo wszystko zbyt naiwny wątek główny dają grunt do sporo solidnie pomieszanych uczuć. Mroczne momenty, troszke psychodelii- to mi się podobało, trochę ostrych poglądów dot. samobójstwa i postać szatana- niezłe, niezłe. Ale jednak- zbyt to wszystko widowiskowe (przerost formy nad treścią), a gdy nie ma walk- film za bardzo nas atakuje momentami,które chyba miały być symboliczne,tudzież sugestywne- i wychodzi z tego troszke nudy,troszke kiczu... Zal mi było tego filmu
spodziewałem się czegoś innego. Po prostu porządne, hollywoodzkie rzemiosło. Nic więcej. Film na pewno uratowała znakomita obsada.
Jolie i Pitt jako małżeństwo płatnych morderców. Jedno nie wie o drugim a jak się dowiaduje to zaczyna się jedna wielka strzelanina. Kilka zabawnych scen (numer z gościem, który przeskakuje z samochodu na samochód a potem na wylot przez busa był świetny), setki ton wystrzelanego ołowiu, gadżety i takie tam. Jako odstresowywacz ujdzie, da się obejrzeć ale rewelacja to to nie jest. --- Edited 2008-12-31 ---