Oglądałem wczoraj, bardzo porządnie zrobiony film. Nie miałem przyjemności czytać książki, gdybym przeczytał ją wcześniej pewnie stale porównywałbym film z nią i film pewnie zawsze okazałby się gorszy - z doświadczenia mogę to swobodnie powiedzieć, bo nie spotkałem sie z innym przypadkiem. Jako, że książki nie czytałem oceniam film jako film, a nie jako ekranizacje. Otóż wypada bardzo dobrze, żadnych rewelacji, odchodząc od filmu i potem nie ma się żadnych specjalnych uczuć jak po GENIALNYCH filmach, acz Misery niewątpliwie jest niesamowicie klimatyczna. Oparcie go o książke Króla Stefana Pierwszego implikuje fakt, że nie jest jak większość filmów w 80% przewidywalna po obejrzeniu pierwszych 10 minut. Samo wykonanie jest bardzo porządne, dobre oświetlenie ( dobre tzn. nie jest stale ciemno i sie błyska, ale w odpowiednich momentach mamy noc i odpowiedni błysk, przedstawiający postać ), świetnie dobrana i zsynchronizowana muzyka. ogólnie ciężko wszystko jest bardzo dobre, ale... nic ponadto. Film zdecydowanie polecam.
- film z lat 90tych, sprawnie nakrecona prozna Kinga, po wszystkich nowosciach to milo, jak powieje klasycznymi numerami, podobalo mi sie,