- Boski film. Dawno nie widziałem tak świetnego połączenia dramatu i komedii. Neofaszysta Adam przybywa na plebanie księdza Ivana w celu resocjalizacji. Ksiądz na poczatku wydaje się być pozytywnie zakręconym świrem, ale później to się zmienia. Adam dostaje zadanie, aby upiec jabłecznik z jabłek, które rosną na parafialnej jabłoni. Przede wszystkim muzyka jest świetna, doskonale podkreśla nastrój każdej ze scen. Postacie są bardzo wyraziste i wiarygodnie przedstawione: neofaszysta o niezbyt wyszukanych manierach i słownictwie; ksiądz, który wszystkim wciska na siłę, że szatan poddał ich testom; arabski terrorysta, który napada na stacje benzynowe (wyłącznie Statoil); grubas, były tenisista z sukcesami, obecnie alkoholik oraz ciężarna kobieta, która dzięki nieustannemu piciu zapewniła swojemu dziecku niedorozwój umysłowy już na poziomie płodu. Mimo tej jak by się mogło wydawać depresyjnej sytuacji film potrafi rozbwić do łez (Ba! W trakcie jednej ze scen myślałem, że albo ze śmiechu pęknie mi obojczyk albo się udusze) potrafi również wzruszyć. To świetna mieszanka gatunkowa pełna symboli religijnych, gdzie kwestia wiary ukazana jest z refleksyjnej perspektywy. Polecam każdemu.