Mam do napisania o bardzo wielu zaletach Mordhauda, ale też o jednej, bardzo dużej (dla mnie) wadzie.
I chyba zacznę od tej łyżki dziegciu (w ogromnej beczce pysznego miodu), bo to też zasadnicze założenie tej gry, a ja chyba oczekiwałem czegoś innego - tu nasza postać się NIE rozwija....! Nie rosną jej statystyki, ulepszanie broni czy pancerza (a elementów do dokupienia jest tu zatrzęsienie) nie wpływa zupełnie na staty! Używam sobie np. szabli, mogę dokupić inne ostrze, głownie (tak się to chyba nazywa) czy nawet inny rodzaj uchwytu, ale nie wpływa to na nic poza stroną wizualną (a rękojeść jest tak widoczna, że ch.j...
![:] :]](./images/smilies/13.gif)
). W tej grze poprawiamy i ulepszamy się MY, nie nasza postać... To trochę jakby wszyscy grali w WOT'a wciaż na I tierze, tylko mieli różne kolory kamuflaży na czołgach, arcie czy innej niszczarce....Bardzo mi tego brakuje, tego co sprawia, że chcemy levelować....
Samo granie jest ŚWIETNE! Pewien chaos panujący w trakcie potyczek zapewne dobrze oddaje, jak takie bitwy wyglądały w rzeczywistości - krzyki, jęki, szczęk metalu... Człowiek nieustannie się rozgląda, czuje, że niebezpieczeństwo może nadejść z każdej strony...
Wielu narzeka na serwery - u mnie zero problemów, bitwy wgrywają się szybko, a w ich trakcie jest ślicznie i płynnie. System walki -
easy to learn, hard to master. Niby wystarczą dwa przyciski myszy, rolka i ruchy gryzoniem, ale możliwości są olbrzymie - cięcia wertykalne i horyzontalne, pchnięcia, kontry, zwody, bloki.... Jest się czego uczyć!
Gdyby do tego wszystkiego dołożony był rozwój postaci, czy chociaż drobne poprawianie się statów broni to byłby MegaCudoHit, a tak to jest świetna gra, której brakuje tego, co zachęcałoby do grindu i levelowania. Wiem, że dla wielu to nie jest wada, bo liczy się to, że coraz lepsi stają się sami gracze, ale ja jednak wolałbym by osiąganie coraz wyższych poziomów dawało coś więcej niż drobną satysfakcje i dostęp do fikuśniejszych peleryn...
