Tolkienowskie Q&A 5 (część trzecia)

W Dzień Czytania Tolkiena serdecznie zapraszam na kolejny odcinek Tolkienowskiego Q&A, w którym piąta edycja tego cyklu dobiega końca. Od kwietnia seria zostanie wznowiona w zmienionej formie – odcinki będą ukazywały się raz na miesiąc, prawdopodobnie w ostatnią sobotę. Zachęcam do lektury znajdujących się poniżej odpowiedzi na dziesięć pytań – jednak w tym szczególnym dla miłośników i miłośniczek twórczości J.R.R. Tolkiena dniu, zachęcam przede wszystkim do sięgnięcia po teksty Profesora!

Tolkienowscy elfowie i krasnoludowie u innych autorów

Zawsze mnie zastanawia. Jakim prawem pisarze fantasy posługują się istotami stworzonymi przez Tolkiena. Ok on też się inspirował, ale nadawał im niepowtarzalne cechy. Inni pisarze tylko kopiują krasnoludy, czy elfy w stylistyce Tolkiena. Czy za jego życia to zjawisko już występowało i jeżeli tak to jak się do niego odnosił, ewentualnie jego niedawno zmarły syn? Bo według mnie to trochę chamskie. (pyta Tywin)

BT: Nie przypominam sobie żadnych wypowiedzi Christophera Tolkiena lub jego ojca na ten temat. Tolkien na pewno nie był zwolennikiem tego, by bez pytania się o pozwolenie wykorzystywano do różnych celów stworzone przez niego nazwy. Czy jednak uważał, że „jego” krasnoludy i elfy nie powinny być inspiracją dla innych twórców? Być może zależałoby do od tego, na ile byłyby rzeczywiście punktem wyjścia do czegoś kreatywnego, a na ile jedynie kopią. Inną kwestią są istoty, które były w jeszcze większym stopniu dziełem jego wyobraźni – jak hobbici czy entowie (w języku staroangielskim słowo, od którego pochodzi „ent” oznacza olbrzyma, ale nic nie sugeruje ich związku z drzewami) – w tym przypadku żeby nie naruszać praw autorskich inni twórcy używali na przykład „niziołków” lub „treantów”.

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “Leśny wąwóz” (Wikimedia Commons).
Eru Ilúvatar

Tolkien był osobą głęboko wierzącą, dla której istnieje tylko jeden Bóg – Jahwe. Skoro natomiast Arda to Ziemia w zamierzchłych czasach, to kim jest w takim razie Eru Iluvatar? Tym samym Bogiem, co u chrześcijan.

W jaki sposób Tolkien odpowiadał na zarzuty środowisk religijnych? W jaki sposób godził bóstwa, magię czy różne stwory z nauczaniem kościoła? (pyta Laik)

BT: Arda nie jest po prostu Ziemią w zamierzchłych czasach, tylko fikcyjną wersją Ziemi w mitycznej przeszłości. Tolkien nigdy nie twierdził, że opisane wydarzenia rzeczywiście miały miejsce, ale chciał za pośrednictwem opowieści przekazać pewne prawdy odnoszące się do naszej rzeczywistości. Eru Ilúvatar to imię, pod jakim w tej fikcyjnej przeszłości jest znany monoteistyczny Bóg wyznawców chrześcijaństwa i judaizmu. A elementy świata przedstawionego, które wprawdzie nie istnieją w naszym świecie, ale można sobie wyobrazić świat, w którym Bóg zdecydował się je stworzyć były dla Tolkiena “hołdem złożonym nieskończoności Jego potencjalnej różnorodności, jednym ze sposobów, w jakich się ona przejawia” (List 153 w J.R.R. Tolkien. Listy w przekładzie Agnieszki Sylwanowicz). Warto również zauważyć, że Valarowie nie są tak naprawdę bóstwami – jedynie niektórzy ludzie ze Śródziemia ich tak nazywali. Po wydaniu Władcy Pierścieni Tolkien wyjaśniał w listach takie kontrowersje „religijne” jak wątpliwości co do słów „On jest” użytych przez Złotą Jagodę do opisu Toma Bombadila, dopatrując się podobieństwa do imienia Boga (Tolkien pokazywał, że takie porównania nie są zasadne) oraz problem powstania orków.

Geograficzne inspiracje Tolkiena

Wiadomo coś o inspiracjach geograficznych Tolkiena? Tworząc Ardę wzorował się na jakiś konkretnych krainach naszego świata? Może miał jakieś ulubione miejsce na naszej planecie, które przeniósł do swojego świata? (pyta Hjort)

BT: W zeszłym roku ukazała się poświęcona temu zagadnieniu książka Johna Gartha pod tytułem The Worlds of J.R.R. Tolkien: The Places that Inspired Middle-earth. Jeszcze jej nie czytałem, ale mam nadzieję, że kiedyś to zrobię. Niestety, przynajmniej na razie nie mam zbyt szerokiej wiedzy na ten temat, więc wymienię tylko dwa dość istotne geograficzne źródła – Cheddar Gorge jako pierwowzór Helmowego Jaru i szwajcarskie Lauterbrunnental jako inspirację dla Rivendell.

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “Grupa drzew” (Wikimedia Commons).
Skład Białej Rady

Kto dokładnie wchodził w skład Białej Rady? Dlaczego namiestnicy Gondoru zostali pominięci? (pyta Donmordon)

BT: W zasadzie istniały dwie Białe Rady, przy czym niektórzy członkowie tej wcześniejszej zasiadali również w późniejszej. Pierwsza powstała w Drugiej Erze po Wojnie Elfów z Sauronem, w trakcie której Mroczny Władca zniszczył Eregion i przejął niektóre z Pierścieni Władzy. Wydaje się wśród obecnych na tej naradzie byli Gil-galad i Elrond. Druga, która jest chyba lepiej znana, po raz pierwszy zebrała się w roku 2463 Trzeciej Ery. Nie znamy wszystkich jej członków, wiemy jednak, że na pewno byli wśród nich: Galadriela, Elrond, Saruman, Gandalf i Círdan. Pozostali członkowie zostali określeni jako inni najdostojniejsi wśród Eldarów – możliwe, że do tego grona zaliczali się doradcy Elronda (jak Erestor) i Círdana (jak Galdor), a także Celeborn i Glorfindel. Dlaczego miejsc w Białej Radzie nie otrzymywali namiestnicy Gondoru? Być może dlatego, że sprawujący ten urząd, jako śmiertelni ludzie, się zmieniali, a Rada miała się składać z osób, które zawsze będą myśleć w dalszej perspektywie – czyli z nieśmiertelnych elfów i Istarich. W ten sposób pomimo upływu wieków na zgromadzeniach mogli być obecni ci sami członkowie, a rozwiązania których szukali wykraczały poza tu i teraz.

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “Lake George” (Wikimedia Commons).
Samoświadome przedmioty w Śródziemiu

Ożywione przedmioty w Śródziemiu, ile dokładnie ich było? Czy wszystkie pierścienie władzy były „samoświadome” jak jedyny pierścień? Miecz którego używał Turin Turambar był również samoświadomy, czy było więcej tego typu przedmiotów? (pyta Donmordon)

BT: Oprócz Gurthanga, czyli oręża Túrina, przypomina mi się tylko sakiewka jednego z trolli w Hobbicie, która przemówiła, gdy Bilbo próbował ją zabrać. Przypuszczam, że to pozostałość z okresu, gdy książka nie miała być bezpośrednio związana z powstającym legendarium (choć w wielu miejscach do niego nawiązywała – choćby przez niektóre imiona i nazwy miejsc). Gdyby Hobbit rozgrywał się w swoim osobnym świecie, ta sakiewka nie byłaby niczym niezwykłym – jednak w świecie Silmarillionu i Władcy Pierścieni jej istnienie trudno wyjaśnić. Najprościej byłoby powiedzieć, że Bilbo spisując swoją historię dodał ten element, żeby nieco rozjaśnić fragment, który w przeciwnym razie byłby bardzo mroczny (kompania miała w końcu zostać pożarta przez trolle), być może mając na uwadze młodszych odbiorców. Co do Pierścieni Władzy, samoświadomy był raczej tylko Jedyny, który miał w sobie „cząstkę” Saurona. Z kolei mówiący miecz Túrina można by wytłumaczyć tym, że jest to jedynie dodatek kogoś, kto opowiadał tę historię wewnątrz świata przedstawionego – skoro Quenta Silmarillion to księga istniejąca również w obrębie Ardy, kto mógłby wiedzieć jak dokładnie wyglądały ostatnie chwile Túrina, skoro nie było żadnych świadków? Możliwe również, że mówiący miecz to tylko projekcja wyrzutów sumienia, które targały Túrinem. Z drugiej strony, widzimy, że w Śródziemiu pewne przedmioty mogły być w pewnym sensie ożywione (choć niekonieczne samoświadome) – przykładem mogą być dwa kamienne posągi, które strzegły bramy wieży na Cirith Ungol. Jednak ich istnienie zostało wyjaśnione – ich twórcą był Sauron i mieszkały w nich złowrogie duchy. Można się też zastanawiać, czy do kategorii „ożywionych” przedmiotów zaliczają się zachodnie wrota Morii, które otwierają się tylko, jeśli wypowiedziane zostanie odpowiednie słowo. Warto również wymienić tajemnicze posągi tworzone przez Drúedainów, które według podań mogły ożywać.

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “Studium wnętrza lasu” (Wikimedia Commons).
Dlaczego elfowie nie szukali Pierścienia?

Dlaczego elfy, a zwłaszcza Elrond nie szukali Pierścienia wcześniej, wiedzieli przecież, że Isildur zginął, a Saurona można pokonać tylko niszcząc Pierścień? (pyta Elu)

BT: Możliwe, że gdy wieści o klęsce na polach Gladden dotarły do Rivendell, jakieś bezowocne poszukiwania się odbyły. Pod koniec Trzeciej Ery sądzono, że Pierścień popłynął z prądem Anduiny i przepadł na dnie morza (taki pogląd popierał Saruman, uważany za największego znawcę w tej materii). Nie znaleziono ciała Isildura, więc być może uznano, że zabrał je nurt – a razem z nim Pierścień. Dopóki ten ostatni sam się nie ujawnił, nic więcej nie można było zrobić.

Błąd Saurona?

Czy Sauron nie popełnił błędu zbyt mocno skupiając się na poszukiwaniach Pierścienia. Czy nie powinien on najpierw zaatakować Rohanu i Gondoru, a dopiero później skupić się na szukaniu Pierścienia? (pyta Elu)

BT: Nie odniosłem wrażenia, żeby Sauron skupił się na poszukiwaniach Pierścienia kosztem przygotowań wojennych – raczej odbywało się to równolegle. Jego armie i tak nie były jeszcze w pełnej gotowości, a wszyscy sojusznicy jeszcze nie przybyli. Sam atak na Gondor rozpoczął się przedwcześnie z tego powodu, że Aragorn pokazał się Sauronowi w palantírze. Na dodatek wcześniej Mroczny Władca ujrzał w nim Pippina, którego prawdopodobnie wziął za Froda. Nie wiedział też, że palantír nie znajduje się już w Orthanku. Sądził więc, że Pierścień trafił już w ręce jego przeciwników – i nie chciał im dać czasu na to, by ktoś wystarczająco potężny go sobie podporządkował.

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “Leśny strumień” (Wikimedia Commons).
Historia alternatywna: Gandalf nie spotyka Thorina

Jak potoczyłaby się historia, gdyby Gandalf „przypadkiem” nie spotkał Thorina w Bree? Czy w takim razie Bilbo nie odnalazłby pierścienia, nie byłoby drużyny, Sauron nawiązałby sojusz ze Smaugiem, co oznaczałoby zwycięstwo Saurona w Śródziemiu i początek ery Orków? (pyta TRON)

BT: Thorin prawdopodobnie wcieliłby w życie swój pierwotny plan – zebrać tylu krasnoludów pod bronią ilu będzie w stanie, i pomaszerować z tym zastępem na Erebor. W bezpośrednim starciu ze Smaugiem zapewne większość z nich by zginęła. Bilbo Baggins nie znalazłby Pierścienia. Można przypuszczać, że Jednak Pierścień i tak by opuścił Golluma, „wyczuwając” obecność swojego pana w Dol Guldur. W tej sytuacji znalazcą byłby jakiś goblin, więc Pierścień prędzej czy później trafiłby w ręce Saurona. Gdyby jednak nadal pozostał w jaskiniach pod Wysoką Przełęczą, i tak doszłoby do wojny – mniej więcej w tym samym czasie, co w kanonicznej chronologii. Królestwo pod Górą i Dale by się nie odrodziły, więc nikt nie stanąłby na drodze nadciągających Easterlingów. Nie byłoby też Bitwy Pięciu Armii, więc gobliny z Gór Mglistych nadał byłyby liczne. Sauron mógłby przekonać Smauga, że zawarcie sojuszu byłoby dla niego korzystne – ale nawet bez udziału smoka, atak Easterlingów i orków na Leśne Królestwo i Lothlórien byłby trudny do odparcia. Gobliny, zapewne już na usługach Saurona, kontrolowałyby górskie przełęcze, więc zagrożone byłoby także Rivendell. Nawet gdyby Pierścień udało się zniszczyć (w podobnych okolicznościach jak w książce), mogłoby się okazać, że nie byłoby do czego wracać – zresztą sam Gandalf wyraża takie przypuszczenie w tekście „Wyprawa do Ereboru” w Niedokończonych opowieściach. Załóżmy jednak, że Sauron by zwyciężył. Już po zakończeniu wojny mogłoby dojść do sporu pomiędzy nim a Smaugiem (analogicznie do konfliktu Morgotha z Ungoliantą). Przypuszczam, że Mroczny Władca zdołaby pokonać przecwinika, jednak Smaug mógłby się okazać trudnym przeciwnikiem. Szczególnie jeśli smoki – a raczej ich fëar, dusze – rzeczywiście pochodzą od Majarów.

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “Krajobraz Kaaterskill” (Wikimedia Commons).
Historia alternatywna: Saruman nie staje się zdrajcą

Jak potoczyłaby się Wojna o Pierścień, gdyby nie doszło do zdrady Sarumana, a on sam pozostał po stronie dobra? (pyta Elu)

BT: Można rozważyć dwa scenariusze, w zależności od tego, gdzie wyznaczymy punkt od którego historia miałaby się toczyć inaczej – czy będzie to dopiero przyłączenie się do Saurona (około roku 3000 Trzeciej Ery), czy już wcześniejsza chęć zawładnięcia Pierścieniem, jego poszukiwania na własną rękę i próby uśpienia czujności pozostałych członków Białej Rady.  Saruman celowo odwlekał w czasie działania Rady przeciwko Czarnoksiężnikowi z Dol Guldur, licząc na to, że zaginiony Pierścień „wyczuje” rosnącego w siłę pana i ujawni się, żeby do niego powrócić. Gdyby Sauron został wypędzony szybciej (np. w roku 2851, gdy na zebraniu Rady dyskutowano nad takim przedsięwzięciem) Mroczny Władca zapewne wróciłby do Mordoru i zaczął gromadzić siły. Przypuśćmy, że wyprawa Thorina Dębowej Tarczy nadal ma miejsce, a w jej trakcie Bilbo Baggins znajduje Jedyny Pierścień. Skoro w Dol Guldur nie ma już Czarnoksiężnika, Gandalf nie ma powodu, by odłączać się od kompanii. Być może już wtedy zacząłby nabierać podejrzeń co do prawdziwej natury pierścienia Bilba, gdyż byłby przy tym, jak hobbit go używa. A nawet gdyby tak się nie stało, zapewne już po powrocie Bagginsa do Shire’u szybciej odkryłby prawdę – w kanonicznej wersji to nieszczere zapewnienia Sarumana, że Pierścień przepadł w morzu sprawiły, że Gandalfowi zajęło to tak wiele czasu. W tym scenariuszu Sauron wcześniej wrócił do Mordoru, więc wcześniej doszłoby do wybuchu wojny. Pytanie, czy ewentualna wyprawa z Pierścieniem miałaby miejsce już w jej trakcie. Powiernikiem w miejsce Frodo mógłby zostać Bilbo. Z tego miejsca wydarzenia mogłyby się potoczyć w różnych kierunkach – zresztą we wcześniejszych spekulacjach też było wiele takich punktów.

Zastanówmy się teraz nad innym scenariuszem, w którym Saruman pragnie Jedynego Pierścienia ale nie łączy sił z Sauronem. W tym przypadku Sauron mógłby zaatakować szybciej, obawiając się, że rywal odnajdzie Pierścień przed nim. Wreszcie, zamiast zawierać sojusz z Sauronem Saruman mógłby się opamiętać. Gdyby Gandalf dowiedział się, co Saruman tak naprawdę uważał o losie Pierścienia, mógłby szybciej zidentyfikować pierścień Bilba. Jakiś odpowiednik Drużyny wyruszyłby szybciej, a przynajmniej początkowy etap wędrówki byłby łatwiejszy – wędrowcy mogliby przejść przez Wrota Rohanu i odpocząć w Isengardzie. Gandalf nie zginąłby w Morii. Nie bez znaczenia byłoby też to, że Rohan nie zostałby osłabiony przez Gadziego Języka. Bez zdrady Sarumana nie doszłoby też do rozbicia Drużyny w taki sposób, jak w książce (choć mogłoby się to stać później).

Asher Brown Durand (1796 – 1886), “W głębi lasu” (Wikimedia Commons).
Kto wiedział, że Powiernik Pierścienia uległ pokusie?

Czy pozostali członkowie drużyny wiedzieli o tym, że Frodo chciał przywłaszczyć sobie Pierścień na stoku Góry Przeznaczenia? Czy ktoś byłby w stanie wrzucić Pierścień w ogień czy raczej także by go sobie przywłaszczył? (pyta Elu)

BT: W liście 246 Tolkien wspomina, że przynajmniej Gandalf i Aragorn o tym wiedzieli, a sam Frodo nigdy tego nie ukrywał. Z kolei w liście 192 autor stwierdza, że „Mało kto, a możliwe, że nikt z jego współczesnych, dotarłby tak daleko” (J.R.R. Tolkien. Listy w przekładzie Agnieszki Sylwanowicz). Prawdopodobnie nikt nie byłby w stanie oprzeć się pokusie Pierścienia w chwili ostatecznej próby – szczególnie po tak wyczerpującej wędrówce, po byciu wystawionym na jego złowrogie działanie przez tak długi czas, a na dodatek w miejscu, gdzie jego moc była jeszcze większa.

-->

Bluetiger

Zainteresowania: Legendarium J.R.R. Tolkiena; twórczość George'a R.R. Martina; historia i literatura - zwłaszcza średniowieczna - Wysp Brytyjskich i Skandynawii; mitologie i języki. Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą wkraść się błędy.

Kilka komentarzy do "Tolkienowskie Q&A 5 (część trzecia)"

  • 26 marca 2021 at 00:25
    Permalink

    Czy smok mógłby zostać posiadaczem Jedynego Pierścienia i czy miałby on na niego taki sam wpływ jak na ludzi i hobbitów?

    Reply
  • 26 marca 2021 at 12:41
    Permalink

    Czy jest jakieś bardziej konkretne wytłumaczenie, że jedyny pierścień mógł być zniszczony tylko wewnątrz góry przeznaczenia? Oczywiście prócz tego, że tam powstał? Też pytanie któryś z Majarów lub Valarów mógłby zniszczyć pierścień, jakby wpadł w ich ręce?

    Reply
  • 26 marca 2021 at 14:29
    Permalink

    kto by wygral w pojedynku 1vs1, balrog czy smaug?

    Reply
    • 26 marca 2021 at 15:17
      Permalink

      Gandalf pokonał Balroga ale nie był stanie pokonać smauga, także obstawiałbym smauga. Chyba ze obowiązuje zasada kamień – nożyce – papier.

      Zakładając ze smaug atakuje głównie ogniem, a Balrog ( mysle o tym który okazał się być zguba durina) jedt poniekąd stworzony z ognia to może byłby odporny na jego ataki ? O ile duch Tolkiena nie objawi się BlueTigerowi to chyba nigdy się nie dowiemy

      Reply
      • 26 marca 2021 at 18:34
        Permalink

        Pytanie też czy Balrog byłby wstanie przebić się przez smoczą łuskę.

        Reply
    • 28 marca 2021 at 22:06
      Permalink

      Balrog był istotą nadnaturalną – Majarem , smok zaś “zwykłym stworzeniem” 😉
      Wprawdzie chyba gdzieś czytałem że smoki , ( szczególnie te ogniste ) mogły być też jakimiś Majarami w gadziej postaci, ( albo zwierzętami “opętanymi ” przez złych Majarów ) to jednak Balrogi należały do najsilniejszych sług Nieprzyjaciela. Pomogły mu pokonać Ungoliantę i należały do jego osobistej gwardii… Wydaje się więc że Balrog dałby radę Smaugowi zwłaszcza że jak zauważył CrazyPants! był duchem ognia, miałby więc 100% odporności na smoczy oddech 😉

      Reply
      • 29 marca 2021 at 05:18
        Permalink

        Gandafl z tego co wiem tez był majarem a gdyby otrzymał strzale między oczy od zwykłego goblina to myśle ze zostałby zabity. Zmierzam do tego ze moce / specjalne zdolności związane z nietypowym pochodzeniem owszem zapewniały bonusy, ale nie zawsze defensywne. Także taki smok, jeśli był znacznie większy a co za tym idzie cięższy mógł zamiast ziać ogniem, po prostu zagryźć Balroga, chyba ze on jako stwor złożony z „cienia i płomieni” nie do końca posiadał fizyczna postać -> wtedy bez czarów i umagicznionegk „oręża + 5” nic nie zrobisz 🙂

        Reply
  • 3 kwietnia 2021 at 13:44
    Permalink

    Poszukuję Twoich grafik z pierwszych części cyklu, ale już ich chyba nie ma. Konkretnie, te z podziałem Ainurów i sferami Ardy. Dasz radę wrzucić i podać linki? 🙂

    Reply
    • 5 kwietnia 2021 at 18:55
      Permalink

      Oczywiście! Na nowo wstawiłem grafiki w odpowiednich miejscach w Tolkienowskim Q&A 1 – teraz powinny wyświetlać się prawidłowo.

      Przy okazji: moja tabelka z Ainurami sugeruje, że “Morinehtar” to inne imię Błękitnego Czarodzieja znanego jako Alatar, a “Rómestámo” to inne imię Pallanda, podczas gdy – z tego co pamiętam – nigdy nie zostało wyjaśnione, które imiona z innej fazy rozwoju opowieści odpowiadają której postaci. Ponadto, czterej Ainurowie związani z czasem (Aluin, Fanuin, Ranuin i Danuin) są wspomniani tylko na etapie “Księgi Zaginionych Opowieści” – tak jak tzw. “Zaginieni Valarowie”, czyli postaci, z których część została zarzucona, a inne – niekiedy po zmianie imienia – stały się Majarami (np. Fiönwë).

      Reply
  • 5 kwietnia 2021 at 21:16
    Permalink

    Czy gdyby “czarni jeźdźcy” zdobyli pierścień (np zabijając Froda) chętnie oddaliby go Sauronowi czy też wpływ pierścienia byłby na nich również za silny i chcieliby go zatrzymać dla siebie?

    Reply
  • 10 kwietnia 2021 at 20:10
    Permalink

    W “Niedokończonych opowieściach” jest napisane że oddali by go Sauronowi .

    Reply
  • 21 kwietnia 2021 at 23:18
    Permalink

    Co stało się po zniszczeniu Jedynego Pierścienia? Pytam o “moc”, która łączyła pozostałe pierścienie władzy (elfów, ludzi, krasnoludów). W książce podczas narady u Erlonda w pierwszej części poruszony jest ten temat i chyba Gandalf udziela odpowiedzi, że nie wie 😉, czyli spekuluje, że albo uwolnią się One od mocy Jedynego Pierścienia i ich właściciele będą poteżniejsi albo stracą swoją moc doszczętnie. Co, według mnie jest równoznaczne z usunięciem całej “magi” ze Śródziemia. Czyli definitywne zakończenie historii LOTR, a czas płynie do “dzisiejszych” czasów – normalności.

    Reply

Skomentuj Freelancer WordPress Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków