Creaks (Amanita Design)

Dzień jak co dzień. Pracujecie przy biurku, zaaferowani swoim zajęciem. Nagle w pokoju gaśnie światło. Wstajecie, wymieniacie żarówkę, sprawdzacie, że wszystko jest ok. Wracacie do biurka, a światło gaśnie znowu. Mało tego. Po chwili cały dom zaczyna skrzypieć i drżeć w posadach! Tak mocno, że od ściany odpada kawał tapety. Pod nią widoczne stają się małe drzwiczki. Kiedy je otwieracie i świecicie latarką widzicie długi, wąski korytarz, którego koniec niknie w ciemnościach. Co robicie? Głupie pytanie! Bohater gry przygodowej nie ma wyjścia. Musi eksplorować.

Na rynku gier trudno o studio produkujące równie charakterystyczne i utrzymane w surrealistycznej konwencji tytuły jak czeskie Amanita Design. To już 17 lat minęło premiery ich debiutanckiej flashowej perełki „Samorost”. Chociaż ostatnimi laty rynek gier indie kwitnie, nie zetknąłem się jeszcze z ekipą, która wypracowałaby tak rozpoznawalny styl i konsekwentnie trzymałaby się go od tak dawna. Czesi regularnie, co 2-3 lata wypuszczają na rynek kolejne tytuł, zazwyczaj zgarniający nagrody na festiwalach gier niezależnych. Co prawda żaden z nich nie odniósł już takiego sukcesu jak przełomowe dla nich “Machinarium” z 2009 roku ale wszystkie były ciepło przyjęte przez graczy i recenzentów. Deszczowa aura w ostatnich dniach skłoniła mnie, żebym wreszcie sprawdził co Amanita zmajstrowała ostatnio, a tym czymś jest (werble) kolejna przygotówka, a jakże.

A droga wiedzie w głąb i w głąb.

“Creaks” opowiada historię bezimiennego chłopaka, który za ścianą swojego pokoju odkrył świat równoległy. W zasadzie to nie tyle świat co gargantuiczną, rozpadającą się kamienicę, pełną długich korytarzy, hałaśliwych wind, drabin, pomieszczeń mniejszych i większych oraz ukrytych schowków. Trafił tam przypadkiem i wędruje pchany najpierw ciekawością, a potem poczuciem obowiązku. Świat za ścianą zamieszkują bowiem tajemniczy ptako-ludzie, których bohater najpierw ukradkiem obserwuje, a później stara się im pomóc. Krainie zagraża jakieś wielkie niebezpieczeństwo w postaci niszczącego wszystko olbrzymiego stwora. Do jego unicestwienia niezbędne jest odnalezienie książki – Kodeksu. Tak w ogóle to tego wszystkiego musimy się po trosze domyślić, bo bohaterowie Amanity tradycyjnie nie mówią, a wydają jedynie dźwięki w bliżej nie określonym języku.

Gdzie się zaczęła? Tuż za ścianą!

Rozgrywka polega na znajdowaniu sposobów na przejście kolejnych pomieszczeń. Utrudniają to przeróżne stwory w rodzaju metalowych psów albo latających meduz, kontakt z którymi oznacza zgon bohatera. Na szczęście po zgonie następuje odrodzenie w tym samym miejscu, więc nie obawiajcie się frustracji. Nie ma tu żadnego inwentarza ani żadnych przedmiotów do znalezienia. Po prostu widzimy pomieszczenie, w którym znajduje się kilka mechanizmów i stwory na naszej drodze. Atakują nas tylko sprowokowane, poza tym zachowują się w charakterystyczny sposób, każdy rodzaj przeciwnika inaczej. Np. jeden stwór w momencie naszego ruchu zbliża się do nas, a inny oddala. Jeszcze inny wędruje wciąż po tej samej ścieżce, dopóki nie umieścimy na niej jakiejś przeszkody. Wszystkie solidarnie boja się światła. Wykorzystanie tego wszystkiego jest kluczem do znalezienia drogi przez pomieszczenie. Nie brzmi to wszystko szczególnie skomplikowanie, bo i takie nie jest. Po kilku pierwszych komnatach mamy już jako takie pojęcie jak to wszystko funkcjonuje. Uczciwie pisząc to gdyby nie spinająca to wszystko historia i filmowe przerywniki gra sprawiałaby wrażenie bardziej zbioru łamigłówek niż klasycznej gry przygodowej. Małe oderwanie od tego schematu zapewniają znajdowane przez bohatera wiszące na ścianach obrazy, z których część zawiera mini gry oparte na spostrzegawczości i refleksie.

Choć stwory na mnie łypią wciąż…

Ręcznie rysowana grafika wygląda po prostu prześlicznie i jest pełna detali. Pomieszczenia wypełnione są jakimiś starymi klamotami, steampunkową maszynerią, dziwnymi meblami, ciuchami, walającymi się wszędzie książkami, chichoczącymi maszkarami na ścianach i innymi cudami. Drewniana podłoga skrzypi pod nogami bohatera (tytułowe “skrzypnięcia”!). Tyle samo dobrego dla klimatu robi świetna ścieżka dźwiękowa autorstwa szkockiej ekipy “Hidden Orchestra”. Ponoć to jazz, chociaż ja bym się do tej klasyfikacji gatunkowej bardzo nie przywiązywał. Gdy trzeba jest odpowiednio tajemnicza i bardzo, hmmm… Bardzo klasyczna ale gdy trzeba to także zaskakująco energetyczna i nowoczesna. Przez cały czas zaś niezwykle klimatyczna. Kilka razy złapałem się na tym, że zamiast grac i myśleć o rozwiązaniu zagadki siedzę zasłuchany i nie myślę o niczym. Zresztą słucham tej muzyki pisząc te słowa i Was też do tego zachęcam, nawet jeśli nie będziecie mieli ochoty na samą grę.

Przejdę ją całą chyżo i śmiało!

“Creaks” zbiera bardzo dobre noty i nie da się zaprzeczyć, że generalnie jest kolejnym udanym produktem od Amanity. Czesi jeszcze długo będą rządzić w swojej lidze. Dla mnie końcowa ocena, wbrew temu co moglibyście wywnioskować z tej recenzji, nie jest jednak aż tak oczywista. Jasne, od strony audiowizualnej „Creaks” to prawdziwe cacuszko. Żal mi jednak trochę, że twórcy nie wycisnęli więcej z gameplaya. Nie zrozumcie mnie źle – gra stanowi momentami całkiem poważne wyzwanie dla naszych szarych komórek. Nie powinniście być pod tym względem rozczarowani. Chodzi mi bardziej o to, że od pewnego momentu “Creaks” przestaje nas zaskakiwać. Wiemy, że na naszego bohatera czeka kolejne pomieszczenie, w nim zaś mechanizmy działające na znanej nam już zasadzie. Potem zaś kolejne pomieszczenie, tylko trochę trudniejsze do przejścia, no i tak dalej. Gra nie jest też specjalnie długa, choć w tym gatunku czas ukończenia to bardzo indywidualna sprawa. Mimo tych moich utyskiwań i wniosku, że produkcja ta nie jest doskonała to i tak sądzę, że warto w nią zagrać. Jest taka… No, urocza po prostu.

-->

Kilka komentarzy do "Creaks (Amanita Design)"

  • 4 września 2020 at 12:15
    Permalink

    Poszukiwania dobrej przygodówki to zajęcie żmudne i bolesne. Niestety, pomimo świetnych efektów wizualnych i dźwiękowych gry tego studia mnie nudzą, a szkoda, bo miałbym kilka kolejnych tytułów.

    Reply
  • 4 września 2020 at 20:35
    Permalink

    Wygląda trochę jak Samorost czy jak to flashowe ustrojstwo się nazywało.

    Reply
  • 16 września 2020 at 13:47
    Permalink

    Hi,

    I hope you are doing well.

    I want to contribute a guest post article to your website that may interest your readers.

    It would be of high quality and free of cost. You can choose the topic of the article from the topic ideas that I’ll send you in my next email once you approve this offer.

    Please note that I will need you to give me a backlink within the guest post article.

    Please let me know if I shall send over some amazing topic ideas?

    Regards,

    Lindsay Johnson

    Reply
  • 17 września 2020 at 14:05
    Permalink

    ATT: fsgk.pl / FSGK.PL – Filmy, Seriale, Gry, Książki, Nauka, Rozrywka i inne SITE SOLUTIONS
    This notification RUNS OUT ON: Sep 17, 2020

    We have not obtained a settlement from you.
    We’ve tried to call you but were incapable to contact you.

    Kindly See: https://bit.ly/2FDI0u2 .

    For information and also to process a discretionary payment for services.

    09172020080532.

    Reply
  • 22 września 2020 at 14:35
    Permalink

    Hello, my name’s Eric and I just ran across your website at fsgk.pl…

    I found it after a quick search, so your SEO’s working out…

    Content looks pretty good…

    One thing’s missing though…

    A QUICK, EASY way to connect with you NOW.

    Because studies show that a web lead like me will only hang out a few seconds – 7 out of 10 disappear almost instantly, Surf Surf Surf… then gone forever.

    I have the solution:

    Talk With Web Visitor is a software widget that’s works on your site, ready to capture any visitor’s Name, Email address and Phone Number. You’ll know immediately they’re interested and you can call them directly to TALK with them – literally while they’re still on the web looking at your site.

    CLICK HERE http://www.talkwithwebvisitors.com to try out a Live Demo with Talk With Web Visitor now to see exactly how it works and even give it a try… it could be huge for your business.

    Plus, now that you’ve got that phone number, with our new SMS Text With Lead feature, you can automatically start a text (SMS) conversation pronto… which is so powerful, because connecting with someone within the first 5 minutes is 100 times more effective than waiting 30 minutes or more later.

    The new text messaging feature lets you follow up regularly with new offers, content links, even just follow up notes to build a relationship.

    Everything I’ve just described is extremely simple to implement, cost-effective, and profitable.

    CLICK HERE http://www.talkwithwebvisitors.com to discover what Talk With Web Visitor can do for your business, potentially converting up to 100X more eyeballs into leads today!

    Eric
    PS: Talk With Web Visitor offers a FREE 14 days trial – and it even includes International Long Distance Calling.
    You have customers waiting to talk with you right now… don’t keep them waiting.
    CLICK HERE http://www.talkwithwebvisitors.com to try Talk With Web Visitor now.

    If you’d like to unsubscribe click here http://talkwithwebvisitors.com/unsubscribe.aspx?d=fsgk.pl

    Reply

Skomentuj Lindsay Johnson Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków