Języki Śródziemia (część pierwsza)

Czytaliście książkę, której bohaterem jest Maura Labingi? Jeśli to imię i nazwisko nie przywodzą Wam na myśl nikogo konkretnego, to mam nadzieję, że po lekturze dzisiejszego tekstu taki stan rzeczy ulegnie zmianie.

Niniejszy artykuł będzie poświęcony tematowi, któremu poświęciłem jak dotąd zadziwiająco mało uwagi, biorąc pod uwagę jak wielką rolę odgrywał w twórczości Tolkiena. Pisałem dość obszernie o historii Śródziemia, zamieszkujących je ludach, przeróżnych rachubach czasu, inspiracjach i źródłach opowieści, stylach i trybach literackich w jego powieści, sposobie prowadzenia narracji i wielu innych sprawach. Tak niewiele pisałem jednak o kluczowych dla Tolkienowskiego legendarium językach. A przecież sam autor podkreślał, że u podłoża świata, który opisywał, leżą właśnie języki – opowieści były zaś gruntem, w którym mogły się one rozwijać. O tym jak głęboko pisarstwo Tolkiena związane było z jego zamiłowaniem do filologii szczegółowo opowiada Tom Shippey w „Drodze do Śródziemia”, którą już wielokrotnie tutaj polecałem.

Tym bardziej ubolewam, że jak dotąd wspominałem o tych językach tak rzadko i w zasadzie jedynie na marginesie innych rozważań. Dziś spróbuję zadośćuczynić za tę ubolewania godną sytuację. Jednocześnie uspokajam tych z Was, których lingwistyczne dociekania nie interesują aż tak bardzo – nie będę obszernie omawiał fonologii, morfologii, koniugacji, deklinacji i podziału na dialekty. Powstrzymam się przed tym nie tylko z tego powodu, że sam nie znam się na tych zagadnieniach w takim stopniu, który pozwoliłby mi na dzielenie się wiedzą z innymi bez obaw, że wkradną się błędy i przekłamania, ale również dlatego, że wolałbym, by odcinek ten był po prostu wstępem do świata Tolkienowskich języków.

Przedstawię zatem kolejno najważniejsze z nich, opowiadając pokrótce o ich historii i wspominając o ciekawych cechach. Tam gdzie będzie to możliwe podam również przykłady wyrazów, przede wszystkim imion i nazw miejscowych, a także fragmenty tekstu, czy to poetyckiego czy prozatorskiego. Moim głównym źródłem będzie Dodatek F z “Władcy Pierścieni”, w którym omówiona jest właśnie kwestia języków Śródziemia.

Odcinek będzie podzielony na dwa rozdziały (opublikowane jako osobne części) – o zawartości pierwszego opowiedziałem w poprzednim akapicie. Drugi będzie poświęcony językom istniejącym w naszym świecie, a mówiąc dokładniej, kilku językom germańskim. Nie można o nich zapomnieć, ponieważ to właśnie za ich pomocą J.R.R. Tolkien „przełożył” oryginalne języki, którymi posługiwali się bohaterowie „Władcy Pierścieni” i „Hobbita”. Wyjaśnię oczywiście na czym polega ta zasada oddania „oryginalnych” języków za pomocą angielskiego i spokrewnionych z nim języków. Na samym końcu każdej z części zamieszczona zostanie ankieta, w której poproszę tych z Was, którzy mają taką ochotę, o wskazanie spośród podanych języków tego, który podoba się Wam najbardziej. Z lingwistycznego punktu widzenia jest to oczywiście absurdalne, tym bardziej, że w przypadku niektórych języków podane próbki są niewielkie. Ale oczywiście jest to tylko taka zabawa, i mam nadzieję, że Wam się spodoba.

To powiedziawszy, możemy przejść to języków.

File:Albert Bierstadt - Estes Park, Colorado, Whyte's Lake.jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Estes Park, Kolorado, Whyte’s Lake” (Wikimedia Commons).

***

Języki elfickie: quenejski i sindariński

Na początek przyjrzyjmy się dwóm spośród języków elfickich, quenejskiemu i sindarińskiemu. Wiele osób wrzuca je do jednego worka – by użyć kolokwializmu –mówiąc po prostu o elfickim. Tym bardziej warto podkreślić, że są to dwie oddzielne mowy i istnieją istotne różnice pomiędzy nimi. Można oczywiście mówić o językach elfickich jako o istniejącej w Śródziemu rodzinie języków, gdyż quenya i sindarin w zamierzchłej przeszłości miały wspólnego przodka i nawet w ich późniejszych formach, które znamy choćby z „Silmarillionu” i „Władcy Pierścieni” dostrzegalne są liczne podobieństwa, na przykład w słownictwie.

Szczepy Elfów z legendarium J.R.R. Tolkiena. Drzewko wykonał Bluetiger.

W pierwszej z wymienionych książek znajduje się dodatek zawierający wybrane cząstki słowotwórcze w obu tych językach. Widzimy tam na przykład quenejską cząstkę „alqua”, która oznacza łabędzia, na przykład w nazwie miasta Alqualondë (Łabędzia Przystań). W sindarinie odpowiadająca cząstka brzmi „alph” i obie mają wspólnego przodka w elfickim prajęzyku. Podobnie, od praelfickiego rdzenia oznaczającego ogień pochodzą i quenejskie „nár”, na przykład w imieniu „Fëanáro”, Duch Ognisty; i sindarińskie „naur”, na przykład w „Sammath Naur”, Komory Ognia, nazwie miejsca gdzie powstał Jedyny Pierścień.

Takich wyrazów o wspólnym pochodzeniu (kognatów) jest wiele, jednak należy pamiętać, że quenya i sindarin to osobne języki. Jednak powiedzieć, że są tym samym i nazwać je elfickim to tak, jakby utożsamić angielski z duńskim i nazwać obydwa germańskim.

***

Język quenejski

Przykładowy fragment: Et Eärello Endorenna utúlien Sinomë maruvan ar Hildinyar tenn’ Ambar-metta

Tłumaczenie (za “Władcą Pierścieni” w przekładzie Marii Skibniewskiej):

Zza Wielkiego Morza przybyłem do Śródziemia. Tu pozostanę i tu żyć będą potomkowie moi aż do końca świata.

Są to słowa, które ponoć wypowiedział Elendil, gdy zszedł na ląd po przybyciu do Śródzemia, gdy razem z synami ocalał z zagłady Númenoru, wspaniałej cywilizacji na wyspie znajdującej się na Wielkim Morzu na zachód od Śródziemia. Elendil i jego synowie – Isildur i Anarión – założyli królestwa Gondoru i Arnoru. Wiele tysięcy lat później słowa przysięgi Elendila wypowiedział podczas swojej koronacji Aragorn, spadkobierca dawnego króla.

Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na słowo Endorenna. Widzimy tutaj przykład na to, że quenya posiada przypadki, tak jak polski – a przeciwieństwie do choćby angielskiego, gdzie są one obecnie szczątkowe. W mianowniku podane tu słowo brzmi Endor i oznacza Śródziemie. Nie chcę wprowadzić Was w błąd, gdyż nigdy nie zajmowałem się quenejskimi przypadkami, ale wydaje mi się, że Endorenna to przypadek nazywany allatywem, który oznacza poruszanie się w kierunku czegoś, przybliżanie się do czegoś. Nie wystepuje on w polskim, ale widzimy go na przykład w fińskim. Przy tej okazji wspomnę, że to własnie fiński był językiem, którym inspirował się Tolkien opracowując quenyę, zwłaszcza jej najwcześniejsze formy.

Przykładowe quenejskie wyrazy: Meneltarma (Kolumna Niebios, góra w Númenorze), Eärendil, Númenor, Isildur, Varda, Sauron, Ilúvatar, Yavanna, Elessar, Valinor. Quenejskie są również tytuły ksiąg Quenta Silmarillion (Opowieść o Silmarillach) i Ainulindalë (Muzyka Ainurów).

Historia: Jak wspomniałem, quenejski i sindariński pochodzą od tego samego praelfickiego języka używanego w Dawnych Dniach przez przodków wszystkich elfickich szczepów. Podziały, które nastąpiły później opisałem już gdzie indziej i nie ma potrzeby się na nich skupiać. Upraszczając, można powiedzieć, że quenejski rozwinął się w Valinorze, kontynencie na zachód od Śródziemia, gdzie zamieszkała część elfów (między innymi lud Noldorów), która przyjęła zaproszenie Valarów. W późniejszych czasach Noldorowie wrócili do Śródziemia, gdzie toczyli liczne wojny z Mrocznym Władcą Morgothem. Zetknęli się tam również z elfami, których przodkowie zostali w Śródzemiu, w tym z Sindarami, Elfami Szarymi, których mową był sindarin. Z biegiem wieków sindarin stał się codzienną mową niemal wszystkich elfów, podczas gdy quenejski stał się językiem literatury i nauki. W Trzeciej Erze cieszył się statusem podobnym do łaciny.

File:Albert Bierstadt - Landscape (c. 1867-1869).jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “King Lake w Kalifornii” (Wikimedia Commons).

***

Język sindariński

Przykładowy fragment: A Elbereth Gilthoniel / silivren penna míriel / o menel aglar elenath!  / Na-chaered palan-díriel / o galadhremmin ennorath, / Fanuilos, le linnathon / nef aear, sí nef aearon!

“O Elbereth Zapalająca Gwiazdy / skrząc się opada, lśniąc jak klejnoty / z firnamentu chwała zastępu gwiazd / z oddali spojrzawszy daleko / ze Śródziemia splecionych drzew / Fanuilos, do ciebie będę śpiewał / po tej stronie oceanu / po tej stronie wielkiego oceanu”

– moje wysoce niedoskonałe tłumaczenie na podstawie dosłownego przekładu (oczywiście nie oddającego zupełnie piękna i głębi oryginalnego poematu) w „The Road Goes Ever On” J.R.R. Tolkiena i Donalda Swanna.

Przytoczona we “Władcy Pierścieni” strofa poematu pochodzi z pieśni na cześć Elbereth – to sindarińskie imię Vardy, jednej z Valier, królowej gwiazd. Samo Elbereth oznacza „gwiazd-królowa”. Wyraz „bereth” widzimy również w imieniu królowej gondoru, Berúthiel. Zwrócę również Waszą uwagę na słowo ennorath, od Ennor – czyli Śródziemia. To wyraz pokrewny quenejskiego Endor, które widzieliśmy w cytacie z Elendila powyżej.

Historia: Sindarin rozwinął się w regionie Śródziemia zwanym Beleriandem. Pierwotnie był językiem Elfów Szarych, czyli Sindarów, poddanych króla Thingola z Doriathu. Gdy Noldorowie wrócili do Śródzemia z Valinoru, wielu z nich zaczęło używać go w codziennej komunikacji. Również w późniejszych epokach był to najczęściej spotykany język elficki. Znała go większość Númenorejczyków, jednak wiedza ta zaczęła zanikać późniejsi królowie wyspy zabronili używania mowy elfów, których zaczęto postrzegać jako wrogów. Sindarin znali jednak członkowie stronnictwa Przyjaciół Elfów, których przywódcą był Elendil. W Trzeciej Erze sindarin znali przedstawiciele wyższych warstw społeczeństwa w Gondorze, jednak nie był on tam codzienną mową ogółu.

Przykładowe wyrazy: Daeron, Elrond, Dúnadan (liczba mnoga Dúnedain), Mablung, Mithrandir (Szary Pielgrzym, jedno z imion Gandalfa), Minas Tirith (Wieża Straży), Gondor, Melian, Morwen, Galadriel, Amon Hen, Celeborn, Gorthaur (Sauron), Aragorn, mithril. Sindariński jest tytuł dzieła Narn i Chîn Húrin (Opowieść o Dziechach Húrina).

File:Albert Bierstadt - Minnehaha Falls.jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Wodospad Minnehaha” (Wikimedia Commons).

***

Khuzdul

Przykładowy fragment: Baruk Khazâd! Khazâd ai-mênu!

Tłumaczenie: Topory krasnoludów! Krasnoludowie nad wami!

O języku krasnoludów wiemy niewiele, gdyż jego użytkownicy otaczali go szacunkiem tak głębokim, że nigdy nie posługiwali się w nim w obecności ludzi, elfów lub innych istot. Krasnoludowie na co dzień mówili językami tych plemion, wśród których mieszkali. Przybierali także „zewnętrzne” imiona z nich pochodzące, a swoich prawdziwych imion w khuzdulu nie zapisywali nawet na grobowcach. Oprócz przytoczonego powyżej okrzyku bojowego krasnoludów – był to najwyraźniej jedyny przypadek, w którym łamali zasadę sekretności swojej mowy – znamy jedynie kilka nazw miejscowych, które również nie były objęte aż tak wielką tajemnicą.

Przykładowe wyrazy:

  • Khazad-dûm (Domostwo Khazadów, wspaniały kompleks podziemnych sal, komnat i korytarzy, później opuszczony i nazwany Morią, czyli Czarną Otchłanią w sindarinie),
  • Khazad (krasnoludowie),
  • Azanulbizar (Dolina Półmroku),
  • Barazinbar (Czerwony Róg, masyw w Górach Mglistych pod którym odkryto żyły mithrilu, w sindarinie Caradhras)
  • Kheled-zâram (Jezioro Zwierciadlane)
  • Kibil-nâla (Srebrna Żyła, rzeka wypływająca z Jeziora Zwierciadlanego w dolinie Azanulbizar u wschodnich bram Khazad-dûm)
  • Sigin-tarâg (Długobrodzi, Lud Durina – jedno z siedmiu krasnoludzkich plemion)
  • Tharkûn (Gandalf)
  • Mahal (Twórca, Aulë Kowal – jeden z Valarów, twórca krasnoludów)
  • Bundushathûr (Chmurnogłowy – Fanuidhol, jeden z trzech szczytów pod którymi leżała Moria)
  • Zirakzigil (Srebrny Róg – Celebdil, jeden ze szczytów Morii)
File:Albert Bierstadt - Mountains.jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Góry” (Wikimedia Commons).

***

Czarna Mowa

Przykładowy fragment: Ash nazg durbatûluk, ash nazg gimbatul, ash nazg thrakatulûk agh burzum-ishi krimpatul

Tłumaczenie: Jeden, by wszystkim rządzić / Jeden, by wszystkie odnaleźć / Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać (inskrypcja na Jedynym Pierścieniu w tłumaczeniu Marii Skibniewskiej).

Czarna Mowa jest językiem sztucznym – i nie mam przez to na myśli, że została stworzona przez Tolkiena. Język ten jest sztuczny również wewnątrz świata przedstawionego, gdyż została opracowana przez Saurona. Mroczny Władca chciał dać wszystkim swoim poddanym jedną mowę, gdyż wcześniej praktycznie każde plemię orków mówiło innym dialektem powstałym na bazie tego czy innego języka innych ludów, co znacznie utrudniało komunikację. Jednak wśród orków także Czarna Mowa bardzo szybko rozpadła się na liczne odmiany, zaś niektóre grupy wróciły po upadku Saurona pod koniec Drugiej Ery do innych języków. Po powrocie Saurona „klasyczną” Czarną Mową posługiwały się tylko Upiory Pierścienia. Samo słowo Nazgûl również pochodzi z tego języka. Poza inskrypcją z Pierścienia znamy jedynie kilka wyrazów, na przykład Lugbúrz (Czarna Wieża, w sindarinie Barad-dûr).

File:Albert Bierstadt - Deer in Mountain Home.jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Deer in Mountain Home” (Wikimedia Commons).

***

Valarin

Językiem tym posługiwali się Ainurowie, anielskie istoty do których zaliczali się Valarowie i Majarowie. Valarowie nie potrzebowali języka, by się między sobą porozumiewać, gdyż potrafili komunikować się za pomocą myśli. Później jednak, gdy zapragnęli upodobnić się do Dzieci Ilúvatara, czyli Elfów i Ludzi, zaczęli używać valarinu (podobnie jak przybrali widzialną postać podobną do elfów). Tolkien wspomina, że dla elfów brzmienie tego języka nie było przyjemne, a Valarowie wkrótce przerzucili się na quenejski, jeden z języków elfickich. Znamy zaledwie kilka wyrazów w valarinie, wydaje się jednak, że cechował się tym, że słowa składały się z licznych sylab. Quenejskie imiona niektórych Valarów pochodzą od ich pierwotnych imion w valarinie, na przykład:

  • Ulmo od Ullubōz
  • Aulë od Aȝūlēz
  • Oromë od Arōmēz
  • Tulkas od Tulukhastāz
  • Manwë od Mānawenūz

Inne wyrazy:

  • Tulukhedelgorūz – Laurelin, jedno z Dwóch Drzew Valinoru
  • Ibrīniðilpathānezel – Telperion, drugie z Drzew Valinoru
  • Phanaikelūth – Jasne Zwierciadło, Księżyc
  • Mâchananaškad – Máhanaxar, Krąg Przeznaczenia, miejsce w Valinorze, gdzie odbywały się narady Valarów
File:Albert Bierstadt - Lake in the Sierra Nevada (1867).jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Jezioro w Sierra Nevada” (Wikimedia Commons).

 

***

Język entów

Przykładowy fragment: a-lalla-lalla-rumba-kamanda-lindor-burúme (Stara Mowa Entów)

Taurelilomëa-tumbalemorna Tumbaletaurëa Lómëanor („Nowa Mowa Entów”)

Tłumaczenie drugiego z fragementów: Wielolesistycienisty głebokodolinnoczarny głebokodolinnoleśny mrocznykraj (w przekładzie Marii Skibniewskiej)

W zasadzie powinno się mówić o dwóch językach entów – Starej Mowie Entów (ang. Old Entish) i „Nowej Mowie Entów”, którą ujmuję w nawias, gdyż określenie takie nigdy nie pada w samej książce. Starsza Mowa była w zasadzie niemożliwa do zrozumienia dla nie-entów, cechowała siię niezwykle skomplikowanym systemem fonetycznym: posiadała liczne samogłoski o wielu tonach, odcieniach, akcentach i długościach. W opisie tego języka w dodatku „Władcy Pierścieni” pojawia się wzmianka o tym, że mowa ta była zawiła do tego stopnia, że nawet elficcy uczeni nie próbowali jej zapisywać.

Później jednak, w wyniku bliższych kontaktów z językami elfickimi, entowie stworzyli dla siebie nową mowę, w której na swoją „modłę” łączyli wyrazy pochodzące pierwotnie na przykład z quenejskiego. Mówiąc prościej, był to język o elfickim słownictwie, ale gramatyce entów. Przykładem tego jest drugi powyższych cytatów, którego dosłowne polskie tłumaczenie obrazuje nieco umiłowanie entów to rozbudowanych wyrażeń i zbitek. Tolkien podaje również sens tej wypowiedzi. W polskim przekładzie Marii Skibniewskiej brzmi on: „czarny cień leży w głębokich dolinach lasu”.

Można jedynie dodać, że obie wersje mowy entów były idealnym medium dla ich rozbudowanego, powolnego i poprzedzonego długimi rozważaniami sposobu wyrażania siebie.

File:Albert Bierstadt - Deep in the Rockies.jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Głęboko w Górach Skalistych” (Wikimedia Commons).

***

Adûnaic

Przykładowy fragment: adūn izindi batān tāidō ayadda: īdō kātha batīna lōkhī  / Ēphalak īdōn Yōzāyan / Ēphal ēphalak īdōn hi-Akallabēth

(z The Notion Club Papers w Sauron Defeated)

Tłumaczenie: na zachód prosta droga niegdyś biegła, teraz wszystkie drogi są zakrzywione / daleko jest teraz Kraina Daru / daleko, daleko jest teraz Ta-Która-Upadła

Historia: Językiem tym posługiwali się Númenorejczycy, czyli potomkowie tych ludzkich plemion (Edainów), które w Pierwszej Erze u boku elfów walczyły z Morgothem. W nagrodę Valarowie podarowali tym ludom wspaniałą wyspę położoną na oceanie na zachód od brzegów Śródziemia. Edainowie stworzyli tam wysoko rozwiniętą cywilizację, Królestwo Númenoru, które w późniejszym okresie założyło liczne kolonie w Śródziemiu. Adûnaicki pochodził od mowy Edainów z Pierwszej Ery i miał wspólnych przodków z wieloma ludzkimi językami północno-zachodniego Śródziemia.

Potęga Númenoru stale rosła, a jego mieszkańcy stopniowo zaczęli zazdrościć elfom nieśmiertelności. Późniejsi władcy wyspy zniechęcali do używania języków elfickich, które do tej pory były powszechnie znane wśród ich poddanych. Doszło nawet do tego, że jeden z królów zabronił używania quenejskiego i sindarinu. Od tego czasu głównym językiem Númenoru był właśnie adûnaic, wcześniej mało prestiżowy.

Niepokoje wykorzystał to Sauron, który zwiódł króla Ar-Pharazôna, przekonując go, że zapewni sobie nieprzemijające życie jeśli zbrojnie zajmie Valinor, krainę na Najdalszym Zachodzie, gdzie swoje siedziby mieli Valarowie. Szaleńcza inwazja númenorejskiej armii i floty na Valinor doprowadziła do zagłady ich własnej wyspy. Jednak númenorejska cywilizacja nie przepadła zupełnie, gdyż do Śródzemia zdołał uciec Elendil, przywódca prześladowanego stronnictwa przyjaciół elfów i Valarów. Elendil i jego synowie założyli w Śródziemiu królestwa Gondoru i Arnoru. Posługiwali się jednak sindarinem, a nie adûnajskim, który kojarzył się z ostatnimi, despotycznymi królami Númenoru.

Przykładowe wyrazy:

  • Rothinzil (okręt Eärendila, w sindarinie Vingilot)
  • Akallabêth (Ta-Która-Upadła, tytuł księgi o upadku Númenoru)

oraz imiona władców:

  • Ar-Belzagar
  • Ar-Abattârik
  • Ar-Adûnakhôr
  • Ar-Zimrathôn
  • Ar-Sakalathôr
  • Ar-Gimilzôr
  • Ar-Pharazôn (Złoty, od pharaz)
  • Ar-Zimraphel (imię które Ar-Pharazôn nadał Tar-Míriel, córce swojego poprzednika, którą zmusił do ślubu, by zdobyć tron dla siebie).
File:Bierstadt Albert Canadian Rockies Asulkan Glacier.jpg
Albert Bierstadt (1830 – 1902), “Lodowiec Asulkan w Canadian Rockies” (Wikimedia Commons).

***

Sôval Phârë (Adûni)

Niewiele wiemy na temat tego języka, gdyż to właśnie w nim „napisane” są w oryginale „Władca Pierścieni”, a jak wiemy mowa ta została „zastąpiona” angielskim. O tym jak dokładnie działa zasada przekładu niektórych języków Śródziemia na języki z naszego świata opowiem poniżej, teraz zaś skupmy się na języku adûni – tym, że się tak wyrażę „prawdziwym”.

Będę tutaj używał określenia Sôval Phârë odnosząc się do tego oryginalnego języka istniejącego wewnątrz świata przedstawionego, a terminu Wspólna Mowa (tłumaczenia Sôval Phârë) tam, gdzie na myśli mam język za pomocą którego Tolkien go oddał, czyli angielskiego.

Historia: Sôval Phârë pochodzi od języka adûnajskiego w sposób, który można porównać do sytuacji języków romańskich. Nie są one potomkami tej klasycznej łaciny, w której powstawała literatura, lecz od tak zwanej łaciny ludowej, przeróżnych dialektów używanych na obszarze ogromnego imperium.

Podobnie, w okolicach númenorejskich osad na wybrzeżach Śródziemia rozwijały się dialekty adûnajskiego, które zapożyczały wiele słownictwa z lokalnych języków. Sôval Phârë pochodzi od jednej z takich odmian, która rozwinęła się wśród mieszkańców portów w regionie ujścia Anduiny, w tym Pelargiru. Z biegiem czasu rozprzestrzeniła się ona na ogromnym obszarze Śródziemia, stając się w końcu mową rodzimą nawet dla ludów, które pierwotnie posługiwały się innym językiem (na przykład hobbitów). Oczywiście, Sôval Phârë zróżnicowała się później na liczne dialekty i odmiany, i na przykład mowa hobbitów brzmiała dziwnie dla ludzi z Gondoru. Język ten pełnił pod koniec Trzeciej Ery taką rolę, jaką obecnie w naszym świecie pełni angielski.

Jak powiedziałem, znamy niewiele przykładów użycia tej mowy, gdyż Tolkien „zastąpił” ją angielskim. Wiemy jednak na przykład jak w oryginale nazywali się czterej hobbiccy członkowie Drużyny Pierścienia. Byli to:

  • Maura Labingi (Frodo Baggins)
  • Banazîr „Ban” Galpsi (Samwise „Sam” Gamgee)
  • Razanur Tûk (Peregrin Took)
  • Kalimac Brandagamba (Meriadoc Brandybuck).

Z kolei The Shire nazywało się Sûza-t, zaś samo sûza oznaczało „prowincję królestwa”, podobnie jak angielskie shire oznacza hrabstwo.

***

O tym w jaki sposób Tolkien użył w swoich dziełach niektórych języków z naszego świata opowiem w kolejnej części. A tymczasem, zapraszam do wzięcia udziału w ankiecie:

This poll is closed! Poll activity:
Start date 01-02-2020 00:00:16
End date 07-02-2020 12:00:00
Poll Results:
Który z tych języków Tolkiena najbardziej Ci się podoba?

-->

Bluetiger

Zainteresowania: Legendarium J.R.R. Tolkiena; twórczość George'a R.R. Martina; historia i literatura - zwłaszcza średniowieczna - Wysp Brytyjskich i Skandynawii; mitologie i języki. Proszę o podchodzenie z rezerwą do informacji, którymi dzielę się w swoich tekstach, gdyż nie jestem ekspertem. Staram się, by przekazywane treści były poprawne, ale mogą wkraść się błędy.

Kilka komentarzy do "Języki Śródziemia (część pierwsza)"

  • 1 lutego 2020 at 13:38
    Permalink

    Kawał dobrej roboty. Aż ciężko uwierzyć, że jedna osoba była zdolna do wykreowania tylu języków. Czy wiadomo coś więcej o mowie jaką posługiwali się Haradrimowie?

    Reply
    • 1 lutego 2020 at 13:47
      Permalink

      Z tego co wiem, znamy tylko jedno haradrimskie słowo – mûmak (we Wspólnej Mowie “olifant”). Kilka takich “pomniejszych” języków, w przypadku których znamy tylko jakieś pojedyncze zwroty albo wiemy tylko, że istnieją, będzie w drugiej części tekstu o językach Śródziemia.

      Reply
      • 1 lutego 2020 at 13:56
        Permalink

        Znamy też liczbę mnogą od mûmak – mûmakil. W “Niedokończonych opowieściach” pojawia się też sugestia, że jedno z imion Gandalfa – Incánus – może być haradrimskiego pochodzenia. W każdym razie nie jest to słowo w którymś z języków elfów albo Ludzi Północy. Być może to dostosowana do quenejskiego forma oryginalnego “Inkā-nūsh” albo “Inkā-nūs”, co znaczy “szpieg północy”. Ale jedynym potwierdzonym haradrimskim słowem jest, o ile się nie mylę, mûmak/mûmakil.

        Reply
        • 1 lutego 2020 at 15:35
          Permalink

          Dzięki za odpowiedz. A lud do którego należał Beorn, posiadał jakiś swój dialekt czy porozumiewał się za pomocą wspólnej mowy? Mam spore zaległości jeśli chodzi o szczegóły.

          Reply
          • 1 lutego 2020 at 21:17
            Permalink

            Jeśli masz na myśli ten pierwotny lud do którego należał Beorn, jego przodków, to niestety nie wiemy o nich praktycznie nic. Beorn był najwyraźniej jego ostatnim przedstawicielem, w każdym razie w tamtym regionie świata.

            Zastanawiam się, czy przypadkiem pobratymcy Beorna nie mówili jakimś językiem niespokrewnionym z językiem adûnajskim i Wspólną Mową – ale w zasadzie opieram się tu tylko na jednej przesłance. W “Hobbicie” Gandalf wspomina, że Beorn nazwał pewną skałę “The Carrock”. W “Drodze do Śródziemia” (w moim anglojęzycznym wydaniu na stronie 115) Shippey wspomina, że “Carrock” pochodzi od starowalijskiego “carrecc”. Czyli mamy tu wyraz celtycki.

            To w jaki sposób Tolkien “przełożył” niektóre ludzie języki Śródziemia na języki z naszego świata omawiam dokładniej w drugiej części tego tekstu, ale można ogólnie stwierdzić, że języki germańskie zastępują języki spokrewnione z adûnajskim, a języki celtyckie niespokrewnione z nim języki pierwotnych mieszkańców tej części Śródziemia. To sugerowałoby, że Beorn pochodzi z jednego z tych przed-númenorejskich ludów. A przynajmniej, że jego plemię takim językiem się posługiwało.

            Ale jeśli masz na myśli Beorningów, czyli wzmiankowany we “Władcy Pierścieni” lud, którego wodzem został Beorn, to najwyraźniej mówili oni którymś językiem spokrewnionym z adûnajskim i Wspólną Mową. W “Hobbicie” jest wspomniane, że ci Leśni Ludzie dopiero niedawno przybyli z południa i zaczęli na nowo zasiedlać górną dolinę Anduiny, tuż obok Mrocznej Puszczy.

            Leśni Ludzie (ang. Woodmen) są jednym z plemion Ludzi Północy – czyli wywodzą się od grupy Edainów z Pierwszej Ery, która nigdy nie dotarła tak daleko na zachód jak Beleriand, więc nie trafili później na Númenor. Niemniej jednak byli blisko spokrewnieni z Númenorejczykami (potomkami Edainów z Beleriandu), a ich języki miały wspólnego przodka z adûnajskim i Wspólną Mową. Czyli Beorningowie – tak nazywano Leśnych Ludzi odkąd wybrali sobie na wodza Beorna (który, warto podkreślić, najwyraźniej nie był jednym z nich) – są blisko spokrewnieni z np. Rohirrimami.

            Podejrzewam więc, że mówili albo Wspólną Mową albo jakimś językiem bardzo podobnym to języka Jeźdźców Rohanu – być może nawet tym samym językiem. Język Rohirrimów Tolkien “przełożył” jako staroangielski, więc język Beorningów też byłby do niego podobny. Może Tolkien użyłby dla oddania ich mowy jakiegoś innego dialektu staroangielskiego (bo Rohirrimowie, jak pisze Shippey, posługują się mercjańskim). W każdym razie imiona Beorn i Grimbeorn (tak nazywał się jego syn, który później został wodzem Beorningów) są staroangielskie. Tak sobie myślę, że może język Beorningów mógłby w “przetłumaczonym” WP zastąpić dialekt northumbryjski.

            Podsumowując, wydaje mi się, że pierwotny lud Beorna posługiwał się mową niespokrewnioną z grupą adûnajską. A Beorningowie mówili którymś z języków bliskich adûnajskiemu, przy czym sporo przemawia za Wspólną Mową albo językiem bardzo podobnym do tego Rohirrimów.

            Reply
            • 1 lutego 2020 at 21:24
              Permalink

              Zapomniałem podziękować za to pytanie, więc teraz dziękuję. Jakoś nigdy się nie zastanawiałem nad tą sprawą, a jest bardzo ciekawa.

              Reply
    • 1 lutego 2020 at 21:33
      Permalink

      Dziękuję za linka! Ten artykuł przypomniał mi o książce “Tolkien’s Lost Chaucer”, której niestety nie czytałem. Muszę zacząć nadrabiać te publikacje na temat Tolkiena, ale cóż, na razie brakuje czasu. A sprawa inspiracji średniowieczną literaturą (w tym Chaucerem) jest rzeczywiście fascynująca.

      A co do prokrastynacji, to omawiając opowiadania “Liść, dzieło Niggle’a” i “Kowal z Podlesia Większego” Tom Shippey pokazuje, jak w pewnym sensie Tolkien próbuje się w nich usprawiedliwić z tego, że zaniedbał (przynajmniej w opinii wielu kolegów) swoje naukowe “poletko”.

      Nie chodzi o to, że – dajmy na to – był profesorem, któremu sprawdzenie prac studentów za każdym razem zajmowało cztery miesiące, bo w międzyczasie pisał sobie swoje książki. Albo, że zaniedbywał swoich doktorantów (post-graduates), czy nie przygotowywał się do wykładów. Wręcz przeciwnie, z tego co wiemy wyłania się inny obraz – Tolkien poświęcał bardzo wiele uwagi swoich studentom i zazwyczaj wygłaszał w danym roku znacznie więcej wykładów, niż musiał. Gdy mówi sie o tym, że Tolkien zajmował się pisaniem zamiast karierą naukową, to chodzi o to, że przynajmniej zdaniem niektórych Tolkien mógł potencjalnie osiągnąć na polu akademickim znacznie więcej – mógł na przykład wydać więcej publikacji, tłumaczeń średniowiecznych tekstów, artykułów w prasie naukowej itd. Trudno oczywiście powiedzieć ile w takich przypuszczeniach jest prawdy i powiedzieć co by się stało, gdyby Tolkien całkowicie poświęcił się nauce, a nie tworzeniu swoich języków i opowieści. Zrobił tak jak zrobił, i moim zdaniem nic nam do tego. Zresztą, warto też dodać, że Tolkien osiągnął wiele pod względem naukowym, na przykład jego wykład “Beowulf: Potwory i krytycy” jest do dzisiaj uznawany przez wielu za przełomowy w badaniach nad “Beowulfem”. Był też przez wiele dekad profesorem Oksfordu – w tym przez dwadzieścia lat Rawlison and Bosworth Professor of Anglo-Saxon, a samo w sobie jest ogromne osiągnięcie.

      Reply
      • 2 lutego 2020 at 11:45
        Permalink

        Takie narzekanie przypomina mi odrobinę sytuacje z Martinem, który poswieca swój czas na inne projekty niz wichry i czytelnicy maja do niego o to pretensje. Kazdy z nas poświęca swoj czas na co chce.

        Reply
  • 3 lutego 2020 at 20:26
    Permalink

    Przy tej okazji wspomnę, że to własnie fiński był językiem, którym inspirował się Tolkien opracowując quenyę, zwłaszcza jej najwcześniejsze formy.
    Tu wkradł się błąd. Powinno być:
    Przy tej okazji wspomnę, że to własnie quenya była językiem, którym inspirowali się Finowie opracowując fiński, zwłaszcza jego najwcześniejsze formy. 😛
    Mam też kilka poważniejszych pytań:
    1 Czy ktokolwiek w Trzeciej Erze posługuję się quenyą “na codzień”? Z tego co widziałem na wiki nawet elfy posiadające pierścienie mówią w sindarinie.
    2. Zwyczaje językowe krasnoludów wskazują chyba na inspirację kulturą żydowską, czy może mają inne pochodzenie?
    3. Istnieje jakiś potwierdzony związek pomiędzy Khazadem i Czarną Mową? Wydają się brzmieć podobnie.
    4. Czy Czarodzieje znali wszystkie języki Śródziemia? Czy musieli je studiować, czy też jako istoty wyższe zostali stworzeni (wcieleni?) posiadając tę wiedzę.
    Przy okazji znalazłem też taką ciekawostkę:
    https://www.youtube.com/watch?v=RkuHrD_xlJY

    Reply
    • 3 lutego 2020 at 20:40
      Permalink

      Na ostatnie już częściowo sam sobie odpowiedziałem. Gandalf nie znał run gondolińskich umieszczonych na Glamdringu.

      Reply
      • 3 lutego 2020 at 21:05
        Permalink

        Tak, ale nieznajomość danego systemu pisma nie oznacza, że nie zna się zapisywanego nim języka. Na przykład można się nauczyć quenejskiego nie znając tengwaru i po prostu zawsze zapisywać go alfabetem łacińskim.

        Reply
    • 3 lutego 2020 at 21:02
      Permalink

      Dziękuję ze bardzo ciekawe pytania!

      1. Z tego co wiem – nie. Gdy jest mowa o quenejskim w tej epoce, chyba zawsze jest też wspomniane, że była to wtedy taka “łacina”. W niektórych wczesnych szkicach Tolkien nawet nazywa quenyę “Elven Latin”. Na wiki TolkienGateway pojawia się sugestia, że ze wszystkich elfów Śródziemia w Trzeciej Erze tylko dla Galadrieli quenejski był pierwszym językiem. Podejrzewam, że oprócz niej quenejski był rodzimy również dla Glorfindela – o ile Glorfindel z “Władcy” jest tą samą osobą co Glorfindel z “Silmarillionu” (a przynajmniej na niektórych etapach Tolkien się ku temu skłaniał).

      2. Sam nie widzę tu jakiegoś szczególnego związku – może poza tym, że obie społeczności przez bardzo długi czas żyły w diasporze. Ale sam zwyczaj utrzymywania przez Khazadów prawdziwych imion w tajemnicy przypomina mi raczej coś co widzimy w wielu kulturach – koncepcję, że poznając czyjeś imię zyskujemy nad nim moc. W walijskim poemacie “Cad Goddeu” (“Bitwa drzew”) armia Gwydiona nie jest w stanie pokonać sił Arawna, dopóki Gwydion nie odgadnie jak ma na imię jeden z najsilniejszych wojowników jego przeciwnika – a jest to Bran. Coś podobnego widzimy w opowieści o Sigurdzie i Fafnirze, gdzie umierający smok próbuje się dowiedzieć jak ma na imię jego zabójca (żeby móc go przekląć). W “Hobbicie” też jest mowa o tym jak niebezpieczne jest wyjawienie smokowi swojego prawdziwego imienia.

      Edit: Z drugiej strony słyszałem, że khuzdul jest podobny do hebrajskiego pod względem fonologicznym. I podobnie jak języki semickie, wyrazy tworzy się na podstawie rdzeni złożonych z trzech spółgłosek. Jest też nastepujący fragment listu 176 Tolkiena, w którym porównuje sytuację krasnoludów do sytuacji Żydów: “rodowici mieszkańcy, a zarazem obcy na terenach, gdzie mieszkają, posługujący się językami danego kraju, lecz z akcentem przejętym z własnego, prywatnego języka.”

      3. Nie, za to jest mowa o tym, że z powodu wczesnych kontaktów pomiędzy Edainami i krasnoludami istnieją podobieństwa między adûnajskim i khuzdulem. Tak naprawdę trudno powiedzieć na ile Czarna Mowa jest podobna do khuzdulu, bo o obu językach wiemy bardzo niewiele. Ale jeśli rzeczywiście są podobne, to widzę jedno wyjaśnienie – oba stworzył Ainur, gdyż khuzdul jest dziełem Aulëgo, a Czarna Mowa Saurona. Może obaj wzorowali się – przynajmniej w pewnym stopniu – na Valarinie.

      Co ciekawe, w jednej z wcześniejszych wersji swojej mitologii Tolkien dzielił języki na trzy grupy: oromëańskie, aulëańskie i melkiańskie. Oromëańskie to języki elfickie (Oromë jako pierwszy z Valarów spotkał elfów), aulëańskim jest khuzdul, a języki orków opracowął Melkor/Morgoth). Ale później Tolkien porzucił tę koncepcję.

      4. Chyba nie, bo w rozdziale “Wędrówka w ciemnościach” w scenie otwierania wrót Morii Gandalf mówi:

      “Niegdyś znałem wszystkie zaklęcia we wszystkich językach elfów, ludzi i orków, używane w podobnych przypadkach. Po dziś dzień przypominam sobie parę dziesiątków bez wysiłku. Myślę, że wystarczy kilka prób i że nie będę musiał wzywać Gimlego do zdradzenia pewnych słów tajnego języka krasnoludzkiego, których jego plemię nie zwierza nikomu.” [“WP” w przekładzie Marii Skibniewskiej]

      Ale jest też powiedziane:

      “- Otwórz się! Otwórz! – powtarzał ten sam wciąż rozkaz we wszystkich językach, jakimi mówiono kiedykolwiek za Zachodzie Śródziemia.”

      Myślę, że Gandalf-Olórin bez trudu nauczyłby się dowolnego języka w bardzo krótkim czasie, albo dzięki swojej ainurskiej wiedzy od razu rozumiałby dowolną mowę. Ale w Śródziemu był ograniczony przez “powłokę” bardzo podobną do ludzkiego ciała. Mógł odczuwać ból, zmęczenie, starość, lęk – i pewnie mógł też zapominać, a jego umysł nie był tak nieograniczony jak w Valinorze. Nawet jeśli Gandalf-Olórin znałby wszystkie języki i przechodzenie z jednego na drugi w dowolnym momencie nie byłoby dla niego trudne, to Gandalf-czarodziej pewnie mógł z biegiem lat zapomnieć te, których nie używał. To tylko takie moje przypuszczenie, ale podejrzewam, że czarodzieje zostali “wyposażeni” w te jezyki, którymi posługiwano się w regionie gdzie mieli się udać. Trochę tak jak misjonarze uczą się lokalnych języków z terenów na które mają trafić.

      Zresztą, nawet gdyby w chwili przybycia do Śródziemia Olórin znał dokładnie każdy język świata, to z biegiem wieków języki się zmieniały, wyodrębniały się nowe dialekty, przybywały nowe ludy itd. Gandalf-czarodziej, którego ainurska potęga została ograniczona, mógłby po prostu za tym wszystkim nie nadążać…

      Reply
      • 6 lutego 2020 at 13:53
        Permalink

        Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

        Reply

Skomentuj Karol Młot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków