Spider-Man: Daleko od domu (2019)

Nie zdradzam wątków fabularnych w swoich tekstach, nikt nie lubi jak mu/jej psuje się niespodziankę, dlatego poniższa recenzja nie zawiera tzw. “spoilerów” z najnowszego filmu o Spider-Manie. Natomiast jeśli jeszcze jakimś cudem nie widziałeś(aś) “Avengers: Endgame” – pora nadrobić, bo w tym wypadku nie będę się powstrzymywał, a “Far from home” jest w ogromnym stopniu związane z ostatnią odsłoną sagi “Infinity”. Ba! Powiedziałbym nawet, że to po prostu dwugodzinny epilog do “Końca gry”.

…tylko, że nie do końca! Jedną z zalet “Daleko od domu” jest właśnie tego typu dualizm. Z jednej strony świetnie pokazuje świat po słynnym pstryknięciu, a potem odwróceniu skutków tej katastrofy, z drugiej to samodzielny film o Człowieku-Pająku, od A do Z stojący pewnie na własnych fundamentach.

Kadr z filmu "Spider-Man: Daleko od domu"
Główny bohater filmu. Tu częściowo w stroju Spider-Mana, który wybitnie utrudnia mu bycie Peterem Parkerem.

Głównie na jednym: Peterze Parkerze. Po tym, co przeżył w walce z Thanosem, nagle zupełnie zmienił priorytety. Nie chce być Avengersem, nie chce walczyć z wielkimi fioletowymi tytanami z kosmosu. Czego zatem chce? Jechać na wycieczkę do Europy, kupić w Wenecji błyskotkę i podarować ją MJ, przy okazji mówiąc jej o swoich uczuciach. Tak, to jest plan Parkera na ten film i konsekwentnie będzie próbował go zrealizować. Oczywiście nic nigdy nie idzie tak, jak chcemy, więc najpierw okazuje się, że Peter nie jest jedynym zalotnikiem, a zaraz potem, że Stary Kontynent nawiedza właśnie fala ataków dziwnych potworów nazwanych Żywiołakami. Z powodu absencji pozostałych Avengersów, Spider-Manowi pomaga (nomen omen) tajemniczy Mysterio. Kim jest i skąd się wziął? Jak potoczy się ta znajomość? Tu urywam, bo musicie przekonać się sami.

Kadr z filmu "Spider-Man: Daleko od domu"
Znajomość z Mysterio sporo zmienia w życiu Petera.

A warto, oj warto! “Far from home” jest o klasę lepsze od (dobrego przecież) “Homecoming“! Najbardziej zaskakujące jest poprowadzenie historii tak, że to Parker, a nie Pająk, jest głównym bohaterem filmu. Najmocniejsze i najbardziej emocjonalnie angażujące sceny dotyczą Petera i jego prywatnego życia. Jego interakcji z Nedem, Happy Hoganem, MJ, Mysterio czy nawet z Iron Manem. Z tym ostatnim oczywiście tylko metaforycznie, ale bardzo istotnym motywem jest próba ułożenia sobie w głowie świata bez ukochanego mentora. Znalezienia sobie miejsca w rzeczywistości, w której wszyscy oczekują, że zastąpisz Tony’ego Starka w panteonie superbohaterów, ale też w sercach ludzi.

Tom Holland został stworzony do tej roli, bo on nie tyle gra, co właściwie jest Parkerem. Emocje związane z traumą po “Endgame“, relacje z rówieśnikami, próby wykpienia się od super-bohaterskich obowiązków, ale świadomość (wielkiej hue hue) odpowiedzialności – każdy z tych motywów wybrzmiewa bardzo mocno, ale naturalnie i bez przeszarżowania właśnie dzięki talentowi Hollanda. Młody aktor świetnie sobie radzi tak w masce, jak i bez. Chwaliłem go już kilkukrotnie, ale dopiero tu dostał szansę pokazania, na co go stać.

Kadr z filmu "Spider-Man: Daleko od domu"
Weterani MCU bawią się znakomicie, ale nie kradną show młodszym kolegom i koleżankom.

Reszta ekipy nie zostaje w tyle. Jacob Batalon jako Ned, czy Zendaya jako MJ (aka Michelle Jones) drugi raz z rzędu prezentują się jako chyba najmocniejszy drugi plan z wszystkich dotychczasowych filmów o pająkach. Jon Favreau i Samuel L. Jackson tradycyjnie w wysokiej formie, a stawkę zamyka Jake Gyllenhaal – jeden z najlepszych aktorów swojego pokolenia, niesłusznie pominięty skandaliczną decyzją akademii w nominacjach do Oscara za film “Nightcrawler” (tak, musiałem, retro-recenzja wkrótce). Gyllenhaal nie wpadł do MCU tylko po łatwą kasę i jego postać wnosi do widowiska mnóstwo energii.

Kadr z filmu "Spider-Man: Daleko od domu"
Tom Holland w rolach Petera Parkera i Spider-Mana spisuje się idealnie, szczególnie w tej pierwszej.

Koncepcja skupienia się na Parkerze może sugerować wolniejsze tempo i masę dialogów… nic z tych rzeczy. W filmie cały czas coś się dzieje, scen akcji jest mnóstwo (i są świetnie nakręcone), ale za każdym razem mają jakąś funkcję fabularną. Nigdy nie jest to rozpierducha dla samej rozpierduchy. Do tego zmiana teatru działań na europejskie miasta takie jak Wenecja, Praga czy Londyn, wymusiła na twórcach eksperymentowanie z pokazywaniem spektakularnych pojedynków. W końcu w wymienionych metropoliach próżno szukać drapaczy chmur w rozmiarze tych nowojorskich. Taka odmiana zdecydowanie wyszła serii na zdrowie.

Jeśli w tegorocznym zalewie filmów słabych i nijakich szukacie dobrej rozrywki, interesującej historii i masy dobrego humoru – jesteście w domu! “Spider-Man: Daleko od domu” to idealny wakacyjny “blockbuster”, który bawi, wzrusza, cieszy oko i ani przez chwilę nie sprawia wrażenia filmu, który stworzono w Excelu, w gronie smutnych panów w krawatach. Mało tego, jest kilka czy to scen, czy dialogów (szczególnie w wykonaniu Mysterio), które wyglądają jak świadomy komentarz nie tylko do obecnego stanu MCU, ale też w ogóle branży filmowej. “Far from home” zdaje się mieć więcej warstw, niż można by się po tego typu produkcji spodziewać.

Kadr z filmu "Spider-Man: Daleko od domu"
To nie będzie po prostu kolejna wycieczka klasowa…

Aha! Prawie zapomniałem. Po napisach (i w trakcie) tradycyjnie zobaczymy dwie dodatkowe sceny. Pierwszy raz od nie pamiętam kiedy, gorąco polecam zostanie na sali te parę minut dłużej. Nie zobaczycie ani krótkiego żartu, ani logo kolejnej znanej z komiksu tajnej organizacji złoczyńców. Zobaczycie natomiast hołd dla filmowych Pająków Raimiego, ale też – co ważniejsze – dostaniecie szokujący zwrot akcji i naprawdę ciekawy zalążek kolejnej odsłony. Nie mam wątpliwości, że ta powstanie, a dopóki opiekują się Spider-Manem tacy ludzie jak Jon Watts (reżyseria), Chris McKenna i Erik Sommers (scenariusz), jestem spokojny o jakość. Peter Parker znajduje się w dobrych rękach.

Kadr z filmu "Spider-Man: Daleko od domu"
MJ, motor napędowy działań Petera w “Daleko od domu”.
-->

Kilka komentarzy do "Spider-Man: Daleko od domu (2019)"

  • 9 lipca 2019 at 12:02
    Permalink

    “Powiedziałbym nawet, że to po prostu dwugodzinny epilog do “Końca gry””
    czyli omijac z daleka

    Reply
  • 9 lipca 2019 at 12:03
    Permalink

    “Powiedziałbym nawet, że to po prostu dwugodzinny epilog do “Końca gry””
    czyli omijac z daleka

    Reply
    • SithFrog
      9 lipca 2019 at 12:06
      Permalink

      No właśnie nie, bo to “świat po endgame” jest tu tłem, a w centrum jest Parker. Po prostu sprawnie to połączyli, a na ostatecznie film jest naprawdę dobry i ma swój własny charakter.

      Reply
  • 9 lipca 2019 at 12:13
    Permalink

    Ogólnie to spoiler do Endgame’a jest już w obrazku tytułowym (jak i na wszystkich plakatach promocyjnych porozklejanych gdzie popadnie – dzięki promocjo! jeszcze nie miałam okazji widzieć) – jakoś wątpię, że to zmyłka 😀

    Reply
    • SithFrog
      9 lipca 2019 at 12:15
      Permalink

      Gdzie jest spojler na plakatach?

      Reply
      • 9 lipca 2019 at 15:00
        Permalink

        Nick Fury znalazł się w niefartownej połowie populacji, a na plakacie ma się całkiem dobrze 😉

        Reply
        • SithFrog
          9 lipca 2019 at 15:41
          Permalink

          Hmmmmm… nie chcę spojlerować Far from home więc powiem: pomidor. Chyba, że masz za sobą seans, to napiszę o co chodzi 😉

          Reply
        • 11 lipca 2019 at 21:54
          Permalink

          Samo istnienie tego filmu jest tego typu spoilerem – przecież Spiderman też został zniknięty

          Reply
          • SithFrog
            12 lipca 2019 at 12:02
            Permalink

            Prawda, więc w sumie nie ma o co kruszyć kopii.

            Z drugiej strony mogliby wymyślić jakiś multiverse rodem z komiksów i jeszcze bardziej zakręcić 🙂

            Reply
  • 9 lipca 2019 at 12:48
    Permalink

    “Jake Gyllenhaal – jeden z najlepszych aktorów swojego pokolenia, niesłusznie pominięty skandaliczną decyzją akademii w nominacjach do Oscara za film “Nightcrawler””

    I za Zwierzęta nocy! Southpaw nie widziałem, ale też podobno dał czadu. Świetny aktor i ma fajną starszą siostrę. 😉

    Reply
    • SithFrog
      9 lipca 2019 at 14:11
      Permalink

      W pierwszym przypadku: tak, masz rację. W drugiej części wypowiedzi: nie ten adres, kompletnie nie mój typ ta cała Maggie 😛

      Reply
      • 10 lipca 2019 at 00:01
        Permalink

        Nawet ta z ‘Sekretarki’? 😀

        Reply
        • SithFrog
          10 lipca 2019 at 08:59
          Permalink

          Touche! 😀

          Reply
    • 9 lipca 2019 at 19:35
      Permalink

      Do listy dodac trzeba jeszcze co najmiej ‘Labirynt’ gdzie zagral swietny antagonizm z Hugh Jackmanem oraz obowiazkowo ‘Donnie Darko – film, ktory rozpoczal kariere Gyllehaala 🙂

      Reply
      • SithFrog
        10 lipca 2019 at 09:00
        Permalink

        O tak, w Labiryncie był super, tylko końcówka mnie trochę rozczarowała, ale to przecież nie jego wina. Natomiast “Donnie Darko” to jest sztos!

        Jeszcze w “Source Code” był świetny mimo, że sam film taki sobie.

        Reply
  • 9 lipca 2019 at 14:27
    Permalink

    Super świetny film, wszystko mi sie w nim podoba, super blockbuster, dodatkowe warstwy, realizacja pojedynków, gra aktorska, sceny po napisach, idźcie koniecznie do kina.
    Ocena: 8/10 😀

    Czego brakło do ideału? : >

    Reply
    • SithFrog
      9 lipca 2019 at 14:41
      Permalink

      Nie no, całkiem sporo. 9/10 czy 10/10 to muszą być prawdziwe sztosy. Albo bez wad albo niemal bez wad. Takie, po których mam ochotę wstać, iść do kasy i poprosić o bilet na kolejny seans. A Far from home to właśnie świetny film, żeby sobie umilić czas, wnosi sporo do świata Parkera, ale nie jest to arcydzieło gatunku 🙂

      Tak miałem z Spider-Man: Into the spider-verse (9) albo z Mad Max: Fury Road (10).

      Reply
  • DaeL
    9 lipca 2019 at 18:02
    Permalink

    Zastanawiałem się jak sobie poradzą z Mysterio… i poradzili sobie kapitalnie. Kto nie zna komiksów, zaliczy mały opad szczęki związany ze zwrotem akcji. Ogólnie film jak najbardziej na plus, może brakuje mi tu trochę romantyzmu pierwszych dwóch Spider-Manów od Raimiego, ale film ma więcej głębi niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. I dostarcza fajnej, letniej rozrywki. Gdyby wszystkie produkcje od Marvela stały na takim poziomie, to mógłbym je jeszcze oglądać latami.
    Aha, SithFrog prawdę mówi o scenach po napisach. Są dwie i obydwie warto obejrzeć. Ale jedną z nich wręcz TRZEBA OBEJRZEĆ.

    Reply
    • 11 lipca 2019 at 10:25
      Permalink

      Zgadzam się w 100%. Na moim seansie po walce z żywiołakiem ognia usłyszałem parę zdziwionych głosów “co już koniec?” ogólnie film bardzo fajny, ale jeszcze trochę mu brakuje do Spiderman Uniwersum

      Reply
      • SithFrog
        12 lipca 2019 at 12:03
        Permalink

        Uniwersum ma tę zaletę, że nie jest przywiązane do żadnego nomen omen uniwersum, więc mogli iść na całość 😉

        Reply
  • 9 lipca 2019 at 18:42
    Permalink

    na obrazku z tym podpisem: “To nie będzie po prostu kolejna wycieczka klasowa…” ten na srodku to chlop czy baba?

    Reply
    • SithFrog
      10 lipca 2019 at 09:05
      Permalink

      Takie czasy, że można sobie wybrać.

      Reply
      • 11 lipca 2019 at 11:03
        Permalink

        Klasa Petera to “wzorcowy przykład tolerancji” aż do przesady

        Reply
        • SithFrog
          12 lipca 2019 at 12:03
          Permalink

          Dlaczego?

          Reply
          • 18 lipca 2019 at 23:57
            Permalink

            Bo ośmielili się do do typowej amerykańskiej klasy wrzucić człowieka innej rasy niż biała. Skąd się biorą tacy ludzie?

            Reply
            • SithFrog
              19 lipca 2019 at 11:29
              Permalink

              Naprawdę o to chodziło? Że ma w klasie innych ludzi niż białych? Dżizas… Myślałem, że mentalnie już wszyscy jesteśmy w XXI wieku.

              Reply
              • 24 lipca 2019 at 22:58
                Permalink

                Rafowi chodziło raczej o usilne zapewnianie przez twórców filmu niemal pełnego multi-kulti w klasie Petera, włącznie z muzułmanką w hidżabie. Zabrakło tylko żeby któryś z uczniów “przypadkiem” oznajmił że jest żydem – niczym Flash w Lidze Sprawiedliwości, albo chociażby jakiegoś homoromansu. Amerykanie ostro już świrują żeby nie urazić nikogo kto nawet teoretycznie mógłby się obrazić i tak z tym przesadzają, że zniechęcają do filmów.

                Swoją drogą – skoro dziewczyna nosi hidżab to musi być wierząca i przestrzegająca nakazów koranu … już widzę jak rodzice ją puszczają na taką wycieczkę bez opieki i nadzoru brata czy kuzyna. Moi byli sąsiedzi, znajomi muzułmanie z Anglii – niby umiarkowani ale praktykujący i pozwalający chodzić córkom z odkrytymi głowami – nie wyrazili kiedyś zgody na ich wycieczkę do Szkocji, jeśli miałyby pojechać bez żadnego nadzoru rodziny.

                Reply
                • SithFrog
                  25 lipca 2019 at 14:26
                  Permalink

                  Ja wiem o co chodziło, ale spójrzmy z szerszej perspektywy niż nasza. U nas taka klasa wygląda jak kombinowanie z polityczna poprawnością, żeby nikogo nie urazić, ale jesteś(cie) pewni, że w USA taki przekrój społeczny w szkole to jest jakaś niemożliwa sytuacja? 🙂

  • 9 lipca 2019 at 20:11
    Permalink

    Jestem zawiedziony filmem, pierwszy pajączek według mnie był o wiele lepszy. Michael Keaton i Robert Downey Jr i ich postacie dały coś wow, a tu czekałem cały film na coś super i się nie doczekałem. W Homecoming było też dla mnie o wiele więcej humoru. O postaci Mysterio już słyszałem wcześniej, więc w ogóle nie zaskoczył mnie rozwój fabuły. Zgadzam się, że najlepsze sceny to z wycieczki Petera Parkera i kumpli, a batalie z wrogami wypadły dość nudnie.

    Reply
    • SithFrog
      10 lipca 2019 at 09:09
      Permalink

      Ja mam odwrotnie, wielkich zaskoczeń nie było, to fakt, ale rozwój Petera wyglądał ciekawiej niż w Homecoming. Tam jednak sytuację ratował kilka razy Stark plus owszem, Keaton był ciekawszym czarnym charakterem. Z drugiej strony far from home wydaje mi się bardziej oryginalne i ma mnóstwo smaczków. Np. scena kiedy Mysterio mówi, że lud słucha już tylko super-bohaterów i nikogo innego więc jeśli chcesz być usłyszany na całym świecie musisz być super-hero. Trochę jak z filmami 🙂 Jak chcesz zarobić setki milionów $ i żeby cały świat poszedł do kina to nie robisz subtelnego, kameralnego dramatu tylko film Marvela albo DC.

      Reply
  • 10 lipca 2019 at 00:03
    Permalink

    Czyli Marvel po Endgame dalej rozdaje karty i wygrywa z resztą. Ale oni tam muszę mieć łebską ekipę za sterami!

    Reply
    • SithFrog
      10 lipca 2019 at 09:10
      Permalink

      Wpadki się zdarzają (Człowiek mrówka 2), ale to prawda, większość ich produkcji jest w najgorszym razie bardzo solidna. Ten cały Kevin Feige ładnie to wszystko ogarnął.

      …chociaż, mając wybór, wolałbym drugi raz obejrzeć Shazama! niż Far from home 😉

      Reply
      • 10 lipca 2019 at 09:49
        Permalink

        VETO! Oglądałem niedawno Mrówkojada 2 i bardzo mi się podobał. Fajnie wykorzystany pomysł zmniejszania/powiększania wszystkiego co się da, sporo sucharowego humoru, sympatyczni i nieprzegięci bohaterowie, w miarę sensowna fabuła. No i Hot Wheelsy! Bez porównania lepsze od Kapitany Marvel, czy Czarnego Pantera, bo z odpowiednim luzem i dystansem. W dodatku to jeden z bardziej komiksowych filmów Marvela. To znaczy w stylu starych komiksów, gdzie wszystko było prostsze i bez podtekstów, musiały być żenujące żarty i absurdalne pomysły, ale bez popadania w autoparodię (jak w Ragnaroku, który w rękach kogokolwiek poza Waititim byłby po prostu idiotyczny).

        Reply
        • SithFrog
          10 lipca 2019 at 10:31
          Permalink

          Kompletnie się nie zgadzam. Ant-man 2 był tak nijaki, że już nie pamiętam dokładnie o co tam chodziło. Wiem, że w stylu Benny Hilla biegali za jakąś walizką i był tam kompletnie niepotrzebny straszny gangster, który miał w tym jakiś interes, ale inteligencję braci Dalton.

          Generalnie to się zgadzamy. Ant-man 2 to miał być taki zabawno-absurdalny Ragnarok, ale niestety nie robił tego Waititi więc wyszło płasko, bezzębnie i nieśmiesznie.

          Reply
  • 10 lipca 2019 at 00:41
    Permalink

    Film faktycznie jest świetny. Jeden z najlepszych ze stajni Marvela. Fajnie, że twórcy nie oszczędzają Parkera, przygotowując go do prawdziwych wyzwań, które na pewno pojawią się w kolejnych filmach (podobno w sumie ma ich być aż dziewięć).

    Osobiście spodziewałem się Iron Spidera, a tu nieoczekiwanie dostaliśmy na krótką chwilę Captain Spidera. Queen’s uczy się od Brooklinu.

    No i pojawienie się Iron Mana też epickie! (przepraszam, nie mogłem się powstrzymać)

    Reply
    • SithFrog
      10 lipca 2019 at 09:13
      Permalink

      Naprawdę aż 9??? No to się Holland wpakował 😉

      Z drugiej strony jeśli będą na tym poziomie co FFH czy nawet Homecoming to ja jestem za.

      Reply
      • DaeL
        10 lipca 2019 at 17:34
        Permalink

        Sprawa jest o tyle śmieszna, że Holland ma umowę na 7 albo 9 filmów (słyszałem dwie wersje), a Sony i Marvel tylko na 5. W związku z czym Far From Home było ostatnim filmem Marvela ze Spider-Manem (bo wystąpił w dwóch filmach o sobie, Civil War i dwóch częściach Avengers). Więc teraz prawa powinny wrócić do Sony, które chce zrobić cross-over z Venomem. Chyba, że podpisali nową umowę na kolejne filmy.

        Reply
        • SithFrog
          10 lipca 2019 at 18:58
          Permalink

          Jeszcze nie podpisali, ale rozszycie teraz Spider-Mana z MCU, żeby robić go po swojemu bez Avengersów to byłoby za duże ryzyko moim zdaniem. Sony strzeliłoby sobie w stopę. Z bazooki.

          Reply
          • DaeL
            10 lipca 2019 at 20:04
            Permalink

            Problem polega na tym, że jeśli nie wyprodukują własnych filmów ze Spider-Manem, to w ogóle stracą prawa do tej postaci. Zresztą kruczków prawnych tam jest jeszcze kilka – na przykład MJ to nie Mary Jane, a ciotka May jest młodsza też ze względu na pewne szczególne aspekty amerykańskiego prawa autorskiego. Zastanawiam się, czy nie skrobnąć na ten temat notki w niedzielę, bo rzecz jest dość interesująca i pokazuje, że mimo rzekomej współpracy, Marvel i Sony ciągle się przepychają walcząc o te postaci.

            Reply
            • SithFrog
              12 lipca 2019 at 12:04
              Permalink

              Ja myślę, że jednak się dogadają. Sony pająka nie odda, a Marvel tak mocno go już wszył w MCU, że nagła strata (i to poza ekranem) byłaby olbrzymim ciosem.

              Reply
  • 11 lipca 2019 at 12:22
    Permalink

    Wczoraj obejrzałem, jestem zachwycony. Lekkie spoilerki.
    Dla mnie same plusy:

    – film skupiony na Peterze, mniej na Spidermanie. To zawsze był w pierwszej kolejności młody chłopak, a superbohaterstwo było gdzieś obok
    – ta kompletna zmiana, gdzie w pierwszej części sam pchał się do niebezpiecznych misji i nie mógł usiedzieć w miejscu, a teraz jego życiowym celem jest wręczenie ładnej dziewczynie naszyjnika na szczycie Wieży Eiffla, sytuacja o której marzył (ludzie uważają go za nowego lidera Avengers, następca Iron-Mana), teraz go wyraźnie przytłacza
    – fajnie wplecione wątki pięcioletniej przerwy, hołdu dla Iron Mana itd. nie za dużo, nie za mało – w punkt
    – wątek Mysterio, scenarzyści zrobili ile mogli w kontekście odbiorcy znającego komiksy/seriale itd. brawo!
    – burzenie czwartej ściany, komentarz do realiów zarówno MCU (“dziś musisz mieć pelerynę jeżeli chcesz by cię usłyszano”) czy takich ogólnych życiowych (“żywiołaki niszczące miasta, multiversa, bzdury w które wierzą ludzie” i “ludzie muszą w coś wierzyć, a dziś uwierzą we wszystko”) – nie spodziewałem się że zamiast robić film, który będzie odcinał kupony z MCU, twórcy pójdą w takie tematy
    – pierwsza scena po napisach to zdecydowanie najlepsza scena po napisach w historii MCU, jestem pełen podziwu dla masochizmu twórców, którzy sami sobie komplikują życie.
    – druga scena po napisach byłaby prawdziwą bombą, gdyby nie ta pierwsza. Co nie zmienia faktu, że to chyba druga najlepsza scena po napisach w historii MCU 😀
    – Zendayi i Hollandowi to ja mogę bić brawo na stojąco cały seans, świetna sprawa. Ciężko się przyczepić właściwie do kogokolwiek

    W sumie jedynym małym minusikiem jest Gylenhaal – spodziewałem się po wszelkich recenzjach i opisach roli na miarę Ledgera w Mrocznym Rycerzu czy czymś takim. Że każda scena to perła i w ogóle czad. Dla mnie występ jak najbardziej dobry, ale nie jakiś super wybitny (i na pewno w konkurencji “najlepsza pojedyncza scena” wygrywa Keaton w samochodzie )

    Reply
    • SithFrog
      12 lipca 2019 at 12:07
      Permalink

      Zgadzam się w 100%. Może poza ostatnim akapitem z Gylenhaalem. Nie wiem kto porównywał Mysterio z Jokerem Ledgera, ale musiał być na niezłej bani 🙂 Nie ten kaliber, nie ten rozmiar kapelusza. W sensie Jake to świetny aktor i spokojnie by pociągnął taką rolę, ale… nie w MCU. Tu jest za lekko, zbyt zabawnie i za bardzo komiksowo. Tu po prostu nie ma miejsca na postać takiego kalibru jak Joker z Dark Knighta. Szukam w głowie i nikt z MCU się nawet nie zbliża. Stark, Odinson i Rogers mają niezłe historie, ale nawet one są bardzo lekkie i komiksowe w przekazie.

      Reply
  • 25 lipca 2019 at 12:45
    Permalink

    Obejrzałem wreszcie. Ten film jest świetny. Nie wiem czy nie jjnajlepszy obok strażników galaktyki. Od zawsze wiedziałem, ze spider-mam to samograj. Chyba najbardzie obok Batmana super-bohater. Aczkolwiek obawiałem się czy polaczenie bardzo młodzieżowego Petera Parkera ze Spider-manem to dobry pomysł okazał sie strzałem w dychę. Idealne wyważony humor. Pasujący nawet lepiej niz w Ragnaroku. Co prawda malo zaskakujący twist jak dla kogoś kto ogladal bajki, bo za komiksami nigdy nie przepadalem. Zastanawiam sie czy nie powinno być jednak 9/10 bo to kawal humoru akcji i przeogromna ilość kapitalnych efektów specjalnych. Kilka wad bylo, ale to trzeba by rzucić spojlerami. Nauczyciel, opiekun wycieczki zdecydowanie kradł nieraz show. A scena jak happy rzuca tarcza to poprostu majstersztyk.

    Reply
    • SithFrog
      25 lipca 2019 at 14:24
      Permalink

      Dla mnie humor z Ragnaroka był lepszy, bo bardziej absurdalny, a ja taki uwielbiam. W Far from home był dobry, ale taki dość oczywisty.

      No i miałem nadzieję, że główny twist będzie mniej przewidywalny niż był.

      Poza tym w pełni się zgadzam. Świetnie się oglądało.

      Reply
      • 26 lipca 2019 at 10:14
        Permalink

        Thor jako aktor komediowy, spisał sie swietnie, ale ogólnie nie pasowało mi to do mojego wyobrażenia tego superbohatera, który powinien byc według mnie raczej taki pompatyczny, wyniosły i “starodawny” aczkolwiek miło sie zaskoczyłem zarówno w Ragnaroku jak i Endgame. Tutaj po prostu wszystko mi zagrało. Ten aktor grający Petera Parkera jest stworzony do tej roli. MJ to samo. I choć z Ragnaroka zapamiętam kilka świetnych scena – choćby Starka i starą babę, to jednak ten film jest teraz moim topem. Mimo wszystko walka z Misterio okazała się ciekawsza i fajniej zrobiona niz Thora z siostrą. Tak apropos to trochę dziwnie wygląda zapowiedź czwartej fazy. Zaczyna się od Black Widow – ten film chyba jest zrobiony mocno za późno, seriale w ogóle raczej słabo wpisują się w to uniwersum. Ten cały Chiński bohater mam nadzieję, że nie bedzie zrobiony tylko dla Chińczyków, no i najbardziej interesujący film o dziwo – to doktor Strange. No i nic o następnym Spider-manie a sceny po napisach sugerują, że może być ciekawie.

        Reply
        • SithFrog
          26 lipca 2019 at 11:32
          Permalink

          No z Ragnarokiem to kwestia gustu, dla mnie właśnie ta pompatyczność obśmiana wypada super, a jak jest na serio to nie jestem w stanie oglądać (dwa pierwsze Thory są dramatycznie złe).

          Co do Pająka: o tym cisza, bo Sony i Marvel mieli umowę na 5 filmów. Civil War, Homecoming, Infinity War, Endgame i Far from home. Teraz znów Sony ma pełnię praw i albo się dogadają, albo nie i Spideya nie będzie w MCU.

          Reply
          • 26 lipca 2019 at 12:12
            Permalink

            Sądze, że gdyby mieli wątpliwości co do nastepnych filmów to inaczej poprowadzili by fabułę far from home no i nie dawali by takich właśnie scen po napisach. Z drugiej strony mogą właśnie tymi scenami wyjasnić jego zniknięcie ukrył się, uciekł, schował przed policją i światem. W każdym razie strata Spider mana to by było coś strasznego bo on naprawdę pokazał że jest życie po Iron manie, Captainie Ameryce i grubym Thorze :). A Sony pewnie chciałoby jakoś połączyć Venoma ze Spider manem.

            Reply
  • 29 lipca 2019 at 15:16
    Permalink

    Dzięki za recenzję i trafne uwagi! Dawno nie byłem w kinie i “wpadłem” na Spider-Mana. Ubawiłem się setnie, ponieważ film dostarczył wiele prawdziwych emocji. Utożsamianie się z bohaterem w kontaście swoich doświadczeń jako nastolatka. Śmiech, ubaw, odrobinka wzruszenia. Brak żenujących momentów, świetny zespół aktorów i chemia pomiędzy nimi i generowanie akcji bez odwoływania się do nieprawdopodobnie rozmaszystych scen walki. Daje mi do myślenia mieszanka lekkości z pewnymi głębiami (w granicach rozsądku), które ten film ma.
    WIdziałem go kilka dni temu i wciąż doskonale pamiętam akcję, motywację protagonisty i czarny charakter więc to perełka.
    Gylenhaala uwielbiam i bardzo cenię przytoczone tu jego popisy

    Eight too!

    Reply
    • SithFrog
      30 lipca 2019 at 15:14
      Permalink

      No właśnie. Czysta rozrywka, ale z ambicjami. I bez robienia globalnego konfliktu ze stawką w postaci życia na ziemi 😉

      Reply

Skomentuj SithFrog Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 pozostało znaków