FSGK.PL

Mam Netflixa i nie zawaham się go użyć...

8 lat bez kablówki, ~6 lat na samym YT, sporadycznie jakiś stary film. Powoli wychodzę z jaskinii i... Mam wrażenie, że 99% filmów na tym serwisie to gówniane przeróbki Battleshipa. Ale może się mylę? Bardzo chciałbym się mylić... Możecie polecić coś z fajną fabułą, do obejrzenia z całą rodziną?

Coś na poziomie animacji studia ghibli, ale niekoniecznie animacja.

Nie mam Netflixa, więc może nie być wszystkiego, co wymienię.

Z seriali mogę z czystym sumieniem polecić to:
Avatar: The Last Airbender (serial a'la anime, tyle że amerykańskie, ale wyśmienite zarówno dla dorosłych jak i dzieci) i jego kontynuacja Legend of Korra.
A jak dzieci trochę starsze, to pewnie:
Stranger Things
Our Planet

Z filmów:
Spider-Man: Into the Spider-Verse
bajki Pixara
Song of the Sea (2014)
Hugo (2011)
Klaus (2019) - ukryta perełka
Rango
Madagascary
filmy z Shaun the Sheep

Masz chyba wzzystkie stare Startreki. W prawdzie są mocno cringe'owe, jak np. wlaczam sobie Voyagera, ale nawet zabawne.

Nie ma być krindżowo... Przede wszystkim ma być inspirująca fabuła, a nie tylko wybuchy.

Rango i Klaus zdają się spełniać ten wymóg. Obczaimy.

Powrót do przyszłości i Poszukiwacze zaginionej arki.

Stalowy gigant jeśli nie widzieliście.
Tajemniczy świat Arietty


Z nowszych:
Okja
Cobra Kai
Jumanji Przygoda w dżungli (serio, zabawny)

Okja jest świetna, ale w stanach ma ograniczenie wiekowe od 17 roku życia, bo jednak jest trochę elementów gore.
Cobra Kai to też świetny wybór, ale również bliżej liceum.

Little Witch Academy

To jest taki HP z czarownicami w wersji a la anime.

Musisz podać Matthias więcej kryteriów, np. przedział wiekowy, bo teraz do głowy zaczęły przychodzić mi całe lata 80 i serie w stylu Gremliny, Crittersy, Tremorsy, Masters of Universe, Martwe Zła i Conany - jest tego od groma, a i pewnie w przepastnych archiwach forumu zachowały się wątki typu the best of najties. Czasami takie napromieniowanie kulturą (np. filmów grozy) w młodym wieku przynosi ciekawe efekty.

EDIT: Swoją drogą ciekawe jaką startową paczkę indoktrynacji kulturowej dostają teraz dzieciaki? Co im wydaje się atrakcyjne, bo przecież nie jest powiedziane, że po obejrzeniu Arnolda wymachującego mieczem przez cały film jeden układ taneczny, nagle zaczną czytać Roberta Howarda.

Ekhm dla mnie Conan jest raczej 15+

Młodszy ma 9 lat, ale nie bał się jak Arka topiła Nazistów. Córka ma już prawie 12. Obejrzeliśmy też Gliniarza w Przedszkolu i się podobało. Spirited Away się podobało i jakoś nie przeszkadzało im, że rodzicie się zamienili w świnie a dziewczynka się zgubiła.

Szukam czegoś, co nie jest totalnie głupie, jak np. Keviny, czy inne Rodziny Addamsów. Chciałbym dzieciom pokazać coś z nieco ambitniejszą historią - tak weszliśmy w Studio Ghibli - Howl's Moving Castle to chyba najlepszy przykład czegoś w miarę blisko ideału - trochę śmieszne, trochę dziwności, dające do myślenia i bez zbytniego krindżu. Wydaje się, że ze wszystkich propozycji Klaus będzie blisko tego - zobaczymy w Piątek .

To, że wspomniałem animację nie oznacza, że to jest to, czego szukam. Dzieciakom też się podobały Gwiezdne Wojny czy Harry Pottery. Coś w tym stylu też by przeszło.

To, co mnie absolutnie NIE INTERESUJE to seriale. Siadamy to telewizora raz w tygodniu i chcemy przetrawić jedną, całą i kompletną historię.

Crowley pisze:Stalowy gigant jeśli nie widzieliście.

w przeciwnym razie również "Stalowy gigant". to chyba najlepsza animacja dostępna na netflixie.

Niestety nie jest dostępne w Kanadyjskim Netflixie...

Matthias[Wlkp] pisze:Niestety nie jest dostępne w Kanadyjskim Netflixie...

wat? Kanada Sosnowcem Ameryki Północnej?

Czyli już prawie PG13. Ja bym zaryzykował takie hiciory jak "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia". Gdyby jednak młodszy bał się orków, to wróci mój pomysł z latami 80.
Goonies (1985)
Stand by me (1986) (rating)
Bill & Ted's Excellent Adventure (1989)
Powrót do przyszłości
Karate Kid (1984)
Real Genius (1985)
Gremliny (1984)
Narzeczona księcia (1987) - hell yeah!

Taika Waititi ma kilka dobrych filmów, np. Jojo Rabbit (2019), Boy (2010), czy Dzikie łowy (2016) - mój faworyt.
Ready Player One (2018)
Charlie (2012)
Gwiezdny Pył (2007)
to nowe Jumanji rzeczywiście niegłupie
Sing Street (2016) - to jest naprawdę dobre pod kątem relacji ze starszym bratem/siostrą, ale na tematykę miłosną być może trochę za wcześnie?
Captain Fantastic (2016)
Moonrise Kingdom

Psi patrol

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Nie wiem czy już nie padło i czy już nie widzieliście, bo nie przewertowałem wątku dokładnie, ale ostatnio widziałem Coco i dawno nic tak za serducho nie potrafiło chwycić, aż oczy się spociły.

Lata 80-te to jest to co się dobrze ogląda z dzieciakami Padł już ten tytuł więc się powtórzę ale u nas w domu hiciorem był "Powrót do przyszłości"
W ogóle wtedy była taka reguła, że jak się kręciło film dla dzieciaków i nastolatków to bohaterem był jakiś "zwykły dzieciak". Teraz praktycznie takie kino nie istnieje i może dlatego tamte filmy wciąż fajnie się ogląda.

Voo pisze:Teraz praktycznie takie kino nie istnieje

Nie ma za co.

Dobre to jest. Będzie recenzja na głównej, jak tylko uda mi się wydłużyć dzień do 30 godzin, albo przestać spać.

Właśnie obejrzeliśmy PG - rewelacja! Mój syn często wstaje z kanapy jak zaczyna się nudzić - ten film przesiedział jedynym tchem! Dużo śmiechu! Polecam!

No to gratulacje za odwagę. Jak się chłopak nie boi przemocy, to ja bym w dalszej kolejności poleciał Neillem Blomkampem.

He-he "<<Łowca androidów>> XXI wieku".
No i "Chappie" - mnie akurat bardzo się podobał ten film i nie rozumiem dlaczego Blomkamp zawiesił po nim filmie kręcenie długometrażówek, bo zapowiadał się "następca Ridleya Scotta", a wyszedł "Troy Duffy fantastyki". Edit: "Chappie" jest rated R.

Od razu też przypomniał mi się inny, niszowy z początku twórca, czyli Duncan Jones. Nie wiem, czy "Moon" albo "Kod nieśmiertelności" to dla was, ale to poniżej jak najbardziej! Film może nie był idealny, ale miałem wrażenie, że gdybym miał te 20 lat mniej, to bawiłbym się przednie.

Było widać że ta cała przemoc jest bardzo sztuczna. Nic strasznego. IMHO mniej straszne niż roztapiajacy się nazisci z Indiany Jonesa.

Mam nowego faworyta do tytułu zaskoczenia/filmu animowanego 2021! I nowa polecanka dla Mathiasa!

The Mitchells vs. The Machines - spokojnie można go stawiać obok najlepszych produkcji Pixara. Disney czasami łapie zadyszkę, zwłaszcza stylistycznie, a tutaj mamy prawdziwą niespodziankę. Świeży, zupełnie wywrócony na głowę humor, pięknie animowany i "narysowany" (aż się "Into the Spiderverse" w oku kręci). Odniesienia do popkultury (ale nienachalne) i kilka scen, po których autentycznie łapałem się za brzuch ze śmiechu. Mała notka: to jest nieco bardziej absurdalny humor niż u Disneya, ale zupełnie nie szkodzi! Prawdziwy, ukryty diament. Podobnie ludzie zachwalali "Klausa" i mieli rację.

EDIT: nie wierzę, że to mówię, ale aż żałuję, że nie widziałem tego z polskim dubbingiem. Kilka tekstów miały potencjał "kultowych" jak kiedyś te słynne tłumaczenia "Shreka" Bartosza Wierzbięty. Jest też jedna piosenka w filmie, która aż prosi się o oryginał, ale to chyba już zbyt daleko posunięta ingerencja w film. Bo po co komu przeróbka Rhianny, kiedy mamy cudownie kampowy oryginał od O Zone - Dragostea din tei.

Widziałem zwiastun, mam na liście

Tak. Zajebiaszcze to było. A do tego 6 i 9 latka tez zachwycone

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Orville sobie obejrzyjcie.
W Orville jest więcej gwiezdnych wojen niż we wszystkich aktorskich serialach Gwiezdnych Wojen razem z Skywalkerem: Odrodzenie. Na co tam Disnej z K. Kennedy i LucasFilmem przepala kasę? Nie rozumiem tu pewnych czynników i ktoś wie jakie są budżety tych seriali? W Mando, Bobusiu i Kenobim nie było żadnej większej walki kosmicznej. W Skajłokerze: Odrodzeniu też nie ma a ta z Ostatniego Jedi jest żałosna w porównaniu. Ergo Orville przeskoczyło w tej sytuacji poziom Star Wars. Fanbojstwo GW niech rajcuje się w tej sytuacji walkami na świetlówki. W Orville ma pojawić się gościnnie bardzo znana postać z bardzo znanej franczyzy. »Niech Moc będie z wami« z trailera może nie być przypadkowe i mógłby to być Luke Skywalker który by pokazał jak powinna jego postać wyglądać w sekłelach. Uważam że obecnie ekipa Orville jest w stanie zrobić porządnego sekłela. Byłoby to rzucenie LucasFilmu na kolana. Dwa odcinki po półtorej godziny i sprawa załatwiona. Ale to tylko takie spekulacje są. Największym problemem byłoby zastąpienie mieczy świetlnych bo raczej nie dadzą rady użyć czegoś takiego nawet zasłaniając się parodią.

https://youtu.be/yIUjJAOFggE