FSGK.PL

No i na początek mały smuteczek:
https://www.kickstarter.com/projects/ou ... -reboot-hd

Raczej wątpię, żeby uzbierali brakującą kwotę. Szkoda.

Masakra strasznie żałuje, inna sprawa że to co pokazali nie robiło jakiegoś zajebistego wrażenia.

No i ten filmik jak kilku brzydkich nerdów gada słabo po angielsku - to nie wywołało za bardzo euforii.

Uuuuu... Nic z tego nie będzie. Szkoda, zwykle wszystkie projekty oparte o nostalgii zbierały kokosy. Ale może ludzie już się trochę Kickstarterem przesycili. Albo gra jednak za stara (co by nie mówić Wasteland 2 nie sponsorowali fani pierwszej części, tylko miłośnicy Fallouta).

IMO przede wszystkim zawinila fatalnie przygotowana kampania. Outcast nigdy nie stal sie wielkim hitem (na co w pelni zaslugiwal), wiec bazowanie na samych fanach oryginalu przy tak wysokiej kwocie celu poczatkowego bylo z gory skazane na porazke. Na szczescie patrzac po ostatnim update'cie wyglada na to, ze tworcy wyciagneli wnioski i moze jeszcze cos z tego w przyszlosci bedzie.

no to mamy pierwaszy polski hicior kickstarterowy
https://www.kickstarter.com/projects/375798653/superhot
Superhot, ktorego demo zrobilo furore i rekordowo szybkow wpadlo na steam greenlight, ma szanse w dobe ustrzelic te 100k

boncek pisze:No i na początek mały smuteczek:
https://www.kickstarter.com/projects/ou ... -reboot-hd

Raczej wątpię, żeby uzbierali brakującą kwotę. Szkoda.

Noooo... trzeba się będzie męczyć z oryginałem. Czemu boncku nie wpłaciłeś tych $ 200 000?

https://www.kickstarter.com/projects/18 ... up-dungeon

To się ciekawie zapowiada i ledwo dali radę. A ci sami ludzie 2 lata temu zbierali na inną grę (Ringrunners: Flight of the Sages), uzbierali, wydali z dotrzymaniem obietnic. Widać zaufanie do kickstartera spadło.

Imho to wszystko przez zamieszanie z Oculus i sprzedażą go Facebookowi.

Mithrandir pisze:no to mamy pierwaszy polski hicior kickstarterowy
https://www.kickstarter.com/projects/375798653/superhot
Superhot, ktorego demo zrobilo furore i rekordowo szybkow wpadlo na steam greenlight, ma szanse w dobe ustrzelic te 100k

Idą na milion. Może nawet dwa.

DaeL pisze:

Mithrandir pisze:no to mamy pierwaszy polski hicior kickstarterowy
https://www.kickstarter.com/projects/375798653/superhot
Superhot, ktorego demo zrobilo furore i rekordowo szybkow wpadlo na steam greenlight, ma szanse w dobe ustrzelic te 100k

Idą na milion. Może nawet dwa.

a to nie planuje mieć grafiki ?

Patrząc na to że zaczynało to 2 programistów i jeden pół-programista marketingowiec to raczej nie

no ale skoro lecą dalej i na bogato to chyba na coś tą kasę planują przeznaczyć?

Mnie się ten styl podoba. Poza tym hold your horses DW, będziesz miał okazję z Jutsim przedyskutować to na dzisiejszym podcaście.

No i 236k zebrali.

No troche nie wcelowali z terminem, trudno wymyslic gorszy czas finishu niz w trakcie E3. Chyba, ze myśleli sie tam pojawic, a cos nie wyszlo.

EDIT:
zabraklo tez ciekawych update'ow, w efekcie chyba nieco zmarnowali potencjal. Moze za to dzieki temu nie uderzy im sodowka;)

jak dla mnie to trochę późno dodali ten prób z level editorem bo dopiero trzy dni temu go zobaczyłem

a jako że w 15 godzin nie ma na niego szans już to ja sobie jednak http://polakpotrafi.pl/igranie to wesprę

Nikt o tym nie pisał czy coś przegapiłem?

https://wspieram.to/1596-magia-i-miecz- ... wraca.html

Jaram się jak wiedźma na stosie

tym dałem złotówkę w ramach spisu i tak nie będę miał czasu czytać.

Myślałem ze to Magia i Miecz w wersji cyfrowej, a to tylko czasopismo. Lipa.

LLothar pisze:Myślałem ze to Magia i Miecz w wersji cyfrowej

Po co, skoro już jest? Nazywa się Talisman: Digital Edition, podobno bardzo fajna. Do kupienia na Steam.

a planszówka już od lat kilku w polskiej i angielskiej wersji do kupienia, bardzo dobrze wydana

Crowley pisze:Nazywa się Talisman: Digital Edition, podobno bardzo fajna. Do kupienia na Steam.

No pacz . Myslalem szczerze mowiac o czyms wiecej niz tylko cyfrowej wersji planszowki, ale lepszy rydz niz nic.

Zwłaszcza że w planszówkę można połupać już tylko z sentymentu - bo o ile zachwycała mnie jak miałem 6 lat... to teraz już jest raczej synonimem interakcyjnej biedy

https://www.kickstarter.com/projects/32 ... nav_search

Mam nowego idola.

jak to widziałęm pierwszy raz to tylko 9k było... masakra

Wiesz, za $60 zadeklarowal, ze da ksiazke o salatkach ziemniaczanych - mysle, ze nie wyjdzie na tym na plus

Jakby dorzucił jeszcze cel przy $100.000, że dostarczy takie sałatki na masowy ślub LGBT, to by spokojnie pół miliona zebrał.

czemu?
wysyłki darmowej nigdzie nie obiecywali - 20$ dodatkowo a 'książka' kilkunastostronicaowa to nie pieniądze ;p

Polacy ruszyli z rozszerzeniem Ogniem i Mieczem o przypadkowej nazwie Potop.
https://www.kickstarter.com/projects/12 ... -1655-1660

Sosnę znam i lubię ale to naprawdę nie moja skala.

Zacznij grać to będzie Twoja. Znam nawet gracza z Płocka.

TYlko flagę muszę na flagę Parmy zmienić

ktoś niby w płocku gra?

ja jedne model na pół roku maluje - a niemalowanymi grać nie lubie

Gra. Pewnie nawet miałby figurki do zrobienia gry pokazowej... zreszta jak chcesz podrecznik, to moge podeslac...

A projekt juz ufundowany.

A własnie - wczoraj już projekt się ufundował Pytanie jak dużo uda się zebrać.

Kolejna Kickstarterowa kasa w błoto. Goście z Yogscast ogłosili, że Yogventures, gra na która zebrali ok. 570 tys. dolarów (dwa razy więcej niż zakładali), jednak się nie ukaże.

http://www.eurogamer.net/articles/2014- ... me-instead

A to pech. Tylko każdy kto miał odrobinę oleju w głowie o tym wiedział. Nawet ludzie z tej samej sieci youtube'owej (np. TB) mocno krytykowali dawanie kasy na stworzenie gry przez gości, których jedyne osiągnięcie to filmiki "Let's play" dla 12-letniej publiki.

i jak to później wygląda w takiej sytuacji?

Dragon_Warrior pisze:i jak to później wygląda w takiej sytuacji?

Wyglada to tak, ze ani gry, ani kasy.

srsly?
myślałem ze Kickstarter tego jakoś pilnuje jednak...

w takim razie sałatka z ziemniaka to był czysty zysk aż miło ;p

Kickstarter to tylko strona internetowa. Gdyby oferowali ubezpieczenie, to lekko 30% kasy musieliby zabierac. Teraz jest to 5%.

Z ich strony, FAQ

Creators are responsible for their projects. When you back a project, you’re trusting the creator to do a good job, so if you don’t know them personally or by reputation, do a little research first. Kickstarter doesn’t evaluate a project’s claims, resolve disputes, or offer refunds — backers decide what’s worth funding and what’s not.

czyli nawet prywatnie nie da się takiej kasy dochodzić?

DW - da sie, tylko ze jak oni tworzyli gre to kasa poszla na:
- sprzet (pewnie 10%)
- software (pewnie 5%)
- oplacanie programistow (cala reszta)

Wiec odzyskac z tej instytucji mozesz najwyzej ~15% jesli spieniezy sie wszystko co maja. Aha, licencji pewnie nie mozesz odsprzedac, a sprzed opylisz max za polowe wartosci.

Dragon_Warrior pisze:czyli nawet prywatnie nie da się takiej kasy dochodzić?

Prywatnie to już jest kwestia dość dwuznaczna. Z tego jak rozumiem regulamin Kickstartera (i amerykańskie prawo), to sam projekt nie musi być zrealizowany. Natomiast obiecane nagrody dla wpłacających określoną kwotę mają charakter przyrzeczenia publicznego.

Załóżmy, że robisz kampanię Kickstartera na sałatkę, a jako nagrodę obiecujesz, że wyślesz każdemu kto wpłaci 10 dolarów swoje nagie zdjęcie. Za niezrobienie sałatki nikt Cię pozwać nie może. Ale już niewysłanie fotek mogłoby być przedmiotem pozwu.

Tu jest jednak dodatkowy problem, bo przecież w tym wypadku cel kampanii i przyrzeczone nagrody to jedna i ta sama rzecz...

Ale wszystko to nie ma kompletnie znaczenia, bo goście z Yogscast bardzo sprytnie się zabezpieczyli. Twórcą kampanii była osobna firma - developer gry, czyli Winterkewl. A firma ta przeszła (albo kończy przechodzić) procedurę bankructwa, dlatego nikt raczej pieniędzy nie zobaczy.

Trochę mnie to smuci
Zastanawiam się, czy całość była nastawiona na wyłudzenie pieniędzy?

Jak sie nie myle to developer nie byl wstanie sprostac temu co sie podjal.
Wiec jedyna wina yogscasta to byl wybor developera.

A poza tym kickstarter to przyklad z zycia inwestora w wersji light. Nigdy nie jestes pewien czy to w co zainwestwoales sie kiedykolwiek zworoci. Pozniej ludzie sie dziwa ze ulubionym zajeciem inwestorow jest walenie 10 sequeli jak pierwsza gra okazala sie sukcesem.

Sprawa się robi coraz ciekawsza. Szef Winterkewl przedstawia nieco inną wersję historii. Według niego ludzie z Yogscast domagali się od Winterkewl 150 tys. dolarów, z czego 50 tys. miało pójść na pokrycie kosztów gadżetów na Kickstartera, a reszta miała posłużyć do zatrudnienia nowego programisty oraz opłacenie kosztów promocji gry przez sam Yogscast (czyli de facto szło to do ich kieszeni). Pieniądze przekazano, ale ani programista nie został zatrudniony, ani - przynajmniej na dzisiaj, choć to się może zmienić - nie wysłano żadnych gadżetów. Innymi słowy na całej tej aferze goście z Yogscast wyszli o 100-150 tys. dolarów do przodu.

http://www.pcgamer.com/2014/07/23/yogve ... ter-funds/

oo, o tym nie slyszlem. Czyli robi sie faktycznie ciekawie

Czekaj, czy ja dobrze rozumiem?

Zebrali ponad pół bańki od ludzi i jeszcze 100-150k $ od firmy developerskiej, a teraz ogłaszają, że nie będzie projektu?

Czy dali firmie 570 tys. $, a potem zabrali z powrotem 150 tys. dla siebie?

Zebrali 570 tys., cała kasa została przelana na konto developera, bo oficjalnie to developer był organizatorem Kickstartera. Z tego co rozumiem, to już po zebraniu pieniędzy Yogscast umówił się z Winterkewl tak, że przejmują część obowiązków, i dostaną za to rekompensatę z pieniędzy, które zebrał Kickstarter. I tak - 50 tys. było wynagrodzeniem za promowanie gry, 50 tys. miało pójść na fizyczne gadżety dla osób które uczestniczyły w Kickstarterze i w końcu za pozostałe 50 tys. Yogscast miał opłacić nowego programistę, który miał pomagać Winterkewl.

W pewnym momencie Yogscast miał zażądać podpisania nowej umowy, w której zatrzymywali kasę, ale nie zatrudniali nowego programisty. Więc ich wynagrodzenie wzrastało z 50tys. do 100tys. A w praktyce wiele wskazuje na to, że wzięli całe 150 tys., bo tych całych gadżetów jeszcze nikt nie widział.

Jestem trochę smutny, bo lubię sobie czasem pooglądać tych gości...

A na chwilę wracam do reklamowania Potopu.
Przykładowy raport z bitwy


Podstawowy wymiar rozgrywki to walka podjazdów. Jest też gra dywizyjna - na turniejach raczej nie praktykowana, bo to zwykle ponad 6 godzin gry i ilość wraz ceną potrzebnych figurek to średnio podjazd * 6.

Do swobodnej gry trzeba włożyć max 300zł. Podręcznik not included.
Liczę podstawowy zestaw podjazdowy plus dwa pudełka regimentowe w ramach rozszerzenia możliwości złożenia armii.
Przykładowo - dla Szwecji, to jest podjazd i regiment rajtarów ->~250zł pozwoli na wystawienie zarówno podjazdu rajtarskiego, jak i podjazdu na oddziale wydzielonym. Te podjazdy możesz składać dowolnie od 5 do 10~11 punktów siły. Najczęściej szwecja jest wystawiana za 10PS.
W przypadku tatarów kupujesz podjazd i pudełko odyńców,albo zamiast tego lepiej kupić 2 pudełka ordyńców i jedno ordyńców z włóczniami i masz 240złotych, co prawie pozwoli na wystawienie maksymalnego tatarskiego podjazdu na 9 punktów siły (i w efekcie możesz dowolnie wybierac miedzy rozpiskami od 4 do 9PS). Ja gram tatarami w wariancie 7PS i 9PS.
Kozacy - dwa pudełka podjazdowe to dużo (400zł), ale daje też duże pole manewru. Zamiast dwóch podjazdów można kupić jeden, blister mołojców, blister rejestrowych i też daje radę. Tu w zasadzie tez masz pełną dowolność od 4 do 15PS da się złożyć ich.
Co do turków/ron/moskwy dużo nie powiem - generalnie podstawa podjazdowa i 1-2 pudełka regimentowe zwykle powinny dać już pewną swobodę. W przypadku turcji lub moskwy może być potrzeba więcej, bo to liczebne armie (Ale można tez wystawić podjazd moskiewski za niecałe 100zł). W tej chwili Moskwa to chyba najrzadsza armia na turniejach. Polska/Litwa jest zwykle grana na 11PS, Turcja pojawia się dość często w różnych konfiguracjach od 6 do 10 PS.

Mechanika gry jest zbudowana tak, że moje 7punktowe wojska tatarskie mogą walczyć tak kozakami na 15PS, jak i z Moskwą na 3PS, a wynik tych starć może być bardzo różny. W rzeczywistości nikt się nie umawiał że będzie walczył równymi siłami - w grze jest tak samo - swoim podjazdem trafiam na podjazd przeciwnika, który przewyższa mnie w punktach siły. Wtedy ja, jako słabszy losuję scenariusz (w którym zwykle będę miał przewagę w postaci obrony rzeki, wioski czy złapania przeciwnika w kolumnie marszowej), a także efekty specjalne (możliwe, ze część wojsk przeciwnika będzie opóźniona, może otrzymam nieoczekiwane posiłki, a może będę mógł zmienić teren pola bitwy przez dostawienie/zabranie/przesunięcie strategicznego terenu).

Gram w bitewniaki dość długo i zasady OiM to najlepsza mechanika jaką miałem okazję stosować.

EDIT: największe środowiska graczy to: aglomeracja Katowicka, Bydgoszcze i okolice, Warszawa, Wrocław, Bielsko-Biała, Kraków

Żeby jeszcze nie trzeba było tego wszystkiego malować... Czemu nie sprzedają gotowców?