Strona 1 z 1

Meekhan

: 21 maja 2018, o 19:11
autor: Lai
Dzieje się! Audiobooki nadchodzą! Na storytel dostępne już niebawem!

Obrazek

Słucham sobie nagrania ze spotkania autorskiego z Wegnerem na tegorocznym Pyrkonie. Niedługo wrzucimy na fanpejdż Imperium Meekhańskiego wraz z fragmentem 5. tomu.

Re: Meekhan

: 25 maja 2018, o 10:12
autor: Lai
fragment daję w spoiler
Spoiler:
Ściana lodowca wznosiła się nad nim niczym szklana góra, wysoka na sto stóp i szeroka na kilka mil. Miała też dziwne kolory – Altsin nigdy nie sądził, że zamarznięta woda może mieć barwę zielonego szkła, przerośniętego wstęgami błękitu i lazuru. Piękno tego miejsca zapierało dech w piersiach. Gdyby Pani Lodu kiedykolwiek zapragnęła prawdziwej świątyni, z polerowaną posadzką, rzeźbionymi kolumnami i sklepieniem głoszącym jej chwałę, powinna wysłać rzeźbiarzy waśnie tutaj. Ryjąc w lodzie, stworzyliby dzieło, którego sława niosłaby się na cały świat.

Ale Anday’ya nie dbała o świątynie. Właściwie nie dbała o nic poza tym, by ludzie pamiętali o jej istnieniu. Przez ostatnie tysiąclecia tak upodobniła się do siły natury, z którą ją utożsamiano, że czasami można było wątpić, czy nadal jest żywą, świadomą boginią.

Choć ostatnie wydarzenia na Północy zdawały się to potwierdzać. Coś wzbudziło jej gniew i w miarę, jak mijały kolejne dni, gniew ten narastał, coraz bardziej i bardziej, aż zmienił się w prawdziwą furię.

Typowa histeria obrażonej kobiety.

Teraz jednak wszystko ucichło. To, co wywołało taką reakcję, to, co miał sprawdzić na prośbę Ouma, znikło. Och. Czuł to coś, zostawiało na Ścieżkach Mocy ślad niczym żubr brnący przez śnieg, to jednak nie poprawiało jego sytuacji. Spóźnił się o dzień, a jego cel znajdował się już ze sto pięćdziesiąt mil na wschód stąd. Gniew Anday’yi także stał się mniejszy: albo bogini odpuściła, albo, co równie prawdopodobne, płaciła właśnie cenę za wiele dni nadużywania własnej potęgi.

Altsin oparł się plecami o lodowiec, czując przez sukno habitu mroźne szpilki wwiercające mu się w skórę. To było dobre uczucie, takie... ludzkie. Po wydarzeniach w opuszczonej osadzie myśliwych czuł pustkę. Użył ciała innego człowieka, by przepuścić przez nie Moc. Dzięki temu ktoś, kto chciałby iść jego śladem, straci trop, bo charakterystyczny ślad – „zapach”, jaki zostawiał każdy użytkownik Mocy – został przypisany do tego właśnie mężczyzny. Zrobił to bez zgody swojej ofiary, łamiąc jej wolę, znakując go Durwonem jak... jak ci, którzy kiedyś wypalali ludziom własne symbole na skórze, by przywiązać ich do siebie, Obejmować bez pozwolenia i wykorzystywać niczym narzędzia. Zrobił to nie pierwszy raz, poprzednio też otwierał portale, korzystając z ciał jakichś głupców, ale zawsze zostawiał ich żywych. Poobijanych, wyczerpanych, lecz żywych.

Tego mężczyznę wypalił wraz z duszą w imię własnego poczucia sprawiedliwości.

I przez moment, niepokojąco długi i słodki moment, podobało mu się to.

Moja sprawiedliwość. Moja racja. Moja władza.

To dlatego ostatnie kilkadziesiąt mil przebył pieszo. Żeby poczuć wiatr przenikający go na wskroś, by szron zamienił jego brodę w lodowy sopel, a stopy zaczęły palić przy każdym kroku. Żuł kawałki suszonego mięsa, a gdy ich zabrakło, próbował jeść wygrzebany spod lodu mech i jakieś porosty. Rozpuszczał w ustach śnieg albo przełykał go po prostu, czując, jak lodową kulą zalega mu w żołądku. To go nie mogło zabić, przynajmniej nie od razu, nosił w końcu kawał duszy boga, a bogowie dbali o swoje naczynia, nawet jeśli jego układ z Bitewną Pięścią nie należał do typowych. Po prostu Altsin potrzebował zimna, obolałych i krwawiących stóp, drętwiejących mięśni, by pamiętać.
Nie jesteś jednym z tych zakłamanych, fałszywych sukinsynów, którym wznosimy świątynie. I nigdy nie będziesz.

Moja sprawiedliwość. Moja racja. Moja władza. Każdy z nich od tego zaczynał.

Ty masz robotę do wykonania. Podjąłeś się jej, więc nie marudź.

Gdy po wydarzeniach w podziemiach Świątyni Reagwyra Aonel zabrała go z powrotem na Amonerię, nie rozmawiali ze sobą za wiele. Czarna Wiedźma, młoda i stara jednocześnie, zniszczona służbą swojemu umierającemu powoli bogowi, przez większość podróży trzymała się na dystans, nie szukała jego towarzystwa ani nie próbowała zagadywać. On sam wtedy... wspomnienia z lochów pod Świątynią wciąż huczały mu w głowie, wypełniając ją chaosem. Złamał Dengothaag – miecz boga, miecz, który zawierał ułamek duszy samego Reagwyra i który, karmiony przez wiele lat żywymi ofiarami, sam zaczął nabierać cech półbóstwa. Zmierzył się tam też z wysłanniczką Pani Losu, pośrednio z nią samą, i wygrał. Chyba wygrał. I była jeszcze ta dziewczyna, czarnowłosa, szczupła... nazwał ją córką... Nie, nie on, to Bitewna Pięść nazwał ją córką, ale przecież... to nie było dziecko z jego snów, nie była to dziewczyna, której śmierć wepchnęła awenderi Pana Bitew na drogę obłędu.

Chyba.

Wspomnienia. Można im ufać tak samo, jak słowom pisanym palcem na morskim piasku. Jedna fala i napis rozmazuje się, rozmywa i już nie wiesz, czy tam było napinane „duma” czy „dupa”. Nie pamiętał zbyt dokładnie nawet wydarzeń ze świątynnego lochu, a jeśli nie mógł ufać własnym wspomnieniom, ile były warte te inne?

Pewne rzeczy pamiętał jednak doskonale.

Na przykład rozmowę z Oumem.

Stał w jego „świątyni” w pełni świadomy, że bóg Seehijczyków zgromadził wokół tego miejsca niemal wszystkie Czarne Wiedźmy, jakie mógł ściągnąć do doliny Dhawii. Oto różnica między „potrzebuję cię” a „ufam ci”. Drewniana twarz wyrzeźbiona na oparciu wielkiego krzesła wpatrywała się w niego posępnie, ale dobrze przynajmniej, że miał na czym zawiesić wzrok. Inaczej rozmowa z Oumem za bardzo przypominałaby gadanie do ścian.

— Wiesz, po co cię wezwałem? — głos dobiegał jakby z powietrza.
— Twoja wiedźma użyła słowa „propozycja”.
— A czemu się zgodziłeś?
— Powiedzmy, że udało ci się mnie zaciekawić. Po tylu wysiłkach, by pozbyć się mnie z wyspy, zaproszenie z powrotem... — Pamiętał, że cmoknął wtedy kpiąco. — Tak. Zdecydowanie udało ci się mnie zaciekawić.
— Imię, które przyjąłeś... Altsin... nadal uważasz się za portowego złodzieja? Mimo tego, kim się stałeś?
— Nie wiem, kim się stałem, Oumie.
— Ja też nie. Nikt nie wie. Zabawne, prawda?

Patrzyli na siebie w milczeniu, to znaczy Altsin gapił się na drewnianą płaskorzeźbę, mając nadzieję, że Oum „patrzy” na niego z tej właśnie strony. Nawet nie próbował zrozumieć, jak postrzega świat coś takiego jak on, bóg uwięziony w drewnie. Albo żywe drzewo będące bogiem.

Pan Seehijczyków odezwał się pierwszy:
— Coś się pojawiło. Kilka dni po tym, jak odpłynąłeś do Ponkee-Laa, daleko na północy, na krańcu świata. Czuję coś, czego nie czułem od wielu wieków. Myślę... sądzę... chciałbym... Chciałbym, żebyś udał się tam i to sprawdził.
— Poślij swoje Czarne Wiedźmy. Wędrowały już po świecie.
— To za daleko. Za daleko dla mnie teraz. Tysiąc lat temu, gdy byłem młodszy, dałbym radę je posłać i wspierać, ale teraz? Ja...

Cholernie ciężko rozmawiało się z kimś takim, żadnej mimiki, żadnych choćby mimowolnych gestów, mowy ciała. Tylko głos. Zmęczony i smutny.

Północ. Północ kojarzyła mu się z długimi łodziami dzikich barbarzyńców, śniegiem i lodem. Nic atrakcyjnego.

— Dlaczego miałbym to zrobić? Bo z pewnością nie dla twoich pięknych oczu, Oumie.
— Bo chcesz wiedzieć.
— Chcę wiedzieć?
— To, czego wspomnienia Bitewnej Pięści ci nie pokażą, bo on sam usunął je z pamięci albo ukrył. A ty chcesz wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Z bogami, ludźmi, Niechcianymi. Chcesz wiedzieć, dlaczego stałeś się tym, kim jesteś. Nie musisz się zgadzać. Jeśli odmówisz, wypuszczę cię z doliny i pozwolę odpłynąć z wyspy. Ale jeśli się zgodzisz... pokażę ci prawdę.
Złodziej odmówił. Zaśmiał się tylko krótko, obelżywie. Propozycja Ouma była głupia i szalona. Jeśli będzie się chciał dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi, sam znajdzie sposób. Nie zostanie chłopcem na posyłki drzewnego bożka.
— Nie „drzewnego” — powiedziały wtedy ściany głosem cichym jak ostatnie tchnienie konającego. — Pokażę ci.
Wielkie krzesło, które zdawało się wrośnięte na stałe w podłogę, zaskrzypiało, przechyliło się i runęło na bok, odsłaniając płytką niszę.
— Patrz.
https://www.facebook.com/imperium.meekh ... 6056324111

Re: Meekhan

: 15 lipca 2018, o 09:53
autor: Lai

Re: Meekhan

: 15 lipca 2018, o 11:09
autor: Zolt
Wegner widać zadowolony ;)

Re: Meekhan

: 16 lipca 2018, o 20:19
autor: Lai
Heh ;) nie kojarzę, czy to Asieki czy Grześki zdjęcie zrobiły, ale śmieszne. No nareszcie, cieszę się bardzo na tę premierę, za Bugiem też się cieszą - na targach książki w Moskwie pod koniec 2017 Robert wywarł bardzo pozytywne wrażenie, a tom 4 o wiele lepiej przyjęli niż część trzecią. Teraz vkontaktowa grupka rereadingu Meekhanu zmieniła się na "Meekhan i polska fantastyka" i pewnie niedługo zacznie Świat Fantastyki produkować o naszych takie eseje jak o chińskim science fiction ;) czyli długie.

Wegner to ogólnie fajny gość, czy to na spotkaniach autorskich, czy na korytarzu go zaczepisz, pogada, taki swój chłop. Co tam się udało naszym wyczaić na Dfach...
Robert kibicował Chorwacji, ma parę pomysłów na niemeekhańskie rzeczy ale na razie meekhan to top priority. W pracy wiedzą co Wegner robi w wolnym czasie i czasem śmieszkują z niego. Nie ma postaci prosto z realnego życia, tworzy bohatyrów sam. Nigdy nie czuł potrzeby cofania się i zmieniania wydarzeń dalej niż kilka kartek. Nie lubi pisać "babskich" scen, tj opisów ubrań i wyglądu bohaterów, bo ciężko mu się wczuć w opisywanie strojów po kobiecemu. Stara się nie być męczący dla rodziny przy pisaniu, pomysły zapamiętuje, nie robi notatek, hobby na które zwykle nie ma czasu to World of Tanks, rundka-dwie wieczorem.

Re: Meekhan

: 17 lipca 2018, o 09:20
autor: PIOTROSLAV
Lai pisze:a tom 4 o wiele lepiej przyjęli niż część trzecią.
Nic dziwnego... mam wrażenie, że 1/3 książki to opis konstrukcji wozów, wozów bojowych, wozów mieszkalnych i okazyjnie rydwanów.
Nie lubi pisać "babskich" scen, tj opisów ubrań i wyglądu bohaterów, bo ciężko mu się wczuć w opisywanie strojów po kobiecemu.
Yyyy.... niech sobie wyobrazi, że to wóz bojowy....

Re: Meekhan

: 17 lipca 2018, o 12:16
autor: Lai
No, trochę racja, trzeci tom jest rozwleczony. Ja w słuchawkach miałam akurat taką muzykę, że czytałam szybko i wkurzała mnie jedynie Keyla. Przy pracy na meekhanskiej wiki ciężko mi grzebać w 3 tomie, czwarty ma o wiele lepszą dynamikę. Mam nadzieję, że 5 da radę.

https://powergraph.pl/uploads/catalog/e ... netrze.pdf

Re: Meekhan

: 30 lipca 2018, o 16:12
autor: ThimGrim
A ile w ogóle to ma mieć tomów?

Re: Meekhan

: 30 lipca 2018, o 17:37
autor: Lai
jeszcze ze trzy, koło 8? on co roku zmienia zdanie, więc...

Re: Meekhan

: 1 sierpnia 2018, o 08:32
autor: ThimGrim
Więc będzie z tego następne Koło czasu. Meh...

Re: Meekhan

: 1 sierpnia 2018, o 12:16
autor: PIOTROSLAV
Przepraszam bardzo.. Koło czasu na etapie 4 tomu już miało bohatera, który w zasadzie mógłby zaorać tego całego Shaitana i jego ekipę, ale niestety, nie, bo ktoś niewinny mógłby dostać się przypadkiem w zasięg moich czarów, także ten... pozwolę jego bandzie mordować i niszczyć, ale sam zachowam czyste ręce.....

Tutaj, so far, nic takiego nie ma miejsca

Re: Meekhan

: 1 sierpnia 2018, o 19:47
autor: ThimGrim
Chodzi mi tylko o ilość tomów. I nie opowiadaj mi Koła czasu, bo mi zaspojlerujesz tę oryginalną historię o Skywalkerze. Nie lubię jak ktoś latami ciągnie jakieś historie, a potem nie wie, czy tomów będzie 8, czy 16. Choć z drugiej strony to zasadniczo "tomy" meeeekhanu były tylko dwa, a trzeci w drodze.

Re: Meekhan

: 6 listopada 2018, o 13:09
autor: Lai
Jest okładka!
Spoiler:
Obrazek
Oraz opis tomu nr 5 :]
Spoiler:
Deana d’Kllean, niegdyś Pieśniarka Pamięci i mistrzyni miecza, a dziś rządząca pustynnym księstwem wybranka Boga Ognia, stoi na progu wojny. Powstanie niewolników, które wybuchło u południowych granic państwa, zatacza coraz szersze kręgi. Genno Laskolnyk wraz ze swoim czaardanem wolnych jeźdźców wpada w sam środek wojny. Czego szuka wśród niewolników, którzy postanowili zrzucić jarzmo krwawych panów? Tymczasem tysiące mil na północ Czerwone Szóstki trafiają na tajemnicę, która pochłonęła już niejedną ofiarę. Czy odwaga górali ocali im życie?
Meekhan spływa krwią i wydaje się, że nic już nie powstrzyma płomienia, który ogarnia Imperium.

Re: Meekhan

: 17 grudnia 2018, o 12:34
autor: Halaster
Sprzedam nówkę nieśmiganą najnowszej części za 20 PLN - nie ogarnąłem się i kupiłem niezależnie dwa egzemplarze :)

Re: Meekhan

: 17 grudnia 2018, o 13:44
autor: PIOTROSLAV
Biorę!
Za gotówkę?

Re: Meekhan

: 17 grudnia 2018, o 16:01
autor: ThimGrim
Powiedz, że chcesz rabat na chorom curke.

Re: Meekhan

: 17 grudnia 2018, o 21:22
autor: Halaster
Sold! :)

Re: Meekhan

: 18 grudnia 2018, o 12:51
autor: Lai
podzielcie się wrażeniami po lekturze tomu 5 :)
ja drugi raz przeczytałam, nadal mje trzymie 'woa jakie dobreee'

Re: Meekhan

: 18 grudnia 2018, o 12:56
autor: PIOTROSLAV
Nie wiem... jak utrzymuje tendencję jak w poprzednich tomach, to znowu przez 80% nic się nie będzie dzieje, ale pozwól, że szczegółowo opiszę typowe domostwa w tym regionie, potem się zacznie jakieś !olaboga-epickie-akcje! i na koniec interweniują bóstwa; kotara opada, a szczęka wali o ziemię.

Re: Meekhan

: 5 marca 2019, o 14:19
autor: Lai
Rozpoczęło się zgłaszanie nominacji do Nagrody Literackiej Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla. W zeszłym roku sporo ciekawych opowiadań pojawiło się w antologii Fenixa, Fanzmatach (m.in. Agnieszki Hałas), a z książek aż 3 powieści Marty Kisiel oraz oczywiście Każde martwe marzenie Roberta M. Wegnera.
Wiecie, co trzeba zrobić Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Zgłaszamy tu:
https://www.zajdel.art.pl/nominacje/

Re: Meekhan

: 5 marca 2019, o 16:59
autor: Pquelim
o kurde. ta strona Zajdla wygląda dokładnie tak samo, kiedy byłem na niej pierwszy raz... jakoś w 2002 roku. to się nazywa uniwersalny design!

Re: Meekhan

: 22 kwietnia 2019, o 16:33
autor: Ptaszor
zacząłem przypominać sobie Meekhan (okazało się, że Wegnera znam jeszcze z pisma "Science Fiction, Fantasy Horror" i tak, wiem nazwę mieli o kant dupy), ale co naprawdę mnie wkurzyło to fakt, że Rafał Kosik w dalszym ciągu projektuje okłady w Powergraphie. O ile w książkach dla dzieci mógł się prześlizgnąć, to ten jego tani i nijaki styl strasznie mnie zirytował gdy zoboaczyłem jak Meekhan wydali Rosjanie.
Przykładowa okładka Powergraphu:
Obrazek
Ilustracja z okładki wydania rosyjskiego:
Obrazek
Co to ma być?
Wypowiedziałbym się na temat mapki dołączonej do książki, ale szkoda słów. Nic na niej nie ma, tylko parę miast, najważniejsze pasma, a reszty trzeba się domyślać. Co by im szkodziło dodać trochę więcej oznaczeń, co by taki lamer jak przynajmniej mniej więcej orientował się co i gdzie leży, naprawdę nie wiem?
Mam też pytanie do znawców tematu: czy jest gdzieś strona z podanymi prawidłową wymową nazw własnych, bo jak widzę Kenneth–lyw–Darawyt, to aż mnie szczęka boli.

Re: Meekhan

: 23 kwietnia 2019, o 15:28
autor: Lai
Zapytany o mapę, Robert odpowiedział, że dokładna mapa powstanie dopiero wtedy, gdy cykl zostanie zakończony, bo nie chce niepotrzebnie wiązać sobie rąk. Nie ma strony z wymową nazw własnych. Na konwencie Wegner mówi na Deanę Dina, a dawniej na Meekhan wołano Mikhan. Rosjanie na Verdanno mówią furgońszczycy i są happy.

Re: Meekhan

: 23 kwietnia 2019, o 20:21
autor: Ptaszor
No nie będę ukrywał, że jakoś nie leżą mi jego nazwy. Meekhan przez całe życie kojarzyło mi się z Makahamem, który jednak jakoś lepiej brzmi. Tylko że znowu,"Honor górala" to dla mnie taka nieco gorsza, militarna wersja "Mniejszego zła".

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 17:22
autor: Lai
Wiesz Ptaszor, mi też nie leżą nazwy z Meekhanu. Za cholerę nie pamiętam pisowni ani kto z kim i dlaczego. A gdybyś mnie zapytał o Wiedźmina czy Grę o Tron, to w środku nocy podam każdą nazwę, herb i co tylko chcesz z Sapka i Martina. Wegner ma coś mocno nie tak z myślnikami i dźwięcznością.

Co do okładek, to ja wolę rosyjskie :]

Obrazek

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 18:23
autor: Ptaszor
Może dopowiem: ja też. "Co to ma być" było skierowane w stronę Kosika. Projektować to on mógł co najwyżej pastisze jak te poniżej
Obrazek
Obrazek
Obrazek
a ostatnim okładkom Maga do stóp nie dorasta.
Lai pisze:...gdybyś mnie zapytał o Wiedźmina czy Grę o Tron, to w środku nocy podam każdą nazwę, herb i co tylko chcesz z Sapka i Martina.
Takie prośbie nie sposób odmówić. Jak miała na imię matka Geralta?
CZAS START!

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 18:30
autor: Turtles
Visenna


pff

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 21:16
autor: Ptaszor
Dopiero rozgrzewałem twoją wyszukiwarkę. Poprzednie pytanie zajęło jedyne 7 minut. Też kiedyś miałem takie wolne łącze, jak mieszkałem na prowincji.

Podaj nazwę góry, na której spotykały się członkinie Loży.

CZAS START!

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 21:20
autor: Lai
proste: Łysa Góra

pozdro z okolic ww

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 21:21
autor: Lai
mogę teraz ja pytanie?

jak nazywał się najsłynniejszy prorok cytowany w sadze

Re: Meekhan

: 24 kwietnia 2019, o 22:48
autor: PIOTROSLAV
Lebioda

Re: Meekhan

: 29 kwietnia 2019, o 17:43
autor: Lai
ukraińska okładka

Obrazek

Re: Meekhan

: 5 maja 2019, o 18:20
autor: Ptaszor
Dobra, skończyłem Północ-Południe i... nie mam w ogóle ochoty czytać tego cyklu dalej. Północ - cud, miód, Południe - krwawiły mi oczy. Czy dalej będzie lepiej?

Re: Meekhan

: 5 maja 2019, o 21:28
autor: PIOTROSLAV
Nie. Dalej jest gorzej z przerwami na epizody górskiej straży.

Re: Meekhan

: 14 sierpnia 2019, o 12:01
autor: PIOTROSLAV
No i dobra. W sobotę w końcu sięgnąłem po ostatni tom. Po jakichś 150 stronach zorientowałem się, że jest za dużo odwołań do ostatnich dwóch tomów i w efekcie sobota to było doczytywanie ostatnich rozdziałów z poprzednich części.
Generalnie, to bardzo pozytywnie oceniam ten tom. Bez dłużyzn, bez zbędnych detali. Robi się z tego fantasy, trochę bardziej magiczne niż lubię, ale czytało sie dobrze. Wreszcie dowiadujemy się więcej o tym świecie i o głównym wątku fabularnym.
To co mnie zasmuciło, to że znów 'południe' było raczej nudne - dużo lepsze niż w poprzednich częściach, ale każdy rozdział chciałem jak najszybciej skończyć, żeby dowiedzieć się co dalej u Szóstek albo u Alstina.

Spodziewałem się zawodu, dostałem miłą niespodziankę. Kiedy kolejny tom?

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Re: Meekhan

: 15 sierpnia 2019, o 10:51
autor: Lai

Re: Meekhan

: 15 sierpnia 2019, o 12:03
autor: Gregor
Ja przerabiam w audiobookach i jest tak:
Północ - super
Południe - nuda
Wschód - fajne
Zachód - meh

Tak więc trzeci tom mi się podobał, a teraz cierpię słuchając czwartego :/

Wysłane z mojego Moto G (5) Plus przy użyciu Tapatalka

Re: Meekhan

: 15 sierpnia 2019, o 12:27
autor: PIOTROSLAV
Lai pisze:6 tom sie pisze.
Polecam nowe opo:
http://meekhan.com/2019/08/08/jeszcze-m ... s-konkurs/
Skończyłem dziś. Spoko, chociaż bez wodotrysków.

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Re: Meekhan

: 20 września 2019, o 17:01
autor: Lai
straszna ta ruska okladka 5. tomu
Spoiler:
Obrazek

Re: Meekhan

: 20 września 2019, o 17:54
autor: PIOTROSLAV
Szczucie cycem!

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Re: Meekhan

: 20 września 2019, o 19:04
autor: Ptaszor
Wolę to, niż stockowe zdjęcia z Powergraphu na czarnym i nudnym tle.

Polecanki z naekranie i katedry w rosyjskiej edycji - mają zasięgi, skurczybyki.

Re: Meekhan

: 16 maja 2020, o 17:33
autor: PIOTROSLAV
Ktoś wie, czy 2020 bedzie rokiem z premierą kolejnego tomu?

Re: Meekhan

: 16 maja 2020, o 20:45
autor: Lai
Perhaps :)

Re: Meekhan

: 16 maja 2020, o 23:56
autor: Crowley
:O

Re: Meekhan

: 6 listopada 2020, o 21:50
autor: Lai
Eh kurde, coś czuję, że nie w tym roku.

Ale za to: https://www.instagram.com/p/CHN9WLZB7tw/

Re: Meekhan

: 7 listopada 2020, o 10:03
autor: ThimGrim
Tylko ja czytam jeszcze ciągle Niebo że stali?

Wysłane z mojego KB2003 przy użyciu Tapatalka

Re: Meekhan

: 7 listopada 2020, o 18:54
autor: PIOTROSLAV
Szczerze mówiąc to na ten moment stosunek do Meekhanskiej sagi mam podobny jak do Gry o Tron. Zdążyłem już większość zapomnieć i jakoś mi wszystko jedno, czy będą kolejne książki.

Re: Meekhan

: 8 listopada 2020, o 13:16
autor: Ptaszor
Podobnie jak "Cyberpunk" Ziemiańskiego, "Mrok nad Tokyoramą" Szmidta i inne tego typu podpięcia pod cyberpunkowy szyld - w ogóle mnie ten audioszlagier nie obchodzi.
Niezmiennie irytuje mnie za to nazwisko Orbitowskiego na okładce i już tłumaczę dlaczego. Czytam go w miarę regularnie od czasów miesięcznika "Science Fiction Fantasy i Horror" i przygód "Psa i Klechy", przeczytałem "Święty Wrocław", "Tracę ciepło" i te wszystkie horror showy, od których zaczynał. Parę lat temu stwierdził, że "fantastyka go opuściła" i nic już więcej nie napisze. I cyk, przeniósł się do tzw. "głównego nurtu". Z tego nowego rozdziału "Szczęśliwą ziemię" zmęczyłem, "Inna dusza" i "Kult" jeszcze na mnie czekają. Tymczasem, mimo przenosin i górnolotnych deklaracji, Oribt wcale fantastycznego pióra nie złamał. Owa cyberpunkowa antologia dowodem nr 1, a wydana (w zeszłym roku?) antologia "Inne światy" i jego opowiadanie "Sfora" dowodem nr 2. Swoją drogą "Sfora" obok tekstu Dukaja ratują tę antologię. To naprawdę świetnie napisany, przerażający tekst. I trochę gryzie mnie odcinanie się od korzeni. Twardoch, zdaje się, też kiedyś pisał fantastykę, a teraz tłumaczy się, że "akurat tego typu pisma przyjmowały moje opowiadania, cóż począć, że były związane z fantastyką".
Całe szczęście, że Radek Rak, po ostatnim Nike, zapowiedział, że kolejna powieść będzie pełną gębą fantasy.
(...)zawsze chciałem napisać wielką epicką powieść fantasy, i teraz właśnie piszę wielką epicką powieść fantasy (w dwudziestowiecznym settingu, ale jednak fantasy), świetnie się przy tym bawiąc. Będzie dużo prawdziwej magii, dużo miłości, dużo przygód i sporo o małych zwierzętach.