Nowa Amiga
: 12 sierpnia 2017, o 00:30
Po 25 latach od premiery ostatniego opartego na procesorach Motoroli (ukłony dla LLothara) modelu Amigi... Po 24 latach od bankructwa Commodore... Po niezliczonych zmianach właścicieli i nieudanych próbach sygnowania marką Amiga kompów w architekturze PowerPC...
Amiga wraca. Klasyczna, oparta na architekturze 68K Motoroli (ukłony dla LLothara).
No, nie w stu procentach. I bez prawa do nazwy. Ale wraca.
Aleosochodzi? Już wyjaśniam.
Zaczęło się od wykucia Pierścieni... wróć... Zaczęło się od mody na retro. Za modą na retro, nastąpiło wzmożone zainteresowanie Amigą. A z zainteresowaniem Amigą, wiązał się wzmożony popyt na akceleratory, które po bankructwie Commodore, utrzymywały Amigę przy życiu. Ale był jeden problem. Akceleratory są pierońsko drogie. Więc paru gości wymyśliło sobie, że wypuszczą swoją własną kartę, która będzie sprzętowo emulować takie akceleratory, a do tego w jeszcze podkręconej wersji. (Tu dygresja - sprzętowa emulacja to zupełnie inny rodzaj czarów od emulacji software'owej. Zgodność jest stuprocentowa, bo układ "emulujący" kompletnie przerabia swoją logikę, odtwarzając oryginalny sprzęt co do bramki.)
I tym właśnie była pierwsza karta Vampire. Potem wyszedł Vampire V2, który działał na podobnej zasadzie, ale przejmował coraz więcej zadań od oryginalnej Amigi. Umożliwiał wyświetlanie obrazu w 720p, podłączanie karty SD (udającej twardy dysk, itd...). Pod względem czystej mocy obliczeniowej Amiga 600 z Vampire V2 była ostatecznie o jakieś 30 razy szybsza od wersji gołej.
Jak ktoś chce recenzję Vampire V2, to może ją znaleźć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=8S3B8a8N83k
Podstawową wadą Vampire'a, było to, że trzeba było Amigę posiadać. A ja niestety swoją A600 sprzedałem kupując pierwszego peceta. O ja nieszczęsny!
No, a teraz ci sami goście chcą wydać wersję standalone najnowszego Vampire'a. Ale będzie to produkt wyjątkowy. Otóż Vampire V4 ma sprzętowo emulować nieistniejącą Amigę, opartą na nieistniejącym (ale planowanym) procesorze 68080 i nieistniejącym chipsecie SAGA (który ma być mniej więcej tym co planowany przez Commodore AAA, ale ze wsteczną kompatybilnością z AGA).
Czyli w wielkim skrócie - to będzie nowa Amiga, oparta na planach, których nie wcielono w życie z powodu bankructwa Commodore. W pełni zgodna z klasycznymi Amigami, ale na sterydach, pozwalająca na oglądanie filmów w HD, przeglądanie sieci, podłączanie urządzeń USB, z kabelkiem HDMI, i z 512 MB RAM-u, itp... Zegar jakim będzie taktowany 68080 nie jest jeszcze znany, ale na podstawie mocy nowego układu FGPA, ludzie szacują, że możemy mieć do czynienia z procesorem o mocy 1GHz. Całość będzie można załadować w obudowę od A1200 odlaną z oryginalnej formy, dostępną np. tutaj: https://www.a1200.net/
A cena? Ok. 300 ojro za komputer. Do tego od kilkudziesięciu złotych za zepsutą A1200 z której wywalimy bebechy do 100 ojro jeśli będziemy chcieli wypasioną nową obudowę z nowymi klawiszami.
Ale zaraz, zaraz - powiecie pewnie. Przecież za 1/4 tej kwoty można kupić Raspberry Pi, i od biedy puścić na nim software'ową emulację Amigi. Owszem, można. Ale to nie to samo.
Dobra, powiedzcie mi, że nie jestem tu jedynym, który zjadł mleczaki na Amidze. I że nie tylko ja się hajpuję.
http://www.indieretronews.com/2017/08/t ... -1200.html
tl;Dr
Paru gości wypuszcza minikomputer, który jest de facto nigdy nie wyprodukowaną przez Commodore nową Amigą. W dodatku w pełni zgodną z Amigami starymi.
Amiga wraca. Klasyczna, oparta na architekturze 68K Motoroli (ukłony dla LLothara).
No, nie w stu procentach. I bez prawa do nazwy. Ale wraca.
Aleosochodzi? Już wyjaśniam.
Zaczęło się od wykucia Pierścieni... wróć... Zaczęło się od mody na retro. Za modą na retro, nastąpiło wzmożone zainteresowanie Amigą. A z zainteresowaniem Amigą, wiązał się wzmożony popyt na akceleratory, które po bankructwie Commodore, utrzymywały Amigę przy życiu. Ale był jeden problem. Akceleratory są pierońsko drogie. Więc paru gości wymyśliło sobie, że wypuszczą swoją własną kartę, która będzie sprzętowo emulować takie akceleratory, a do tego w jeszcze podkręconej wersji. (Tu dygresja - sprzętowa emulacja to zupełnie inny rodzaj czarów od emulacji software'owej. Zgodność jest stuprocentowa, bo układ "emulujący" kompletnie przerabia swoją logikę, odtwarzając oryginalny sprzęt co do bramki.)
I tym właśnie była pierwsza karta Vampire. Potem wyszedł Vampire V2, który działał na podobnej zasadzie, ale przejmował coraz więcej zadań od oryginalnej Amigi. Umożliwiał wyświetlanie obrazu w 720p, podłączanie karty SD (udającej twardy dysk, itd...). Pod względem czystej mocy obliczeniowej Amiga 600 z Vampire V2 była ostatecznie o jakieś 30 razy szybsza od wersji gołej.
Jak ktoś chce recenzję Vampire V2, to może ją znaleźć tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=8S3B8a8N83k
Podstawową wadą Vampire'a, było to, że trzeba było Amigę posiadać. A ja niestety swoją A600 sprzedałem kupując pierwszego peceta. O ja nieszczęsny!
No, a teraz ci sami goście chcą wydać wersję standalone najnowszego Vampire'a. Ale będzie to produkt wyjątkowy. Otóż Vampire V4 ma sprzętowo emulować nieistniejącą Amigę, opartą na nieistniejącym (ale planowanym) procesorze 68080 i nieistniejącym chipsecie SAGA (który ma być mniej więcej tym co planowany przez Commodore AAA, ale ze wsteczną kompatybilnością z AGA).
Czyli w wielkim skrócie - to będzie nowa Amiga, oparta na planach, których nie wcielono w życie z powodu bankructwa Commodore. W pełni zgodna z klasycznymi Amigami, ale na sterydach, pozwalająca na oglądanie filmów w HD, przeglądanie sieci, podłączanie urządzeń USB, z kabelkiem HDMI, i z 512 MB RAM-u, itp... Zegar jakim będzie taktowany 68080 nie jest jeszcze znany, ale na podstawie mocy nowego układu FGPA, ludzie szacują, że możemy mieć do czynienia z procesorem o mocy 1GHz. Całość będzie można załadować w obudowę od A1200 odlaną z oryginalnej formy, dostępną np. tutaj: https://www.a1200.net/
A cena? Ok. 300 ojro za komputer. Do tego od kilkudziesięciu złotych za zepsutą A1200 z której wywalimy bebechy do 100 ojro jeśli będziemy chcieli wypasioną nową obudowę z nowymi klawiszami.
Ale zaraz, zaraz - powiecie pewnie. Przecież za 1/4 tej kwoty można kupić Raspberry Pi, i od biedy puścić na nim software'ową emulację Amigi. Owszem, można. Ale to nie to samo.
Dobra, powiedzcie mi, że nie jestem tu jedynym, który zjadł mleczaki na Amidze. I że nie tylko ja się hajpuję.
http://www.indieretronews.com/2017/08/t ... -1200.html
tl;Dr
Paru gości wypuszcza minikomputer, który jest de facto nigdy nie wyprodukowaną przez Commodore nową Amigą. W dodatku w pełni zgodną z Amigami starymi.