Wszystkie zbrodnie prezydenta Dudy
: 18 listopada 2015, o 10:50
Zachęcam, aby do tego tematu wrzucać wszelkie linki/komentarze/frustracje dotyczace kolejnych faux pas pisowskiego prezydenta
Działaj.Larofan pisze:mi sie bardzo podobalo co dzisiaj przeczytalem tutaj:
http://elizamichalik.natemat.pl/162181,teraz-kurwa-my
dobry pomysl na topik - moze zalozyc podobny na obietnice nowego rzadu kaczpospolitej?
Mam wrażenie, że ktoś to przed nią napisałLarofan pisze:mi sie bardzo podobalo co dzisiaj przeczytalem tutaj:
http://elizamichalik.natemat.pl/162181,teraz-kurwa-my
Pierwszy wypadek w Polsce, co nie znaczy, że to jakaś nowość. Taka kwestia była już wcześniej rozpatrywana w komentarzach do KPK. I - jeśli dobrze rozumiem - to opinia w jurysprudencji jest zasadniczo taka, iż KPK opisuje tryb ułaskawienia dla prawomocnie skazanych, ale nie wyłącza to możliwości ułaskawienia skazanych nieprawomocnie. Z dwóch powodów. Po pierwsze konstytucja przewiduje tylko jedno ograniczenie stosowania prawa łaski (wyrok Trybunału Stanu). I po drugie - już wyrok nieprawomocny powoduje negatywne dla skazanego skutki prawne.Kamiński santo subito! Pierwszy człowiek bez prawomocnego wyroku, który został ułaskawiony przez prezydenta. Cud!
A tak serio, to oni tam naprawdę nie mają kogoś, kto by pilnował, żeby takich głupich rzeczy nie robili?
Nie, nie, to taki żart z mojej strony. Eliza Michalik była kiedyś dziennikarką Gazety Polskiej i Wprost, ale ją wyrzucili, bo okazało się, że popełnia plagiaty. Odnalazła się w Superstacji i natemat i - o dziwo - zmieniła poglądy.totalnie nie interesowalo mnie kto to pisal ani gdzie ot znalazlem u kogos na fejsie i przeczytalem
nie zalapalem nie sledze zyciorysow dziennikarzy a widac szkoda bo moze mnie cos omijaDaeL pisze:Nie, nie, to taki żart z mojej strony.
To prawda. Sprawa była na tyle głośna, że nawet ja, choć nie mam czasu na szczegółowe śledzenie wydarzeń na scenie politycznej i okołopolitycznej, czytałem na ten temat i to sporo. Dlatego niestety - choć z cytowanym tekstem zgadzam się w pełni - podchodzę do autorki z daleko idącą powściągliwością, że tak to ujmę. Spośród dziennikarzy prawicowych taką woltę wykonał chyba też Cezary Michalski, obecnie w "Krytyce Politycznej" (choć mogę się tu mylić, bo nie siedzę w temacie, a on w sumie miał chyba jeszcze więcej różnych transferów), ba, gdybym tylko czytał/słyszał treść wypowiedzi, to w sporej części spraw zgodziłbym się obecnie nawet z takim Misiem Kamińskim (nie tym ułaskawionym), a przecież naprawdę bardzo trudno kogoś takiego traktować poważnie.DaeL pisze:Eliza Michalik była kiedyś dziennikarką Gazety Polskiej i Wprost, ale ją wyrzucili, bo okazało się, że popełnia plagiaty. Odnalazła się w Superstacji i natemat i - o dziwo - zmieniła poglądy.
Wymiar sprawiedliwości nie potrafi skazać bandytów z Pruszkowa, nie potrafi skazać ludzi zamieszanych w procedery łapówkarskie, a z drugiej strony wymierza drakońskie kary ludziom, którzy chcą budować w Polsce silne państwo, którzy walczą z korupcją
"Akt łaski nie podważa winy skazanego"Wiadomo, co było przy wyroku wydawanym w pierwszej instancji, co z tym wszystkim zrobił sędzia Łączewski. Ta sprawa została przez niego maksymalnie upolityczniona, pięć miesięcy pisał uzasadnienie i tuż przed wyborami publicznie je ogłosił
1. Od wyroku Trybunału Stanu prezydent nie może ułaskawić (to jest w zasadzie jedyne ograniczenie stosowania prawa łaski, wbrew twierdzeniom niektórych, że dodatkowo wyrok musi być prawomocny).zodi pisze:Teraz nie wykonuje postanowienia TK - należałby się Trybunał Stanu, ale w sumie po co jak pewnie i tak sam by się ułaskawił
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy wskazujący Prezydentowi RP miesięczny termin na powołanie sędziego do pełnienia urzędu jest niezgodny z Konstytucją RP. (...)
W dzisiejszym wyroku Trybunał Konstytucyjny uznał, że art. 55 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 roku - Prawo o ustroju sądów powszechnych, w brzmieniu nadanym przez art. 60 pkt 4 ustawy z dnia 23 stycznia 2009 roku o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury, stanowiący, że „Sędziów sądów powszechnych do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim powołuje Prezydent RP na wniosek KRS, w terminie miesiąca od dnia przesłania tego wniosku” jest niezgodny z art. 179 Konstytucji (powoływanie sędziów przez Prezydenta) w związku z art. 2 Konstytucji RP (zasadą demokratycznego państwa prawnego).
W ustnym uzasadnieniu Trybunału Konstytucyjnego wskazano, że powoływanie sędziów stanowi prerogatywę (osobiste uprawnienie) Prezydenta RP.
(...)
W związku z nieokreślonym terminem na wykonywanie uprawnień przez Prezydenta, TK podkreślił, że wykonując swoje uprawnienia Prezydent powinien działać niezwłocznie. „Niezwłoczność” działania powinna być ocenia z uwzględnieniem okoliczności w każdym konkretnym przypadku.
Przecież ułaskawienie przy nieprawomocnym wyroku to absurd, bo w gruncie rzeczy polega na uniewinnieniu (nie można ułaskawionego skazać)DaeL pisze:
1. Od wyroku Trybunału Stanu prezydent nie może ułaskawić (to jest w zasadzie jedyne ograniczenie stosowania prawa łaski, wbrew twierdzeniom niektórych, że dodatkowo wyrok musi być prawomocny).
No nie bardzo, bo Sejm wybrał sędziów na stanowiska już obsadzone, uchwała Sejmu nie ma mocyDaeL pisze: 2. Wydaje mi się, że nie bardzo wiesz o co kaman i na temat czego orzeczenie wydał dzisiaj TK. Otóż dzisiejsze orzeczenie dotyczyło ustawy wprowadzonej przez PO! Wczoraj (w zasadzie już przedwczoraj) PiS wykorzystał podwójny kruczek, to znaczy ustawę znowelizowaną przez PO, oraz regulamin Sejmu, by dokonać ponownego wyboru sędziów. Ponieważ w polskim prawie obowiązuje domniemanie konstytucyjności, to wybór ten był jak najbardziej legalny (TK orzekał dzień później).
Prezydent się w tej sprawie skompromitował. Najpierw nie zaprzysięgał sędziów tłumacząc, że ich wybór mógł być niezgodny z Konstytucją, po czym zaprzysiągł sędziów, którzy de facto nie zostali wybrani, nie czekając na wyrok TrybunałuDaeL pisze: Prezydent Duda nie ma w tym wypadku żadnego problemu, z "wykonaniem" postanowienia TK, bo wysłuchał ślubowania nowych sędziów przed orzeczeniem TK.
Sęk w tym, że Trybunał nie mógł orzekać w pełnym składzie, w tym momencie zasiada w nim 11 sędziów, z których trzech wyłączyło się z orzekania. A pełny skład to 9 sędziów. Zatem to nie wina Trybunały, a prezydenta i SejmuDaeL pisze:
to zwracam uwagę na jeszcze jeden szczegół. TK obradował w składzie niepełnym, mimo, że art. 144 ustawy o TK mówi, iż sprawy o szczególnej zawiłości i doniosłości dla ustroju państwa, MUSZĄ być rozpatrywane w składzie pełnym. I tu natrafiasz na kolejny mózgojebny paradoks. Jeśli uważasz, że sprawa wyboru sędziów do TK ma szczególną wagę i doniosłość - to TK złamał prawo, bo nie mógł obradować w niepełnym składzie. Jeśli tak nie uważasz - to o co ta awantura?
Ułaskawienie z definicji polega na złagodzeniu postanowień wyroku sądowego. Nigdzie nie jest napisane, że wyrok musiał zostać uprawomocniony. Poza tym pewne negatywne skutki prawne dla skazanego zaczynają się już po wyroku w I instancji (nawet jeśli skazany się odwołuje), w związku z czym ograniczenie prawa łaski tylko do wyroku uprawomocnionego podważałoby jej absolutny charakter.grel3gargamel pisze:Przecież ułaskawienie przy nieprawomocnym wyroku to absurd, bo w gruncie rzeczy polega na uniewinnieniu (nie można ułaskawionego skazać)
Grel, mniej Wyborczej, a więcej stenogramów, bo dyskutujesz na temat rzeczy, która nie miała miejsca. Sejm po prostu uchwałą zmienił swoją poprzednią decyzję, która też była podjęta uchwałą (na serio, przecież wyboru sędziów TK nie dokonuje się przy pomocy ustawy). Gdyby sędziowie byli zaprzysiężeni, to oczywiście Sejm takiej decyzji podjąć by nie mógł.grel3gargamel pisze:No nie bardzo, bo Sejm wybrał sędziów na stanowiska już obsadzone, uchwała Sejmu nie ma mocy
prawnej, bo wtedy mocą uchwały można by stwierdzić nieważność wyboru dowolnego sędziego, co narusza niezawisłość Trybunału
Tak całkiem serio, to się tutaj z Tobą zgadzam. Wszyscy zachowywali się w tej sprawie bardzo cynicznie. Ale podkreślmy - wszyscy. Łącznie z posłami PO, którzy zgłosili do TK ustawę, gdy tylko zorientowali się, że PiS może ją wykorzystać.grel3gargamel pisze:Prezydent się w tej sprawie skompromitował. Najpierw nie zaprzysięgał sędziów tłumacząc, że ich wybór mógł być niezgodny z Konstytucją, po czym zaprzysiągł sędziów, którzy de facto nie zostali wybrani, nie czekając na wyrok Trybunału
Pełna zgoda, to był jeden z "kruczków" PiS. Tylko, że nikogo nie obchodzi sęk. Po prostu Trybunał nie mógł orzekać, bo nie miał pełnego składu (to znaczy już miał technicznie rzecz biorąc, bo sędziowie zostali zaprzysiężeni, ale nie miał przez większą część czasu procedowania tej skargi).grel3gargamel pisze:Sęk w tym, że Trybunał nie mógł orzekać w pełnym składzie, w tym momencie zasiada w nim 11 sędziów, z których trzech wyłączyło się z orzekania. A pełny skład to 9 sędziów. Zatem to nie wina Trybunały, a prezydenta i Sejmu
No to zerknijmy na inne orzeczenie TK, które wyjaśni nam, czy przysługuje mu możliwość skorzystania z postępowania zabezpieczającego.grel3gargamel pisze:No i zapomniałem o zabezpieczeniu wniosku jakie dokonał Trybunał (co ciekawe podpisała je też Teresa Liszcz, wybrana głosami PiS swego czasu współzałożycielka Porozumienia Centrum), które Sejm olał
źródło: http://otk.trybunal.gov.pl/orzeczenia/t ... _04_06.pdfSzczególny charakter postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym powoduje, że przepisy kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniu zabezpieczającym są nieadekwatne do niniejszego postępowania (por. postanowienie TK z 24 października 2001 r., sygn. SK 28/01, OTK ZU nr 1/A/2002, poz. 8, s. 118). Powołane przez wnioskodawców przepisy służą zabezpieczeniu roszczeń, których można dochodzić przed sądem powszechnym lub przed sądem polubownym (art. 730 w związku z art. 732 i art. 755 k.p.c.). Z oczywistych względów wskazane przepisy nie znajdują zastosowania w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym, którego kognicja obejmuje badanie aktów normatywnych pod kątem zgodności z przepisami Konstytucji.
DaeL pisze:Ułaskawienie z definicji polega na złagodzeniu postanowień wyroku sądowego. Nigdzie nie jest napisane, że wyrok musiał zostać uprawomocniony.grel3gargamel pisze:Przecież ułaskawienie przy nieprawomocnym wyroku to absurd, bo w gruncie rzeczy polega na uniewinnieniu (nie można ułaskawionego skazać)
Nie rozdziału, tylko działu. Rozdział 12 jest o porządku czynności procesowych.ThimGrim pisze: Dalej już mi się nawet nie chce czytać.
Zerknij na tytuł rozdziału XII KPK.
Wydaje mi się, że ustawa o ochronie informacji niejawnych tak to rozumie, ale mogę się mylić, a nie mam czasu teraz sprawdzać.Turtles pisze:Pytanie czy osoba skazana wyrokiem nieprawomocnym to osoba skazana.
Oczywiście, że nie jestem. Chyba, że przedstawisz mi jakąś inną procedurę ułaskawienia skądinąd, która jednocześnie definiuje, co to jest ułaskawienie. Bo konstytucja tego nie definiuje i dlatego sam art 139 nie może być podstawą do ułaskawienia. Możesz sobie w tym artykule wstawić "Prezydent Rzeczypospolitej stosuje prawo Kalego" i będzie mówiło dokładnie tyle samo...DaeL pisze: A jeśli chodzi Ci o to, że rozdział 59 opisuje w sposób wyłączny procedurę ułaskawienia, to jesteś w błędzie.
Turtles pisze:Stary, serio? Jaka ustawa? Ja bym jednak patrzył na art 5 kpk. Jeżeli jesteś niewinny w oczach prawa to ciężko cie ulaskawic. Ja wiem ze jest burdel w definicjach poprzez niechlujna legislacje, ale bez przesady. Z ustawy o dzialkowcach może.
Gdyby ustawa o działkowcach stanowiła, że w momencie skazania, jeszcze przed uprawomocnieniem się wyroku, tracisz prawo do bycia spółdzielcą, to - całkiem serio - byłby to poważny argument.Turtles pisze: Z ustawy o dzialkowcach może.
Co ciekawe na stronie Prezydenta wciąż jestDaeL pisze: napisane, że wyrok musiał zostać uprawomocniony.
Przecież to bez sensu. Członek TK jest wybierany przez Sejm, a nie Prezydenta, więc fakt zaprzysiężenia lub nie jest bez znaczeniaDaeL pisze: Grel, mniej Wyborczej, a więcej stenogramów, bo dyskutujesz na temat rzeczy, która nie miała miejsca. Sejm po prostu uchwałą zmienił swoją poprzednią decyzję, która też była podjęta uchwałą (na serio, przecież wyboru sędziów TK nie dokonuje się przy pomocy ustawy). Gdyby sędziowie byli zaprzysiężeni, to oczywiście Sejm takiej decyzji podjąć by nie mógł.
A Kieres mówił, że uchwały stwierdzające nieważność wyboru nie mają mocy prawnej (są to akty prawne o charakterze wewnętrznym)Marek Zubik zwrócił też uwagę, że sędzia Trybunału staje się w nim w momencie wyboru przez Sejm. Dlatego wyłącznie ta izba może wybrać sędziego Trybunału. I osoba wybrana przez Sejm staje się sędzią "w pełnym tego słowa znaczeniu" - mówił sędzia w uzasadnieniu orzeczenia.
Zgłosili wniosek, który PiS wcześniej wycofał. Nie piszę, że postawa PO była ok, ale nocne ślubowanie sędziów TK to sprawa raczej bezprecedensowaDaeL pisze: Tak całkiem serio, to się tutaj z Tobą zgadzam. Wszyscy zachowywali się w tej sprawie bardzo cynicznie. Ale podkreślmy - wszyscy. Łącznie z posłami PO, którzy zgłosili do TK ustawę, gdy tylko zorientowali się, że PiS może ją wykorzystać.
Pierwotnie wyznaczony był pełny skład, a TK orzekanie w 5-osobwym składzie umotywował brakiem możliwości uzyskania pełnego składu i koniecznością niezwłocznego usunięcia wątpliwości konstytucyjnychDaeL pisze: Pełna zgoda, to był jeden z "kruczków" PiS. Tylko, że nikogo nie obchodzi sęk. Po prostu Trybunał nie mógł orzekać, bo nie miał pełnego składu (to znaczy już miał technicznie rzecz biorąc, bo sędziowie zostali zaprzysiężeni, ale nie miał przez większą część czasu procedowania tej skargi).
Trybunał się do tego odniósł wydając postanowienie:DaeL pisze: No to zerknijmy na inne orzeczenie TK, które wyjaśni nam, czy przysługuje mu możliwość skorzystania z postępowania zabezpieczającego.
Ale fakt, nie bardzo podoba mi się takie wywracanie do góry nogami własnego orzecznictwa, bo skład się zmieniłW dotychczasowym orzecznictwie Trybunał przyjmował, że zabezpieczenie jest
dopuszczalne w sprawach inicjowanych skargami konstytucyjnymi. Kompetencja taka
wynika ze szczegółowych przepisów ustawy - art. 54 ust. 2 ustawy z dnia l sierpnia
1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr l 02, poz. 643, ze zm.) i art. 68 ustawy
oTKz2015r.
Trybunał Konstytucyjny w niniejszym składzie wyraża pogląd, że art. 68 ustawy
o TK z 2015 r. nie wyłącza możliwości wydawania postanowień zabezpieczających
w innych sytuacjach, zwłaszcza gdy -jak w rozpoznawanej sprawie - przemawia za tym
konieczność zapobieżenia kryzysowi konstytucyjnemu.
Tzn. na razie 3 można zaprzysiac bez zwłok, ale co do tych 2 pozostałych nie wiadomo czy zostali wybrani konstytucyjnie (a ich wybór został zaskarżony do TK i chyba w środę będzie wynik). Oczywiście zgadzam się, co do tego, że powinno być 3:2 dla PO , ale chodzi mi o to, że ta piątka PiSu została wybrana przez kasację piątki PO i nie wiem czy taki "wybór przez unieważnienie" jest konstytucyjny. Może trzeba będzie wybrać tych dwóch ponownie?SithFrog pisze:Duda powinien zaprzysiąc 3 wybranych przez poprzedni sejm i dwóch b nowych. Nie ma dobrego wytłumaczenia na całą piątkę mianowaną przez PiS.
No jest to ciekawy akcent humorystyczny, to fakt. Ale na szczęście strona internetowa nie jest jeszcze źródłem prawa (a i źródłem poznania prawa jest raczej w stopniu ograniczonym).grel3gargamel pisze:Co ciekawe na stronie Prezydenta wciąż jest
http://www.prezydent.pl/prawo/prawo-laski/
I znów - jeśli sam fakt skazania (nawet jeśli wyrok się nie uprawomocnił) wiąże się dla Ciebie z negatywnymi skutkami prawnymi, to nie do końca... Wiesz, to się nazywa ułaskawienie, nie uniewinnienie.grel3gargamel pisze:Już nie mówię o tym, że ułaskawienie niewinnego w świetle prawa brzmi absurdalnie.
Nie wiem jak można tego nie rozumieć. No naprawdę... Wiem, że ktoś może uważać, że PiS to chuje i psują obyczaj, itd... Ale nie wiem, jak można nie rozumieć tej procedury... Czekaj, spróbujemy analogii.grel3gargamel pisze:Przecież to bez sensu. Członek TK jest wybierany przez Sejm, a nie Prezydenta, więc fakt zaprzysiężenia lub nie jest bez znaczenia
Myślę, że się myli, bo sposób wybierania sędziów został oddelegowany właśnie do wewnętrznych regulacji Sejmu. Gdyby Sejm chciał to rozstrzygać w deathmatchu, to by mógł. No dobra, przesadzam, ale wiesz o co chodzi.grel3gargamel pisze:A Kieres mówił, że uchwały stwierdzające nieważność wyboru nie mają mocy prawnej (są to akty prawne o charakterze wewnętrznym)
No przecież ja nie przeczę, że to było w chuja cyniczne. Oczywiście, że było. I nagłe zgłaszanie przez PO wniosku PiS też było cyniczne, bo wiadomo o co grali. I TK też się zachował cynicznie zwlekając z rozpatrzeniem wcześniejszej skargi PiS. Wszyscy się w tym wypadku bawili w Szalonego Iwana - i TK, i PO, i PiS. A potem była kraksa, z której - jak sądzę - zwycięsko wyszedł PiS.grel3gargamel pisze:Zgłosili wniosek, który PiS wcześniej wycofał. Nie piszę, że postawa PO była ok, ale nocne ślubowanie sędziów TK to sprawa raczej bezprecedensowa
Ja to wiem. Tylko mam wątpliwości, czy im było wolno.Pierwotnie wyznaczony był pełny skład, a TK orzekanie w 5-osobwym składzie umotywował brakiem możliwości uzyskania pełnego składu i koniecznością niezwłocznego usunięcia wątpliwości konstytucyjnych
http://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?& ... =K%2034/15
Oooo... dochodzimy do wspólnego stanowiska. I nie chodzi tylko o własne, wcześniejsze orzecznictwo. Po prostu przepisy kodeksu postępowania cywilnego nie mają tu ewidentnie zastosowania, i obawiam się, że TK sobie po prostu nadał to uprawnienie z przysłowiowej dupy. I tu tak naprawdę wystąpił kryzys konstytucyjny.grel3gargamel pisze:Ale fakt, nie bardzo podoba mi się takie wywracanie do góry nogami własnego orzecznictwa, bo skład się zmienił
To by było sensownym rozwiązaniem, ale jest na to za późno. Sędziowie są już zaprzysiężeni. W zasadzie jedyny sposób prosty sposób na ominięcie tych wątpliwości to nowelizacja konstytucji. Ale wątpię, żeby to się udało przeprowadzić. Można też próbować przeforsować nowy skład Trybunału Konstytucyjnego przez zmianę ustawy o TK. Ale tu wpadamy w pułapkę tej samej wady konstytucyjnej co w przypadku ustawy PO.SithFrog pisze:Duda powinien zaprzysiąc 3 wybranych przez poprzedni sejm i dwóch nowych. Nie ma dobrego wytłumaczenia na całą piątkę mianowaną przez PiS.
analogia wg Daela.DaeL pisze: Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną do gościa, który ma być Twoim szefem. Rozmowa poszła bombowo. Facet mówi Ci - niech pan jutro przyjdzie do działu HR, podpisze pan umowę i zacznie pracę. Ale następnego dnia napada Cię Turtles, obezwładnia, zakłada podwójnego nelsona, i tak cały dzień leżycie spleceni w gejowskim uścisku. Dzień później idziesz do tego samego pracodawcy, a tu się okazuje, że szef się zmienił. I ten nowy szef mówi: "Sorkens, mamy już nowego człowieka na pańskie miejsce. W dodatku dzisiaj podpisał umowę. Tak więc spadówa, nie masz tu czego szukać leszczu, bo pracownikiem się zostaje nie w momencie odbycia rozmowy kwalifikacyjnej, tylko w momencie podpisania umowy." I teraz pytanie brzmi - czy Turtles, który Cię powstrzymał od podpisania umowy wybrał nowego pracownika? Nie. Kto wybrał? No szef wybrał.
To idzmy tym tropem. AFAIK w wyroku sąd mu zakazał pracy takiej jak koordynator służb. Ale wyrok się nie uprawomocnil, więc koordynatorem został.DaeL pisze:Jeśli się nie mylę to całe zamieszanie wokół sposobu w jaki ułaskawiono Kamińskiego wziął się stąd właśnie, że od momentu ogłoszenia pierwszego wyroku, do czasu - ewentualnego - uniewinnienia, tracił on dostęp do kancelarii tajnej. Co, delikatnie mówiąc, jest pewną przeszkodą dla koordynatora służb specjalnych
Piękne Dael. Skoro sejm uchwałą może wybrać sędziów, to uchwałą może również unieważnić ich wybór... Zresztą nawet nie wiem czy uchwałę PiSu można nazywać uchwałą, bo nawet nie ma w niej przepisu prawnego, na podstawie którego została wydana. Wskaż mi proszę na jakiej podstawie prawnej jeden sejm może uchylać uchwałę drugiego sejmu.DaeL pisze:Myślę, że się myli, bo sposób wybierania sędziów został oddelegowany właśnie do wewnętrznych regulacji Sejmu. Gdyby Sejm chciał to rozstrzygać w deathmatchu, to by mógł. No dobra, przesadzam, ale wiesz o co chodzi.grel3gargamel pisze:A Kieres mówił, że uchwały stwierdzające nieważność wyboru nie mają mocy prawnej (są to akty prawne o charakterze wewnętrznym)
Yyy, nie?DaeL pisze: Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną do gościa, który ma być Twoim szefem. Rozmowa poszła bombowo. Facet mówi Ci - niech pan jutro przyjdzie do działu HR, podpisze pan umowę i zacznie pracę. Ale następnego dnia napada Cię Turtles, obezwładnia, zakłada podwójnego nelsona, i tak cały dzień leżycie spleceni w gejowskim uścisku. Dzień później idziesz do tego samego pracodawcy, a tu się okazuje, że szef się zmienił. I ten nowy szef mówi: "Sorkens, mamy już nowego człowieka na pańskie miejsce. W dodatku dzisiaj podpisał umowę. Tak więc spadówa, nie masz tu czego szukać leszczu, bo pracownikiem się zostaje nie w momencie odbycia rozmowy kwalifikacyjnej, tylko w momencie podpisania umowy." I teraz pytanie brzmi - czy Turtles, który Cię powstrzymał od podpisania umowy wybrał nowego pracownika? Nie. Kto wybrał? No szef wybrał.
W przypadku osoby nieskazanej prawomocnie to de facto to samo. No chyba, że uznamy jak swego czasu obecny Prezydent, że ułaskawić można tylko winnego i w związku z tym Kamińskiego można nazywać przestępcąDaeL pisze:
I znów - jeśli sam fakt skazania (nawet jeśli wyrok się nie uprawomocnił) wiąże się dla Ciebie z negatywnymi skutkami prawnymi, to nie do końca... Wiesz, to się nazywa ułaskawienie, nie uniewinnienie.
Lekceważsyz to co powiedział sędzia Zubik: "osoba wybrana przez Sejm staje się sędzią "w pełnym tego słowa znaczeniu". Znaczy się uchwały unieważniające wybór sędziów, których kadencję rozpoczynają się w listopadzie, są bezprawne, bo oni wtedy byli już sędziami.DaeL pisze: Nie wiem jak można tego nie rozumieć. No naprawdę... Wiem, że ktoś może uważać, że PiS to chuje i psują obyczaj, itd... Ale nie wiem, jak można nie rozumieć tej procedury...
Bardzo zabawne, ale bez sensu, bo to raczej tak jakbyś został już pracownikiem, ale nie mógł podjąć pracy, bo ci w sekretariacie (bardzo pasuje do obecnej Kancelarii Prezydenta) nie chcą klepnąć jakiegoś papierka. I przychodzi nowy szef i zatrudnia na twoje stanowisko kogoś innego, pomimo, że formalnie jesteś już pracownikiem!DaeL pisze: Idziesz na rozmowę kwalifikacyjną do gościa, który ma być Twoim szefem.
DaeL pisze: Myślę, że się myli, bo sposób wybierania sędziów został oddelegowany właśnie do wewnętrznych regulacji Sejmu.
DaeL pisze:
Ja to wiem. Tylko mam wątpliwości, czy im było wolno.
Po prostu bezprawnie wybrani sędziowie powinni zrzec się swoich funkcjiDaeL pisze:
To by było sensownym rozwiązaniem, ale jest na to za późno. Sędziowie są już zaprzysiężeni. W zasadzie jedyny sposób prosty sposób na ominięcie tych wątpliwości to nowelizacja konstytucji.
To jest bardzo dobre pytanie. Na tyle dobre, że aż jestem ciekaw, czy taka ewentualność była rozpatrywana w jurysprudencji. Ja - szczerze mówiąc - jestem zdania, że tak. Takie prawo przysługuje prezydentowi. I jego stosowanie byłoby uzasadnione w przypadku szczególnie represyjnych środków zabezpieczających (areszt wydobywczy).Turtles pisze:W takim razie podejrzanego też prezydent może ulaskawic? Czyli de facto umorzyc posteowanie przygotowawcze? Bo środki zabezpieczające sąd może orzec i wcześniej.
Masz rację, to jest znacznie lepsza analogia.Bambusek pisze:Yyy, nie?
Jeżeli HR to Duda, to prawidłowa wersja jest taka: szef mówi, ze się nadajesz i idź podpisać umowę, a w HR mówią, że w sumie to nie są do końca przekonani, czy możesz pracować, więc na razie umowy nie podpiszesz, ale oni się skonsultują z kim trzeba i zobaczymy. A potem zmienia się szef, idzie do HR i mówi, że ma tu nowego pracownika i trzeba z nim szybciutko podpisywać umowę zanim sie wyjaśni sprawa z Tobą.
Na podstawie podstawowej zasady polskiego systemu prawnego, to znaczy istnienia reguł derogacyjnych. W tym konkretnym wypadku - klauzuli derogacyjnej. Jeśli dwa akty prawne są tego samego rzędu, to późniejszy może uchylać moc obowiązującą wcześniejszego.ThimGrim pisze:Wskaż mi proszę na jakiej podstawie prawnej jeden sejm może uchylać uchwałę drugiego sejmu.
No więc teraz ja chciałbym usłyszeć jaka jest podstawa prawna takiego stwierdzenia, bo ustawa nic o tym nie mówi.grel3gargamel pisze:Lekceważsyz to co powiedział sędzia Zubik: "osoba wybrana przez Sejm staje się sędzią "w pełnym tego słowa znaczeniu". Znaczy się uchwały unieważniające wybór sędziów, których kadencję rozpoczynają się w listopadzie, są bezprawne, bo oni wtedy byli już sędziami.
No więc tu jest główny punkt naszego sporu. Otóż moim zdaniem nie jesteś w tym momencie jeszcze pracownikiem. Mam ku temu kilka przesłanek:grel3gargamel pisze:Bardzo zabawne, ale bez sensu, bo to raczej tak jakbyś został już pracownikiem, ale nie mógł podjąć pracy, bo ci w sekretariacie (bardzo pasuje do obecnej Kancelarii Prezydenta) nie chcą klepnąć jakiegoś papierka. I przychodzi nowy szef i zatrudnia na twoje stanowisko kogoś innego, pomimo, że formalnie jesteś już pracownikiem!
I znów - nikogo nie odwołano, bo nikt nie był jeszcze sędzią TK. Po prostu doszło do zmiany decyzji Sejmu.grel3gargamel pisze:Przecież my piszemy o odwoływaniu nie powoływaniu
Fakt, źle to napisałem, bo przecież uchwała PiS nie uchyla tylko stwierdza brak mocy prawnej uchwały PO, czego przecież zrobić nie może... Natomiast, Klauzula derogacyjna uchyla przepisy jakiegoś aktu normatywnego, czyli takiego, który zawiera normy prawne (i hipoteza w obu uchwałach, straszej i nowszej, musi być taka sama). Uchwała w sprawie wyboru sędziego TK nie jest aktem normatywnym tylko indywidualnym - co śmieszniejsze, na indywidualny char. tej uchwały wskazuje (bazując na "Następcza kontrola norm" na stronie TK) Janusz Wojciechowski. Później jeszcze wnioskuje na tej podstawie, że TK nie ma uprawnień do podważania takich uchwał indywidualnych (wyboru sędziów), choć TK jakoś miał prawo stwierdzić, że wybór 2 sędziów przez PO był niekonstytucyjny - wtedy to Wojciechowskiemu nie przeszkadzało...DaeL pisze:Na podstawie podstawowej zasady polskiego systemu prawnego, to znaczy istnienia reguł derogacyjnych. W tym konkretnym wypadku - klauzuli derogacyjnej. Jeśli dwa akty prawne są tego samego rzędu, to późniejszy może uchylać moc obowiązującą wcześniejszego.ThimGrim pisze:Wskaż mi proszę na jakiej podstawie prawnej jeden sejm może uchylać uchwałę drugiego sejmu.
Reszty Twoich zastrzeżeń do uchwały nie rozumiem, przecież podstawą prawną jest regulamin Sejmu i ustawa o TK.
O rily? Wskaż mi gdzie we wniosku uchylającym uchwałę PO (zalinkowałem gdzieś powyżej) podstawą prawną jest ustawa o TK?DaeL pisze: Reszty Twoich zastrzeżeń do uchwały nie rozumiem, przecież podstawą prawną jest regulamin Sejmu i ustawa o TK.
Dość jasno z tego wynika, że kadencja 3 sędziów wybranych przez poprzedni Sejm już się rozpoczęła, znaczy się-byli sędziami, gdy obecny Sejm stwierdzał nieważność ich wyboruNiezgodny z konstytucją jest także dodany w art. 21 ustawy o TK ust. 1a, który przewiduje, że „złożenie ślubowania rozpoczyna bieg kadencji sędziego Trybunału”. Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że zgodnie z ustaloną praktyką wszystkie organy władzy państwowej jako początek biegu dziewięcioletniej kadencji przyjmowały dzień wyboru sędziego TK przez Sejm (ewentualnie późniejszy dzień zwolnienia się stanowiska, na które wybór był dokonany). Nie zaś dzień złożenia ślubowania. Rozwiązanie polegające na uzależnieniu rozpoczęcia biegu kadencji sędziego TK wybranego przez władzę ustawodawczą (Sejm) od złożenia przez sędziego ślubowania, oznaczałoby opóźnienie biegu kadencji, a także pośrednie włączenie Prezydenta RP w tryb wyboru sędziego TK, mimo że konstytucja przewiduje w tej procedurze jedynie udział Sejmu. W związku z tym Trybunał uznał, że art. 21 ust. 1a ustawy o TK jest niezgodny z art. 194 ust. 1 w związku z art. 10, art. 45 ust. 1, art. 173 oraz art. 180 ust. 1 i 2 konstytucji.
Trybunał uznał, że art. 137a ustawy o TK w zakresie, w jakim znajduje zastosowanie do zgłoszenia kandydata na sędziego Trybunału Konstytucyjnego i jego wyboru przez Sejm, w miejsce sędziego, którego kadencja upływa 6 listopada 2015 r., jest niezgodny z art. 194 ust. 1 w związku art. 7 konstytucji. Art. 137a ustawy o TK stanowi, że „w przypadku sędziów Trybunału, których kadencja upływa w roku 2015, termin na złożenie wniosku, o którym mowa w art. 19 ust. 2 [chodzi o wniosek w sprawie zgłoszenia kandydata na sędziego Trybunału], wynosi 7 dni od dnia wejścia w życie niniejszego przepisu”. Trybunał nie oceniał prawidłowości wyboru sędziów Trybunału. Przyjął jednak, że wcześniejsze zastosowanie art. 137 ustawy o TK z 2015 r. w zakresie uznanym w wyroku z 3 grudnia 2015 r. (sygn. K 34/15) jest zgodne z konstytucją oraz że zastosowanie art. 137a prowadziłoby do obsadzenia stanowisk sędziowskich w liczbie większej niż przewidziana w art. 194 ust. 1 konstytucji.