Strona 1 z 1

Pokolenie VHS

: 23 października 2015, o 11:29
autor: michal.2907
Zainspirował mnie kolega Piccolo pisząc w topicu głupich pytań, że wzbudzam nostalgię :-) No to mam jeszcze jeden temat wspomnieniowy.

Należę do epoki vhs. Wychowałem się na filmach z małych osiedlowych wypożyczalni. I klimat tych wypożyczalni i tamte filmy to część mojej filmowej edukacji. Chcę poznać wasze wspomnienia na ten temat.

Dodaje linka do filmu, który zdobył sławę i okazał się być ekwiwalentem tamtych lat. Kto nie widział ten lamer :-)

https://www.youtube.com/watch?v=6iXX25S2iP4

Re: Pokolenie VHS

: 23 października 2015, o 23:10
autor: Crowley
Wypożyczalnie kaset to jedno z najlepszych moich wspomnień z dzieciństwa. Każde ferie, wakacje, czy przerwa świąteczna to była wycieczka z bratem i kuzynem do tej świątyni kultury, zrzutka po 50 gr (a wcześniej po 5000 zł :D), a czasem więcej, bo przy wypożyczaniu dwóch filmów, trzeci był gratis. Potem szybki powrót do domu, stersik, czy taśma nie będzie zbyt mocno zjechana, seans i znowu stresik, czy magnetowid nie wciągnie taśmy przy cofaniu. Do dziś darzę sentymentem większość filmów, które w ten sposób poznałem, nawet jeśli teraz określiłbym je jako beznadziejne (np. Super Mario Brothers).
Zdarzało się też, że tata po robocie przynosił jaką wypożyczoną kasetę. Na pewno w ten sposób poznałem Niekończącą się opowieść i, możecie mi wierzyć lub nie, do tej pory dokładnie pamiętam jak ojciec wyciągnął ze skórzanej torby Gwiezdne wojny. O z taką cudowną okładką:
Obrazek

Re: Pokolenie VHS

: 23 października 2015, o 23:12
autor: Turtles
Nigdy nie miałem magnetowidu #straconedzieciństwo

Re: Pokolenie VHS

: 23 października 2015, o 23:31
autor: Yusutina
Ta okładka skojarzyłą mi się z He-manem (też wspomnienie z dzieciństwa). Podoba mi się ten styl.

Re: Pokolenie VHS

: 1 listopada 2015, o 16:20
autor: zodi
wypożyczalnie FTW!!

btw - patrząc na avatar to wyglądasz mi raczej na syna kogoś z "epoki VHS". no chyba, że Ty to ta obok ;)

Re: Pokolenie VHS

: 1 listopada 2015, o 21:06
autor: Pquelim
wypożyczalnie miał mój kolega w bloku obok. do dzisiaj nie oddałem im Armageddonu, chociaż firma rzecz jasna nie istnieje. Od kilkunastu lat pewnie ;)
Generalnie, wspomnienia są sugestywne. Zapach plastiku i tysiące nieznanych historii na wyciagnięcie ręki i pięć złotych. Dla mnie zawsze było coś tajemniczego w tych uginających się półkach.
Dodam jeszcze, że byłem prawilnym użytkownikiem i po konsumpcji zawsze przewijałem film do początku. Co nie było regułą.
Pamiętam jeszcze, że jako szczyl nie zrozumiałem za bardzo pierwszego Matrixa. I na drugi dzień poszedłem dopłacać za kolejną dobę, żeby obejrzeć jeszcze raz - niestety do filmu była kolejka i właściciel niemal wyrwał mi pudełko z rąk. Przez pewien okres się obraziłem i chodziłem na drugie osiedle, do konkurencji. Oni mieli dużo filmów z Godzillą. To wtedy dowiedziałem się, ze Emmerich podczas mojego "pierwszego razu" w kinie wydymał mnie bez mojej wiedzy...