FSGK.PL

Jaka była wasza pierwsza oryginalna gra?

ThimGrim pisze:Jaka była wasza pierwsza oryginalna gra?

Za własne pieniądze? TFX - Tactical Fighter eXperiment. Symulator lotu na bodajże 3 czy 5 FDD. Kopał wtedy zad. Mimo, że nie miałem w kompie nawet karty dźwiękowej, a monitor to 14" mono

https://en.wikipedia.org/wiki/TFX_%28video_game%29
http://www.amazon.co.uk/Tactical-Fighte ... B000WTS952

Warcraft2 i Crusader: No Remorse plus jakis symulator lotniczy w ktorego nigdy nie gralem
Nie jestem pewien co do kolejnosc, moze byc ze nawet pare lat bylo miedzy nimi ale juz nie pamietam

Co do pierwszego oryginalo jaki widzialem to byl Skaut Kwatermaster go dostal chyba z ktorys z moich braci.

Chyba oryginalny Command & Conquer. Czulem sie oszukany, bo na pudelku byly same screeny z cutscenek, a kupowalem wtedy na podstawie pudelka . Grafika w grze jak wiadomo nieco odstaje od cutscenek. Ale zabawy bylo i tak full.

LLothar pisze:Grafika w grze jak wiadomo nieco odstaje od cutscenek.

Ależ byłeś dokładny. Już wtedy, przecież różnica była minimalna!

LLothar pisze:Chyba oryginalny Command & Conquer. Czulem sie oszukany, bo na pudelku byly same screeny z cutscenek, a kupowalem wtedy na podstawie pudelka . Grafika w grze jak wiadomo nieco odstaje od cutscenek. Ale zabawy bylo i tak full.

Właśnie nie jestem pewny, czy pierwszy nie był Alien Breed:Tower Assault - pamiętasz czarną kartkę z kodami? Dostaliśmy pod choinkę.

Za dużo w to nie pograliśmy bo karteczka z kodami się zgubiła...

Ja myslalem o samodzielnie kupionej. Bo dana to pewnie Robbo na atari

Transport Tycoon jesli chodzi o samodzielnie kupione... i chyba byl to najlepszy zakup w historii

Zakup za kieszonkowe się liczy??

Wtedy zgadza się, C&C. Żeby było śmieszniej, rok czy dwa lata później dokładnie w tym samym miejscu kupiliśmy RedAlerta... spod lady . Się panu oryginały skończyły, ale biznes musiał się kręcić...

Incubation. W wersji z muzyką na osobnej płycie

Potem chyba dopiero Warcraft 3

Skarbnik, kupiony zresztą w sklepie wysyłkowym ŚGK.
Pamiętam, że była to najtańsza gra na Amigę, bo na nic innego nie było mnie stać. Najdroższy wtedy Flight Simulator kosztował jakieś 150 zł i kwota ta była dla mnie totalną abstrakcją.

Pamiętam, że grałem długo, bo przecież wtedy nie było solucji ot tak z telefonu czy nawet zwykłego netu. Gry jednak nigdy nie przeszedłem. Pod koniec spadało się do szybu poniżej i już nie można było się cofnąć, a ja nie miałem jakiejś podkowy czy czegoś takiego.

No nie musi to być gra kupiona za własną kasę - po prostu pierwsza gra oryginalna jaką posiadaliście.

Chciałem napisać, że u mnie to był Baldur 1, ale przypominam sobie, że jeszcze wcześniej miałem przecież Total Distortion albo Time Gate: Knight's Chase. Kurczę, w sumie sam już nie wiem czy czegoś wcześniej nie było...

Gier z Commodore czy Amigi nie liczę, bo raczej nie były oryginalne, a nawet jak były to i tak nie bardzo wiem skąd się brały... Bocian przynosił?

Za własną zarobioną kasę... to będzie ciężko, bo chyba jakoś to na mnie wrażenia nie zrobiło . Jeśli kieszonkowe się liczy, to tak jak LLo pisał - C&C.

pewnie llo sie nie zdziwi ale..
obawiam sie ze byl to Tomb Raider... last revelation - przynajmniej tak pamietam

Hmm.. To w takim razie Up Up & Away. Pamiętam, że strasznie długo się ładowała.


Pierwsza gra jaką w ogóle pamiętam to był B.C.'s Quest for Tires, ale chyba nie mieliśmy jej oryginalnej.

Wkurzyłem się, bo wieszała się na mojej karcie graficznej. Dopiero po czasie odkryłem, że jak wyłączy się w Windowsie akcelerację sprzętową, to gra działa jak trzeba. Brakowało w niej kampanii ale kilka rozwiązań było bardzo oryginalnych - cykl lato/zima, gdzie trzeba było nazbierać zapasów, żeby przetrwać mrozy i śniegi, albo losowy wybór płci nowo narodzonych dzieci, co miało wpływ na możliwość przekształcenia ich potem w wojowników. Fajna gra. Pamiętam, że poszedłem do sklepu z piniondzem w ręku, pokazałem na półce co chcę, a koleś za ladą kasując pyta co to za gra. Ja mówię, że strategia, RTS, a on pyta czy takie coś ja Kłejk. Rozbawiło mnie to.

Fighter Pilot i NBA Live 99. Pierwszy tytuł to była prosta zręcznościówka, taki HAWX. Pamiętam, że miało się nieskończoność amunicji i moją taktyką na zestrzelenie wroga było wystrzelenie w niego 20 Sidewinderów Pierwszej gry kupionej za kieszonkowe nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że może to być... The Sims A za zarobione to już kompletnie nie pamiętam.

Crowley pisze:
Wkurzyłem się, bo wieszała się na mojej karcie graficznej. Dopiero po czasie odkryłem, że jak wyłączy się w Windowsie akcelerację sprzętową, to gra działa jak trzeba. Brakowało w niej kampanii ale kilka rozwiązań było bardzo oryginalnych - cykl lato/zima, gdzie trzeba było nazbierać zapasów, żeby przetrwać mrozy i śniegi, albo losowy wybór płci nowo narodzonych dzieci, co miało wpływ na możliwość przekształcenia ich potem w wojowników. Fajna gra. Pamiętam, że poszedłem do sklepu z piniondzem w ręku, pokazałem na półce co chcę, a koleś za ladą kasując pyta co to za gra. Ja mówię, że strategia, RTS, a on pyta czy takie coś ja Kłejk. Rozbawiło mnie to.

True, true. Świetna gra, a soundtracku słucham do dzisiaj - geniuszostwo na akustykach, elektrykach + ambientowo inno instrumentalny miks (i do dziś nie wiem kto go nagrał; gdzieniegdzie mowa o Robercie Bassarte, ale co to za gość to nie wiem). Zapraszm i polecam, Piotr Fronczewski.

Warcraft2. Ta fabuła, te cutscenki...

A ja powiem Wam, że nie pamiętam. Bo to były jakieś gry na Atari. Pamiętam jakieś tytuły, inne tylko kojarzę z tego o czym gra była. Na PC też nie jestem pewien, bo coś tam miałem na 386... I za chu sobie nie przypomnę co było oryginalne, a co nie.

Z następnego kompa pamiętam co miałem oryginalne jako pierwsze i był to TIE Fighter! (ha! jestem większym fanem SW niż SithFrog! )

z pierwszym komputerem dostałem FIFA 2000. Pół roku nie kupowałem żadnej innej gry.

Jezeli chodzi o pierwszy orginał, który przyniosłem do domu - była to Virtua Fighter 2. Do dzisiaj pamiętam stres podczas instalacji (jako młody użytkownik bałem się że instalowanie nowych gier może popsuć komputer - mieliście to?).
A jeżeli chodzi o pierwszą pudełkową wersję kupioną po premierze - Red Faction.

Pquelim pisze:jako młody użytkownik bałem się że instalowanie nowych gier może popsuć komputer - mieliście to?

ja sie panicznie balem ze kupiona gra nie bedzie dzialac.. z piratami to wiadomo ze mogly nie dzialac - taka ich natura, ale oryginal kosztowal piniondze, i mialby nie dzialac? zimny pot

boncek pisze:Najdroższy wtedy Flight Simulator kosztował jakieś 150 zł i kwota ta była dla mnie totalną abstrakcją.

Wtedy niektórzy dorośli mieli pensje na poziomie 600 czy 800 pln, tak dla porównania.

Jutsi: jakim cudem? Tie Fighter chyba nie trafił u nas do legalnej dystrybucji.

Trafił razem z X-Wingiem i X-Wing vs TIE Fighter.

Był Tie, na pewno w sklepiku ŚGK, też zresztą za sporą sumę afair.

Tam większość gier kosztowała ponad milion (heh, przed denominacją to były ceny) więc pewnie Tie F z zachodu to w ogóle rarytas był.

Gier na Commodore nie liczę, bo nie mam pojęcia na ile legalne były te kasety, mimo, że kupione w sklepie.

Larofan pisze:ja sie panicznie balem ze kupiona gra nie bedzie dzialac.. z piratami to wiadomo ze mogly nie dzialac - taka ich natura, ale oryginal kosztowal piniondze, i mialby nie dzialac? zimny pot

Ja tak mam do dziś.

A z tym Flight Simulatorem to nie wiem, czy nie był droższy. Na pewno FS2000 kosztował około 240 zł, za co Microsoft dostał jakąś antynagrodę w ŚGK w 99 albo 2000 roku. Przez dłuższy czas drugiej połowy lat 90tych standardowa cena za gry w Polsce wynosiła 159zł z tego co kojarzę. Dopiero CD Projekt zszedł poniżej stówy i nie wiem, czy SAGA nie była jedną z pierwszych takich tańszych gier.

Kurde nie pamiętam... Za to pamiętam którą grę pierwszą kupiłem od razu w dniu premiery w Polsce - Medieval Total War. Jakieś straszne pieniądze dałem za to wtedy.

Yankes pisze:Warcraft2

+1

Miałem dwa oryginały jeszcze w 1992 na 8-bitowym Atari <szpan>. Zamówione jednocześnie, jeśli dobrze pamiętam, to obydwie gry zrobiło studio ASF. Nazywały się Przemytnik i Artefakt Przodków.





Na Amidze, wyjąwszy legalne shareware'y miałem 2 oryginały. Były to: używana Mega-lo-Mania, oraz nowiutka, polska Cytadela.





Na pececie - wiadomo. Piractwo się w miarę upływu czasu skończyło. Nie wiem jaka gra była moją pierwszą "legalką", ale pamiętam pierwszą naprawdę dużą i drogą grę którą kupiłem. Był to Red Alert.

Mega-lo-Mania była super.

Pamiętam też jak zaczęła się rewolucja cenowa i kupiłem Earth 2140 za niecałe 40 pln. To był wtedy szok za grę w pudełku.

Wniosek taki, że ceny gier na PC ostro spadły i w ogóle gry na PC szybko tanieją. Ana playstation ciągle to samo co 15 lat temu...

SithFrog pisze:Mega-lo-Mania była super.

Genialna gra. Sensible Software miało w latach 90-tych niesamowite tytuły. Mega-lo-Mania, Cannon Fodder, Sensible Soccer - każda z innej beczki, ale wszystkie fantastyczne.

Mega-lo-Mania, Utopia, K240, uwielbiałem je.

A chcecie sobie w nią jeszcze zagrać?
Podziękujecie później

U mnie pierwszym oryginałem za "własne" pieniądze byl Worms World Party w wielkim, kartonowym pudelku, które zawierało tylko pudelko dvd z grą i instrukcje. Nie wiem czemu wtedy byla moda na takie wielkie pudla, które w dużej części byly po prostu puste. Druga gra byl z kolei Colin McRae Rally 4.0 z podpisanym zdjęciem Martyny Wojciechowskiej. Dopiero niedawno je wyjebalem.

No właśnie to jest druga rewolucja. Wielkie pudła kartonowe zmieniły się w boxy DVD.

Z drugiej strony miało to jednak pewien urok. Pamiętam też takie pudełka z grubego kartonu, z wieczkiem. Np. Red Baron albo Knights of the Sky takie miał. No ale tam jeszcze była w środku gruba instrukcja.

Jeszcze w czasach pudeł wygrałem w ŚGK Wacki: Kosmiczna rozgrywka i w konkursie na forum jakiś totalny wypas Diablo Battlechest i chyba dwie inne gry do tego.

A pudełka były fajne, mało praktyczne, ale tak ja boncek pisał, w zamierzchłych czasach były grube instrukcje, niektóre z poradnikiem albo innymi bajerami. Dopiero potem w ramach oszczędności wszystko trafiło w formie pdf na płytę.

+ pudełka wyglądały (i wyglądają do dzisiaj) epicko postawione na półce, nie to co te dzisiejsze dvdboxy

Kiedyś ŚGK opublikowało mój list, ale nie wysłali mi gry

PIOTROSLAV pisze:Kiedyś ŚGK opublikowało mój list, ale nie wysłali mi gry

Mi też nie, ale nie wiedziałem, że za listy dawali gry. Raczej nie.

To prawda, że pudełka robiły klimat. Ale były też dosyć delikatne i ten piękny karton, szczególnie wieko, po jakimś czasie zbierał zagięcia i "zmarszczki". No i jednak większość pudełek zionęła pustką i nawet w takim wypełnionym bajerami Baldur's Gate było jeszcze sporo miejsca.
A, no i chyba właśnie BG miał najobszerniejszą instrukcję jaką w życiu miałem. I co najfajniejsze, było tam sporo klimatycznych tekstów, a nie tylko sucha klawiszologia. W instrukcji do Arcanum był chyba nawet przepis na ciasto .
Także pudełek jakoś bardzo nie żałuję, swego czasu nawet chyba gdzieś (ŚGK list? To forum? W mojej głowie?) na to narzekałem,ale lubię kiedy pudełko DVD z grą trochę waży i zawsze mam nadzieję na jakąś obszerną instrukcję. Ale teraz robią tutoriale...

688 Attack Sub na Amigę. Nie pamiętam bym się nią później jakoś szczególnie zagrywał i nawet nie pamiętam dlaczego akurat ta.
A na PC Syndicate Wars - w nią się akurat zagrywałem

Crowley pisze:SAGA nie była jedną z pierwszych takich tańszych gier.

Była, kosztowała chyba 69,90.

U mnie pierwsze było Diablo 1 albo BG 1, któreś z tych dwóch. A na Atari to sam nie pamiętam, możliwe, że A.D. 2044 od LK Avalon.

Moje pierwsze oryginalne gry kupione za kieszonkowe to HoMM III i Baldur's Gate (nie pamiętam w której kolejności). Ja bardzo późno zaczęłam przygodę z grami.

Pierwsza gra jaką miałem na bank oryginalną: Settlers II
Pierwsza gra za odłożone zaskórniaki: Faraon (Nawet teraz bym w to zagrał - co to był za hit)

Faraon jest na gog.com

I dawali go jakiś czas temu do CDA. Chyba z dodatkiem Kleopatra.

Ja nie jestem taki fajny i moją pierwszą oryginalną grą nie licząc dodawanych do gazet i za własną kasę był Medieval II Chociaż Total Wary w czasach kiedy przesuwało się armie po prostu między prowincjami były lepsze.