FSGK.PL

Ruszyła zamknięta beta. Kumpel mówi, że świetnie się gra, miła odmiana po czołgach i dużo lepsza gra od nieudanych Samolotów.
Jak gdzieś zobaczycie jakieś kody do bety, dajcie znać.

W te bym nawet zagrał. Lubię statki

Yeah! Mam kod. Wczoraj był szybki konkurs na stronie CDA i udało mi się zgarnąć jeden ze 100 kodów. Będę informował co i jak.

Crowley pisze:Yeah! Mam kod. Wczoraj był szybki konkurs na stronie CDA i udało mi się zgarnąć jeden ze 100 kodów. Będę informował co i jak.

A w morde chce?

Jak będziesz mial do rozdania to przygarne

No to Crowley dawaj raporty jak się gra, bo dotąd oglądałem w sumie kilkanaście minut na YT i wyglądało, że nuda jak cholera w porównaniu do czołgów. Dopóki nie obejrzałem to też byłem napalony na pływanie, a teraz jakoś tak mniej. No i w ogóle to jaja, że nie ma marynarki brytyjskiej jak dotąd.

Podobno WoT słabo stoi na rynku USA, stąd skupienie na ichnich okrętach plus Japonia. Chcą się wbić na ten rynek z nową grą i Europę traktują po macoszemu.

ruskie o hajsie myślą bo rubel słabo stoi

W sumie pewnie macie rację - Japonia i USA to w sumie tak z 500 mln potencjalnych klientów, a czołgi się tam jakoś nie przyjęły. Cóż, trzeba czekać na relacje naszego specjalnego wysłannika, który nam powie jak jest

Nic nie powie, bo ludzie z domu nie wychodzą, a jak już wychodzą, to nie wysiadają z samochodu.

Nie zamierzam chodzić ludziom po domach i pytać, jak jest

Kanada - 51 stan USA

Celnicy na granicy mówią coś innego . Jestem za krótko w Kanadzie, żeby mnie to ruszyło

Razorblade pisze:

Matthias[Wlkp] pisze:W te bym nawet zagrał. Lubię statki

To sobie chyba nie pogracie bo to jest gra o uwaga ...WARships czyli po polsku o OKRĘTACH.

Statki to sobie stoją w porcie przeładunkowym albo w kredensie

Pamiętamy - pływa, armaty, strzela, armia - OKRĘT; pływa, przewozi towary lub ludzi, cywilny - statek.

Sorry ale to jak mylić wyścigi z rajdami

Inny popularny błąd to "łódź podwodna". To określenie wyszło z użycia u nas chyba już w latach 30-tych. Jest okręt podwodny.

Voo pisze:Inny popularny błąd to "łódź podwodna". To określenie wyszło z użycia u nas chyba już w latach 30-tych. Jest okręt podwodny.

Chyba, że łódź ma dziurę i nabierze odpowiednio dużo wody...

Gram sobie, uczucia mam mieszane ale raczej pozytywne. Na pewno wkurza chaos na polu bitwy. Nie jest to może "każdy sobie" jak w samolotach ale ciężko liczyć na jakiekolwiek skoordynowane akcje, które czasem udają się w czołgach. W ogóle nawyki z czołgów nie sprawdzają się w okrętach. Chować można się co prawda za wyspami ale z uwagi na bezwładność maszyn, nie da się wychylić, oddać strzał i wrócić za osłonę. Zamiast tego trzeba jakoś próbować nie znaleźć się w krzyżowym ogniu i ustrzelić coś z daleka. Trafić w przeciwnika jest łatwo, po prostu bierzemy poprawkę na przewidywany kurs wrogiego okrętu i prawie zawsze coś tam wejdzie, bo strzela się jednocześnie z kilku armat. Fajną sprawą jest to, że trzeba kombinować czy ustawiać się bokiem i pruć ze wszystkiego co ma lufę ale wystawić się na strzał, czy podpływać przodem, żeby zmniejszyć własny kontur ale wtedy można strzelać tylko z wież czołowych.
Grałem na razie pierwszymi krążownikami i niszczycielami. Te pierwsze są dość powolne i mało zwrotne. Na tyle mało, że trzeba mocno uważać, żeby nie wpaść na wyspę i się nie przyblokować. Można się łatwo zapomnieć podczas strzelania i wpłynąć nie tam gdzie trzeba, bo działa ładują dość szybko i w zasadzie można prawie nie wychodzić z trybu strzeleckiego, a wtedy nie widać za bardzo, dokąd się płynie. Niszczyciele zasuwają jak motorówki, są małe, więc ciężej w nie trafić ale jak już coś wejdzie, to dwie salwy z czegoś cięższego i idziemy na dno. Dla odmiany walenie słabymi działami w krążowniki 3 tieru może zająć pół dnia, zanim uda się takiego wroga zatopić. Plus jest taki, że chodzi raczej o dużą ilość HP, niż o nieprzebijalny pancerz jak w czołgach. Niszczyciele mają też wyrzutnie torped, których na razie kompletnie nie potrafię obsługiwać ale są niesamowicie potężne. Kilka razy nadziałem się na nie i jak dobrze wejdą, to małe jednostki giną od jednej serii.
Strasznie fajną rzeczą są widoczne ulepszenia. Po wynalezieniu np. modyfikacji kadłuba (chyba nawiązujące do faktycznych historycznych modyfikacji), zmienia się cały wygląd okrętu. Dochodzą nowe działa, zmieniają się nadbudówki, itd. Bardzo mi się to podoba.
Pierwsze 3 tiery są bardzo tanie i szybkie do odblokowania. Nie wiem czy tak już zostanie, czy w becie progi są obniżone. Chociaż w czołgach też w sumie wystarczyły dwie-trzy dobre bitwy, żeby wymaksować pierwsze jednostki. Ciekawostką są poziomy naszej postaci. Rozgrywając kolejne bitwy zbieramy punkty, dzięki którym awansujemy na kolejne poziomy, które odblokowują się kolejne funkcje gry. Najpierw jest to drugi tryb rozgrywki, potem misje codzienne, potem wolne doświadczenie (niedostępne na początku). Nie dotarłem jeszcze do ulepszeń modułów, więc nie wiem jak to działa.
No i to tyle. Gra hula na moim sprzęcie bez żadnych problemów z wydajnością. W czołgach mam ustawienia mniej więcej medium i wyciągam w granicach 25 fpsów, tu na high na razie jest bardzo płynnie.

Stawiaj kreski nad T!

Podejrzewam, że warshipsy będą miały sens w jakichs zgranych druzynach a nie randomach (z tego co piszesz)

Turtles pisze:Stawiaj kreski nad T!

_
T

O tak?

Voo pisze:WARships czyli po polsku o OKRĘTACH.

Po angielsku raczej nie ma tego rozróżnienia HMS - Her(His) Majesty Ship (tak samo jak USS itp), a nie warship. Jak już to man-o'-war. Warship tak samo jak warplane jakoś poza grami się nie spotykałem.
Okręt to chyba po prostu statek (no, niech bedzie jednostka pływająca, bo nie mam na myśli śmigłowców ) marynarki wojennej (również flotylla rzeczna). Skoro jednostki pomocnicze to też okręty.

No i nie zapominajmy o http://pl.wikipedia.org/wiki/Uzbrojony_statek_handlowy



A okręt podwodny jest zawsze wojskowy. Więc batyskaf Camerona to będzie statek podwodny. Ale mnie tma nie przeszkadza nazywanie go łodzią podwodną.

Crow - prawie Tak jak Japończycy rozpieprzyli rosyjską flotę bałtycką pod Cushimą. O tak

Myślę, że w tej chwili z moimi zdolnościami i możliwościami maszyn, mógłbym nie dotrwać do tego zwrotu. Ale jedną z pierwszych moich myśli po paru misjach było, że chyba warto poczytać trochę o taktyce prowadzenia walk na morzu.

Crowley pisze:Ale jedną z pierwszych moich myśli po paru misjach było, że chyba warto poczytać trochę o taktyce prowadzenia walk na morzu.

Po tym co pisałeś, że trzeba uważać, żeby nie wpaść na wyspę i że nie da się wychylić zza wyspy strzelać i chować z powrotem to myślę, że sobie taktyką walk na morzu głowy nie zawracaj

Żołw - oczywiście, niech sobie Anglicy mają ship i niech to nawet będzie ona ale my mamy okręty i statki, kropka

Panie władzo, ta wyspa wyrosła jak spod ziemi. Doprawdy nie wiem jak mogłem jej nie zauważyć.

Wyslane z jaskini za pomoca sygnalow dymnych.

Tak jak nauczał kapitan Jack Aubrey



Cała filozofia to walić w rufę

No i pamiętajmy jak to miał w zwyczaju mawiać admirał Nelson
Never mind the maneuvers, just go straight at them.

Tyle się nauczyłem z książek O'Briana. Wiek troche nie ten, ale co z tego...

Crowley, a możesz jakiegoś gameplay'a nagrać?

Matthias: https://www.youtube.com/watch?v=sXmLOBA ... i&index=12

Gość ma kilka takich filmów.

Tak naprawdę w czasie II wojny światowej nie było znowu tak wielu "klasycznych" pojedynków artyleryjskich. Na Pacyfiku sprawę rozstrzygały lotniskowce albo amerykańska przewaga w technice radarowej (np. w trakcie strzelania w nocy bez widoczności). Japończycy byli doskonali w zaskakujących atakach torpedowych, które w początkowym okresie wojny dziesiątkowały formacje przeciwnika. Pojedynków artyleryjskich pancernik-pancernik było bardzo mało, raptem kilka skończyło się zatopieniem przeciwnika z tego wszystkie poza walką Bismarcka z Hoodem prowadzone były przy istotnej przewadze jednej ze stron. Na dodatek Bismarck zakończył sprawę kilkoma salwami i jednym decydującym trafieniem. Nie da się chyba mówić o czymś takim jak taktyka działania pojedynczego okrętu, okręty działały w zespołach a o zwycięstwie decydowało przede wszystkim dowodzenie zespołem i lepsze wyszkolenie marynarzy, zgranie zespołu, celniejsze strzelanie itd. Uszkodzony okręt często po prostu stawiał zasłonę dymną i wycofywał się. Gros okrętów w czasie wojny zatonęło od bomb i torped, znacznie mniej w wyniku walki artyleryjskiej. Dlatego taka gra po prostu MUSI być jeszcze mniej realistyczna niż wersja z samolotami lub czołgami. W zasadzie to nie ma prawa mieć w sobie krzty realizmu. Co nie znaczy, że nie może być fajna.

No to obejrzałem sobie gejmplej i nawet nie najgorzej to wygląda, ale widzę, że Japończycy mają przerąbane (jak w życiu z resztą). Lotnictwo masakruje pancerniki...

SithFrog pisze:Matthias: https://www.youtube.com/watch?v=sXmLOBA ... i&index=12

Gość ma kilka takich filmów.

Dużo lepiej to wygląda, niż oficjalne gameplaye, nawet mnie bardziej zaciekawiło.

Dokładnie. Wcześniej zakładałem, że nie da się tego z sensem zrobić, a te gameplaye są całkiem zachęcające.

Można już ściągać i grać w open betę. Trochę z Turtlesem pograliśmy wczoraj i nawet nawet. Całkiem fajna sprawa. Generalnie moja największa obawa- o prędkość rozgrywki się nie sprawdziła. W miarę szybko dochodzi do kontaktu i rozgrywka mimo kluchowatych okrętów jest w miarę wartka, a jak się przesiąść do niszczyciela, który zapierdziela jak mały samochodzik to jest w ogóle Fast&Furious na morzu.

Właśnie zacząłem ściągać. Może wieczorem coś uda się zagrać.

No i fajne
Płynę z całą naprzód, zauważam przeciwnika, on też pruje fale z prędkością 15 węzłów, przeliczam, nadkładam, strzelam, TRAFIAM! satysfakcja większa niż ammo rack ze stojącego ISU-152
Dużo emocji daje też unikanie torped! Człowiek jest zajęty celowaniem a tu informacje "torpedos ahead", nagły zwrot i wrogie pociski mijają mnie dosłownie o włos - git!
Zagrałem dopiero kilka bitew, ale póki co jestem pozytywnie zaskoczony!

zodi pisze:Człowiek jest zajęty celowaniem a tu informacje "torpedos ahead", nagły zwrot i wrogie pociski mijają mnie dosłownie o włos - git!

Spróbuj tak zrobić pancernikiem.

Dlatego też gram krążownikami
Szukając porównań z WOTem to niszczyciele wydają się być takimi lajtami tylko, że z większą siłą rażenia bo torpedy sieją spustoszenie...powinni je chyba znerfić trochę.
Lotniskowce to trochę jak arta - granie nimi to zupełnie inna para kaloszy.
Krążowniki to medy/ciężkie ? Pancerniki jak niszczarki trochę ? Może właśnie nimi powinienem grać skoro kampiłem w czołgach ?

Pływa ktoś coś ?
Wczoraj przetrzymałem ściąganie kilku giga aktualizacji i znów sieje postrach na morzach
Jest co raz ciekawiej - odblokowałem 6 poziom (nie statki tego poziomu tylko poziom mojego profilu jak gdyby) co pozwala w większym stopniu modyfikować okręt.
Zaraz dochrapię się pierwszego pancernika - będzie wolniej ale mocniej

omnomnomnom...
https://drive.google.com/file/d/0B9dKuq ... sp=sharing


Crow - pancernikiem też mi się udało
właśnie w bitwie z której link powyżej - na końcu zostałem ja i lotniskowiec, a u nich tylko lotniskowiec... w powietrzu krążyły samoloty przez co nie bardzo mogłem zbliżyć się moim pancernikiem do wroga - słabe mam działa AA. pływałem zakosami i obserwowałem wrogie samoloty torpedowe... nagle jeden się zbliża...co raz bardziej...co raz bardziej... torpedy prują morze... ja rozpaczliwie staram się ustawić rufą do nich....przechodzę między nimi fajne

Teraz Polska:

http://www.defence24.pl/272694,orp-blys ... f-warships

juz kilka Blyskwic, z zalem, zatopilem

Zodi wziął rozwód z polskością. Dziękuję, dobranoc.

Podobno warto sprawdzić Steel Ocean - zrzynka z WoWS, ale zrobiona z głową. No i są okręty podwodne

Jakby ktoś chciał znajomemu podarować, ewentualnie samemu zanurzyć się w internetowym szaleństwie okrętów wojennych:

5CPX7-TZUTW-NDA5U-FCS4W

Kod tylko dla nowych kont (czyli, że w ogóle nie można mieć konta ani w World of Tanks ani World of Warplanes ani w Statkach). Kod po wpisaniu przyniesie użytkownikowi:

Radziecki krążownik premium II poziomu - Diana
Miejsce w garażu (porcie?)
7 dni konta premium
500 signal flags (nie mam zielonego pojęcia po co to, bo złoto to to nie jest chyba)

Znowu trochę popływałem.
Odpuściłem amerykańskie krążowniki i zabrałem się za niemieckie.
Póki co IV poziom, ale widzę, że granie na niższych tierach daje więcej frajdy - krótszy dystans walk, większa dynamika! Moglibyście też wypłynąć z portu

Dołożyli całą linię brytyjskich krążowników - staty mają masakrycznie...słabe więc chyba nawet ich nie tknę.
Wspominam tylko dlatego, że ponawiam zachętę to wypróbowania okrętów!