FSGK.PL

Od chyba roku mam konto w Spotify Premium, ale zastanawiam się teraz nad Google All Access. Powód jest dość prosty - Spotify Premium 19,99 zł, Google All Access 15,99 zł.

Niestety, jak na razie widzę pewne pustki. Przykładowo Puscifera mam całą dyskografię na Spotify, łącznie z EPkami, remixami itd., a na Google nawet nie ma żadnego pełnego albumu, jedynie jedna płyta live i jedna z remixami. Tak samo z Metallicą, w zasadzie na guglu nie ma żadnego albumu, co jest w ogóle dziwne, bo to w końcu jest Metallica. Z drugiej strony mam KNŻ, Kult, Kaliber 44 i inne rzeczy z S.P. Records, czego już nie uświadczę na Spotify, bo się chyba Pietrzak na nich obraził. Pytanie tylko czy też, tak to było swego czasu na Spotify, Google nie ma przypadkiem limitów na rzeczy z S.P. Records.

Nie chce mi się dalej szukać, ale pewnie znajdę kolejne dziury. Czy ktoś tutaj (poza LLo) używa gugla do streamingu? Jest sens zawracać sobie głowę?

Ja przeniosłem się na GPMAA głównie dlatego, że jak czegoś mi brakuje, to zalatwiam sobie mp3, robię upload i juz jest. Bodaj 20 000 utworów można tak wrzucić. Działa to niezależnie skąd masz mp3 i czy Google ma na to licencje. W ten sposób moge streamowac np Rammsteina.

Tez sie zastanawialem nad tym czy sie nie przesiasc na gugla.. ale ostatecznie te 5pln to niska roznica cenowa raz na miesiac a do spotify juz sie przyzwyczailem i polubilem jak mam teraz probowac odtworzyc moje 'my music' na innej platformie to mnie trzesie... jakosc muzy jest taka sama max 320kbs
przez jakis czas bolal mnie brak kazikow i inszych takich na spotify ale uznalem ze jak nie chca zebym ich sluchal i za to placil to chuj im w dupy - wole wygodnie posluchac dobrej muzy a reszty poslucham sobie za darmo na youtube i nie dostana za to ode mnie ani grosza

na spotify tez mozna uplooadowac.. nie zrobilem tego nigdy bo nie chce mi sie specjalnie ani nie mam zadnych swoich zbiorow po paru przesiadkach z kompa na kompa.. nie wiem jak to dziala ale jezeli nie moge szaflowac mp3 z kompa na komorke i tablet to psu na bude taka opcja

jakos nie przekonuje mnie wizja ze gugle ktore i tak wiedza o mnie wszystko beda jeszcze mi badac gusta muzyczne
moze kiedys sie przekonam ale poki co zostaje ze spotify

Ściągnąłem dzisiaj Spotify (tak, do wczoraj używałem Winampa). Jestem oczarowany. Z tego, co wyczytałem, pół roku można słuchać bez ograniczeń, a przez miesiąc można testować wersję premium. Zobaczymy.

A kupował ktoś płyty np. na Wimpie? Bo jak zaglądam na cenę jednej czy drugiej płyty to jest np. 6,99 zł czy 7,99 zł. O co kaman? Kupuję tylko dostęp offline, a nie fizyczne płyty, tak?

Ps. W google play jest podobnie, ale z kolei płyta na którą mam chrapkę kosztuje już 24,99 zł...

Dostałem pod choinkę miesiąc ze Spotify Premium i chyba już zostanę ze Spotify na dłużej. Jej, jakie to wygodne.

Czy można jakoś dodawać znajomych?

Można, wpisz po prostu w wyszukiwarce.

Nikogo nie mogę znaleźć

Bo nie masz znajomych

Spotify ma promocję: 3 miesiące za £0.99.

Tidal wszedł do Polski. Co go różni od reszty? Wszystko jest we FLACu.

http://tidal.com/pl

No proszę, jest też w Kanadzie

Poczytałem trochę o tym - nie wiedziałem, że to świeżynka i do tego z udziałem "gwiazd" (np. Jay Z jest udziałowcem). Nie mają darmowych planów, a FLAC-owy za $20 na m-c to IMHO trochę drogo...

Tinder to Wimp tak btw.

Cena taka sama jak Spotify w standardowym pakiecie. MP3 w 320kbps to dla mnie w zupelnosci wystarczajaca jakosc.

Jak ktos chce - swietny test online - http://abx.digitalfeed.net/list.html

Tidal to FLAC vs 320 kbps MP3. Dla mnie zero roznicy . Zrobilem sobie tez test porowawczy z 96kbps - tutaj udalo mi sie rozroznic 80%, roznica jest ewidentna. Skusilem pewnie dlatego, ze sluchawek szitowych uzywalem

Konia z rzędem temu, kto rozrozni wiecej niz 80% tescie FLAC vs 320kbps. (The statistically valid Tidal test remake)

ja mam spotify premium i pewnie rozwazylbym tego tidala gdyby nie jay-z
nie jest to moze rozsadne ale jakos nie przekonuje mnie raper w zlotym lancuchu w biznesie streamingowym.. nie wiem nie przekonuje mnie no

No to też zależy od tego jaki masz DAC, słuchawki/głośniki itd.

James Blake brzmi identycznie, niezależnie od bitrate. W pozostałych od 160 wzwyż praktycznie nie słyszę różnicy.

Noo bez przesady 160 to nawet ja nie uznaje za wystarczające wyżej 320 nie zauważam juz różnic kompletnie ale może nie mam sprzętu żeby ta różnice zauważyć

Larofan pisze:Noo bez przesady 160 to nawet ja nie uznaje za wystarczające wyżej 320 nie zauważam juz różnic kompletnie ale może nie mam sprzętu żeby ta różnice zauważyć

Ale robiles ten test online? Bo specyfikacje MP3 sie zmienily, ze jakosc kiedys osiagana przy 160 obecnie dostajesz przy 128 albo i 96 nawet.

Nie robiłem testu bo mój komp nie ma dobrej karty muzycznej.. muzy słucham głównie ze służbowego telefonu s3 mini - z tego co się dowiedziałem radzi sobie z dźwiękiem całkiem dobrze

LLothar pisze:Bo specyfikacje MP3 sie zmienily, ze jakosc kiedys osiagana przy 160 obecnie dostajesz przy 128 albo i 96 nawet.

No właśnie z ciekawości sprawdziłem porównanie 128 do bezstratnego i chociaż trafiłem co najmniej 4 na 5 razy, to pewnie słuchając sobie tego w ciągu dnia w ogóle nie zwróciłbym uwagi, że to tak niski bitrate. Zniekształcenia i to charakterystyczne "echo", czy "pogłos" były naprawdę słabo słyszalne dla mnie.

Odkopię odrobinkę trupa, ale ktoś próbował tego Tidala?
Generalnie to jest streaming biednych, pokrzywdzonych, gwiazd popu/rapu, którym Spotify dawał za mało internet money, więc założyli sobie własny, żeby już nigdy żaden smutny programista nie przelicytował ich na willi w Hollywood .
Zastanawia mnie tylko jak dużą bazę tam mają? O ile Jay-Z czy Tailor Swift mnie nie interesują, tak może jest tam coś czego nie oferuje Spotify a jest faktycznie warte uwagi?

predzej wroce do sciagania mp3 na plyty cd-rw niz sprobuje tidala

Ja jakiś czas temu wygrałem roczne konto hifi (jakość we flac) na wimpie, a wimp zmienił się w Tidala. Tzn. niby jest jedno i drugie, ale oficjalna strona wimpa mówi "wimp zmienia się w tidal". W każdym razie dostępność albumów jest taka sama. Brakuje mi kilku rzeczy, ale ich nie ma nawet na Spotify. Zauważyłem, że dyskografia jednego bandu ostatnio mi znikła. Ale nowości wydawnicze pojawiają się normalnie. Ja wiem, że to trochę siara, bo to Tidal, Jay Z i ogólnie joł, ale to jest normalny serwis streamingowy. Nie używam strony głównej ani tego co tam promują więc cały ten hipihop mnie omija. Zresztą, jak macie jakieś obawy co do tego, co jest, a czego nie ma, zawsze możecie to przecież za free sprawdzić. A jakości FLAC i tak nic nie przebije.

Ps. Nie ma żadnych problemów z odtwarzaniem. A na wimpie były. Mówię o playerze windowsowym.

I am a detector, and you have been detected

ile kosztuje konto hifi?

Nie wiem, bo mówię, że wygrałem konto... internet ci wyłączyli?

I am a detector, and you have been detected

nie sprawdzales ile kosztuje co wygrales? burżuj

Hifi na mieś. kosztuje 4 dychy. Wydaje mi się, że na wimpie było 1 dychę mniej. Ale może to jakaś promocja była...

I am a detector, and you have been detected

chyba analizowalem to jakis czas temu bo rozwazalem czy hifi nie byloby fajno miec...

ale tak: moj komp ma zintegrowana karte muzyczna zreszta nie slucham na nim muzy za czesto a juz na pewnoe nie potrzebuje do tego miec takiej jakosci.. moje glosniki tego nie uniosa

muzy w lepszej jakosci slucham glownie z telefonu na sluchawach aurvany i juz tam wydaje mi sie ze te 320kbps to max co jestem w stanie spozytkowac biora pod uwage moje usyz, sluchawy i telefon z ktorego to leci.. wiecej nie trza

Testowałem HiFi Tidala i był spoko, zwłaszcza, że mogłem w końcu posłuchać płyt od S.P. Records (Kultu, Kazika, Kalibra itd.), których na Spotify nie mam. Żadna z tych płyt nie była we flacu jednak. Może coś się w tej kwestii zmieniło.

Poza tym używam od dawna Spotify i jestem zadowolony. Spotify jest największy, jest w zasadzie wszędzie - nawet grąjac na PS4 mogę sobie odpalić muzyczkę w tle, albo na imprezie sterować telefonem co ma grać. Wygodne.

boncek pisze:Testowałem HiFi Tidala i był spoko, zwłaszcza, że mogłem w końcu posłuchać płyt od S.P. Records (Kultu, Kazika, Kalibra itd.), których na Spotify nie mam.

no to jest imho jedyny bol spotify... :'<

Właśnie tego do końca nie kumam, bo w Guglu też jest S.P. Records. No chyba, że to jest tak jak ze Spotify było, że po iluś tam odtworzeniach płyty znikają.

Lol, w sieci Play Tidal w wersji premium (nie Hifi niestety ) jest za darmo na 2 lata. Tzn. usługa chyba ściąga złotówkę z konta i 5 zł jeśli ściągamy przez ichnią sieć ( ), ale tak poza tym, to za free. I brzmi o niebo lepiej niż Spotify, które po prostu nie dało się słuchać...

Ps. Co zabawniejsze, ja cały czas w sprawach takich jak abonament czy zmiana hasła muszę korzystać ze strony WIMPa, który się połączył z Tidalem. Ale konta w żaden sposób przenieść nie mogę.

ThimGrim pisze:I brzmi o niebo lepiej niż Spotify, które po prostu nie dało się słuchać...

łot?

Larofan pisze:

ThimGrim pisze:I brzmi o niebo lepiej niż Spotify, które po prostu nie dało się słuchać...

łot?

I brzmi o niebo lepiej niż Spotify, które(go) po prostu nie dało się słuchać...

Zastanawiam się, czy przejść ze Spotify na Google Play Music. Jakieś opinie?

Złapałem na razie próbny miesiąc za darmo. Póki co, irytuje mnie, że nie mam trybu offline na pc i że nie mogę "śledzić" artysty. Szkoda mi też bezpośredniego połączenia Spotify ze wzmacniaczem, chociaż i tak pewnie bardzo żadko bym z tego korzystał.

Ktoś miał już okazję solidnie porównać?

Spotify ma lepsze playlisty tematyczne (80s, Acoustic Afternoon itp) ale za to w Google Play Music jak jakiegoś utworu brakuje to ściągacz mp3 z torrunia, robisz upload i już jest dostępne. W Spotify jest coś podobnego, ale musisz hostowac u siebie na ciągłe włączonym komputerze

Sent from my Nexus 6P using Tapatalk

Może ten topic się nada. Mam trochę mp3, którym brakuje id3tagów i tych wszystkich wpisów typu artysta/tytuł itp. Czasem są w nazwie pliku, czasem nie. Są jakieś programy, które można wykorzystać, żeby to uzupełnić? I to tak hurtowo najlepiej.

windows media player? w bibliotekach chyba da sie hurtowo narzucac tagi

Nie wiem czy Google Play Music platny jak robisz upload to sam nie rozkminia co tam wrzucasz

Larofan pisze:windows media player? w bibliotekach chyba da sie hurtowo narzucac tagi

Ale mi chodzi o to, że klikam i on sam sobie dobiera gdzieś z netu. Bo mam jakieś 2k plików autorstwa jakiś 1,8k artystów Ręcznie odpada nawet jeśli dałoby się hurtowo ustawić np. artystę.

niedawno ripowalem z plyty muze na zyczenie mamy i zdaje mi sie ze wmp w moim win7 skapowal co to jest ale nie mam pojecia jak to sie stalo bo nie planowalem takiego czegos.. chyba kiedy podalem mu dane w jednym pliku to reszta jakos sama sie zrobila.. ale moze mi sie to przysnilo i sam to zrobilem z automatu

Larofan pisze:ale moze mi sie to przysnilo i sam to zrobilem z automatu

Super, mi też zrobisz?

ja miale, z 10 kawalkow nie 2k
swoja droga who keeps mp3 these days anyway O_o

mp3... so 2000's...

SithFrog pisze: Ale mi chodzi o to, że klikam i on sam sobie dobiera gdzieś z netu. Bo mam jakieś 2k plików autorstwa jakiś 1,8k artystów

Nie ściemniaj z tymi artystami. I tak wiemy, że to wszystko Coma.

DaeL pisze:

SithFrog pisze: Ale mi chodzi o to, że klikam i on sam sobie dobiera gdzieś z netu. Bo mam jakieś 2k plików autorstwa jakiś 1,8k artystów

Nie ściemniaj z tymi artystami. I tak wiemy, że to wszystko Coma.

I Zenon Martyniuk

LOMBARD!

No już może nie ustawiajmy Lombardu w jednym szeregu z disco polo czy Comą.

Włączyło mi się ostatnio coś takiego jak YouTube Music. Jako, że jestem subskrybentem Google Play Music, to dostałem YTM w pakiecie. Fajne to. Działa to jak automat, który przerabia muzyczne klipy z YT od razu do łatwego w obsłudze playera - jest też tryb offline. Nie wiem, na jakiej zasadzie to rozróżnia klipy muzyczne i nie-muzyczne, ale nawet jakieś obskurne folkowe rzeczy, które kiedyś jacyś znajomi wrzucali to mi znajduje.

No i w końcu mogę słuchać Futureland w samchodzie .

W zasadzie to nie rozumiem, po co jest w takim razie Google Play Music... Powinni to połączyć w jedno i będzie największa biblioteka muzyczna w historii...