FSGK.PL

Czy instalował kiedyś ktoś z Was taśmę LED?

Potrzebuje zrobić z niej oświetlenie do szafek w kuchni - nie wiem czy i jak mogę ją przyciąć na dowolną długość i czy taka na 230V jest w czymś gorsza od 12V? Jakieś porady?

Jak będą kolorowe to wszystkie typy są do dupy...

Chodzi tylko o biale pod szafkami zamiast swietlowek.

Znalazłem coś takiego: http://sklep.neonica.pl/webpage/czeste-pytania.html

Czy taśmę LED można ciąć?

Taśmy LED można ciąć nożyczkami w miejscach oznaczonych na taśmie (oznaczone linie cięcia). Przecięte taśmy można łączyć złączkami zaciskowymi nie wymagającymi lutowania. Taśmy LED 12V tniemy co 3 diody, natomiast taśmy LED 24V co 6 diod.

Na taśmę działającą przy 230V nie potrzebujesz oddzielnego zasilacza. Do taśmy 12V musisz dobrać zasilacz odpowiednio do ilości diod.

Jak białe to jeszcze ok, acz zwykle żarówki LED z Ikei tez dadzą radę

W Ikei w ogóle są chyba takie gotowe listwy z ledami. Podłączasz i zapominasz. Mam zwykłe, nie ledowe i jest naprawdę git.

Tylko oswietlenie na lampach z ikei to minimum 6 stow, a koncze remont i jestem na etapie liczenia kazdej zlotowki

dni są teraz długie, nie ma co wydawać hajsu niepotrzebnie

poza tym kilka lampek nie daje tak fajnego ciaglego swiatla jak tasma. fajnie to wyglada.
Halu jak potrzebujesz wiecej info o tych ledach to moge Ci dac nr do mojego kuzyna - magika w takich sprawach, popytasz.

Nie wiem jak wielką masz kuchnię, ale za 6 stów, to tymi taśmami oświetlisz cały salon. 3 pojedyncze lampki wystarczają na oświetlenie jakichś 2,5-3 m blatu i to z nawiązką. Są tak blisko siebie, że wcale nie wygląda to jak oświetlenie punktowe.

Kuchnie mam mini - moglbys podrzucic tu jakis link do strony ikea? Bo ja widze tu jedynie oswietlenie kuchenne kosztujace od 80 do 199 zlotych za 40cm! Potrzebuje oswietlic pod szafkami po jednym pasku 120cm, 60cm i 50cm.

http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/60116540/

To by nie dało rady? Chyba, że nie masz gdzie tych diod schować i potrzebujesz coś ładnego.

http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/40116541/

Albo takie krążki. Nie wiem jakie masz meble, ja sobie wiszące szafki obudowałem od dołu panelem takim jak mam fronty i pomiędzy korpusem a tym panelem pochowałem przewody. Do tego pod spodem podwiesiłem lampki - takie krążki jak te powyżej, tylko wyższe, bo nie led (nie widzę ich już w ofercie na stronie). Nie mam z kolei takiego dolnego cokołu (pionowa deseczka z przodu pod szafką tak jakby ją wydłużająca od dołu), za którym można bez problemu schować na przykład taśmę led.
No i wydaje mi się, że na te szafki spokojnie wystarczą ci dwie listwy. Jeśli nie masz szafek powieszonych jakoś dziwnie wysoko, to one naprawdę dają mocne światło.

Ktoś musiał założyć ten temat

Pytanie do Crowleyów i innych znających chociaż trochę temat: jak wygląda prawna strona montowania klimatyzacji w mieszkaniu?

Guglałem ale jedni piszą, że przy spełnieniu wymagań (hałas, odprowadzanie skroplin, lokalizacja wewnątrz balkonu) można bez pytania kogokolwiek. Inni znowuż, że trzeba mieć zgodę spółdzielni i jakieś fachowe opinie. Ktoś ma takie cudo w domu?

Dzwoniłem do swojej spółdzielni ale babka nie bardzo wiedziała i musi czekać na jakąś panią prezes, bo gdzieś tam pozwolili i sąsiadom hałas przeszkadzał.

Mam ochotę po prostu zamontować i tyle. Nawet jak mi każą zdemontować to niech idą do sądu. Sprawa skończy się pewnie jak ja już się wyprowadzę Chciałbym jednak być uczciwym obywatelem psiakrew i załatwić wszystko zgodnie z zasadami i kulturalnie

Nie jestem pewien ale chyba jak postawisz na balkonie, to najwyżej sąsiad się może poskarżyć na hałas albo inne niedogodności. Spółdzielnia może ci też zabronić powieszenia urządzenia na elewacji - jak byś się uparł po pierwszej odmowie "z urzędu", to pewnie architekt napisze, że się nie zgadza, bo szpeci. Dopóki nie robisz wentylacji wymuszonej (jakieś dodatkowe wywiewy, wentylatory itp.), to klimatyzacja jest takim samym urządzeniem jak lodówka, czy telewizor.
Jak nie zapomnę, to jutro spytam branżowca ale jestem prawie pewien, że tak jest. Od razu informuj ile taka zabawa kosztuje, bo sam jestem ciekaw.

Crowley pisze:Nie jestem pewien ale chyba jak postawisz na balkonie, to najwyżej sąsiad się może poskarżyć na hałas albo inne niedogodności.

No właśnie wolałbym w obrębie balkonu ale powiesić, a nie postawić, bo jednak takie pudełko trochę miejsca zajmie, a nie mam gigantycznego tarasu.

Kosztów jeszcze nie oszacowałem dokładnie ale z tego co widziałem porządny sprzęt to kwota ok. 4,5 tysiaka plus montaż 1-1,5 tys.

Problem mam taki, że moje mieszkanie ma okna na wschód, zachód i południe. Jest zewnętrzne z trzech stron i w takie dni jak ostatnio na dworze mamy 32 stopnie, a w domu 34

Instalowanie urządzeń na obiektach budowlanych nie wymaga uzyskania pozwolenia. Trzeba zgłosić do nadzoru montaż urządzeń większych niż 3 m, więc to cię pewnie nie dotyczy. Może się zdarzyć tak, że na przykład w miejscowym planie zagospodarowania jest zapis, że od strony ulicy nie można montować klimatyzatorów i w tym wypadku pewnie nadzór by cię ukarał jak ktoś by doniósł. Poza tym nie jestem pewien, czy ściana zewnętrzna w obrębie balkonu należy do części wspólnej, czy do mieszkania, w którym jest balkon. Jeśli byłaby częścią wspólną, to wtedy w umowie ze spółdzielnią trzeba by sprawdzić co jest napisane o użytkowaniu takich miejsc. Jeśli nie, to nie ma w ogóle potrzeby nikogo pytać, jeśli nie będziesz hałasował.

A jak jest z wywaleniem okna w scianie gdzie nie ma okna? Mam jedna sciane zewnetrzna gdzie az prosi sie o okno

Wymiana okien na okna o identycznych wymiarach nie wymaga żadnego zgłaszania. Jeśli powiększasz, pomniejszasz, zmieniasz, w jakikolwiek sposób ingerujesz w ścianę zewnętrzną, potrzebujesz pozwolenia na budowę.
W praktyce wymieniasz okna/wybijasz nowe/zamurowujesz stare i liczysz, że żaden życzliwy sąsiad nie doniesie do nadzoru budowlanego. A jeśli nawet to robisz niewinną minę i bez mrugnięcia okiem stwierdzasz, że jak kupowałeś, to już tak było, przecież nie łamałbyś przepisów.

Wydaje mi się, że jakby Halu zrobił dziurę i wstawił tam okno to trudno będzie potem kogoś przekonać, że tak już było.

"Panie, jak babcię kocham, to okno tam było odkąd pamiętam! Kiedyś je piłką wybiłem, małym będąc."

Jeśli mówimy o stosunkowo nowym budynku, to przecież developer ma plany i może łatwo to sprawdzić. Natomiast Halu chyba mieszka w starym budownictwie, to może kogoś przekona. Inna rzecz, że to przecież widać z zewnątrz, bo musiałby Halu cały budynek pomalować, żeby nie było różnicy w kolorach.

No i też zależy jak to wygląda z zewnątrz. Jeżeli będzie to wielka ściana z jednym Halowym oknem gdzieś pośrodku to też ktoś może się przyczepić

albo olowkiem w dokumentach dorysuj i po sprawie!

Sith co do Klimaanlage
to ja bym zapytala producenta o to czy jest jakas norma na ten poziom halasu i czy maja potwierdzenie/dopuszczenie sprzetu, czy jakikolwiek dokument, ktorym moglbys przymknac sasiadow czy kogokolwiek kto by sie chcial czepiac.

Co do okna - w Polsce praktyka budowlana jest taka - robisz samowolke i jak sie ktos zaczyna czepiac, wnosisz o legalizacje.
U nas w Niemczech jako ze Ordnung muss sein, najpierw zglaszasz zamiar, dostajesz zgode i dopiero myslisz o oknie.

colgatte pisze:Co do okna - w Polsce praktyka budowlana jest taka - robisz samowolke i jak sie ktos zaczyna czepiac, wnosisz o legalizacje.

No mówię przecież - to okno jest tu od dawna, jak może go nie być na projektach, skoro ono tu jest?

Byście się zdziwili jakie rzeczy w ten sposób przechodzą. Oczywiście macie rację z tym oknem, a ja się nabijam ale kupując mieszkanie na rynku wtórnym nie masz obowiązku sprawdzenia, czy dokumentacja budowlana zgadza się z rzeczywistością. Okno to oczywiście taki ekstremalny przykład ale ścian działowych też się nie powinno wyburzać albo robić w nich dużych otworów bez uzgodnienia z projektantem a chyba sami wiecie jak jest w rzeczywistości. I teraz kupujesz zadbane mieszkanie, dopełniając wszystkich formalności ale wieczorami za głośno uprawiasz seks, więc wkurzony sąsiad pisze donos, że nielegalnie sobie zrobiłeś przejście z salonu do kuchni. Przychodzi inspekcja i co? Trzeba się tłumaczyć.

z seksu?

Ew. ze zbyt dużej dziury.

Dlatego ja się cieszę z układu jaki mam z sąsiadami - ja sie nie czepiam jak oni są głośno, oni się nie czepiają jak ja jestem głośno. I w rezultacie wszyscy starają sie być w miarę cicho. O.

Crowley pisze:Jak nie zapomnę, to jutro spytam branżowca ale jestem prawie pewien, że tak jest.

Pamiętałeś?

Halaster pisze:Kuchnie mam mini - moglbys podrzucic tu jakis link do strony ikea? Bo ja widze tu jedynie oswietlenie kuchenne kosztujace od 80 do 199 zlotych za 40cm! Potrzebuje oswietlic pod szafkami po jednym pasku 120cm, 60cm i 50cm.

I co tam Halu? Jak rozwiązałeś temat? Też zastanawiamy się nad LEDową listwą w kuchni na działce.

SithFrog pisze:

Crowley pisze:Jak nie zapomnę, to jutro spytam branżowca ale jestem prawie pewien, że tak jest.

Pamiętałeś?

Tak, nic ciekawego mi nie powiedział poza tym, że ściana zewnętrzna najprawdopodobniej jest częścią wspólną, obojętne czy w obrębie balkonu, czy poza. W związku z tym jeśli chcesz coś na niej wieszać, powinieneś się upewnić, że spółdzielnia nie ma nic przeciwko. Reszta tak jak pisałem wyżej.
Przyszło mi jeszcze do głowy, że jeśli dobrze żyjesz z sąsiadem z góry, to postaw mu flaszkę i powieś klimatyzator pod jego balkonem, jeśli tak się da. Miejsca nie tracisz i nikt się nie przyczepi, że szpecisz elewację.

boncek pisze:

Halaster pisze:Kuchnie mam mini - moglbys podrzucic tu jakis link do strony ikea? Bo ja widze tu jedynie oswietlenie kuchenne kosztujace od 80 do 199 zlotych za 40cm! Potrzebuje oswietlic pod szafkami po jednym pasku 120cm, 60cm i 50cm.

I co tam Halu? Jak rozwiązałeś temat? Też zastanawiamy się nad LEDową listwą w kuchni na działce.

Mam kupione ledy takie "z metra", kable o transformator, ale prawde mowiac jeszcze sie nie zebralem do tego i lezy sobie na parapecie

Bakelit, ja się dziwię że jeszcze macie wątpliwości

Halaster pisze:Zaba - daj znac jak sie sprawuje i jak zalatwiles w koncu z montazem agregatu!

Dziś pierwszy dzień ale już zauważyłem:
- CHŁODEK!!!!
- pierdyliard opcji nawiewu (góra, dół, lewo, prawo, mieszane dowolnie albo dynamiczne)
- CHŁODEK!!!!
- cicha praca przy niskich obrotach, przy wysokich urywa łeb ale chłodzi natychmiast
- agregat na ścianie balkonowej, pracuje miarowo i też zaskakująco cicho
- CHŁODEK!!!!
- kilkanaście opcji i guzików na pilocie, których jeszcze nie rozkminiłem
- CHŁODEK!!!!

A z agregatem: zadzwoniłem do spółdzielni. Pani prezes oficjalnie podkreśliła, że oni nikomu zgody nie dają, nieoficjalnie doradzała montaż, a potem trzymanie kciuków za brak pretensji od sąsiadów. Tak w telegraficznym skrócie

SithFrog pisze:- CHŁODEK!!!!

Zazdraszczam...

Sith, sprawdź czy faktycznie sutki twardnieją.




Nie twoje ofkz

Voo pisze:Nie twoje ofkz

Pffffffffffffffffffffffff......

Sith, a masz opcje grzania zimą? U nas w Norwegii to jest główny powód instalowania klimy. Za 1 kW prądu możesz dostać 3 kW ciepła.

LLo: mam (moc do 6 kW) ale chyba ogrzewanie z prądu będzie droższe niż "spółdzielniowe" centralne.

Voo: twardnieją natychmiastowo, sprawdziłem zanim przeczytałem drugie zdanie

Sith, no pewnie tak, ale fajna opcja jak chcesz sie na szybko nagrzac. U mnie 100% grzania jest z pradu, wiec taka opcja jest bardzo oplacalna.

Sith pisze:Voo: twardnieją natychmiastowo

Mąż żony admina pisze:no pewnie tak, ale fajna opcja jak chcesz sie na szybko nagrzac

LLothar najwidoczniej ma klimę w domu

Halu - zrób to sam

Przy okazji urządzania mieszkań, skorzystajcie z mądrości starszych pokoleń i nigdy, przenigdy ale to nidudu NIGDY ale to KURWA NIGDY nie montujcie w łazience kabiny prysznicowej z drzwiami na rolkach.

NIGDY, rozumiecie?

czemu? Właśnie ujebałeś rolki?

Ja mam zwykle zawiasy

Ja mam rolki i dziala

Zazwyczaj zanim coś przestanie działać to działa

Pewnie są różne systemy - ja mam na myśli te "wózeczki" z łożyskowaną rolką. Oczywiście porządne, metalowe. Choć może można kupić kabine za powiedzmy 5k gdzie będą rolki i będzie działać 20 lat, może. W mojej kabinie middle class po kilku latach szyny do rolek na dole kabiny wołają o pomstę do nieba - ciężko je doczyścić nawet po zdjęciu drzwiczek (czego kobieta sama nie zrobi i musi odrywać męża od gazety albo TV). Same rolki rdzewieją, łożysko przestaje działać i po pewnym czasie rolka dosłownie rozsypuje się. Zanim się rozsypie naprawdę nie wygląda estetycznie. Jak patrzę na allegro i ile ludzi kupuje nowe rolki to przynajmniej pocieszam się, że nie tylko ja wkurwiam się, że wybrałem kabinę tego typu.

Następna kabina na pewno będzie miała drzwi uchylne (jak jest mało miejsca to są nawet z drzwiami uchylnymi do środka). Wydaje mi się, że jest to łatwe do utrzymania w czystości i tanie w perspektywie kilku lat użytkowania rozwiązanie. No ale wymiana kabiny to mały Sajgon w łazience, najlepiej to robić przy okazji remontu więc... po prostu po raz kolejny kupiłem komplet rolek

W ogóle kabiny to zło, bo choćby nie wiem jak się człowiek starał, to nie da się tego utrzymać w należytej czystości. Jak najmniej elementów, gdzie może rosnąć grzyb to podstawa. No i jak najmniej szyb, które zajebiście wyglądają w katalogach i na wystawach ale też nie da się ich doczyścić.
Najfajniejsze są takie pseudokabiny zrobione po prostu ze ścianki oddzielającej przestrzeń prysznicową od reszty łazienki ale to trzeba umieć zrobić. Najbardziej praktyczne są kotarki, bo jak się zniszczy/zabrudzi/znudzi, to jadę do Ikei i kupuję nową za 25 zł. I ostatnio widziałem naprawdę świetnie wyglądające pałąki do takich kotar, które w ogóle nie szpecą.

Tyle emocji przy wymianie rolek? Masz okazję zostać bohaterem we własnym domu!

Zolt - wymiana zajmuje 2 minuty ale rolki ...trzeba kupić Nie lubię wydawać kasy na takie pierdoły

Crowley - coś w tym jest co piszesz. Ostatnio na wakacjach w łazience miałem po prostu odpływ w podłodze (oczywiście odpowiednio wyprofilowanej), kabine bez żadnego brodzika (silikon wokół brodzików po kilku latach "rzondzi") i ż uchylnymi drzwiami. Nad głową na stałe przymocowaną wielką słuchawkę bez żadnego węża (poskręcany i posniedziały wąż też "rzondzi"). Może niepraktyczne przy małych dzieciach ale jeśli w domu są sami dorośli lub raczej sami duzi to jest git rozwiązanie i nie trzeba co pewien czas czegoś dokupować, wymieniać albo spędzać pół soboty na doczyszczaniu.

Na a ścianka oddzielająca to pewnie najczystszy i najbardziej praktyczny patent ale trzeba mieć trochę miejsca i sprzyjający układ łazienki.

Rodzice mieli podobny problem jakiś czas temu. Mama zadzwoniła do producenta, ten przysłał worek kółeczek. Wymieniliśmy i po sprawie. Większy problem był z ponownym zamontowaniem drzwi w szynie, bo to jest stara kabina i jeszcze nie ma tego systemu, że można opuścić kółka naciskając przycisk.