FSGK.PL

Jest ktoś kto chodzi po górach i był na jakiś poważniejszych wypadach, np. z kimaniem w lesie pod namiotem czy nocne wędrówki zima w śniegu czy jakieś Alpy...? Chciałbym wyskoczyć na Mount Blanc jakąś łatwą trasą, kimnąć się pod masywem takie huistorie. Mam znajomych we Francji więc wyjdzie taniej bo nie trzeba brać hotelu przed wyprawą. Całość szacuję na max 5-6 dni z dojazdem. Nie mam jakiegoś dokładnego planu na razie głośno myślę i szukam chętnych.

Kiedy?

Raczej nie w lipcu, proponuję sierpień wrzesień - ale jestem otwarty. Jak będzie ktoś chętny na październik to czemu nie.

Co prawda jestem raczej typem beskidzkim niż alpejskim i aktualnie się na kurs przewodnika beskidzkiego zapisałem, ale 10 lat temu byłem z rodzicami w Chamonix. Wtedy mój ojciec i brat zdobyli Mont Blanc; nie była to totalna betka, bo brat dostał choroby wysokościowej pomimo aklimatyzacji dwutygodniowej. Jesteś pewien, że 5-6 dni pobytu tam Ci wystarczy? Bo ta franca wysoka jest i choć podjeżdża się na te 2500 m wysokości, to tak z doskoku robić ponad 2 tys metrów w górę to niezły wyczyn dla organizmu nieprzyzwczajonego do wysokości.

Okay, to wejdziemy tyle - ile damy radę. Jak nie wejdziemy to są inne górki do zrobienia w okolicy (np.Arcalod) no i nie mówiąc o widokach

Potwierdzam, takie górki bez aklimatyzacji są ciężkie, a raczej niebezpieczne dla zdrowia. Ale różnie bywa są tacy co wchodzą i na samej górze pytają się "A da się wyżej?".

O Blancu poki co sobie mysle, niesmialo marze, ale boje sie, bo nie mam zaufanej ekipy do tego.
Co prawda bylam na majowke na Rysach, a dwa lata temu na Zugspitze, ale to nie jest jednodniowy strzal jak na te szczyty.
Na studiach znajomy poszedl calkowicie na harpagana, nie zdziwilabym sie, gdyby wszedl w woich Conversach, wiec jak najbardziej jest to szczyt dla ludzi, ale ja chcialabym podejsc do tego z troszke wieksza wyobraznia, aczkolwiek bez przesadnego onanizmu sprzetowego i dziesieciokrotnie wiekszego niz potrzebne przeekwipowania sie.

No i nie nocowalam w krzonie, jestem wielka fanka schronisk na wypadach.

Jesli planujesz miec zenujaco slabe tempo, ale uparcie i do celu, to chetnie zabiore sie z Toba.

Dobra! To już jest nas dwoje. Jasne, że jest to do zrobienia, a jak nie jest, to realna ocena pomoże nam na miejscu stwierdzić czy jihad czy nie.

PS. Wyrażasz chęć delikatnego popracowania nad kondycją bo ja ostro nakurwiam i trzeba chociaż spróbować zniwelować różnicę

Brrr... Wy tak na serio łazicie dużo po górach? Ja parę lat temu wlazłem ze znajomymi na Orlą Perć. A potem złaziłem z tej pieprzonej drabinki i się wyleczyłem raz na zawsze ze wspinaczki Teraz to najwyżej jakieś piknikowe szlaki w rodzaju Szpiglasowego Wierchu. Widoki też ładne, a przynajmniej człowiek nie dostaje palpitacji serca

colgatte pisze:znajomy poszedl calkowicie na harpagana, nie zdziwilabym sie, gdyby wszedl w woich Conversach

Co to znaczy?

Ktoś to robi za 2000 zł, tutaj by to wyszło znaaacznie tanej:

http://kawarszawa.cba.pl/static-www/mon ... yprka.html

Gregor - na nieogarze totalnym.
W majowke znajomy sprowadzal dwoch takich z Rysow, bo weszli bez rakow i czekanow, ale za to w adidasach na szczyt.
A potem na koniec nie oddali mu czekana i koles jest 3stowki w plecy.

Dra, no ale jak pracujesz nad kondycja? Przeciez jakies bieganie czy silka chyba nie przygotowuja na gory.
Wielicki mowil, ze nigdy nic nie robi, ze wysila sie tylko na wyprawie.

Hehe wlasnie na grupie wspinaczkowej na fejsie poszedl ostry hejt na te strone i fala przestrog przed wyprawa z tej oferty.
Ja wiem, ze to tylko przyklad byl, ale ciekawy zbieg okolicznosci.

col: długo się wspinasz? Na co wchodzisz, w sensie na który numerek?

Ze 4 lata.
A wczoraj siadly dwie 8- na Franken! Jaram sie, bo dotychczas mialam tylko dwie na koncie i jedna pelna 8.
A Ty?

Ja wracam na ściankę po prawie 2-letniej przerwie. Ale swego czasu biegałem całkiem nieźle po tych pionach i przewieszkach, choć moim rekordem jest 6.3 czyyyyli bodaj 7+.

W skały pojadę dopiero przyszłym sezonie, bo jak ostatnio byłem na sztucznej ścianie to zrobiłem 5+ i stwierdziłem że jestem zmęczony, wypluty i wogóle do bani.

6.3 to 8 lub 8-.
Ja dzisiaj spotkalam Marcusa Bocka a pare dni temu Alexa Megosa. Zycie na Franken...

6.3 to 8? To 6.1 to 6+? Czy nie?

colgatte pisze:Ja dzisiaj spotkalam Marcusa Bocka a pare dni temu Alexa Megosa. Zycie na Franken...

A ja dziś spotkałem Pawła Zabawczuka i Bartka Miśtę!

No tak, pokrywaja sie szostki a potem rosnie juz inaczej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Skala_trud ... g_skalnych
Wynika z tego ze te 7+ to 6.2+/6.3
ale szczerze mowiac to na Polskiej Jurze znioslabym predzej jajo niz zrobila 6.2 nawet,
a tutaj moje ulubione to sa wlasnie 7 i 7+...

Ehhhh muszę pojechać kiedyś w Twoje rejony. Jak będę się wybierał to dam znać, polecisz fajne trasy.

SRASY! DROGI sie mowi, DROGI!!!

colgatte pisze:SRASY! DROGI sie mowi, DROGI!!!

Albo tani.

SithFrog pisze:

colgatte pisze:SRASY! DROGI sie mowi, DROGI!!!

Albo tani.

to są góry troszkę na poważnie, Sith, zachowuj się

Troszkę poważny jestem!

colgatte pisze:SRASY! DROGI sie mowi, DROGI!!!

Bite me. Ważne jest gdzie się wchodzi a nie jak się to nazywa.

colgatte pisze:Gregor - na nieogarze totalnym.
W majowke znajomy sprowadzal dwoch takich z Rysow, bo weszli bez rakow i czekanow, ale za to w adidasach na szczyt.
A potem na koniec nie oddali mu czekana i koles jest 3stowki w plecy.

Dra, no ale jak pracujesz nad kondycja? Przeciez jakies bieganie czy silka chyba nie przygotowuja na gory.
Wielicki mowil, ze nigdy nic nie robi, ze wysila sie tylko na wyprawie.

Ale wielkicki jest Naturalsem, jak Messi, a my jestesmy jak CR7, musimy zapierdalac

Counterman pisze:col: długo się wspinasz? Na co wchodzisz, w sensie na który numerek?

No to jak sie wspinasz to jakies przygotowanie masz, mow tak od razy, dziewcze

Już wiem, że Mount Blanc to za duza para kaloszy, zwlaszcza w pazdzierniku. Ale Alpy maja szeroki wahlarz gorek do wchodzenia, niekoniecznie dla dżihadystów.

PIOTROSLAV pisze:http://asset-7.soup.io/asset/7596/0514_760d_480.jpeg

Ten temat jest dużo dłuży niż ta rozmowa i ma kilka stron. Płakałem wczoraj czytając to

Hhahahahahahahahah!

Taki jest plan:
Wrocław (autem) -> les Houches -> Bellevue -kolejka-> Garce -> Baraque Forestiere des Rognes (buda gdzie mozna kimnąc) -> przedgorze Gouter (nocleg w schronisko lub namiot) -> Goutier jak pozwoli pogoda i bedzie sila i damy rade z aklimatyzacja, jak nie to relaks i powrot do bazy Tadam!

PIOTROSLAV pisze:http://asset-7.soup.io/asset/7596/0514_760d_480.jpeg

To będzie głupie pytanie pewnie ale... on tak na poważnie czy robi sobie jaja ?

Piccolo pisze:

PIOTROSLAV pisze:http://asset-7.soup.io/asset/7596/0514_760d_480.jpeg

To będzie głupie pytanie pewnie ale... on tak na poważnie czy robi sobie jaja ?

A Ty tak na serio czy trollujesz?

Przemilczę.......................................

parafrazując:
Picco - jaki masz kolor włosów?