FSGK.PL

I pozytywki

Mam nadzieje ze to jeszcze nie są te życiowe, ale kto wie

A pozytywki już w moim domu nie ma, więc bardzo proszę jej nie przywoływać

Kogo jeszcze nie mamy przywoływać? Szkoda, że nie zobaczyła tego wyróżnienia...

Voo pisze:Kogo jeszcze nie mamy przywoływać? Szkoda, że nie zobaczyła tego wyróżnienia...

Ałć.

No no, bez scen. Trochę koszarowych żartów jeszcze żadnego faceta nie zabiło

Hej luzik, jej strata

Halaster pisze:Hej luzik, jej strata

Najpierw Voo, teraz ty. Żarty się was trzymają od rana

No i dzisiaj się dowiedziałem, że od maja idę na bezrobocie.

Nie przejmuj się, znajdziesz coś lepszego. No i w końcu skończysz tekst o ŚGK.

Shit happens.

bedzie dopsz

Pewnie, że będzie dopsz, jak pisał bonzo znajdziesz coś lepszego.

Cóż, liczyłem się z takim rozwojem wypadków. W końcu projekty się kończą, a nowe czasem się wcale nie zaczynają.

Ale mam miesiąc, żeby znaleźć sobie coś nowego i dającego satysfakcję.

Otwórz startupa z Piotro.

ja tylko fakturę na koniec miesiąca wystawiam...

Cherryy pisze:Ale mam miesiąc, żeby znaleźć sobie coś nowego i dającego satysfakcję.

Szybko poszło...

http://imgur.com/1GFwDLG

Chociaż niezbyt się cenisz

teraz ja sie podziele - moj projekt konczy sie jakos we wrzesniu br.
*searches job offers furiously*

W takim razie mogę rzec: witaj w klubie!, z angielska: dallas buyers club!

A może Kanada?

http://www.cic.gc.ca/ctc-vac/ee-start.asp

Matthias[Wlkp] pisze:A może Kanada?

http://www.cic.gc.ca/ctc-vac/ee-start.asp

czemu nie poszperam

http://xkcd.com/1513/

Tak wlasnie wyglada z moim kodem jak cos tworze w pracy

Jeżeli jesteś w stanie zrobić rakietę z starej gaśnicy, dwóch rolek taśmy klejącej i kawałka mydła, to naprawdę nie widzę problemu czy jest ona ładna, czy nie. Przynajmniej dopóki lata.

http://natemat.pl/131699,zalozyl-fabryk ... ga-ameryka

Pewnie podkolorowane ale myślę, że daje ogólny obraz sytuacji

w Nowym Świecie przekonali się już jak to jest, jak im przemysł i pieniądze spieprzają do Azji. U nas ciągle urzędnicy nie chcą zauważyć problemu. To oni są przecież bardziej wartościowi, pozwalają na pracę.

Polski kapitał inwestuje w USA... Koniec świata...

w poszukiwaniu nowego miejsca zatrudnienia od paru dni wkuwam koncepty scruma.. swiat sie wali

Poczekaj aż zobaczysz jak to działa w praktyce .
Siedzę już prawie miesiąc na płatnym stażu jako tester i... kurde, ogólnie nawet mi się podoba.
Jasne, przy 50 scenariuszu testowym człowiek dostaje odruchów wymiotnych, ale za to tworzenie takich scenariuszy czy dzierganie skryptów w Selenium jest fajne .

A moj pracodawca oglosil kolejne zwolnienia - w sumie 15% pracownikow idzie bye bye.

Cóż, taka praca w ropie, gdzie albo jest eldorado albo susza - stany pośrednie nie istnieją.

Piccolo pisze:Poczekaj aż zobaczysz jak to działa w praktyce

rozwin mysl bo sie zawahalem

SPOLIER ALERT
Nie działa .
Znaczy to co pisali już wcześniej w tym topicu, założenia są piękne, sprinty powinny przyśpieszać pracę i dawać szanse na wyrabianie się z terminami (w końcu w sprintach cele mają być małe), ale i tak guzik z tego wychodzi, obsówy jak były tak są dalej i dochodzi do kwestii gdzie w kalendarzu projekt kończy się 30 kwietnia a sprint 5 maja.

a to nie jest tak ze tym calym procesem powinien zawiadywac ktos kto nie pozwoli zespolowi sie rozejsc jak dziadoski bicz?

Do tego nie potrzeba metodyki tylko odpowiedniej osoby.

Dokładnie, do działania to wymaga jeszcze, żeby Scrum Masterem został ktoś kto się do tego nadaje .

niedlugo mam rozmowe na takie wlasnie cos wiec dopytuje bo ilez mozna sie faszerowac cukierkowymi filmikami i artykulami na nacie

Tylko wiesz Laro, jeżeli pójdziesz na rozmowę do firmy, korzystającej z tych metod, to oni będą oczekiwali od ciebie własnie tych lukrowanych opisów z internetu .
Tym bardziej, że faktycznie pod pewnymi względami jest to metodyka lepsza od archaicznego Waterfall.

Pierwszy raz aż tak bardzo, legalnie, opierdalam się na stażu... nie dlatego bo mi się nie chce (też), ale dlatego bo wszystko co mamy aktualnie na Redminie jest albo nowe albo jeszcze nie zrobione, nie ma co robić .
Czytam o testach wartości skrajnych .

Piccolo pisze:jeżeli pójdziesz na rozmowę do firmy, korzystającej z tych metod, to oni będą oczekiwali od ciebie własnie tych lukrowanych opisów z internetu

na to jestem gotowy ale lubie wiedziec praktycznie jak to wyglada nie znam nikogo kto w tym siedzi/pracuje.. tj znam ale chcialem secondary opinion z mojej perspektywy scrum wyglada naprawde ciekawie - nie uwierze ze to dziala w 100% bo nic nie dziala w 100% ale filozofia do mnie trafia bo ja tez tak lubie w kreatywnym chaosie pracowac, jak sie szybko zmienia to trzymam poziom zaaferowania a tak sie nudze

To faktycznie powinno Ci się spodobać. Plusem Scruma od strony devsów, o ile wiem, jest to, że zmiany 'bo klient jednak chce inaczej' wprowadza się łatwiej po 2-3 tygodniowych zadaniach a nie po kilku miesiącach klepania kodu. No i właśnie, nie robi się raczej tasków na 2 miesiące, tylko zadanka, które powinno się ogarnąć w 2-3 tygodnie bo tyle na ogół trwają sprinty.

Ja się powoli przymierzam do zmiany branży. Przez chwilę się zastanawiałam właśnie czy nie uderzyć w testowanie, ale po przemyśleniu tematu uznałam, że bazy danych będą ciekawsze ;p

Alexandretta pisze:Ja się powoli przymierzam do zmiany branży. Przez chwilę się zastanawiałam właśnie czy nie uderzyć w testowanie, ale po przemyśleniu tematu uznałam, że bazy danych będą ciekawsze ;p

chyba że to ironia

ja to rozumiem tez rozgladalem sie za tabelkopochodna praca

Taaa... Bazy danych potrafią być ciekawe...ale tak ciekawe jak ciekawa jest fizyka kwantowa...

Larofan pisze:a to nie jest tak ze tym calym procesem powinien zawiadywac ktos kto nie pozwoli zespolowi sie rozejsc jak dziadoski bicz?

Nie. Scrumm po prostu dobrze działa w zamkniętym środowisku, gdzie nie robisz nic tylko pracujesz w tej metodyce i robisz jeden projekt. Jak kilka osób w teamie robi więcej niż jeden projekt, ktoś ma jakieś szkolenie, ktoś inny musi dać wykład, ktoś jeszcze w międzyczasie robi trening dla klienta, a komuś innemu zachoruje dziecko... no to działa jak pisał Piccolo.

Jeśli każdy poświęci 7-7,5 h z 8 h w pracy tylko na projekt scrumowy i będzie w pracy 5 na 5 dni w tygodniu to wszystko się pieknie układa w regularne sprinty i projekt oddany na czas.

Ale Laro chodziło chyba o Scrum Mastera, czyli gościa, który faktycznie powinien ogarniać jakoś team a jednocześnie być łącznikiem między devsami a klientem. Ale z grubsza to tak, jest dokładnie tak jak piszesz.

No to co to za metodyka. Z takimi założeniami to ja do planowania metodyki nie potrzebuję.

byc moze to sie wszytko okaze w praktyce

Mamy nowy soft (custom made dla nas) i działa tak wolno (ładowanie, przeładowanie zwiechy), że własciwie mogę co 10 minut na kawę chodzić...