Strona 20 z 29

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 9 kwietnia 2016, o 00:21
autor: Kalten
Może i tak, nie znam się. Kurde, na prawdę był dobry :D

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 9 kwietnia 2016, o 00:42
autor: Jutsimitsu
Dzisiaj za burgera dałem 30 zł i może to już ciut drogo, ale 20 do 30 standard ;)

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 9 kwietnia 2016, o 14:34
autor: Gregor
Crowley pisze:Ile na takiej imprezie kosztują te piwa?
Na BGM we Wrocławiu było, że płacisz 120 zł i pijesz ile chcesz.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 10 kwietnia 2016, o 08:17
autor: Kalten
Dla mnie taka opcja nie byłaby dobra bo nie wypiję więcej jak 4-5 piwek 0,3l.


Birbant Belgian Blonde Ale. Powiem szczerze, że nie za specjalne to piwo. Aromat początkowo ładny, belgijski, ale zaraz prawie znika i pojawia się w nim coś dziwnego, raczej niepożądanego. W smaku trochę lepiej, ale również bez szału.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 10 kwietnia 2016, o 21:31
autor: SithFrog
Obrazek

Karty na stół; Browar Gloger; Porter Bałtycki - Pachnie karmelem, palonką i chmielem. Barwa czarna, piana obfita, beżowa. Wygląda imponująco i smakuje naprawdę dobrze. Mocna deserowa czekolada (cześć Jutsi), kawa (heloł Jutsi), wędzonka i karmel. Czuć tez orzechy i o dziwo chmiele. Co wcale nie jest wadą. Goryczka średnia, bardzo fajny posmak. Alkoholu nie czuć (9%).

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 11 kwietnia 2016, o 22:17
autor: SithFrog
Obrazek

Panakeja; Browar Olimp; Earl Grey IPA - Łojezucisku jak to pachnie herbatą! Normalnie z butelki daje zimnym, nieposłodzonym earl grejem. Gdzieś tam się może czai jakaś cytryna, jakiś grejpfrut, ale głównie herbata. A w smaku... dziwnie. Sam nie wiem czy dziwnie dobrze czy dziwnie źle. Goryczka mocna, ale mniej z chmielu, bardziej z herbaty. Posmak zostawia fajny, ale sam smak w ustach - kurcze, no, jakąś lekką chemią mi podjeżdżało. Dziwne piwo no, ciężkie do oceny. Raczej nie wrócę.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 12 kwietnia 2016, o 21:51
autor: SithFrog
Obrazek

Imperium Atakuje; Browar Pinta; Imperial IPA - Klasyka gatunku. Zapach chmielów amerykańskich, słodkawy. W smaku czuć niezłą goryczkę, cytrusy i mocny ekstrakt. Piwo dobrze wchodzi i zaryzykowałbym tezę, że jak na Imperial to jednak ciut mało gorzkie, zbyt duża przewaga słodów. Wolałbym coś jeszcze bardziej charakternego.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 13 kwietnia 2016, o 09:52
autor: Kalten
Kupiłem na festiwalu m.in. dwa Kopyrowe piwa :>
Pierwsze to Kuna, której miałem nie brać bo to torfowe APA, ale coś mi się popierniczyło i w końcu wziąłem. Niestety dla mnie bardzo wyraźny jest ten torf w aromacie i smaku. Jeszcze bardziej nieprzyjemny niż w ciemnych piwach. Goryczka średnia. Ledwo wypiłem, dobrze że tylko 0,3l ;)
Obrazek

Pirania już lepsza. Mocno chmielone sunny ale. Bardzo ładny aromat, spora goryczka. Nieźle się pije, ale Kangura nie przebija ;)
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 13 kwietnia 2016, o 22:16
autor: SithFrog
Obrazek

Belgian Blond Ale; Browar Birbant - Zapach początkowo łady, ale szybko się ulatnia i zostaje wielkie nic. Prawie bezwonne, trochę może chmielem czuć. W smaku słabiutko. Gdzieś tam może coś belgijskiego jest, ale głęboko schowane. Z wierzchu smakowało jak ordynarny lager czy coś w tym stylu. Nie, żeby lager był zły, ale jak kupuję Belgian Ale to nie tego się spodziewam.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 14 kwietnia 2016, o 21:27
autor: Kalten
Browar Hopkins, piwo Golden State AIPA. Aromat cytrusowy mimo użytych amerykańskich chmieli (Simcoe, Mosaic, Columbus i Citra) tylko przez chwilę był, a potem znikł. Zostało trochę nafty od Mosaica w smaku plus spora goryczka. Piwo wytrawne i bez tych chmieli trochę puste bo nie czuć nawet żadnego karmelu, nic. Dominuje przede wszystkim spora goryczka. Nie polecam :/
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 14 kwietnia 2016, o 22:51
autor: Kalten
Hop Sasa z AleBrowaru już fajniejsza od Golden State. To jest IPA na polskim chmielu Iunga. Aromat początkowo delikatnie cytrusowy, ale później znika i zostaje lekko karmelowy. W smaku też trochę karmelu i spora goryczka. Niestety nie jest ziołowa co często się zdarza przy użyciu polskich chmieli, ale pewnie nie Iungi. Generalnie szału nie ma, ale można wypić. Kiedyś już piłem to piwo i wydawało mi się ciekawsze.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 15 kwietnia 2016, o 22:16
autor: SithFrog
Obrazek

Nafciarz Dukielski; Browary Dukla i Brokreacja; Whisky Rye Double Brown Porter - Dłuuuga nazwa, ale kryje się pod nią naprawdę godny trunek! Wędzonka, torf i ropa naftowa. W tle gorzka czekolada i żyto. Pyszny, intensywny smak. Ekstrakt sprawia, że piwo wydaje się wręcz ciut oleiste, ale w kompletnie nieprzeszkadzający sposób. Rewelacja. Dla fanów torfu pozycja obowiązkowa, żałuję, że kupiłem tylko dwa.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 15 kwietnia 2016, o 22:28
autor: Kalten
o, masz nowe szkło :D

Raduga Night Fever, imperialny stout 20 BLG leżakowany z kostkami dębu francuskiego zatopionymi w bourbonie. Ładna, drobna pianka, ale szybko znika. Aromat palony, kawowy plus trochę tego bourbonu z kostek. W miarę ogrzewania się piwa wychodzi trochę alkohol (8,5%). W smaku paloność, kawa, spora goryczka i trochę wanilli z kostek. Jest też przyjemna słodycz dzięki wysokiemu ekstraktowi. W ogóle temu piwu niewiele brakuje do porządnego RIS'a. Bardzo dobre :)
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 15 kwietnia 2016, o 22:29
autor: SithFrog
Kalten pisze:o, masz nowe szkło :D
Stare się zbiło :(

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 15 kwietnia 2016, o 22:30
autor: Kalten
:(

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 16 kwietnia 2016, o 21:39
autor: SithFrog
Obrazek

American Barley Wine Grand Prix; Browar Pinta - ładny zapach cytrusowy z butelki, ze szkła bardziej czuć słodami. W smaku przyjemne, gorzkie (chociaż 120 IBU na etykiecie wydaje mi się naciągnięte). Poza tym amerykańskie chmiele i trochę pszenicy. Z tyłu gdzieś płatki dębowe. Alkohol dobrze ukryty, lekko i przyjemnie grzeje w przełyk. W porządku, fajnie sobie wypić takie cuś, ale do ABW od Birbanta nie ma startu.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 17 kwietnia 2016, o 21:16
autor: Kalten
Kupiłem Miłosław Witbier z browaru Fortuna bo Kopyra mówił, że dobry ;) Niestety rewelacji nie ma i aromaty typowe dla witbiera ciężko odnaleźć. Piwo pachnie i smakuje bardziej jak zwykłe pszeniczne. Trochę się zawiodłem bo nastawiłem się na witbiera.
Obrazek

Doctor Brew Old Lager. Piwo uwarzone z kolesiem z angielskiego browaru Moor. Leżakowane z płatkami dębowymi, które bardzo ładnie czuć w aromacie tzn. jest on taki drewniany, nie żadna wanilia czy coś ;) W smaku też dominuje drewno. Nie jest jakieś nachalne, ale wyraźnie można je wyczuć. Goryczka dosyć niska, ale czasem się pojawia. Całkiem spory ekstrakt 18 BLG i alkohol 7,9%. Nie czuć tego w ogóle, jakby się piło lżejsze piwo. Lekkie rozgrzewanie przypomina tylko, że to jednak nie jest leciutkie piweczko. Fajne piwo, ja lubię takie drewniane aromaty. Podobne było Old Ale z Birbanta, ale tam drewno było mocniejsze.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 18 kwietnia 2016, o 20:35
autor: SithFrog
Obrazek

Old Lager; Browar Dr Bew - Drewniane w zapachu. W sensie że czuć normalnie deskami i drewnem, nie, że nudne. Smak ciekawy, wg mnie lepsze niż Old Ale od Birbanta, które w ogóle mi nie podeszło. Tutaj jest karmel, czekolada i... jakieś zioła? Posmak zaraz po przełknięciu jak jakieś stare lekarstwa na żołądek. Trwa to ćwierć sekundy i wcale nie jest złe. Goryczka spora i trzyma długo. Nie jest to najlepsze piwo na świecie, ale może być.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 18 kwietnia 2016, o 21:13
autor: Gregor
Piłem tego Old Lagera na BGM i (może wina tego, że bardzo zimne lali) dość powiedzieć, że pomimo, że doktorzy postawili na kranie taką blondyneczkę, że ho ho ho ;) , pies z kulawą nogą tam nie wracał po więcej. Jakieś takie nie za ciekawe piwo po prostu.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 19 kwietnia 2016, o 08:32
autor: Kalten
Mnie się wydaje, że na festiwalach nie pije się dwa razy tego samego piwa bo jest ich mnóstwo do spróbowania, a i tak nie ma szans żeby napić się każdego. Co kto lubi, ale na pewno Old Lager nie jest nudny.

Ruda Maruda RED AIPA z browaru Waszczukowe. Bardzo ładna czerwona barwa, piana też fajna się utworzyła. Przyjemny cytrusowy aromat, który później ustępuje lekkiemu karmelowi. W smaku konkretna goryczka, zioła i taki trochę przypalony karmel. Mnie to pasuje :)
Obrazek

Westmalle Tripel. Bardzo mocno gazowane, duża biała piana. Aromat trochę belgijski, trochę bananowy. W smaku nuty belgijskie i ciut słodyczy, goryczka niewielka. Piwo ma 9,5% alkoholu, ale w ogóle tego nie czuć. Na dnie butelki pływało mnóstwo farfocli czego nie zauważyłem i wlałem z rozmachem. Można spróbować, ale żadna rewelacja.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 20 kwietnia 2016, o 17:55
autor: SithFrog
Obrazek

RIS; Browar Dr Brew; Brandy barell aged - Jeśli chodzi o detale około-piwne - lipa straszna. Zero piany, zero gazu, a na dodatek głupi wosk, który się kruszy i wpada do kielicha. W smaku dobry, intensywny imperial stout, są wyraźne nuty brandy, na mój gust momentami zbyt wyraźne. Ciut za mocno czuć alkoholem. Poza tym czekolada deserowa, kawa, wiśnie. Z gazem i bez laku byłoby lepsze, ale dla mnie to spory zawód za tę cenę. W miarę jak nabiera temperatury - smakuje lepiej.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 20 kwietnia 2016, o 21:47
autor: Kalten
Al Bam z Browaru Jana, żytnia IPA. Piana tworzy się duża i nawet trwała. Fajna herbaciana barwa. Aromat bardzo ładny cytrusowy, później bardziej zalatuje naftą z Mosaica. W smaku czuć trochę oleistości dzięki żytu, trochę naftowości i sporą goryczkę. Piwo dosyć wytrawne, bardzo fajne :)
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 20 kwietnia 2016, o 21:49
autor: SithFrog
Kalten pisze:zalatuje naftą z Mosaica
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 21 kwietnia 2016, o 20:51
autor: Kalten
Dorwałem na festiwalu Preparat z Artezana :D Wędzone barley wine (22 BLG i 9% alkoholu) - ciekawe połączenie. Ładna herbaciana barwa. Piana niewielka, ale na tak mocnych piwach to normalka. Aromat wyraźnie wędzony. Smak też zdominowany przez wędzonkę. Czuć też tą gęstość barley wine, ale nie ma takiej słodyczy jak w innych piwach w tym stylu. Goryczka niewielka. Bardzo dobre, przyjemnie się pije taką mocarną wędzonkę.
Obrazek

Master of Grains czyli wspólne piwo browaru Reden i warszawskiego multitapu Jabeerwocky. To jest jakiś wynalazek z jęczmieniem, pszenicą, żytem, owsem, orkiszem i ryżem. Do tego użyli drożdże wyizolowane z powietrza, które otrzymali od kogoś z Danii. W pierwszej chwili mnie odrzuciło bo aromat jest jakiś dziwny. Później kiedy osłabł stał się nawet przyjemny. Ciężko go opisać, ale kojarzy mi się z jakimś owocem tylko nie wiem jakim. Jakimś cytrusowym. Piana jest taka jak na coca-coli :D Musiałem szybko robić fotę bo znikała w oczach. Barwa mętna dokładnie taka jak na zdjęciu (LG G4 robi zajebiste zdjęcia :D) Smak lekko kwaskowy, zbożowy, goryczki prawie nie ma. Dziwne to piwo, jeszcze takiego wynalazku nie piłem.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 24 kwietnia 2016, o 13:48
autor: Kalten
Kupiłem sobie dwa kwasiory :>
Pierwszy to Biała Fabryka z Piwoteki czyli Berliner Weisse. Piwo bardzo lekkie bo ma tylko 7,5% ekstraktu i 3,1% alkoholu. Wypiłem je dosyć szybko i wcale nie poczułem, że jestem po jednym piwie ;) Aromat praktycznie nie istnieje i nie ma co o nim pisać. Piwo kwaśne, śmiałem się że smakuje jak woda z ogórków. Goryczki praktycznie nie ma, taka kwaśna woda. Nie zachwyciło mnie to piwo.
Obrazek

Maja z Olimpu to sour pale ale z dodatkiem soku z marakui. To piwo jest fajniejsze. Przede wszystkim ma więcej ciała (12 BLG) i alkoholu (4,9%). Aromat "kwaśny" i może ciut słodki może od soku, a może od użytych chmieli (Citra, Magnat, Cascade, Oktawia). W smaku przede wszystkim kwaśne, moooooże gdzieś tam w co trzecim łyku pojawi się jakaś słodycz. Chmieli nie czuć wcale. Goryczka malutka, ale czasem się pojawia. Fajne piwo, chyba ze wszystkich kwaśnych jakie piłem to najbardziej mi smakowało :)
Obrazek

Bednary Kostamera stout owsiany leżakowany z opiekanymi płatkami dębowymi macerowanymi w 6 - letnim bourbonie. Po pierwsze zapominamy o tych płatkach bo ich wpływu na piwo w ogóle nie czuć, albo ja się po prostu nie znam ;) Poaz tym jest bardzo fajnie. Aromat palony i wyraźnie czekoladowy. W smaku też paloność i czekolada plus średnia goryczka. Bardzo fajny stout, ale jakoś tych płatków nie mogłem się doszukać.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 24 kwietnia 2016, o 16:23
autor: Rojek
Obrazek

Black Forest, IPA z estońskiego browaru Põhjala

Skład: Woda, jęczmień, chmiel, drożdże. Dodatkowo estońscy browarnicy pochwalili się, że do warzenia tego piwa użyli świeżych pędów świerku i jagód. Jak się ma tylko iglaki i jagody w kraju to trzeba z tego korzystać.
Ekstrakt: ???
Alkohol: 5,4% vol.

IPA jest nieprzejrzyście czarna, piana po nalaniu wytworzyła się naprawdę konkretna i zostawia ładne wzorki na szklance w miarę opadania. W zasadzie wzorowa. Dawno w polskim piwie takiej nie widziałem. W ogóle ostatnio mam wrażenie, że polskie piwa mają mocno średnią pianę, nie żeby to była najważniejsza cecha piwa, ale zawsze miło dla oka jak piana jest konkretna.

W zapachu czuć, że to Black IPA. Da się wyczuć IPowe aromaty owocowe i orzeźwiające a jednocześnie pachnie takim jakby karmelem, palonym cukrem. Z kieliszka po ociepleniu czuć zapach tak jakby tej maszyny co robi watę cukrowej i ciężkiego miodu gryczanego.

Smak ma bardziej porterowy niż Pale Ale'owy. Czuć czekoladę, orzechy i trochę takiej miodowej słodyczy, ale wciąż jest to ciężki miód gryczany a nie jakiś tam lipowy czy wielokwiatowy. Jednocześnie ma dość solidną goryczkę, intensywną ale nie rozpierdalającą. Bardzo ciekawe piwo, szkoda tylko, że w rozmiarze 0,33. Rozumiem, że niektóre tylko w takim rozmiarze mają sens, bo jakiegoś Quadruple Imperial IPA nie da rady wypić 0,5l, ale w tym wypadku piwo jest na tyle lekkie i ciekawe, że spokojnie można byłoby wypić 0,5l. Nie jest jakoś bardzo "pijalne" ale to tym lepiej, bo nie schodzi całe na jeden łyk.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 24 kwietnia 2016, o 16:30
autor: Kalten
że co??????? :D

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 24 kwietnia 2016, o 16:37
autor: Rojek
A, kliknął mi się przez przypadek jakiś skrót na klawiaturze, który (jak się okazało) zatwierdza posta do wysłania.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 24 kwietnia 2016, o 17:47
autor: Rojek
Obrazek

Aficionado - Peated Coffee & Tea Ale

Słody- Pale Ale, Biscuit, Cafe Light, Peated
Chmiele - Simco, Amarillo, Citra, Cascade
Drożdże - US-05
Ekstrakt - 16,5%
Alkohol - 7,0% obj.
IBU - ileś tam
Dodatki - Kawa, herbata Lapsang Souchong

Mocno intensywne piwo. W zasadzie to się rzuca od razu po otwarciu. Zgodnie z nazwą jest zajebiście torfowe. Można odnieść wrażenie wsadzenia nosa w pryzmę świeżego gruntu i porządnego zaciągnięcia się jego pierwotnym aromatem. Wygląd ma taki sobie mocno średni. Piana opada i niewiele z niej zostaje, kolorek jest taki ciemno-bursztynowy mocno mętny.

W smaku czuć niewiele kawy i prawie nic herbaty.
W ogóle mam takie wolne przemyślenia, że mnóstwo browarów po bezsprzecznym sukcesie pierwszych warek Panakei zaczęło robić piwa z dodatkiem herbaty. Tak naprawdę wydaje mi się, że niewiele piw powtórzyło taki smak jaki uzyskał Olimp. Czyli w zasadzie herbata z dodatkiem chmielu. I tak napieprzają tymi piwami z herbatą, a już nawet najnowsza Panakeja zrobiła się mocno średnia. Pointy nie będzie, ale tak mnie naszło.
W zasadzie w smaku przypomina bardziej taki solidny stout niż ale. Chociaż jak chwilę postało to troszkę ta torfowość z niego zeszła i ustąpiła (chociaż w bardzo niewielkim stopniu) chmielowym aromatom. Jak ktoś lubi takie bardzo intensywne piwa to w zasadzie dobry wybór.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 25 kwietnia 2016, o 08:44
autor: Kalten
Sekwoja z browaru Setka. Bardzo dobre West Coast IPA. Ładna piana i ciekawa pomarańczowa barwa (może nie aż tak pomarańczowa jak na fotce). Fajny cytrusowy aromat, który utrzymuje się do samego końca. W smaku ciągle czuć cytrusowość i średnią goryczkę. Przyjemnie sie pije, fajne piwo.
Obrazek

Artezan Fafik czyli Grodziskie z chmielem Galaxy. Ładna, duża piana i nawet się utrzymuje. Barwa żółta i zmętniona. Aromat typowy dla Grodziskiego czyli wędzony. Zapachów jakichś tropikalnych od chmielu Galaxy nie stwierdziłem ;) Piwo smakuje wędzonką i ma nawet trochę ciała tzn. nie miałem wrażenia, że piję wędzoną wodę jak przy innych Grodziskich ;) Może to dlatego, że ma 10% ekstraktu zamiast chyba 8% jak u konkurencji. Goryczka typowa dla stylu czyli niska. Wydaje mi się że to najlepszy Grodzisz jaki piłem do tej pory :)
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 28 kwietnia 2016, o 10:24
autor: Kalten
Trzech Kumpli Pan IPani Wheat IPA. Kurde, ale dobre piwo. Już wiem czemu się tak ludzie podniecali :D Super pachnie cytrusami i to do ostatniego łyka. Bardzo fajnie też smakuje, czuć że jest tam pszenica plus cały czas plączą się te cytrusy. Bardzo przyjemnie i lekko się pije mimo, że ma 6% alkoholu. Goryczka w sam raz, nie za mała, nie za duża. Świetne piwo, koniecznie do powtórzenia :D
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 1 maja 2016, o 09:43
autor: Kalten
Raduga Two on the Road American Stout. Ładny cytrusowy aromacik. Bardzo fajny smak w którym wyraźnie czuć czekoladę i jak zwykle trochę kawy i paloności. Goryczka średnia. Bardzo dobre piwo, fajna ta czekolada.
Obrazek

Brokreakcja The Nurse hefe-weizen. Kupiłem 4 piwa z tego browaru bo mają fajowe etykiety :D Nie spodziewałem się niczego szczególnego po piwie pszenicznym, a tu niespodzianka. Bardzo intensywnie pachnie żywym bananem. Super jest ten aromat, taki dojrzały banan. W smaku jak to pszenica, lekki kwasek, niska goryczka. Goździków, które teoretycznie też powinny być jakoś nie wyczułem, ale nie brakowało mi ich ten banan rekompensuje wszystko :D Nawet to, że piana jak na piwo pszeniczne była nędzna. Bardzo dobre piwo, mam nadzieję, że pozostałe trzy są równie udane :)
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 8 maja 2016, o 20:19
autor: Rojek
Kolejny wpis z podróży po świecie w poszukiwaniu piwa, które zakończy wszelkie inne piwa. Tym razem Włochy. Kraina o której Tomaszkopyrazblogublogkopyrakom mówi, że mają jedną z najciekawszych (o ile nie najciekawszą) sceną kraftową w Europie. Jeśli o mnie chodzi to stawiam teorię, że jednak polska scena piwna może na starym kontynencie poszczycić się najciekawszą ofertą.
Spoiler:
Generalnie skupiam się na odczuciach piwno-gastronomicznych, natomiast jakby ktoś się wybierał do niżej wymienionych miast i chciał się poradzić co, gdzie i kiedy zobaczyć, gdzie się zatrzymać itp. to służę pomocą
Podróż rozpoczęta została we Florencji, gdzie odwiedziliśmy lokal pod uroczą nazwą King Grizzly, który mieści się na Piazza dei Cimatori kilka metrów na wschód od domu Dantego.
Obrazek

Po opiniach znalezionych w światowej sieci Internet głosiły, że jest to lokal z "klimatem amerykańskiego pubu kraftowego" i że w ogóle jest dużo serdeczności, śmiechu i piwa przede wszystkiem. Niestety na piwie nieco się zawiedliśmy. Poprosiłem przemiłą panią barmankę (która na pewno podpijała towar w godzinach pracy) o włoskie piwa. Dostaliśmy jakieś Brown Ale i American Pale Ale, niestety nazw nie pamiętam ale to w zasadzie nie ważne, bo były mocno średnie i nie warte wspominania. Piszę w zasadzie tylko dlatego, żeby cały wpis miał dużo linijek i wyglądał poważnie.

Kolejny ciekawy lokal to Brewdog Firenze (to po włosku Florencja, dla tych co chcą przed dziewczyną wykazać się znajomością języków). Bardzo fajny i w zasadzie niedrogi (no dobra, nieco droższy niż inne kraftowe bary, ale tańszy niż turystyczne knajpy z włoskim "Tyskim"). Do tego serwują naczosy za 8 ojro w ilości takiej, że łolaboga. W ogóle florencki Brewdog ma całkiem dobry wybór rzeczy do przegryzki w trakcie upijania się.
Zdjęcie menju (były dwa, ale jedno jest tak nieostre, że wstyd mi wrzucać):
Obrazek
Tutaj niestety było tylko jedno włoskie piwo ( :( ), mianowicie Abiura z browaru Brùton. Do tego domówiliśmy (dla równego rachunku) drugie piwo, tym razem z londyńskiego browaru Anspach&Hobday - The Funky Pale. Szczerze mówiąc, znowu włoskie piwo spisało się poniżej oczekiwań. Funky Pale było dużo bardziej ciekawsze w smaku - owocowe i konkretne, natomiast ta Abiura była (owszem) smaczna, ale jednak nieco przyćmiona przez smak Funky Pale. Dodatkowo lokal we Florencji ma możliwość zakupu gadżetów takich jak koszulki czy inne takie.

Następnym lokalem tej nocy była Archea Brewery. Bardzo ciekawe miejsce, głównie ze względu na panów barmanów, którzy chętnie podejmują piwne tematy. W ramach ciekawostki, dowiedziałem się, że jakoś tydzień przed naszą wizytą mieli na kranie jakieś piwa z AleBrowaru.
Obrazek
Obrazek
Próbowaliśmy (od góry) Hydrę i Melyssę z autorskieg browaru i Tazmaniaca z Retorto. Wszystkie bardzo fajne, ale bez rewelacji. Miałem okazję pogadać z pewnym jegomościem z Asheville, North Carolina i jak mu zacząłem opowiadać o wynalazkach polskich piwowarów typu Kwas Epsilon, Panakeja czy chociażby Hoplaaga to mu oczy z orbit wychodziły. On oczywiście mi polecił swoje, amerykańskie browary. Każda pliszka swój ogonek chwali. Lokal mimo tego, że piwo ma nieco rozczarowujące (co nie znaczy, że kiepskie - generalnie wszystkie te włoskie piwa były bardzo porządne, natomiast nie wyróżniały się niczym konkretnym) to stanowczo nadrabia przyjazną atmosferą.

Bardzo chętnie bym jeszcze opisał gastronomiczną część Florencji oraz całą Bolonię (piwo + jedzenie), ale piszę z doskoku już od 2,5 godziny i szczerze mówiąc mam serdecznie dość. Z tego powodu ciąg dalszy nastąpi jutro.

PS. Nie za dużo zdjęć?

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 8 maja 2016, o 21:44
autor: Crowley
Rojek pisze:PS. Nie za dużo zdjęć?
Obrazek

I dawać na główną! Będziesz jak ten koleś z Joemonstera, co po Japonii jeździł. :D

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 8 maja 2016, o 22:00
autor: SithFrog
Ależ masz kozacki zarost! :D

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 10 maja 2016, o 20:25
autor: Dogy
Ja to ostatnio tyle spróbowałem ,że aż nie wiem od czego zacząc. Panel degustacyjny Nogne, AleBrowar Gdynia, Kraftodajnia. Może znajdę chęć i trochę popisze :D.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 10 maja 2016, o 21:46
autor: Rojek
Crowley pisze: I dawać na główną! Będziesz jak ten koleś z Joemonstera, co po Japonii jeździł. :D
Trochę za mało kontentu jak na jakiś taki większy cykl. I tak rozwlekam te Włochy, bo nie da rady wszystkiego na jedno posiedzenie napisać, a przecież nie będę się bawił w zapisywanie tekstu w Notatniku.
Tym razem głównie o mięsie, makaronie i pizzy. Trochę też o winie, ale mniej. W sumie cały temat wina wyczerpię teraz - pijcie wino della casa we Włoszech. Z założenia jest to wino "stołowe", czyli nie jest topowej jakości ale jako, że na forum nie zauważyłem żadnych sommelierów to jak mi smakowało to i Wam będzie. Nie spotkaliśmy się ani razu z winem do którego byśmy się zmuszali. Cena litrowej karafki wina oscyluje w granicach 10-12 euro, co jest zajebistym dilem (zwłaszcza biorąc pod uwagę jakość) nawet jak na polskie warunki, gdzie żeby trafić na 0,5 litrową karafkę za 25 zł to trzeba mieć nie lada szczęście.
O piwie będzie jeszcze raz z okazji wpisu o Bolonii.

W ogóle przerwa na reklamę: Pizzeria Gemelli na warszawskim Bemowie, na ulicy Siodlarskiej. Jedna z najlepszych pizz w Warszawie, z zajebistymi makaronami i zawsze pierwszorzędnym włoskim winem (właściciel jeździ na Sycylię i stamtąd przywozi). Ale to na marginesie.

Jeśli chodzi o knajpki to jak można się domyślić wybór jest nieporównywalnie większy niż pubów z piwami kraftowymi i odwiedzenie wszystkich nie jest możliwe. Dobór przez Internet może przysporzyć kłopotu, bo wysoko pozycjonowane w goglach knajpy to z reguły głównie turystyczne wyciskacze kasy (w takim też byliśmy, przyznaję się od razu).

Pierwszą, odwiedzoną zaraz po zameldowaniu w hotelu była knajpeczka Pizza Man. Nazwa niezbyt zachęcająca, ale cała sala pełna wrzeszczących Włochów nas skusiła. Po wejściu bardzo miła niespodzianka, bo jak się okazało, że nie było wolnego stolika dostaliśmy malutki kieliszek prosecco i taką bułeczkę z ciasta na pizzę z mozzarellą, kleksem sosu pomidorowego i bazylią. Mała rzecz a cieszy.
Obrazek
Na zdjęciu z modnie przylizanym włosiem, bo padało jak skurwisyn, a wyszedłem bez czapki
Pizze zamówiliśmy dwie różne ale z tymi samymi składnikami. Różnica taka, że na żony pizzy wszystkie składniki były wrzucone na placek przed włożeniem do pieca, a na mojej ser, pomidory i inne smakowitości już po wyjęciu. Ciekawa sprawa, bo były to dwa zupełnie różne smaki. Do tego litr białego wina z kija. Rachunek wyniósł niecałe 30 euro, a wspomnienia zostały na całe życie.
Ocena: Jasnooliwkowy wpadający w khaki

Kolejne dwa lokale połączymy w jeden i tym magicznym sposobem zredukujemy nieco ścianę tekstu, która i tak już nieco przyduża wychodzi.
Śniadanie a 10 metrów dalej obiad: All'Antico Vinaio i La Prosciutteria
Na przód All'Antico Vinaio i małżonka z bułą:
Obrazek
Buły są pierwszorzędnym wyborem śniadaniowym. Niestety raczej nie budżetowym, bo na mieście spokojnie można znaleźć panini czy pizzę za 2,5 euro, natomiast buły w All'Antico są za 5 euro - mięsa "zwykłe" - włoskie salami, bolońska mortadela, prosciutto crudo (szynka dojrzewająca - nie parmeńska, ale i tak świetna) i prosciutto cotto (gotowane a nie dojrzewane prosciutto) i za 7 euro (mięsa "specjalne" - rostbef wysmażony na krwisto i inne różne takie). Do tego wino w samoobsłudze. Na ladzie stoi 5 butelek, można sobie wziąć kubeczek i samemu wybrać co nalewamy. 2 euro za kubeczek. Każdy tegoroczny maturzysta w mig policzy, że za posiłek 2xbuła+2xpopitka wyjdzie nam 14 euro, co na polskie warunki może nie jest najmniej jak za śniadanie, ale do stu tysięcy przegniłych beczek rumu! Warto! Oprócz mięska można sobie dopchać do buły dodatkowe składniki w postaci sera (smarowidło z owczego pecorino - polecam do spróbowania) czy zielonej porcji zdrowia (rukola i pomidory to zawsze dobry wybór).
La Prosciutteria (zdjęcie bez naszych szanownych lic, bo ta deska mówi sama za siebie):
Obrazek
Bardzo fajny sposób na obiad. Decha dla dwóch osób kosztuje 20 euro (w wersji ekskluziw - 30 euro) do tego wino dnia za 2,5 euro za kieliszek (różne inne są między 3 a 5 euro), jak winko zasmakuje to można u obsługi kupić butelkę, bo sprzedają wino własnej roboty. Na desce jest wszystko - wędliny, sery, pieczone bakłażany, chleby z różnymi smarowidłami... no od cholery jedzenia (naprawdę się najedliśmy po obejściu na piechotę praktycznie całej Florencji)
Oba miejsca oceniam na mocne: Dojrzałe bakłażany w słabym świetle

A tak się u Włochów kupuje pieczoną wieprzowinę:
Spoiler:
Cięte prosto ze świńskiej dupyObrazek
Ale żarty na bok. Czas na poważny biznes.

Trattoria dell'Orto. Fantastyczne miejsce. Czuć klimat prawdziwie włoskiej knajpki, dostaliśmy "menju dnia" napisane długopisem na karce A4 (bardzo ładnie napisane, z zawijaskami i w ogóle) które było jeno po włosku, a pani kelnerka ni w ząb po angielsku, także dogadywaliśmy się międzynarodowym i w efekcie zamówiliśmy w zasadzie obiad-niespodziankę. Menu lunchowe to bardzo dobry wybór, bo dwa dania kosztują 10 euro za osobę i do tego 0,5l karafka wina też 5 euro na osobę.
Żona w ramach niespodzianki dostała spaghetti z królikiem (bezkonkurencyjne- mięso idealnie miękkie a sosik do makaronu tak nasycony smakiem, że głowa mała), a ja lazanię z warzywami (chyba najmniej ciekawe danie jakie jadłem we Włoszech, ale nie zmienia to faktu, że było bardzo dobrej jakości). Na drugie było coś w rodzaju Wiener Sznycla (czyli krowa roztłuczona na kotlet) z pomidorkami i gotowana wołowinka w sosie. Dania w zasadzie proste i domowe, ale tak niesłychanie smaczne, że hej. Do tego ciekawostka (tutaj się na to natknęliśmy pierwszy raz):
Obrazek
"Cukierniczka" z tartym parmezanem jako przyprawą. Do różnych makaronów - bajka. Żadna sól nie jest potrzebna z takim cudem.
Ogólnie Trattoria dell'Orto bez dwóch zdań zasługuje na: Sok ananasowy z mlekiem

Tego samego dnia wieczorem wpadliśmy w niecnie zastawioną pułapkę na turystów. Pizzeria w bezpośrednim sąsiedztwie Palazzo Vecchio (z balkonu którego Hannibal Lecter powiesił komisarza Pazzi) i otwartej wystawy galerii Uffizi. Raz się, kurczę blade, żyje. Zamówiliśmy dwie pizze - jedna czteroserowa i jedna z prosciutto, które to placuszki okazały się bardzo smaczne i nawet nie zabójczo drogie. W ramach przystawki była deska (haha) serów (haha) - dostaliśmy 8 malutkich kawałków sera, w zasadzie bez żadnych dodatków. Nie polecam tego rozwiązania. No i czerwone wino rzecz jasna. Chianti własnej produkcji lokalu. Całkiem nie najgorsze, ale wszystkie części ciała pozostały nieurwane. Ogólnie za tę cenę (cały obiad 52 euro) można lepiej.
Zdjęcie z tej restauracji wrzucam tylko dlatego, że mnie p. Bartoszewski okrzyczał ostatnio.
Obrazek
Ogólnie jedzonko dobre, ale jakiś taki niedosyt pozostał, więc będzie tylko: Dojrzała sycylijska pomarańcza

W końcu dotarliśmy do końca pobytu we Florencji i do crème de la crème florenckiej sztuki kulinarnej - Bistecca alla Fiorentina. Około kilogramowy kawał steku T-Bone grillowany na węglach. Podawany z reguły z grillowanymi kartofelkami. Kosztuje około 40 euro za kilogram (porcja na dwie osoby), chociaż znaleźliśmy też za 30 i za 60. Także bywa różnie. My swoją Fiorentinę zjedliśmy w Tavernetta Della Signoria i mogę z całego serca polecić. Jeden z najlepiej przyrządzonych steków jakie miałem przyjemność jeść.
Obrazek
A tak wyglądają jeszcze nie usmażone:
Spoiler:
Obrazek
Tavernetta Della Signoria za wspaniałą wołowinę, przednie wino i smakowite sałatki dostaje zasłużone: Przejrzyste morze w słoneczny dzień

Trochę od siebie:

Generalnie ja się tak uzewnętrzniam, bo lubię myśl, że jak ktoś z Was planuje podróż do Włoch to sobie skorzysta z takich może pobieżnie napisanych, ale jednak porad z pierwszej ręki. O zwiedzaniu ogólnym raczej pisać nie będę, bo wyszło by tego stanowczo za dużo.
Chciałem jeszcze napisać to samo, ale z Bolonii (tam będzie odpowiednio mniej, bo byliśmy tam 1,5 dnia a nie 3,5)- może tam się zamknę w jednym poście. Albo nie, zobaczymy jak wyjdzie.
Nie wiem czy nie rozwaliłem takim tłustym postem tego wątku, może powinien iść do Wakacyjnego? Nie mam pojęcia. Z drugiej strony jakoś tak w tym piwnym otoczeniu najpewniej się czuję.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 10 maja 2016, o 23:30
autor: Crowley
Człowieku, o tej porze takie zdjęcia i takie teksty? Ja tu próbuję parę kilo zgubić, żrę zielsko jak jakiś królik, a ty mi przed snem zapodajesz zdjęcie kilogramowego steka? Miej litość! Zaśliniłem klawiaturę.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 11 maja 2016, o 07:13
autor: Piccolo
O 7 rano, przed śniadaniem, wcale nie jest lepiej. SCRU JU Rojek :P.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 13 maja 2016, o 10:47
autor: Kalten
Wow, ale się głodny zrobiłem :D Ta deska La Prosciutteria prezentuje się przezajebiście :D


Ja piłem ostatnio bardzo fajne limonkowe piwo z Piwoteki. Nie wiem ile oni tam tych limonek władowali, ale zrobiły robotę. Piwo bardzo wyraźnie pachnie i smakuje limonkowo. Super się je pije.
Obrazek

Z Browaru Jana bardzo smakował mi ostatnio (tzn. wczoraj ;)) wędzony stout. Wyraźny wędzony aromat w kierunku bardziej suszonej śliwki niż jakiejś kiełbachy ;) Generalnie piwo zdominowane przez wędzonkę, bardzo fajne :)
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 14 maja 2016, o 18:18
autor: Rojek
Obrazek

Perfect Circle - Azul Double IPA z włoskiego browaru Crak

Słody- są
Chmiele - Tomahawk, Apollo, Chinook
Drożdże - jak to drożdże
Ekstrakt - nie wiadomo
Alkohol - 7,5% obj.
IBU - spodziewam się konkretnego
Syrop z agawy.

Z wyglądu nic nadzwyczajnego, kolor bursztynowy mętny a piana niezła i mimo, że szybko opada to zostaje cieniutka warstwa na piwie, która ładną czapeczką przykrywa całą zawartość kieliszka. Ogólnie prezentuje się przyzwoicie. Kapsel firmowy także +43 punkty Dobrego Piwa.

Pierwszy aromat, który można wyczuć to coś około malin i truskawek. Po ogrzaniu wychodzą takie bardziej leśne aromaty, no i trochę czuć dość konkretną zawartość alkoholu. Ogólnie rzecz biorąc - aromat leśno-malinowy. Całkiem ciekawy, bo nie kojarzę piwa, które by mi się w taki sposób skojarzyło. W sumie takie słodkości to w zasadzie całkiem normalny zapach podwójnych (a poczwórnych to już w ogóle) Pale Ale'ów, ale z malinami to dawno nic nie skojarzyłem.

Łojezusicku! IBU naprawdę konkretne. Nie podali na butelce ile dokładnie, ale po spróbowaniu czuć znowu ten lekki malinowy aromat, a potem bezkompromisowe pierdolnięcie goryczką. Ogólnie goryczka jest niezła - bardzo intensywna i konkretna a jednocześnie nie zostaje zbyt długo w ustach i nie ściąga. Porządna podwójna IPA, która się nie pierdoli w tańcu. To jest właśnie takie piwo, które idealnie pasuje do buteleczki 0,33l. Jest na tyle intensywne, że nie da się go wypić na dwa łyki a jednocześnie więcej niż 0,33 to byłoby za dużo. Całkiem niezłe piwo.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 15 maja 2016, o 17:09
autor: Crowley
A ja wczoraj piłem Farmhouse! z Pinty. O takie:
http://www.browarpinta.pl/oferta/pinta- ... -1,56.html

Ale fajne letnie piwo! Opis ze strony doskonale oddaje smak. Piwo jest nieklarowne, słomkowo-żółte, piana dość gęsta. Nie lubię mieszania pszenicy z bardziej gorzkimi chmielami ale tu nikt nie przesadził. Goryczka jest bardzo delikatna, ale zauważalna, pszenica dodaje trochę słodkości i łagodności. A najlepsze, że wchodzi jak woda. :D Jest lekkie ale nie wodniste, bardzo orzeźwiające. Polecam na lato. Gdyby cena była ludzka, piłbym dużo.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 15 maja 2016, o 21:48
autor: SithFrog
Obrazek

Mooi & Meedogenloos; Browar De Molen; Imperial Sout-ish - Nareszcie, po trzech tygodniach zapalenia gardła, zatok i innych cudów z antybiotykami w końcu napiłem się piwa. Padło na RISa z Holandii. A właściwie piwo RIS-owate. Sami tak deklarują na butelce. Jest tu wszystko to, co tygRISy lubią najbardziej! Kawa, karmel, czekolada deserowa i paloność. Są suszone owoce. Bardzo bogaty, pełny smak (24,1 ekstraktu!) i świetnie ukryty alkohol (10,2%). Praktycznie go nie czułem. Rewelacyjne piwo, może minimalnie zwiększyłbym goryczkę i zmniejszyłbym słodycz. Poza tym, jako, że nie ma ideałów, mój egzemplarz był raczej mało nasycony przez co piana najwyżej rachityczna. Może nie jest też aż tak dobre, trzeba wziąć poprawkę na to jak długo nic nie piłem. Po takiej przerwie jest ryzyko, że smakowałoby mi nawet Sorachi Ace... nie no, żartowałem. Aż tak źle nie jest.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 16 maja 2016, o 08:52
autor: Kalten
PINTA American Barleywine Grand Prix
Piwo uwarzone według receptury piwowara domowego, który wygrał Warszawski Konkurs Piw Domowych. Dużo ludzi narzeka na to piwo. Mówią, że potwornie wali zielonym jabłkiem. Nie wiem, bardzo się starałem, ale nie mogłem go znaleźć w zapachu, który jest taki ciasteczkowy plus trochę chmielowy. Piwo dosyć mocne jak to barley wine (22 BLG i 8,1% alk.) i niestety nie udało się tego idealnie ukryć bo im cieplejsze tym wyraźniej czuć alkohol. W smaku ciasteczka, karmel, toffi, wyraźna słodycz plus konkretna goryczka. Zawiedziony może nie jestem, ale ze wszystkich american barley wine jakie piłem to mi najmniej smakowało. Słabo czuć aromaty chmielowe i wali alkoholem.
Obrazek

Kormoran Świeże
Całkiem przyjemny lager. Piwo ma całkiem sporo ciała i przy okazji alkoholu - 6,6%. Pachnie przyjemnie, słodowo. W smaku też dominuje słodowość i leciutka słodycz, ale pojawia się też goryczka. Możliwe, że miałem po prostu dzień na takie piwo, ale smakowało mi. Jest na pewno lepsze niż jakikolwiek koncerniak i nie jest przegazowane. Piany tylko nie ma.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 16 maja 2016, o 22:49
autor: SithFrog
Obrazek

Birbant Hopsbant Fresh IPA; Browar Birbant - Piękny grejpfrut w zapachu, mocne amerykańskie chmiele. Fajna mocna goryczka, ale przy tym jest bardzo pijalne. Idealne na upały, przypomina mi Sunny Ale od Dr Brew. Wchodzi jak woda, smakuje orzeźwiająco i przyjemnie. Nie mam większych zastrzeżeń.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 17 maja 2016, o 22:24
autor: Kalten
Trzech Kumpli American Easy Saison
Jasna barwa i niewielka pianka, która szybko uciekła. Aromat w stylu belgijskim, wyraźny i dominujący bo amerykańskich chmieli za bardzo nie wyczuwam. Piwo jest bardzo lekkie, ma tylko 3,6% alkoholu i zaledwie 8% ekstraktu. Mimo to wcale nie jest wodniste, ale po wypiciu w ogóle nie czułem, że jestem pod wpływem alkoholu. Goryczka średnia, taka w sam raz. Fajne piwo, dobre na lato. Można by walnąć 4 i człowiek by się nie uchlał ;)
Obrazek


Artezan Rokokoko
Tu już cięższy zawodnik ;) Porter z dodatkiem płatków kokosowych. Barwa ciemno brunatna. Piana była tylko przez chwilę i znikła. Wydaje mi się że to zasługa tych płatków kokosowych. W piwie widać jakby tłuszcz z tych kokosów i pewnie to zabija pianę. Jednak to jest mało istotne bo aromat jest zajebisty - kokos z czekoladą, a jak piję to od razu mam przed oczami batonik Bounty. Alkohol (7%) nie jest aż taki duży jak w innych porterach, ale mimo wszystko lekko rozgrzewa. Super wyszło to piwo Artezanowi.
Obrazek

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 18 maja 2016, o 21:10
autor: Rojek
Obrazek

Tym razem ciekawostka. Piwo, które dostałem od Kolegi z pracy przez niego uwarzone. Jedyne czego się dowiedziałem o procesie produkcyjnym to fakt, że używane były nowozelandzkie chmiele i woda za 20 złotych za baniak. Piwo było uwarzone (wedle tego co mi powiedział ów Kolega) około rok temu i wtedy było tak gorzkie, że wręcz nie do wypicia. Teraz niedawno otworzył jakąś butelkę i po rocznym leżakowaniu okazało się, że już nie wykręca mordy na lewą stronę.

Niestety jest już ciemna noc, także zdjęcie wyszło jak wyszło. Piwo jest dość mętne, w butelce było widać smużki z drożdży a w kieliszku wygląda naprawdę przyzwoicie. Jeśli chodzi o pianę to przy nalewaniu robiła się dość ładna, a po odstaniu zostawia cienką pokrywę na piwie. Dziw mnie bierze, ale nie ma się do czego przyczepić.

Przy przelewaniu z butelki pachniało... Oliwkami! Tak jest, dobrymi, czarnymi oliwkami. Z kieliszka czuć jeszcze trochę ten oliwkowy aromat i do tego delikatną słodowość. Po zamieszaniu trochę czuć banany i delikatne owoce tropikalne. Niesamowite połączenie. Oliwki z bananami. Może trochę ciemne pieczywo? Taki dobry razowiec na zakwasie.

W smaku jest feeria aromatów. Znowu oliwki, ale też taka dość pierwotna goryczka, bardzo mocna i konkretna, ale nieco zalegająca. W końcu do czegoś trzeba było się przyczepić. Ponadto czuć jeszcze trochę takie leśne? aromaty. Kurza morda, ciężko coś konkretnego z tego wyłuskać. Jeszcze łyczek kontrolny... No goryczka jest porządna i gdzieś tam w tyle czuć może jakieś mango? coś takiego. Generalnie dominuje smak oliwkowy przełamany wieloma innymi. Na marginesie dodam jeszcze, że mógłbym spokojnie wydać pieniądze za takie piwo, jakby normalnie stało sobie w sklepie opatrzone przyciągającą wzrok etykietą.

A teraz konkurs! Korzystając z wyżej zamieszczonego opisu, proszę Was, drodzy Forumowicze, o wymyślenie nazwy dla tego całkiem niezłego piwa. Jak zwykle pamiętajmy, że nie ma złych odpowiedzi i każdy może czuć się zwycięzcą.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 18 maja 2016, o 22:20
autor: boncek
Olive Oyl!

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 19 maja 2016, o 01:21
autor: Turtles
Widzę, że kapsel, niestety, golas.

Re: Piwo, wino, drinki i inne rarytasy...

: 19 maja 2016, o 10:51
autor: PIOTROSLAV
Oceanic Tapenada