FSGK.PL

Byłem dziś w centrum handlowym.

Perfumeria czynna. Sklep z koszulami nieczynny.

Salon prasowy czynny. Sklep z obuwiem nieczynny.

Wielka drogeria czynna. Sklep sportowy nieczynny.

Zajebiste to

no, ja byłem w sobotę i miałem podobne odczucia.
empik otwarty i pusty, poczulem sie jak w dziecinstwie. do tego jeszcze 3 ksiazki w cenie 2 i cyk, pierwszy raz (od dziecinstwa) zaopatrzylem sie tam w lekturę.

Ja w ogóle nie wiem co jest otwarte a co nie.
Ważne, że budowlane są otwarte, to można dłubać weekendami.

https://spidersweb.pl/2020/11/mz-zmiana ... kazen.html

Nie dość, że ewidentnie służba zdrowia u nas jebła jak się można było spodziewać, to jeszcze trzeba odciąć obywateli od danych. Polska.

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

https://wyborcza.pl/7,75399,26543931,bi ... 2-L.1.maly

Lol

Siano w głowie, nic nie poradzisz.

Gregor pisze:https://spidersweb.pl/2020/11/mz-zmiana ... kazen.html

Nie dość, że ewidentnie służba zdrowia u nas jebła jak się można było spodziewać, to jeszcze trzeba odciąć obywateli od danych. Polska.

Wysłane z mojego AC2003 przy użyciu Tapatalka

to nie było dodatkowo, tylko wynikało z tego pierwszego

A o trzecim zamknieciu nikt nic nie marudzi?

Nikt nie marudzi, ponieważ wszyscy zgadzamy się, że mamy najlepszy rząd od czasów Mieszka I

PiS spieprzył komunikację. W marcu przewidywał przyszlość i sprawiał wrażenie kompetentnego (niezależnie od właściwych kompetencji), bo to co zapowiadał działo się, zapowiadali restrykcje z tygodnia na tydzień z informacją co jeszcze może wejść za tydzień. A teraz jakby wyjebali jakichkolwiek speców od komunikacji i zastąpiły ich znajomymi królika. Wkurw społeczny znalazłby się pod kontrolą nawet gdyby wprowadzali takie same restrykcje ale z zachowaniem pozorów kontroli i kompetencji. A teraz im się totalnie rozsypało. Nikt nie bierze ich na serio i ma w dupkę.

Wysłane z mojego SM-A217F przy użyciu Tapatalka

Nie Piter. Wkurw społeczny nie byłby pod kontrola, bo ludzie coraz bardziej odczuwaja skutki glupich decyzji i jeszcze glupszych lockdownow.

A potem wychodI harry potter ktory nigdy nigdzie nie pracowal i mowi do przedsiębiorców ze przeciez moga sie przebranżowić...

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze:Wkurw społeczny nie byłby pod kontrola, bo ludzie coraz bardziej odczuwaja skutki glupich decyzji i jeszcze glupszych lockdownow.

No ale w sumie to nadal się nie zagotowało. Trochę się dziwię, bo jak jeszcze teraz zamkną te hotele, czyli de facto uniemożliwią pracę w delegacji, to naprawdę ogromna rzesza ludzi zostanie na lodzie. A przecież wygrywamy i jest cacy.
Zgadzam się, że coś nie pykło z tą komunikacją, ale jak widać, Polak lubi jak się go ładuje w pupę i nic z tym nie robi. Na wiosnę wszystkie te akcje nosiły znamiona jakoś tam zaplanowanych i przemyślanych (czy trafionych to inna rzecz). Teraz faktycznie ma się wrażenie, że co tydzień ktoś wyciąga piłeczki z maszyny losującej i coś komuś bruździ. Bez składu, ładu, konsekwencji i pomyślunku.
A na ryj Pinokia i to jego machanie łapami jak małpa w zoo już się nie da patrzeć.

Nie no, naprawdę mamy az tak słabą pamięć? Przemyślane co było? Zamykanie lasów czy zakazywanie biegania? Godziny dla seniorów w sklepach np. z elektroniką czy zoologicznych? A może zamykanie salonów usługowych w CH żeby cały ruch przekierował się do wolnostojacych?

No kurde ani troche. Od poczatku większość działań (zresztą nie tylko u nas) to była paranoja, tylko wówczas pomagał jej strach wylewający się z mediów na prawo i lewo. A teraz się skończyło, z dodatkiem całejmasy foliarzy pieprzacych o "plandemiach" i "chipach w szczepionkach". Więc rządzenie poprzez strach zwyczajnie "jebło". Ot tajemnica.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Wbrew pozorom ludzie reagują dość racjonalnie. Na wiosnę wobec paniki rozpętanej przez media większość akceptowała ograniczenia, bo w sumie nie było do końca wiadomo czy to nie jest jakaś plaga, która nas pozabija jak kiedyś dżuma, czy ospa. I uznali, że pomęczymy się te 3 miesiące, a potem wracamy do normalnego życia. I zaakceptowali nawet tak idiotyczne ograniczenia jak zakaz wstępu do lasu. No i była to też jakaś forma igrzysk dla mas - te wszystkie hołm ofisy, lokdałny itd.

A teraz 6 mln Polaków ma covida za sobą, dało radę przeżyć, więc obecne ograniczenia uważa za idiotycznie przesadzone.

Prawie każdy ma w rodzinie kogoś starszego kto potrzebuje kontaktu z lekarzem albo dzieci (a tu pediatra na teleporadę). Wiele osób zaczęło też zdawać sobie sprawę, że firma, w której pracują może nie przetrzymać, albo będzie ostro cięła zatrudnienie, a jakieś oszczędności, które były - zniknęły.

I taryfa ulgowa dla rządzących zniknęła. Mają działać dobrze i racjonalnie, nie kraść i nie marnotrawić pieniędzy - a przecież żaden rząd tak nie potrafi Więc notowania PiS spadają, bo dopiero w trudnej sytuacji widać bezmiar ich głupoty i niekompetencji.

To zupełnie jak na wojnie - po pierwszych miesiącach widać, którzy generałowie potrafią dowodzić, a którzy byli dobrzy tylko na defiladach

Każdy generał jest najlepszy na defiladach!

A teraz taka mala ciekawostka prosto z WHO odnosnie Polski i np. USA. Rok 2020 zabil popularna influenze, a na nasze grype na śmierć....

I pytanie wtf.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze:A teraz taka mala ciekawostka prosto z WHO odnosnie Polski i np. USA. Rok 2020 zabil popularna influenze, a na nasze grype na śmierć....

I pytanie wtf.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Ja widzę całkiem zero - czy jest to naprawdę zero czy jeszcze brak danych?

Do tego lockdown na pewno działa nie tylko na COVID, ale na inne badziewie też.

Sent from my SM-G960F using Tapatalk

Aktualnie nie robią żadnych badań w stronę influenzy, bo 1 nie jest tak śmiertelna jak covid, 2 szpitale są zajęte covidem do tego stopnia, że ludzie z rakiem są odprawiani z kwitkiem (jak dotąd nie było tak tragicznie). Generalnie jak masz wybuch wulkanu obok, to nie zajmujesz się gaszeniem pożaru krzaka.

Nie LLo, to jest naprawde 0, a nie brak danych. Takie same sa akcje z innymi chorobami. 0 na zasadzie "nie badamy, nie zgłaszamy".

Niestety ale walczac z covidem zapominamy o calym bozym swiecie i wszystkich innych chorobach na ktore ludzie umieraja. Oczywiscie mozna stwierdzic ze one sa tylko malym krzaczkiem przy pożarze lasu, aczkolwiek dane umieralnosci chocby z tygodnia 45 w PL swiadcza o czyms jednak zgola innym. No, chyba ze ktos wierzy ze to sa ukryte ofiary covida, to przepraszam. Pewnie tak jest.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze:Nie LLo, to jest naprawde 0, a nie brak danych. Takie same sa akcje z innymi chorobami. 0 na zasadzie "nie badamy, nie zgłaszamy".

Niestety ale walczac z covidem zapominamy o calym bozym swiecie i wszystkich innych chorobach na ktore ludzie umieraja. Oczywiscie mozna stwierdzic ze one sa tylko malym krzaczkiem przy pożarze lasu, aczkolwiek dane umieralnosci chocby z tygodnia 45 w PL swiadcza o czyms jednak zgola innym. No, chyba ze ktos wierzy ze to sa ukryte ofiary covida, to przepraszam. Pewnie tak jest.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Ale co zrobisz jak ludzie pewnie przestali chodzić do lekarza póki nie mają jakiegoś dramatu? Te wszystkie przypadki na przykład raka nie zdiagnozowane w tym roku będą się odbijać jeszcze długo po obecnej epidemii. U nas służba zdrowia ledwo dychała i bez covida.

Razorblade pisze:Niestety ale walczac z covidem zapominamy o calym bozym swiecie i wszystkich innych chorobach na ktore ludzie umieraja. Oczywiscie mozna stwierdzic ze one sa tylko malym krzaczkiem przy pożarze lasu, aczkolwiek dane umieralnosci chocby z tygodnia 45 w PL swiadcza o czyms jednak zgola innym. No, chyba ze ktos wierzy ze to sa ukryte ofiary covida, to przepraszam. Pewnie tak jest.

To jest bardzo ciekawe pytanie, nad ktorym sie juz pochylano - https://scholar.google.com/scholar?hl=n ... aths+covid

Rozne sa scenariusze:
1. To ukryte zgony COVIDa
2. Ludzie umieraja na inne choroby, bo zostali odeslani z kwitkiem, bo:
2a - patrzymy tylko na COVID i reszte zlewamy, mimo iz szpital stoi pusty
2b - patrzymy tylko na COVID, bo tego wymaga - gdybysmy nie odsylali ludzi z rakiem, to na COVID by zmarlo jeszcze wiecej osob.

Z pewnoscia jest to mix 1 i 2, tylko teraz pytanie w jakiej proporcji, i czy mamy do czynienia raczej z 2a (tj. sluszna reakcja na pandemie) czy 2b (bledna reakcja na pandemie).

Z konkretniejszych badan na jakie trafilem - https://jamanetwork.com/journals/jamain ... ct/2767980 - pokazane jest, ze nadmiar zgonow niewyjasnionych COVIDem jest wiekszy wtedy, gdy jest malo dostepnych testow. Oczywiscie nie oznacza to, ze w Polsce koniecznie sytuacja jest identyczna. Tak naprawde trzeba by zrobic dokladna analize przypadku po przypadku, by dojsc do ostatecznych wnioskow.

Naukowcy badajacy takie sprawy zawodowo pisza: Large increases in mortality from heart disease, diabetes, and other diseases were observed. Further investigation is required to determine the extent to which these trends represent nonrespiratory manifestations of COVID-19 or secondary pandemic mortality caused by disruptions in society that diminished or delayed access to health care and the social determinants of health (eg, jobs, income, food security).

Gregor pisze:Ale co zrobisz jak ludzie pewnie przestali chodzić do lekarza póki nie mają jakiegoś dramatu?

Ludzie przestali wychodzic z domu, gdzie dla wielu wyjscie do pracy to byl jedyny wysilek fizyczny. Ludzie tracili prace, przez co sie gorzej odzywiaja. Ludzie w domach starcow nie maja odwiedzin, ich stan psychiczny sie pogarsza, przez co fizyczny tez.

Przez wiele lat ludzie beda doktoraty, habilitacje i profesury badajac reakcje spoleczenstwa na COVID i liczac, co mozna bylo zrobic lepiej.

Gregor ale jak czlowiek ma isc do lekarza jak lekarz nie przyjmuje poza "teleporada". Corce kazali kaszlec przez internet i na tej podstawie oceniali na co jest chora. No kaman, to nie jest diagnostyka.

LLo, oczywiscie ze to temat na doktoraty niestety. Mnie tylko zastanawia czy ktos kiedys bedzie mial "jaja" zrewidowac ofiary covida. Bo od jakiegos czasu podaja ile osob zmarlo na covid a ile z covidem i wspolistniejacymi. To to o czym dyskutowalismy jakis czas temu - malo ktory wirus jest tak "rozliczany". W przypadku chocby influenzy afaik to na grype umierasz tylko jak nic innego Ci nie dolegalo. Stad pytanie czy ktos bedzie mial sile przebicia i ochote zbadac to dokladniej i sprawdzić zasadnosc takiego podawania. A jesli tak, to pytanie ile glow i jakie odszkodowania beda mialy szanse poleciec za zaniechanie pomocy, plajty czy choroby nabyte, wlacznie z psychicznymi...

Nie wrzucilem tych danych celem "oj, covid nie jest starszny" tylko mnie zwyczajnie zszokowaly. Bo ze u nas nie ma nic poza covidem to wiem. Ale ze w USA? Gdzie rocznie chospitalizowanych jest od 0.5-1mln ludzi a umiera jakies 50-100k? To jest poziom gdzie nie mozna tego zrzucic na bledy statystyczne czy "nie zglaszanie". A zwyczajnie nie wierze w tak skuteczna szczepionke w tym roku ktora w koncu zalatwila grypsko...

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razor - przyznam, ze nie wiem jak sie dokladnie choroby rozlicza. Jak ktos mial raka, zlapal grype, ktora przeciagajac sie w oslabionym chemioterapia organizmie rozwinela sie w zapalenie pluc powodujace zgon, to na co ten pacjent zmarł? Moze to nalezy procentowo jakos rozliczac?

Pamietam zwego czasu w jakiejs audycji slyszalem, ze w Polsce jest spory problem z ustalaniem przyczyn zgonu, bo lekarze potrafia wpisac "zatrzymanie akcji serca" jako przyczyne zgonu. No super, ale to byl rak trzustki czy meteoryt rozerwal go na pol?

Z wszystkim jest spektrum - jak ktos mial koncowe stadium raka pluc z przerzutami, i na lozu smierci zlapal go COVID? A moze ktos pod respiratorem COVIDowym sie przekrecil a sekcja wykazala infekcje wrastajacego paznokcia?

Ja wymiekam i slucham tych, ktorzy na temacie zjedli zęby.

Tylko nie podawajcie tych linków Maowieckiemu, bo zaraz publiczna TV zacznie nas bombardować sukcesem rządu w postaci całkowitego zwalczenia grypy
Ja te dane odbieram jako ilustrację stanu ogłupienia i przerażenia społeczeństw i lekarzy covidem w stopniu zupełnie nieadekwatnym do realnego zagrożenia. To nie wulkan wybuchł obok, pali się kawałek trawnika przed domem, ale wszyscy udają, że to wulkan.

Jeszcze propo szcepionki - zobaczymy w Izraelu - do konca lutego chca zaszczepic wszystkich. Juz maja 17% populacji odhaczone.

LLo - no wiec wlasnie jesli mial covid to dotychczas byl to zgon rejestrowany jako zgon na covid. To bylo 0-1. W przypadku grypy byl to "zgon na raka", albo "zapalenie płuc". W zaleznosci od lekarza.

Zreszta przytocze to co wspominalem pod Twoim (swietnym nota bene) tekstem o statystyce. Wypowiedz jeszcze z 2013 roku jednak to sie "samo w sobie" nie zmienilo a jest w pewnym sensie podsumowaniem. Kliczowe zdanie to:
– Co prawda nie prowadzimy statystyk dotyczących zgonów z powodu grypy, bo infekcja zwykle towarzyszy innym chorobom, także śmiertelnym, ale faktem jest, że trafia do nas wielu pacjentów z objawami grypopodobnymi.(…) – informuje doktor Bolesław Rylski, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach.

Oczywiscie nie mogę z zadnym przekonaniem powiedzieć jak to jest poza granicami PL, niemniej u nas tak to w skrocie wyglada. Zgony "na grype" sa marginalne, ale to nie dlatego ze nie jest smiertelna czy nie jest katalizatorem, a ze wzgledu na fakt jak sie ja oznacza (a wlasciwie nie oznacza). COVID leci zgodnie z zaleceniami WHO z poczatku pandemii. Miales covida to zmarles na covid. Ostatnio cos sie w tym zmienilo (w sposobie podawania informacji) ale jestem zbyt zmeczony tematem zeby to jeszcze sledzic czyj pomysl.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Razorblade pisze: No, chyba ze ktos wierzy ze to sa ukryte ofiary covida, to przepraszam. Pewnie tak jest.

To są ofiary ciąglego niedofinansowania ochrony zdrowia, tego że wszystkie rządy jak dotąd były nieudolne i nie potrafiły odpowiednio zająć się tematem. To jest pokłosie tego, że w Polsce debile od prawa do lewa doprowadzili do sytuacji, gdzie szpitale działały jakby był kryzys, gdy mieliśmy normalną sytuację. Gdy przyszedł kryzys, karetki czekają z ludźmi przed drzwiami w kolejce, bo nie ma miejsc. I owszem, śmiertelność ludzi chorych na Covid nie jest przedstawiona w pełni w statystykach (bo wielu nawet nie ma robionego testu)... Ale do tego bardzo mocno dokłada się wszystko inne nieleczone. Jak na przykład do człowieka z zawałem mogą nie przyjechać, bo kto potwierdzi że przy okazji nie ma Covidu? A jak ma i zarazi ekipę karetki i ludzi na izbie przyjęć? To jest aktualna sytuacja w Polsce. Także jak to powiedziała posłanka Hrynkiewicz "niech jadą" i ode mnie jeszcze niech nie odwracają się bo tu jest ch*j, dupa i kamieni kupa.

Jutsi - zgadza sie w 100%. Tylko wlasnie moje zdanie (i conajmniej kilku bliskich mi lekarzy) jest takie, ze covid przy calej swojej aktywnosci nie jest wiekszym zagrozeniem niz nieleczenie, zamykanie wszystkiego wokol i olewanie biezacych, rownie niebezpiecznych chorob.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

No a lekarze z którymi ja rozmawiam mówią dokładnie odwrotnie. Olanie Covidu mogłoby spowodować (i zdarza się) zamykanie całych oddziałów z powodu szalejącego Covidu wśród personelu. Nagle nie byliby leczeni ani ludzie z Covidem, ani z jakąkolwiek inną chorobą. Dlatego te środki ostrożności które są, to jedyna deska ratunku przed dostatecznym poziomem wyszczepienia społeczeństwa. Dlatego też mamy fazy szczepień, gdzie personel medyczny jest w fazie 0.

Druga sprawa. Aktualnie sytuacja że szczepieniami i tak nie jest różowa. Ministerstwo możliwe że dystrybuuje szczepionki - buble. Do szpitali przywożą rozmrożone szczepionki, które muszą być podane natychmiast. Pytanie, kiedy były rozmrożone? Dlatego na przykład możecie usłyszeć że szpital szczepił ludzi z łapanki. Bo na przykład ministerstwo przywozi partię szczepionek w Sylwestra, planowaną na 4 stycznia. Nie ma wielu ludzi z personelu i albo wyrzucą, albo zaszczepią ludzi z ulicy. Jest burdel w stylu polskim, yet again.

to ja wrzuce dobry numer z dobrą nawijką Kazika w temacie:




Wśród moich bliskich w zeszłym roku były cztery zgony spowodowane niewydolnością i przyjętym systemem obecnej słuzby zdrowia. Od "opieki" pacjenta po zawale (trzy dni wożenia po szpitalach, wielokrotne testowanie na COViD zamiast opieki po zawale po zawale, w konsekwencji złapane gdzieś w jednym z oddziałów zapalenie płuc i śmierć), przez brak jakiejkolwiek opieki (babcia bratowej pojechała z bólem brzucha, przez noc zero kontaktu ze szpitalem, nazajutrz po 12 informacja przez telefon że zgon nastapił przed 7 rano). Oczywiście zero odwiedzin, właściwie to zero nawet diagnozy i podawania przyczyn śmierci.

Zaprawdę, tragicznie tam jest. Ja cierpliwie czekam na szczepienie i liczę, że po nim będę mógł już w miarę normalnie się przebadać i leczyć w razie potrzeb.

Razorblade pisze:LLo - no wiec wlasnie jesli mial covid to dotychczas byl to zgon rejestrowany jako zgon na covid. To bylo 0-1. W przypadku grypy byl to "zgon na raka", albo "zapalenie płuc". W zaleznosci od lekarza.

A nie było jakoś w marcu awantury o to, że w którymś przypadku jako przyczynę podano sepsę?

edit:
była https://www.politykazdrowotna.com/55844 ... tualizacja ale może od tego czasu raportuje się inaczej

Moja mama jest pielęgniarką, we wtorek przyjęła pierwszą dawkę szczepionki. Z tego co mówi, to ruszyło z kopyta, wszystko (przynajmniej w jej placówce - największy szpital w województwie) wygląda porządnie. Lodówki są, przewożenie w odpowiednich warunkach jest, szczepienia idą non-stop, fiolkę otwierają dopiero jak się zbierze odpowiednia liczba osób, więc nie muszą na gwałt ściągać aktorów i biznesmenów . Oczywiście zobaczymy jak to będzie wyglądać w mniejszych miejscowościach przy szczepieniu cywilów. Ale na razie chyba nie jest źle.

Jedyna rzecz, której brakuje to... pielęgniarki z kursami szczepień. Bo polskie szpitale tradycyjnie nie chcą wysyłać swojego personelu na te kursy. Podobno dlatego, że starsze i bardziej doświadczone pielęgniarki chcą przechodzić na ostatnie lata pracy w zawodzie do poradni i małych przychodni, i szpitale boją się odejścia personelu, więc nie wyrażają zgody na udział w tych kursach, które są właśnie w takich miejscach potrzebne. I teraz jest problem, bo akurat w tym wypadku szczepienie to żadna filozofia, ale nie może tego robić osoba bez odpowiedniego papierka. Więc lekarze i pielęgniarki, którzy mają odpowiednie kwalifikacje są zawaleni robotą.

Wiecie, na razie w Polsce zaszczepionych 0.5%, w Norwegii 0.31%. Czas reemigrowac?

Izrael odhacza 20%; z sensownych krajow USA, UK i DK podchodzi pod 2%

Kanada - 0.62%

LLothar pisze:Wiecie, na razie w Polsce zaszczepionych 0.5%, w Norwegii 0.31%. Czas reemigrowac?

A jak znam Polskę i Polaków to te dane nie obejmują zaszczepionych na lewo znajomych, rodziny, ważnych osób w powiecie (np. w takim Łowiczu w pierwszej kolejności zaszczepił się wiceburmistrz, bo ... z wykształcenia jest ratownikiem medycznym) itd. Śmiało można to pomnożyć przez 2

grel3gargamel pisze:

Razorblade pisze:LLo - no wiec wlasnie jesli mial covid to dotychczas byl to zgon rejestrowany jako zgon na covid. To bylo 0-1. W przypadku grypy byl to "zgon na raka", albo "zapalenie płuc". W zaleznosci od lekarza.

A nie było jakoś w marcu awantury o to, że w którymś przypadku jako przyczynę podano sepsę?

edit:
była https://www.politykazdrowotna.com/55844 ... tualizacja ale może od tego czasu raportuje się inaczej

Ale zauwazyles ze zrobiono z tego awanture na cala Polske bo lekarz zgodnie ze swoja wiedza itd. mial czelnosc zdecydowac ze jednak kluczowa byla sepsa a nie covid? I ze to tak naprawde potwierdza to, co napisalem wyzej?

Jak mówię, obecnie juz podaje sie przynajmniej u nas zmarlych na covid ORAZ osoby zmarle z covid i chorobami wspolistniejacymi, stad moje zastanawianie sie... czy ktos kiedykolwiek to zrewiduje i zweryfikuje badaniami ktore ujrza swiatlo dzienne.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Rada do wszystkich: kupcie sobie i najbliższym pulsoksymetry, takie ustrojstwo do mierzenia poziomu natlenienia krwi. Taki za 100zł wystarczy. Jak złapiecie covida i spadnie wam natlenienie <90% to marsz do szpitala choćby z policją.

Właśnie mam przypadek w rodzinie, gdzie gdyby nie własne badanie saturacji, znajoma lekarka i wielki upór żony, to młody chłop ze stwierdzonym covidem mógłby trafić pod respirator. Bo w naszych realiach lekarz 1. kontaktu płuca bada telefonem, a pogotowie i SOR dopóki ktoś nie mdleje to ignorują objawy ciężkiego covidowego zapalenia płuc.
Gdybym nie był blisko całej sytuacji, to bym nie uwierzył jak ta walka z COVID wygląda... I to w Warszawie.

(EDIT: niepotrzebnie się rozpisałem)

I teraz jak k***wa czytam takie newsy:

Minister pytany, czy jest szansa, że od 1 lutego będzie poluzowanie obostrzeń, odpowiedział, że "szansa oczywiście jest". Zwrócił jednocześnie uwagę, że choć dzienna liczba zachorowań w Polsce "systematycznie maleje, a przynajmniej stabilizuje się", to martwi duża liczba zgonów.

"Niestety martwi nas duża liczba zgonów cały czas, bo wydaje się, że jest ona jednym z kluczowych argumentów, żeby nadal zastanawiać się nad tym, czy restrykcje muszą być luzowane, to jest argument koronny" - powiedział.

to po prostu szkoda gadać...

Sporo telefonow ma sensor do tego, np S9.

Nie zrozumiałem do końca - mógłby trafić czy NIE trafić?

Mógłby trafić dopiero w stanie wymagającym respiratora, na szczęście udało się zacząć leczenie wcześniej. Z tego co się orientuje, to jak trafiasz pod respirator to szanse przeżycia wynoszą z grubsza 50:50, o powikłaniach nie wspominając.

Chodzi o to, że jak leżysz z covidem to stan płuc może się niebezpiecznie pogorszyć bez objawów mocno odbiegających od tych grypowych. Mierzenie saturacji pozwala to złapać na tyle wcześnie, żeby leczenie szpitalne pozwoliło w miarę sprawnie się wylizać.

LLothar pisze:Sporo telefonow ma sensor do tego, np S9.

Z tego co czytam, te czujniki nie są jakoś szczególnie dokładne:

https://www.androidcentral.com/you-prob ... level-spo2

Matthias[Wlkp] pisze:

LLothar pisze:Sporo telefonow ma sensor do tego, np S9.

Z tego co czytam, te czujniki nie są jakoś szczególnie dokładne:

https://www.androidcentral.com/you-prob ... level-spo2

Mysle, ze dokladnoscia sa podobne do randoma za 100zl od chinczyka

Akurat randomly za 100zł są dokładniejsze. Ale w tym wypadku to nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Saturacja poniżej 95% to normalnie jest powód do hospitalizacji. Niestety ze względu na covid, to poniżej 90%. A i tak zarówno s9 jak i pulsoksymetr pozwolą zauważyć że jest poniżej 90%. Tam są niedokładności na poziomie 1%. Polecam zawsze sprawdzić dłużej niż przez 5 sekund.

razor jakis czas temu - nie pamiętam czy tutaj, czy w komentarzach na głownej dyskutował o umieralnosci na covida. sugerowal, ze na covid nie umiera wcale wiecej ludzi i szukał danych dotyczacych zgonów Covid w stosunku do zgonów i zarażeń gna grypę. Ktoś mu mądry wtedy odpisał, że różnica będzie widoczna za jakis czas, kiedy pandemia potrwa i zebrane zostana calosciowe dane.

No i w Poznaniu policzyli 2020 rok. COViD przegrywa z grypą sromotnie w ilości zakażeń (prawie 140 tys zakażeń grypą, raptem 25k koroną). Zgony? korona zaliczyła 752 fragi, grypa dwa. Oczywiscie dane mozna podwazac, ale statystki zwiazane z grypą pokrywają się z poprzednimi latami. Tymczasem okazuje się, że umieralność na COViD wg poznańskiego Sanepidu wyniosła 3%, podczas gdy grypy to jakiś promil promila.

klik

Ale mówimy o tej samej metodologii określania przyczyny zgonu?
Bo o ile mi wiadomo, to grypa jest uznawana za przyczynę zgonu jeśli nie ma chorób współistniejących, natomiast w przypadku covida, przez długi czas wystarczało go mieć - i już nie zawał, ale covid.
Od pewnego momentu zaczęli to w statystykach rozdzielać, ale wydaje mi się, że dane za 2020 nie będą w pełni porównywalne.

Jakbys jeszcze grzecznie wyjasnil kiedy w PL okresla sie ze pacjent "zmarl na grype" a kiedy ze "pacjent zmarl na COVID" to zrozumiałbyś troszke wiecej Pq. Ale spoko, glupi razor nie slucha madrych ludzi i niespelna rok po poczatku pandemii Pq zna juz ostateczne wyniki po wieloletnich analizach jakie nastapia (byc moze) w przyszłości. Madry Pq

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Theeck pisze:Ale mówimy o tej samej metodologii określania przyczyny zgonu?
Bo o ile mi wiadomo, to grypa jest uznawana za przyczynę zgonu jeśli nie ma chorób współistniejących, natomiast w przypadku covida, przez długi czas wystarczało go mieć - i już nie zawał, ale covid.
Od pewnego momentu zaczęli to w statystykach rozdzielać, ale wydaje mi się, że dane za 2020 nie będą w pełni porównywalne.

Oj tam Theeck. To nie jest ważne. To że pandemie i epidemie w XXI miały zwykle po czasie "rewidowane" liczby dotyczące zgonow tez nie. Pq JUZ TERAZ wie jakie to są liczby bo SANEPID napisał cos, co pewnie będzie studium wieloletnich badań.

I teraz pozostaje jeszcze glowne pytanie jak to w koncu jest - straszny i mocno rozprzestrzeniajacy sie covid ktorego sporo osob przechodzi bezobjawowo i "tylko" 25k zarazen w Poznaniu? Zapytałbym czy serio wierzysz w te liczbe Pq, ale znam odpowiedz. A ja moge Ci zagwarantować i stawiac dolary przeciw orzechom ze zarowno liczba zakazonych jest zdecydowanie wyzsza od oficjalnie podawanej. I liczba zgonow pewnie tez.

A razor porownywal COVIDa bardziej akurat do swinskiej grypy, wiec tylko dla przypomnienia jak z nią postępowano:

6 lipca 2009
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że pandemia nowej grypy A/H1N1 jest najszybciej rozprzestrzeniającą się kiedykolwiek pandemią i bezcelowe jest odnotowywanie każdego przypadku choroby. Zwolniono zatem władze medyczne poszczególnych krajów z obowiązkowego odnotowywania każdego przypadku, wymagając tylko informowania o najcięższych lub wyjątkowo nietypowych. WHO zaprzestała też publikowania na bieżąco zestawień przypadków zachorowań i zgonów. Dziś nie wiadomo więc dokładnie, ile ofiar pochłonęła pandemia, a szacunki wahają się między 150 a prawie 600 tysięcy, licząc zarówno bezpośrednie ofiary, jak i osoby zmarłe wskutek komplikacji.

I wspominal ze z tym gownem bedziemy juz zyc... i prosze... faktycznie musimy z nim zyc. I, uwaga niespodzianka, cholerstwo juz mutuje, o czym tez Razor wspominal... ot, tajemnica.

Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka

Dla jasności, przedział jest: 150,000 a 600,000. Przez moment myślałem, że przedział jest 150 a 600,000...

Nie rozumiem, o co się pienisz, Razor...