FSGK.PL

A jakies fajne Anime ktos poleci?

colgatte pisze:A jakies fajne Anime ktos poleci?

Pytanie z gatunku: poleć fajny sport Polecę klasykami, bo nie wiem czy oglądałaś cokolwiek

Jeżeli lubisz cyberpunk a jeszcze nie oglądałaś to Ghost in the Shell
Jeżeli lubisz lekkie s-f, japońską zabawę konwencją sensacji oraz komedii i świetną muzykę to Cowboy Bebop
Jeżeli jesteś smutną dziewczynką i chcesz się ciąć (poza tym świetne ) to Haibane Renmei
Jeżeli jesteś smutnym chłopcem, nikt cię nie kocha i chcesz "pokochać" swoją mamę to Neon Genesis Evangelion
Jeżeli chcesz komedię o miłości chłopca do robota to Chobits
Jeżeli... dokończ to może pomogę

podobno Sword Art Online jest całkiem spoko, trzeba będzie obczaić.

peterpan pisze:

Voo pisze:

Mam wrazenie, ze maja troche wiekszy budzet

Wielki jarl wikingów wygląda wreszcie jak wielki jarl wikingów czy nadal jak koleś, któremu brakuje tylko plastikowego kubka na monety?

Pewne rzeczy się nie zmieniają

a ja chyba nie do końca czaję jak powinien wyglądać wielki jarl czy król wikingów na dorobku. Przeca to jest ósmy/dziewiąty wiek. W czym on ma mieszkać na tym zadupiu? Jak się ubierać?

peterpan pisze:

colgatte pisze:A jakies fajne Anime ktos poleci?

Pytanie z gatunku: poleć fajny sport Polecę klasykami, bo nie wiem czy oglądałaś cokolwiek

Jeżeli lubisz cyberpunk a jeszcze nie oglądałaś to Ghost in the Shell
Jeżeli lubisz lekkie s-f, japońską zabawę konwencją sensacji oraz komedii i świetną muzykę to Cowboy Bebop
Jeżeli jesteś smutną dziewczynką i chcesz się ciąć (poza tym świetne ) to Haibane Renmei
Jeżeli jesteś smutnym chłopcem, nikt cię nie kocha i chcesz "pokochać" swoją mamę to Neon Genesis Evangelion
Jeżeli chcesz komedię o miłości chłopca do robota to Chobits
Jeżeli... dokończ to może pomogę

Do tego jak chcesz coś ala Dragon Ball to Naruto albo Fairy Tale (genialna muzyka).
Jak szukasz czegoś jak Dragon Ball ale 20000x głupszego to Bleach.
Jeżeli szukacz czegoś jak Dragon Ball ale z ARGHHHHH Pirates!, koniecznie One Piece ale nie wiem czy starczy nam życia na zobaczenie zakończenia tego anime.
Jeżeli szukasz trzymającego w napięciu "Kryminału" to Death Note.
Ktoś wspomniał Sword Art Online, słyszałem, że dobre ale słyszałem też, że jest sporo innych, lepszych, anime w tematyce "przedstawienie ludzi w świecie MMO".

Ej, to kolgejt! Przecież, ona się chyba lepiej zna na chińskich bajkach, zeby jej Ghost in Shell polecać

I samuraj shampoo czy jak mu tam było całkiem fajnie mi się oglądało
Naruto generalnie odradzam - chyba że lubisz takie bzdety jak kapitan tsubasa, tylko tutaj zamiast biegnięcia przez trzy odcinki wzdłuż boiska jest jakaś taka walka rozciągnięta na kilka odcinków, często poprzetykana odcinkami, które nic szczególnego nie wnoszą... do tego jest tego jakieś 500+odcinków, więc szczerze mówiąc, z perspektywy osoby, która wszystko obejrzała, nie warto tracić czasu (pewnie już lepiej sobie sailor moon ogarnąć)

Zolt - popatrz na ludzi na rekonstrukcjach albo na ilustracje w dowolnej książce, choćby w takiej popularno naukowej "Jak żyli ludzie". Koles jest królem, wodzem, jarlem jak zwal tak zwał. Wystawia kilkadziesiąt okretow i kilka tysiecy ludzi. Powinien miec jakas forme kolczugi, pas, futro, złote bransolety, siedziec u szczytu stołu, rzucac kuflem i ruchac niewolnice etc. W koncu byl kims pomiedzy wspolczesnym dyktatorem a szefem potężnego kartelu. Wiadomo ze czasem w domu mozna pochodzic w dresach ale jak ktos taki stawał oko w pko z krolem albo cesarzem to uwierz mi wygladał na taką sytuację. Zwłaszcza ze wikingowie lubili piekne rzeczy i ktos o jego statusie mial ich mnostwo z łupów i handlu.

peterpan pisze:Jeżeli jesteś smutnym chłopcem, nikt cię nie kocha i chcesz "pokochać" swoją mamę to Neon Genesis Evangelion

Kucbajki, ehh. Może D. Gray-man? Tylko że anime nie dokończą, więc kończy się "w połowie"

Ja polecam Death Note i High School of the Dead (zombieee!!!).

High School of the Dead miało potencjał, szkoda trochę, że anime ucięli dosyć szybko (chyba, że wznowili).
Chociaż z drugiej strony bullet-time z kulą lecącą pomiędzy baunsującymi cyckami to już lekkie przegięcie .

Voo pisze:Zolt - popatrz na ludzi na rekonstrukcjach albo na ilustracje w dowolnej książce, choćby w takiej popularno naukowej "Jak żyli ludzie". Koles jest królem, wodzem, jarlem jak zwal tak zwał. Wystawia kilkadziesiąt okretow i kilka tysiecy ludzi. Powinien miec jakas forme kolczugi, pas, futro, złote bransolety, siedziec u szczytu stołu, rzucac kuflem i ruchac niewolnice etc. W koncu byl kims pomiedzy wspolczesnym dyktatorem a szefem potężnego kartelu. Wiadomo ze czasem w domu mozna pochodzic w dresach ale jak ktos taki stawał oko w pko z krolem albo cesarzem to uwierz mi wygladał na taką sytuację. Zwłaszcza ze wikingowie lubili piekne rzeczy i ktos o jego statusie mial ich mnostwo z łupów i handlu.

Ale to "król" wioski w której respawnują się ludzie Jak na standardy telewizyjne to i tak się cieszmy że nie biega w hełmie z rogami
Dlatego ja z radością oglądam Black Sails i cieszę się wiarygodnością serialu - choć pewnie dlatego, że właśnie na tej epoce się od strony ciuchów i żeglugi kompletnie nie znam

Piccolo pisze:High School of the Dead miało potencjał, szkoda trochę, że anime ucięli dosyć szybko (chyba, że wznowili).

Nie, nie wznowili niestety. Szkoda, bo naprawdę dobrze mi się to oglądało

Obejrzał już ktoś z Was czwarty sezon House of Cards? Kogo nie spytasz, to chwali, że lepszy, niż poprzedni. I ja też się zgadzam z tą opinią, tyle że taki efekt został osiągnięty przez odejście od realizmu. Mamy cały czas akcję, ale za cenę autokarykatury. Rzeczy dzieją się w mało prawdopodobny sposób, a scena między Underwoodem a Durant, kiedy ten jej groził, to już symbol tego sezonu i tego, o czym mówię.

Ale bawiłem się świetnie, a teraz trzeba czekać rok na, mam nadzieję, ostatni, sezon.

Obejrzałem 3 odcinki i nie widzę za bardzo poprawy w stosunku do trzeciego sezonu. Dla mnie serial zupełnie stracił pazur. Zamiast świetnych, karkołomnych knowań Franka mamy rozwód Underwoodów, kolejne przejścia do obozu wroga i jakieś nieistotne wątki poboczne. W 3 sezonie były te poszukiwania Douga, które absolutnie nic nie wniosły do fabuły, tym razem mamy tego gościa z programem ochrony świadków, który nawet nie pamiętam kim jest. Rozmieniają się na drobne, a robienie dwóch sezonów na temat nudnych prawyborów to nie też nie był dobry pomysł. Znacznie fajniej by było, gdyby 4 sezon rozpoczynał się np. od przemówienia Claire na swoim wiecu wyborczym i pokazania walki Underwood vs. Underwood jeśli już.

Ten wątek z byłym dziennikarzem jest mega istotny dla fabuły, ale temat ''rozwodu'' prędko znika, nie zniechęcaj się. Jazda zaczyna się koło 5 odcinka i w zasadzie jest do końca. U vs U nie będzie, pardon my spoiler, ale też jest ciekawie.

Zobaczymy, kiedyś dokończę.

Zacząłem jeszcze 11.22.63, czyli miniserial na podstawie Dallas 63 Kinga. W roli głównej James Franco. Pierwszy odcinek był w miarę niezły. Mam nadzieję, że dalej trzyma poziom.

Ale najbardziej powinno was ucieszyć, że w nowej wersji Xeny główna bohaterka i Gabriela będą lesbijkami. Tak bez niedomówień.

awww yissss

Wcześniej też były i czym tu się podniecać?

nie do końca, bo któraś urodziła dzieciaka.

A Xena nie stukała się raz z Herkulesem?

skoro raz w dupę to nie gej, to tutaj tez nic nie znaczy

Otóż to. Ale chyba pomyliłeś z porno wersją.

Ej, ja nie widziałem porno wersji! to muszę zobaczyć.

Ogląda ktoś Colony? Nie wiem czy wyszło im to przypadkiem, czy było to zamierzone, ale dawno nie spotkałem się z tak denerwującymi głównymi bohaterami. No ale gra tam Sara Tancredi, więc w sumie można było się spodziewać.

Oglądał ktoś Gotham? Warto?

Mam dylemat życia: właśnie kończę oglądać piąty sezon Zakazanego Imperium (dwa pierwsze sezony genialne, później pikowanie w dół) i szukam kolejnego długaśnego serialu do obalenia. Waham się między Mad Menem i Grą o Tron - ten drugi n i e s t e t y na podstawie książki - jedynie to powstrzymuje mnie od poznania fenomenu popkultury, bo skoro jest na podstawie (niezłego bodaj) cyklu książek, to wypada go przeczytać, no ale jeśli go przeczytam, to zaspojleruje sobie cały serial i odwrotnie - kiedy obejrzę serial, popsuję sobie czytanie książki - efekt będzie pewnie taki, że i filmu i książki nie ruszę nigdy w życiu.

A więc może Madmen?

takisam pisze:jedynie to powstrzymuje mnie od poznania fenomenu popkultury Szalonych Teorii, bo skoro jest na podstawie (niezłego bodaj) cyklu książek,

Fixed!

A tak poza tym, to Mad Meni są świetni, zabieram się właśnie za 5 sezon.

Oglądam sobie trzeci sezon Death in Paradise.

Jak komuś jest zimno, jest przeziębiony albo chce mieć lepszy nastrój w taką chujową zimo-wiosnę to po prostu koniecznie

takisam pisze:Waham się między Mad Menem i Grą o Tron - ten drugi n i e s t e t y na podstawie książki - jedynie to powstrzymuje mnie od poznania fenomenu popkultury, bo skoro jest na podstawie (niezłego bodaj) cyklu książek, to wypada go przeczytać, no ale jeśli go przeczytam, to zaspojleruje sobie cały serial i odwrotnie - kiedy obejrzę serial, popsuję sobie czytanie książki - efekt będzie pewnie taki, że i filmu i książki nie ruszę nigdy w życiu.

Sprawa jest skomplikowana, bo dodatkowo serial i książka bardzo od siebie odchodzą (najwierniejszy jest sezon 1, a od sezonu 4 to serial zaczyna przypominać jakiś dziwny fan fiction na motywach powieści). Na dodatek wzajemnie sobie różne rzeczy spoilerują. Jesteśmy w tej chwili przed sezonem szóstym, a ja, na podstawie książek 3, 4 i 5 wiem co się będzie działo z jakąś 1/3 wątków, ale jednocześnie wiem, że serial zaspoileruje mi dużą część książki nr 6, która jeszcze nie wyszła.

Innymi słowy clusterfuck.

Natomiast mogę Ci co nieco poradzić. Obejrzyj sezon 1. Jeśli Ci się spodoba, to będziesz miał dwie opcje:
- kontynuować serial, wiedząc, że będzie dość nierówny, ale z jeszcze większą ilością krwi i cycków.
- zacząć czytać książki (od pierwszego tomu), wiedząc, że będzie w nich 3 razy tyle magii co w serialu i 10 razy więcej zagadek, intryg i tajemnic.

Myślę, że po pierwszym sezonie będziesz wiedział w którą stronę chcesz pójść.

GoT to strata czasu, o ile jestes fanem Szalonych Teorii i nie masz przypadkiem pół życia na jaranie się wymysłami zdziadziałego pisarza. Książka zamula już w drugim tomie, a serial trochę później - mniej więcej po trzech sezonach większość fabuły jest już tak twisted, że trudno się tym przejmować, a identyfikować to już nawet nie ma z kim Poza tym później sukcesywnie dzieje się coraz mniej, aż w koncu przestajesz już ogarniać o co w tym wszystkim chodziło wczoraj, który to właściwie jest sezon i po co to oglądać.

Jeżeli ma być długi i dobry serial - The Wire, albo Breaking Bad.
Ale stawiasz złe pytanie Elmi - niemal każdy serial-tasiemiec (a takiego, jak rozumiem, szukasz) to realizacja tego samego schematu: 1-2, max 3 dobre sezony (orginalny scenariusz) i cała reszta zjeżdżająca w ogólnym kierunku dna i wodorostów (odcinanie kuponów). Dlatego proponuje przyjrzeć się krótszym produkcjom, które miały do opowiedzenia konkretną historię.

Dael, Pquelim, Ptaszor, dzięki! Po przemyśleniu, uważam, że najrozsądniej będzie zacząć od seriali, które miały już swoje zwieńczenie - dlatego Mad Men, lub Breaking Bad będzie rozsądniejszym wyborem niż (podobno) intrygancka Gra o Tron - czekanie na nowy sezon i gubienie wątków trochę męczy, po co więc utrudniać sobie życie. A może jednak w międzyczasie skuszę się na czytanie pierwowzoru GoT.

W ogóle to siema Elmi, wrzuć avatara z gameloga, bo słabo coś kojarzę.

Miałem różowy z Hello Kitty, ale niestety nie mogę już go znaleźć

Skończył się kolejny sezon Black Sails - skubańcy już w standardzie mają kończenie sezonów srogim pierdzielnięciem. Zdecydowanie najlepszy współcześnie serial. Imo jedyną jego wadą jest stosunkowo wysoka niszowość przez wzgląd na kategorie wiekowe, naturalizm i stosunkowo duży realizm... I wiem że Breaking Bad też nie był dla dzieci ale tu jest zauważalnie ostrzej przez wzgląd na realia.

Kurcze naprawdę nie wiem jak mogę kogoś nowego przekonać do serialu ale tutaj nawet jak jest scena siedzenia i gadania w lesie o niczym to jest ona dobra. Dialogi budują tutaj postacie lepiej niż w BB a akcja jest dużo mniej naiwna niż w GoT.

W końcu zacząłem oglądać House of Cards
Jestem po 2 odcinkach, a teraz siedzę w pracy i myślę, żeby już wrócić do domu i odpalić następne!

Star Wars Rebels.

OH MY GOD. SO, SO, SO AWESOME. Serio, jeżeli chociaż trochę, troszeczkę lubicie Gwiezdne Wojny to to jest to.

Finał drugiego sezonu...łał.

Właśnie przyszedłem się zapytać czy faktycznie taki fajny ten finał jak się ludzie jarają Trzeba będzie szybko nadrobić 2 sezon

Nabijałem się z Flasha, którego oglądam z moim dzieckiem ale w pewnym momencie robi się z tego zaskakująco fajny serial. Jeśli chodzi o fabułę. Poza tym kojarzy mi się pozytywnie z tym co kiedyś oglądało się w TV - jest taki hmm.. normalny, z bohaterem, który spokojnie może być wzorcem dla młodzieży

House of Cards s1e11 - Underwood ch.j

Dużo przez Tobą...

Voo pisze:Nabijałem się z Flasha, którego oglądam z moim dzieckiem ale w pewnym momencie robi się z tego zaskakująco fajny serial. Jeśli chodzi o fabułę. Poza tym kojarzy mi się pozytywnie z tym co kiedyś oglądało się w TV - jest taki hmm.. normalny, z bohaterem, który spokojnie może być wzorcem dla młodzieży

Generalnie Flash jest całkiem spoko bo od samego początku ma raczej luźny i bekowy klimacik przez co wiele łatwiej jest łyknąć głupoty i plot holsy. Dużo większy problem jest z Arrowem, który ma takich głupot jeszcze więcej a z drugiej strony stara się być serialowym Dark Knightem.

Rodzina Warrenów - ktoś zna ?
Wczoraj był pierwszy odcinek na C+, niestety mi umknął, a zajawka mocno mnie intrygowała!

w nowym sezonie Wikingów nie podoba mi się jedna rzecz. Wszyscy napinają te kusze dwoma palcami jakby ta cięciwa była z gumy do majtek, a ma siłę przebicia jak normalna. No kurde.

Oglądał ktoś? Ponoć rewelacja. Świetna obsada, scenariusz na podstawie powieści Le Carre'a i znakomita realizacja. Całość zamknięta w 6 godzinnych odcinkach.

3 odcinki oglądałem. I sobie tak dawkuję.

Mad Dogs patrzę na AXN. Całkiem fajny. Motyw zwyczajnych kolesi wplątanych w przerastającą ich aferę, do tego trochę tajemnicy, absurdu i czarnego humoru no i ładne widoki z Portoryko.

The Night Manager: to to jest jeszcze serial? Wygląda jak film.

Mini serial.

Obejrzałem w końcu do końca pierwszy sezon Ash vs Evil Dead. Ogółem serial mi się podobał, bo był w klimacie starych części, ale zakończenie jakieś takie... miałkie. Strasznie na siłe robienie gruntu pod sezon drugi, jak dla mnie.

Jestem po 3. sezonie HoC.
Underwood ch.j
Doug Stamper ch.j.

Jestem mocno rozdwojony oglądając intrygi FU i Claire - z jednej strony chce im się kibicować, ale z drugiej widząc co robią (Rachel ) chcę by umarli w męczarniach....